Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co robić gdy ojczym nie akceptuje pasierbów?

Anonymous - 2012-12-06, 22:51

Kryzys u nas się pogłębia a miało być tak dobrze;(nie wiem za co mój mąż mnie tak nienawidzi,żyjemy pod jednym dachem a jednak osobno;(jutro mam rozmowę o pracę,trzymajcie za mnie kciuki;)mój mąż cały czas powtarzał idż do pracy bo jak tak możesz na mnie wisieć o finanse cały czas się rozchodzi,a teraz gdy mam załatwioną pracę trochę mu mina zrzedła,ale przecież nie zrezygnuję bo on tak chce...muszę iść do przodu,bo w tym momencie czuję się jak by ktoś mnie zamknął w klatce...a mój mąż mi tylko narzuca co mam robić,dzisiaj była awantura o łupiny z ziemniaków bo nie do tego wiadra obierałam,o to że w domu za gorąco,że prezenty kupiłam dla dzieci brata zmarłego męża,no ale jak nie kupić jak nasza córka nie spokrewniona dostała prezent od przyszywanego wujka...powiem Wam że nie mam już sił,dlaczego on zamiast się cieszyć że wycofałam wniosek i dbać o to co jeszcze nam zostało,on to rozwala coraz gorzej,modlę się o jego przemianę,ale czy taki człowiek który narzuca wszystkim swoją wolę się zmieni??
Anonymous - 2012-12-06, 23:11

Malwina 74 napisał/a:
(jutro mam rozmowę o pracę,trzymajcie za mnie kciuki;

Mogę sie pomodlić, ale kciuków trzymać nie będę, bo to zabobon. :mrgreen:
Pod Twoją obronę...

Malwina 74, posłuchaj, bo ciekawe:
http://www.youtube.com/watch?v=5K__I5giF1E

Anonymous - 2012-12-07, 06:27

Malwina 74 napisał/a:
dlaczego on zamiast się cieszyć że wycofałam wniosek i dbać o to co jeszcze nam zostało,on to rozwala coraz gorzej

Bo nie umie sobie z tym Malwino poradzić. Ty masz Was przez to przeprowadzić, takie dostałaś zadanie..., a czy wyrazisz zgodę...?

...Uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...

Anonymous - 2012-12-08, 23:28

Ale jak to zrobić kiedy sił brak...jak go przez to przeprowadzić kiedy on nie chce...

[ Dodano: 2012-12-21, 23:19 ]
Kochani życzę Wam wszystkim zdrowych,wesołych świąt;)

[ Dodano: 2012-12-29, 23:51 ]
Wszystko się jeszcze bardziej zawaliło,nawet już nie mam sił się żalić,w wigilię mąż przeprosił mnie za cały rok,a na drugi dzień już mu nic nie pasowało,nawet to że po całym dniu się położyłam,cały czas mnie krytykuje,po świętach przyszli do nas przyjaciele i moja przyjaciółka zaczęła go prostować że żle nas traktuje,jej mąż również stwierdził że wina leży po stronie mojego męża,awantura był straszna;(od trzech dni nie odzywamy się do siebie,ja już jestem na skraju rozpaczy;(nie mam siły tego ratować i żyć z nim dalej;(nawet papier toaletowy chowa przed nami bo mam kupić nam swój,wędliny na święta też za dużo zjedliśmy i nic nie mówił tylko dla tego że się dołożyłam finansowo do zakupów....ma ktoś podobny problem?moje dzieci mają dość tego chodzenia na palcach,brakuje im luzu i swobody we własym domu,Kochani moi pomóżcie mi co ja mam dalej robić,po nowym roku zaczynam pracę byłam już na przeszkoleniu,a on w tym czasie został z córką i z moimi dziećmi,efekt był taki że po moim powrocie mała zachowywała się jak świr a chłopcy siedzieli w swoich pokojach zamknięci bo sobie na nich poużywał,jak dalej żyć z takim człowiekiem,na dzień dzisiejszy żałuję że wycofałam pozew,mielibyśmy przynajmniej spokój...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group