Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - czy jest nadzieja?

Anonymous - 2012-12-04, 18:31

Oj Jolako, Jolako ten zapach bardziej chyba czujesz podświadomie a niżeli faktycznie ja również wyczuwałem przykry zapach jak powiedziano mi że śmierdzi ode mnie. Oczywiście są związki chemiczne, które w połączeniu ze związkami wytwarzanymi w naszych organizmach dają nieprzyjemny zapach ale to nie wszystko na tym się kończy i zaczyna. Twój mąż chyba bardziej ożenił się z tobą z wyrachowania a niżeli z uczucia.

Jolako czy sprawdziłaś również u dermatologa jakie grzyby i drożdżaki rozwijają się w twoim organiźmie takie badania mogą wykazać czy nie masz jakichś nieproszonych gości w tych rejonach o jakich wspomniałaś bo jeżeli tak to mąż też powinien poddać się leczeniu aby z powrotem nie przenosić zakażenia grzybami i drożdżakami. Niestety to cholerstwo rozwija się bardzo intensywnie w rejonach o największej wilgotności czyli takich jakie opisałaś.

Ja np miałem cały czas problemy z ranami na głowie i dopiero zaaplikowane leki grzybobójcze i odpowiednia higiena pozwoliła wyleczyć mi powstające samoistnie rany na głowie.

Joleko życzę pogody Ducha i wiele spokoju. Nie zapewniam że tak musi być w Twoim przypadku ale chyba warto przemyśleć no i spróbować.

Anonymous - 2012-12-05, 11:21

Tolek byłam u ginekologa i rzeczywiście mam grzybicę, z której pomimo, że miesiąc leczylismy się, jak powiedziała połzożna na jej oko nie wyleczyłam. Mam doła, sama nie wiem co mi jest, czemu nie moge się pozbyc tego paskudztwa??Czy ciągle mam grzybicę skoro jest ten zapach?może ja jestem jakoś poważnie chora??:((zreszta jak powiedziałąm męzowi, że mam grzybicę, to potraktował mnie jakbym była chora na trąd.wkurzał sie tylko, że seksu nie będzie. on ciagle chodzi na basen i to może przez niego, ale może też przeze mnie. jak nie wylecze się tym razem, to sie załamię.
Poza tym w pt jade ponownie do dermatologa, może ona cos powie. Raz juz byłam, ale powiedziała, że musze poczekać na wyniki badać ginekologicznych.
Wczoraj był tylko jeden zabawny moment. Jak trochę się wystoiłam, załozyłam nowe dzinsy i czapkę, co on od razu zauważył i od razu był komentarz!"Jola, masz nową czapke i spodnie, rany musiał na Tobie zrobic wrażenie. Powiedz tylko czy wrócisz na noc, żebym na policję nie dzwonił, czy mam iśc na noc do kolegi itp". Ja na to, "Każdy sądzi według siebie". Z jednej strony cieszyłam się, że tak się zachował, ale z 2 przykro mi było, że od razu tak mnie oceniał..Potem jak on wrócił z basenu i zobaczył mnie w domu, to spytał si eco tak szybko?na co ja, że przeszłam się i wróciłam.Dzis idę na spotkanie z księdzem, też sie odstawię, żeby widział, ale z 2 strony przez te badania nie mam najmniejszej ochoty...
Co wieczór klekam do różańca, to mnie trzyma przy życiu..I moja silna grupa wspracia w postaci rodziny, przyjaciół i tego forum. Bardzo mi to pomaga.

Anonymous - 2012-12-05, 21:36

Jolu to już wiesz co z Tobą jest niestety ale to paskudztwo leczy się bardzo długo i uciążliwie niestety nie można całkowicie wyjałowić organizmu bo będzie jeszcze gorzej. Takiemu samemu leczeniu musi poddać się Twój mąż również aby nie przenosić powtórnie przetrwalników grzybicy z powrotem na Ciebie. Lekarz dermatolog będzie już prowadził Ciebie w leczeniu.

Życzę dużo cierpliwości i spokoju.

Anonymous - 2012-12-06, 01:44

Aniołek5 napisał/a:

kinga2 napisał/a:
to jest jeszcze szansa u chemika układajacego zapachy.

