Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - proszę o pomoc

Anonymous - 2012-12-13, 12:13
Temat postu: proszę o pomoc
Witam wszystkich, zdecydowałem się podzielić moimi problemami na forum bo nie daję już sobie rady. Jestem w sakramentalnym związku małżeńskim ponad 10 lat. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci. Blisko dwa lata temu zwolniłem się z firmy w której pracowałem blisko 8 lat. Piszę o tym dlatego, że od tego momentu w moim małżeństwie zaczęło dziać się coraz gorzej. Mam problemy z alkoholem a właściwie z zachowaniem po alkoholu oraz problem z hazardem. W maju zrobiłem żonie awanturę po której na ponad dwa tygodnie musiałem wyprowadzić się z domu. Po powrocie do domu przeprowadziliśmy z żoną wiele rozmów dotyczących naszego związku. Oboje nie chcemy rozwodu ale żona stwierdziła, że nic już do mnie nie czuję i gdyby nie dzieci już by ze mną nie była. Jest mi bardzo ciężko bo żona i dzieci to dla mnie cały świat. Nie uprawiam już hazardu, alkohol spożywam sporadycznie w bardzo małych ilościach, modlę się za siebie i za żonę aby potrfiła mi wybaczyć i pokochać, ale jest mi coraz ciężej. Nie kłócimy się normalnie ze sobą rozmawiamy ale ja wiem, że to nie jest to. Tak bardzo chciałbym aby wróciły dawne czasy. Czy ktoś przeżywał to samo ? Jak przetrwać te ciężkie chwile ? Może pomogła komuś jakaś szczególna modlitwa ? Wiem, że gdyby wszystko było stracone nie żona nie byłaby już ze mną ale ma do mnie ogromny żal którego nie potrafi w sobie przełamać choć sama twierdzi że próbuje.

Proszę o pomoc

Anonymous - 2012-12-13, 13:08

BARTOLINI napisał/a:
alkohol spożywam sporadycznie w bardzo małych ilościach


odstaw całkowicie. nie ma, że sporadycznie czy w małych ilościach.
sporadycznie i w małych ilościach to kieliszek szampana na sylwestra i symboliczny toast na weselu czy innej hucznej imprezie. tyle. koniec. reszta już jest zgubna i szkodliwa, niezależnie od tego, ile razy usłyszysz od innych: wszystko jest dla ludzi, alkohol też.

alkohol to trucizna, nie przynosi żadnych korzyści, a same straty, od finansowych po zdrowotne i społeczne. zacznij od zmian w sobie, np. od wykształcenia tak silnego szacunku do siebie samego, że całkowicie i totalnie zrezygnujesz z alkoholu.

nawiasem mówiąc, gdyby w tych czasach, z taką wiedzą, jaką mają naukowcy na temat alkoholu, ktoś dopiero wyekstrahował tę substancję i zaproponował ludziom jako używkę, jego sprzedaż i produkcja byłyby zakazane, tak jak narkotyki.

nic tak nie wzbudzi poczucia bezpieczeństwa u Twojej żony, jak świadomość, że alkoholu nie bierzesz do ust ANI KROPLI. w przeciwnym razie, zawsze może być szansa, że do tego wrócisz, że nie zrezygnujesz, a co za tym idzie, nie jesteś wiarygodny.

odstaw alko, jeśli zależy Ci na rodzinie.

pozdrawiam, s.

Anonymous - 2012-12-13, 13:26

Dziękuję za radę.
Anonymous - 2012-12-13, 14:36

Witaj Bartolini.

Jestem żoną alkoholika. Chociaż jestem w trakcie indywidualnej terapii współuzależnienia oraz chodzę na spotkania grupy osób współuzależnionych to mój mąż niestety w dalszym ciągu oszukuje siebie, że nie ma z tym problemu... :-(

Oczywiście odmawia leczenia.

Nie obchodzi go, że cierpią dzieci, a to, że ja cierpię to już zupełnie :-(

Jesteśmy teraz w dokładnie takim samym zawieszeniu jak twoje małżeństwo. Ja się leczę, próbuję sobie wszystko wytłumaczyć, szukam modlitw, rozwiązań, książek, artykułów - żeby wiedzieć jak najwięcej. Nie rozmawiamy z mężem prawie w ogóle - to tak boli. Jest w nim bardzo dużo nienawiści i wrogości - szczególnie do mnie.

Wielokrotnie rozmawiałam z psychologiem - nie ma innej możliwości - mąż sam z tego nie wyjdzie! Musi poszukać pomocy! - tylko, że on tego nie chce :-(

Najlepsze co możesz zrobić dla swojej żony to wziąć się za siebie. Poszukaj pomocy. Na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że alkoholikiem zostaniesz już na zawsze i to, że pijesz sporadycznie tego nie zmieni. Nie musisz wydawać fortuny na terapie psychologiczne. Na pewno i tak dużo wydałeś na alkohol - znam to niestety.
Polecam ci zgłoszenie się do AA w twoim mieście. Nie trzeba nic płacić, możesz pójść kiedy chcesz, bez zapisywania się. Nie musisz nic mówić, możesz tylko słuchać. Nie będziesz musiał się przedstawiać i niczego podpisywać. Pełna anonimowość.
Skorzystaj, bo sam sobie nie poradzisz - poza tym nie jesteś sam :-)

Anonymous - 2012-12-14, 19:22

Czesc Bartolini:), ja rowniez podpisuje sie pod tym co napisała moja przedmówczyni.. Jedyne co mozesz zrobic to przestać pić i starać sie odzyskać zaufanie u żony, mysle ze i jakas terapia dla małżeństw tez byla by wskazana choc ja osobiście nigdy nie bylam a chciałabym z mężem pójść tylko ze on nie chce:(.. Mam takie same odczucia do swojego męża jak Twoja zona do Ciebie i mysle ze zerwanie tak konkretnie z nałogiem jest szansa na poprawienie Waszych relacji. Moj mąż wlasnie jest w fazie picia juz trzeci dzien i nawet nie jestes w stanie sobie wyobrazić co my Żony wtedy przeżywamy..nie chce mi sie pisać bo sama jestem w rozterce:(...a co najbardziej to szkoda dzieci... Zycze DUZO wytrwałości!
Anonymous - 2012-12-14, 20:44

RóżaR napisał/a:
AA ... Skorzystaj, bo sam sobie nie poradzisz

Popieram i powiem, że zrezygnowanie z alkoholu CAŁKOWICIE i mitingi AA to jest podstawowe i absolutne minimum. Tak jak wyżej napisano - z jednej strony to będzie wyraźny sygnał, że żonę i rodzinę traktujesz naprawdę poważnie. Z drugiej - jeśli nie zaczniesz ze sobą czegoś robić, to obawiam się że sama silna wola "nie piję", "nie gram" - to będzie dużo za mało, bo wkrótce się może okazać że jesteś "pijany na sucho". Co to oznacza? Że czujesz wciąż to samo co czułeś wcześniej zagłuszając to czucie alkoholem i grą, tylko teraz albo wypierasz (kończy się katastrofą psychiczną) albo zagłuszasz inaczej, innym nałogiem lub kompulsją (kończy się katastrofą tym bardziej).
A tyle wiem co mówię, że mój mąż przez 5 lat w ten sposób nie pił. Skończyło się kochanką, zdradą, ponownym piciem i rozwodem. Jednym słowem totalna destrukcja.
Niewykluczone, że Twoja żona podświadomie boi się tej nadchodzącej destrukcji. I ma rację.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group