Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - jestem przerażona

Anonymous - 2012-11-25, 15:07
Temat postu: jestem przerażona
Jestem przerażona tym ile w moim mężu jest złości, zawiści względem mnie, obrzydzenia. Dlaczego? Co ja mu zrobiłam? Byliśmy przed ślubem 5 lat ze sobą i powiedział mi, że się do mnie dostosowywał, udawał, że to jego błąd i że ja jestem błędem. Nie wiem czym sobie zasłuzyłam, że tak źle mnie traktuje, skąd ta zawiść? Na moje prośby o ratowanie małżeństwa slyszę tylko NIE. To strasznie boli. Mamy dwójkę małych dzieci, dla których on ponoć żyje, ale czasu nie poświęca im prawie wogóle. Nie chce ze mną rozmawiać, przebywać. A ja sobie nie potrafie z tym poradzić. Potrzebuję bliskości, ciepła, rodzinnego życia. Co robić? Czuję że zmarnowałam sobie życie.
Anonymous - 2012-11-25, 18:29

Witaj, niestety jak sobie poczytasz inne posty to większość ma wspólny mianownik : złość ,pogarda, wstręt u naszego partnera (osoby która kopie nas w 4 litery). Jasne każde z nas się do tego przyczyniło bo NIE MA tak że komuś się tak odwidziało , na 100% też mamy w tym udział i to duży .Tylko bardzo niewielu dostaje szansę na naprawę . Ja czekam na pozew złożony ok 3 tyg temu . Przechodzę PIEKŁO PSYCHICZNE .Przepraszam , że nie piszę o tym że wszystko będzie OK bo pewnie niezła jazda przed tobą.Ech..
Anonymous - 2012-11-25, 19:10

tost..jak czytam Twoj post to tak jak bym czytała o sobie..tylko ze u mnie jest ta różnica ze moj mąż pije, ten weekend byl okropny ciągle gdzies łaził i wracał pijany. Po trzeźwemu mowi ze beze mnie nie widzi przyszłości, no tak bo ma dobra żonę ktora posprząta, ugotuje, dziecmi sie zajmie i jeszcze jego obowiązkami sie zajmie jak on jest pijany.. Jak komus opowiadam o tym naszym chorym małżeństwie to pytają sie czemu ja z nim jestem, brak szacunku, wyrozumiałości...a i jeszcze jak potrafi dziecku powiedziec jaki z niego niezdara, łajza, debil itd.. Tylko ze po trzeźwemu tego nie pamieta a jak dziecku to wytłumaczyć? Dziecko sie jego boi i nie raz mowi żebyśmy sie wyprowadzili do babci, młodszy jest jeszcze za Maly i nic nie rozumie ale tez na dystans do niego. Zimę mam nadzieje ze jakos wytrzymam ale na wiosnę jak sie nie zmieni a wiem ze nie bo to trwa juz od samego początku malzenstwa, złożę papiery- nie mysle tu o zakładaniu nowej rodziny tylko pytanie dlaczego ja mam sie tak męczyć z tym czlowiekiem jak moge żyć sama ale mieć spokoj nie czuć tego smrodu alkoholowego.. Wiec jestem tego zdania jak nie widzi sie juz przyszłości z drugim czlowiekiem to dlaczego sie męczyć? Trzeba żyć dalej ale każdy zasługuje na spokoj i normalne zycie, moze wtedy ta druga osoba sie opamięta..
Anonymous - 2012-11-25, 19:39

dziunia napisał/a:
złożę papiery

Myślisz o separacji, jak rozumiem?

Anonymous - 2012-11-25, 20:23

tak Nirwana mysle o separacji.
Anonymous - 2012-12-03, 16:43

U mnie jest to samo. Jestem w szoku jak po 13 latach bycia razem mąż może patrzeć na mnie z taką nienawiścią, złością, traktować mnie jak powietrze... Przecież każdemu należy się szacunek, nawet w takiej sytuacji. Ja na koniec słyszałam takie rzeczy, które na długo zostaną mi w pamięci... Widocznie scenariusz jest podobny w takich sytuacjach.
Anonymous - 2012-12-05, 03:31

Witam Was, tak sobie czytam i czytam te posty ... A czy w wielu przypadkach bierzecie pod uwage ze wasz maz/zona ma inny obiekt "zainteresowan" ? A mowiac ze czuje obrzydzenie stara sie podbudowac psychicznie w tym ze dokonuje wlasciwego wyboru. Moja rada ... Hmmm ... Nie reagowac na tego typu debilne wypowiedzi (wiem z autopsji ze jest to trudne). Nie dajcie sie wpedzac w dolki psychiczne. Wielu/wiele z Was ma dzieci wiec skupcie swoja uwage na nich, dbajcie tez o siebie.
Anonymous - 2012-12-05, 16:41

tak, cały czas się nad tym zastanawiam. Męża pytałam kilkanaście razy i zawsze zaprzecza, no ale nie zdziwiłabym się jakby mnie okłamywał... bardziej podejrzewam że to znajomość internetowa bo rzadko wychodzi z domu, ciagle przed laptopem ale dowodów nie mam. I tylko człowiek myśli co , jak , dlaczego, po co ... masakra ... najbliższa osoba staje się tak strasznie obca...
Anonymous - 2012-12-05, 21:03

ja nie wiem czy martwic sie podejrzeniami ze maz kogos ma jesli czlowiek zdolny jest okazac pogarde osobie ktora mu sluzy, trwa wiernie przy nim itd. to czy jakies zauroczenie na boku ma znaczenie on sie czuje wtedy lepiej przez chwile ale trwalego zwiazku to w mojej opinii ktos taki nie zbuduje, bo gdyby umial to by ten pierwszy naprawial. A ze latwiej zwiac w milostki namiastki internetowe znajomosci itp. to uciekaja moj maz jest typem takim uciekiniera, czytalam kiedys ze to syndrom Piotrusia Pana u ludzi uwiezionych na granicy między wyobraznią a rzeczywistoscia.

dziunia ja mocno wierze ze kazdy z nas ma prawo do godnego zycia i ty i dzieci i niestety nasi mezowie zeby to zrozumiec musza zostac kubel zimnej wody na glowe. takie mam przekonanie. to my sie ludzimy ze to jest normalna rodzina dzieci ktore boja sie ojca i ty ktora sie meczysz ...BYle do wiosny !


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group