Pierwsze słyszę o takiej możliwości . Kinga, a gdzie takiego można znaleźć?


Witaj,
jak ma się sporo determinacji to można takiego znaleźć i to na parę sposobów :lol:
1. możliwość to znaleźć na uczelni profesora chemii i zainteresować go tematem, aby swoim studentom dał wyzwanie znaleźć taką mieszankę zapachowa, aby niwelować ten nieprzyjemny zapach, ale to loteria :-P ,zależy od uzdolnień studentów.
2. Pewniejsza metoda to rozejrzeć się w swojej okolicy za producentem chemii kosmetycznej, każda taka wytwórnia powinna mieć labolatorium i chemika, który już wie co robi i takiemu chemikowi przedstawić problem. Taki fachowiec najlepiej sobie poradzi z tym, bo przy tym pracuje, odczyn potu, ph zdrowej skóry, reakcje alergiczne itd. Trzeba jednak pamietać, że pachniemy inaczej w stanie spokoju, a inaczej w stanie wzburzenia.

Myślę, że jednak najpierw trzeba przejść wszystkie etapy leczenia, badanie-dermatolog, dietetyk, urolog,ginekolog,gastrolog,endokrynolog, alergolog itd., a także dentysta i laryngolog, bo to jest działanie u podstaw, natomiast chemia tylko zamaskuje problem, nie lecząc go.

Natomiast z aromaterapią ostrożnie, bardzo ostrożnie. Trzeba dokładnie wiedzieć co się robi i z czego korzysta, aby z medycyny Pana Boga nie wdepnąć w New Age.
http://www.okiem.pl/nauka/aromaterapia.htm
http://newage.info.pl/ind...=292&Itemid=292

jolaco napisał/a:
byłam u ginekologa i rzeczywiście mam grzybicę, z której pomimo, że miesiąc leczylismy się, jak powiedziała połzożna na jej oko nie wyleczyłam. Mam doła, sama nie wiem co mi jest, czemu nie moge się pozbyc tego paskudztwa?

Tak sobie mysle, że na jakość leczenia może mieć istotny wpływ Twój stan emocjonalny-stres czasem spowalnia, a czasem udaremnia leczenie, bez wzgledu na to jakie ono jest.Zatem zachęcam tez do wizyty u psychologa, bo atmosfera w jakiej funkcjonujesz nie pomaga Ci zdrowieć, potrzeba ci nauczyć sie dystansu do zdarzeń, a to ci pomoże się wyciszyc i odpręzyć, wtedy leczenie będzie skuteczniejsze.
Co do mężowskiego basenu to by trzeba zrobic badania czy faktycznie przynosi do domu choroby, ale to mąż musiałby sie przebadać. Jemu może coś nie szkodzić, a Tobie juz tak. Gdyby tak było to wtedy mozna unikać ponownego zakażania.

Anonymous - 2012-12-06, 01:44

Aniołek5 napisał/a:

kinga2 napisał/a:
to jest jeszcze szansa u chemika układajacego zapachy.

Pierwsze słyszę o takiej możliwości . Kinga, a gdzie takiego można znaleźć?


Witaj,
jak ma się sporo determinacji to można takiego znaleźć i to na parę sposobów :lol:
1. możliwość to znaleźć na uczelni profesora chemii i zainteresować go tematem, aby swoim studentom dał wyzwanie znaleźć taką mieszankę zapachowa, aby niwelować ten nieprzyjemny zapach, ale to loteria :-P ,zależy od uzdolnień studentów.
2. Pewniejsza metoda to rozejrzeć się w swojej okolicy za producentem chemii kosmetycznej, każda taka wytwórnia powinna mieć labolatorium i chemika, który już wie co robi i takiemu chemikowi przedstawić problem. Taki fachowiec najlepiej sobie poradzi z tym, bo przy tym pracuje, odczyn potu, ph zdrowej skóry, reakcje alergiczne itd. Trzeba jednak pamietać, że pachniemy inaczej w stanie spokoju, a inaczej w stanie wzburzenia.

Myślę, że jednak najpierw trzeba przejść wszystkie etapy leczenia, badanie-dermatolog, dietetyk, urolog,ginekolog,gastrolog,endokrynolog, alergolog itd., a także dentysta i laryngolog, bo to jest działanie u podstaw, natomiast chemia tylko zamaskuje problem, nie lecząc go.

Natomiast z aromaterapią ostrożnie, bardzo ostrożnie. Trzeba dokładnie wiedzieć co się robi i z czego korzysta, aby z medycyny Pana Boga nie wdepnąć w New Age.
http://www.okiem.pl/nauka/aromaterapia.htm
http://newage.info.pl/ind...=292&Itemid=292

jolaco napisał/a:
byłam u ginekologa i rzeczywiście mam grzybicę, z której pomimo, że miesiąc leczylismy się, jak powiedziała połzożna na jej oko nie wyleczyłam. Mam doła, sama nie wiem co mi jest, czemu nie moge się pozbyc tego paskudztwa?

Tak sobie mysle, że na jakość leczenia może mieć istotny wpływ Twój stan emocjonalny-stres czasem spowalnia, a czasem udaremnia leczenie, bez wzgledu na to jakie ono jest.Zatem zachęcam tez do wizyty u psychologa, bo atmosfera w jakiej funkcjonujesz nie pomaga Ci zdrowieć, potrzeba ci nauczyć sie dystansu do zdarzeń, a to ci pomoże się wyciszyc i odpręzyć, wtedy leczenie będzie skuteczniejsze.
Co do mężowskiego basenu to by trzeba zrobic badania czy faktycznie przynosi do domu choroby, ale to mąż musiałby sie przebadać. Jemu może coś nie szkodzić, a Tobie juz tak. Gdyby tak było to wtedy mozna unikać ponownego zakażania.

Anonymous - 2012-12-06, 20:28

Kochani,
przede wszystkim dziękuję za WAsze porady,opinie, naprawdę bardzo pomocne. Nie wiedziałam, że pobyt na tym forum da mi aż tyle otuchy.


"to już wiesz co z Tobą jest niestety ale to paskudztwo leczy się bardzo długo i uciążliwie niestety nie można całkowicie wyjałowić organizmu bo będzie jeszcze gorzej"

JA już to wiem od miesiąca. Przez miesiąc leczyliśmy się, ale niestety nie wyleczyłam się:( wiem, że muszę zmienić dietę, jem multum słodyczy niestety muszę je bardzo ograniczyć. Do tego permanentny stres, w sumie od wielu miesięcy, a teraz już w ogóle jego szczyt też mi nie pomaga. Będę bardziej pod opieką ginekologa niż dermatologa, skoro to babskie problemy. Jednak jutro jadę ponownie do dermatologa, może też mi coś powie.
Byłąm już u endokrynologa, dentysty, laryngologa. Na pewno muszę się udać do pozostałych specjalistów.
Najgorsze jest to, że mój mąż nie jest w stanie zrozumieć, że takie paskudztwo często wraca i że to trzeba leczyć. Chyba nie ma w sobie cierpliwośći i zrozumienia..Mam nadzieję, że uda się do ksiąedza z którym się wczoraj spotkałam, powiedział mi, że to zrobi, ale zobaCZYMY.
Od stycznia mam zacząć 12 kroków. Bardzo cieszę się na to, bardzo tego potrzebuję i wyczekuję, choćby dla siebie samej. Ksiądz powiedział, że jeśli mąż by chciał to mógłby iść na terapię ze mną, ale tu już wszystko zależy od Niego..Ksiądz prosił, żeby kontynuowała swoje podejście do męża, żebym nie dawała się upokarzać, że właśnie postawa takiego sprzeciwu jest dobra, bo może coś w nim obudzić. Wiele dało mi to spotkanie.
Jutro jadę do mojej rodziny i bardzo się ciesze, że nie będę w łikend w domu, sama. Doceniam i modlę się podczas różańca św. za wszystkie osoby wspierające mnie w tych trudnych chwilach.
Co do poszukiwań chemika czy producenta kosmetyków, to wydaje mi się to mało realne, ale może tak gadam, bo się nawet nie zainteresowałam. W sumie w pracy mam dużo chemików i chętnie zagaję z nimi temat, zobaczymy co mi powiedzą.
Co do aromaterapii, to ja takowej NIE STOSUJĘ!!po prostu wykorzystałam działąnie bakteriobójcze i antygrzybiczne olejków, stosując je w odpowiednich miejscach. Bardzo dziękuję za troskę, jednak ja jestem bardzo wyczulona na new age'owe zagrania. Nie dopisuję ideologii do stosowania olejków i nie stosuję aromaterapii. ALe wielkie dzięki Kingo za przestrogę. Ja też ludzi przestrzegam przed horoskopami, znakami zodiaków, feng shuiami itp i upatruję w tym ogromne niebezpieczeństwo.
MAm takie marzenie, żeby uklęknąc z moim mężęm do modlitwy, nigdy tego razem nie robiliśmy, a wydaje mi się, że to by mogło nas bardzo połączyć. To jest dobry człowiek, czuły na ludzką krzywdę, o dobrym sercu, pragnący rodziny i normalnego życia, tylko gdzieś się pogubił..Proszę Was o modlitwę za nas.

Anonymous - 2012-12-06, 23:12

Masz moja modlitwę
Bóg z Tobą

Anonymous - 2012-12-11, 20:12

Mój mąż właśnie powiedział, że myśli o rozwodzie i o unieważnieniu kościelnym. Powiedziałam mu wyraźnie, że żadnej zgody z mojej strony na rozwód nie będzie, że do niczego Go nie zmuszę, ale niech wie, że zawsze ma możliwość powrotu, bo dla mnie przysięga małżeńska jest obowiązująca do śmierci. Widzę, że chce sobie szybko ułożyć życie..to jest takie przykre...powiedziałam, że nie wierzę w mozliwość unieważnienia małżeństwa w naszym przypadku, jeśli natomiast jest jakaś prawdziwa przyczyna, to niech pójdzie i się dowie w kurii jak to wygląda. On mówi o ukłądaniu sobie życia z kimś innym...jak on w ogóle może?on nic nie rozumie, kompletnie!jest niedojrzały i nie pojmuje wagi przysięgi nic a nic!!!jakie ukłądanie sobie życia?ja widziałąm to życie z nim, a on mi takie rzeczy mówi..straszne..nie wiem, może zadzwonię do jego siostry, bo wraz z teściową jest jedyną osobą, która może miec na niego wpływ..ale co on biedny ma począc skoro nie jest w stanie znieść mojej woni, a ja przeciez jej nie zmienię i tak w kółko Macieju...słuchałąm w łikend mojej kuzynki i serce mi pękało. po 20 latach, też niełatwego małżęństwa, z trudnościami, mąż kocha ją i daje jej to ciągle odczuć, robi prezenty, prawi komplementy, pomaga w domu, jest ostoją i oporą, taką skałą..ale jej się należy, mi niestety nie. Mimo ogromu beznadziei wciąż wierzę w powrót mojego męża niczym marnotrawnego syna..Któż powiedział, że małżeństwo jest łątwe?
Anonymous - 2012-12-11, 20:27

Dziś o Tobie myślałam , odmówiłam za Ciebie dziesiątkę różańca.
Wiesz każdy człowiek ma swój specyficzny zapach i nie sądzę by był on powodem do unieważnienia ślubu kościelnego to ..przecież śmieszne.
Możesz porozmawiać z rodziną męża niech wiedza o co chodzi ale póżniej zastosuj się do 34 zasad z wątku zerty ( 10-ta strona) odzyskasz szacunek dla samej siebie a może i mąż wreszcie pójdzie po rozum do głowy.

Anonymous - 2012-12-11, 21:01

Dziękuję Ci Izko, jesteś bardzo Kochana też mu tak mówię, że to nie jest powód do unieważnienia, chyba, że ma jakiś prawdziwy a go ukrywa? ale jak tak chce, to niech włąśnie pójdzie do kurii, to go wyśmieją, takie mam zdanie.
Muszę porozmawiać z siostrą, choć bardzo się obawiam.
Szacunku do siebie nie mam, a przydałoby się go mieć, tak jak piszesz dla siebie samej.
Pozostaje mi modlitwa.

Anonymous - 2012-12-11, 21:57

jolaco napisał/a:
Mój mąż właśnie powiedział, że myśli o rozwodzie i o unieważnieniu kościelnym. Powiedziałam mu wyraźnie, że żadnej zgody z mojej strony na rozwód nie będzie, że do niczego Go nie zmuszę, ale niech wie, że zawsze ma możliwość powrotu, bo dla mnie przysięga małżeńska jest obowiązująca do śmierci. Widzę, że chce sobie szybko ułożyć życie..to jest takie przykre...powiedziałam, że nie wierzę w mozliwość unieważnienia małżeństwa w naszym przypadku, jeśli natomiast jest jakaś prawdziwa przyczyna, to niech pójdzie i się dowie w kurii jak to wygląda.

Jolu...
Przeczytałem Twój wątek i ten fragment postu przykuł moją uwagę.
Jako również mąż zastanawiam się - w odniesieniu do Twojego męża - gdzie On miał nie tyle może oczy co nos (nie bierz tego jako obrazę Ciebie) gdy prosił Cię o rękę i stanął z Tobą przed ołtarzem?
Czy ta Twoja przypadłość jest dla Niego fundamentalnym argumentem unieważniającym prawnie i/lub kościelnie Wasze małżeństwo? Powód jaki On "podaje" toż to śmiech na sali. Przecież zarówno w sądzie cywilnym jak i w kościelnym będzie to musiał udowodnić i uzasadnić. A jakie ma ku temu przesłanki? Zapoznał się z powodami, dla których możliwe jest unieważnienie ślubu kościelnego? Ja się z tym swego czasu zapoznałem ale jeśli On chce tego "Waszego" powodu użyć jako głównego tematu do rozwodu, no to życzę mu powodzenia w obu instancjach.

Anonymous - 2012-12-12, 10:14

ja doszłam do wniosku ,ze Twoj maz jest klasycznym psychofagiem -ktory mysli tylko o sobie -a Ciebie wpedza w poczucie winy .
Jest to bardzo przykre , dlatego ze jestes piekno i wartosciowa osoba -a On za wszelka cene probuje Ciebie w ten sposób zniszczyc .

Anonymous - 2012-12-12, 10:30

Bagsie, najlpesze jest to, że on to czuł przed ślubem! ale mówi, że miał nadzieję, że nie będzie mu to przeszkadzać, myślał, że inne sprawy są ważniejsze. Mi cos wspominała, ale ja nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to może mieć aż takie znaczenie. Co on sobie myśłał, że po slubie przestanie czuć?nie rozumiem tego?mógł oszczędzić mi wiele bólu, ale tu jest jego problem, on nie potrafi się otworzyc i gdzies to tłumił w sobie, a poślubie jakby eksplodowało.
Też mówiłam, że nie ma szans na takiej podstawie wnioskowac o uniewanzienie małażeństwa, on chyba sam siebie łudzi. Smutne jest to, że dla niego rozwód jest juz rozwiązaniem. Poiwedziałam mu, że nawet jesli taki nastapi, to jakiekolwiek jego wiązanie sie z kimś innym będzie zdradzaniem mnie. Ja będę czekać na niego.
Sylwia-niestety masz rację. dlatego muszę zawalczyć o siebie. Najgorsze jest to, że pewnie nie będę mieć rodziny, dzieci, więc po co ja mam żyć? nic innego się dla mnie nie liczy..jem, śpię, robie zakupy, ale w tym wszystkim jest taka przgnębiająca pustka..jeszcze ten pobyt tutaj, hen hen do domu rodzinnego dobija mnie do cna. Gdzie tu jest odpowiedzialnośc mojego męża, że przecież przyjechałam za nim? jest w nim tylko chęć zakończenia naszego małżeństwa

Anonymous - 2012-12-12, 11:36

Kochana to nie Twoja wina i tylko sie nie obwiniaj .
Jesli ktos obwinia Kogos -to dlatego ,ze sam ma wyrzuty i nie potrafi tego uniesc i wpedza to na druga osobe.On nie liczy sie z Twoim bólem -mysli tylko o sobie . Poczytaj o takich ludziach . badz silna


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group