Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - zastanawiam się

Anonymous - 2012-11-20, 08:47

Witam, czasem jeszcze tu zagladam, i zastanowilo mnie to czemu nikt nie zauwazyl ze jesli kobieta bedzie sprzatala za kazdym razem jak maz nabalagani, to bedzie to trwalo w nieskonczonosc. I po co robic wtedy ta przyjemnosc mezowi? Zeby za kazdym razem poczul sie zadowolony ze udalo mu sie zrobic cos na zlosc? A nie lepiej bylo by wyjsc na spacer, nie denerwowac sie widokiem brudnej podlogi, ochlonac,...
Ja moze nawet bym sie zastanowila czy trawy jeszcze nie posiac na tej rozsypanej ziemi, przynajmniej nie byl by to wtedy juz powod do zalamania sie, a moze nawet bym mogla usmiechnac sie w duchu ze moze niedlugo cos wyrosnie he he
A pomijajac ten zart to za pare dni czy tygodni ktos by odwiedzil przypadkowo takie mieszkanie i kto by sie wstydzil wtedy swojego zachownia? Wiadomo ze nie kobieta, bo zadna sluzaca nie jest zeby chodzic za balaganiarzem chorym i sprzatac.
.........tak mysle .......

Anonymous - 2012-11-20, 08:59

kochana nie sprzątam za każdym razem kiedy mąż nabałagani , faktycznie kiedyś tak robiłam .Teraz sobie odpuściłam a on..coraz bardziej się wścieka :-(

poginęły mi...skarpety z szuflady wiem...to śmieszne ale prawdziwe :-(

szaro-bury dzień taki jak moje dzisiejsze samopoczucie ;-)

Kto by sie wstydził gdyby ktoś niespodziewanie odwiedził mój dom ? Oczywiście ja , każdy by pomyslal że gospodyni to brudas i flejtuch.

Anonymous - 2012-11-20, 18:12

Izka ja niestety nie mam wyjścia i sprzątam po ojcu za każdym razem ,bo mam dziecko niedawno to co jadł miał w buzi potrafił wypluć na podłogę, szok miałabym więcej roboty jakby dziecko w to weszło i rozniosło po całym domu......Sprzątam również ze względu na niespodziewanych gości ładnie by o mnie pomyśleli.
Anonymous - 2012-11-20, 23:18

wczoraj umyta umywalka dziś poszedl do kotłowni i przypuszczam że to pył od wegla bo umywalka znów pomazana na czarno ,mąż siedział sobie cichutko w kuchni i jadł śniadanie i tylko czekał kiedy to zobaczę i sie wścieknę. Ja oczywiście jak by nigdy nic ubrałam sie i wyszłam do pracy bez słowa a to co pomyslałam to moje , ciekawe czy mu szczeka opadła co sie właściwie dzieje? Nie ukrywam że znów zrobiło mi sie przykro. Po powrocie z pracy umywalka jakby czystsza ale nadal brudna i po co to ?
Anonymous - 2012-11-20, 23:24

Izka może zaczepia jak umie

może pamiętasz te dziwne zaloty chłopaków w podstawówce ?

:mrgreen:

Anonymous - 2012-11-21, 03:01

No właśnie, może to jakiś jego sposób na zwrócenie na siebie uwagi. Jak dziecko, do którego mama zwraca się tylko jak narozrabia, rozrabia więcej. To może jedyny sposób jakiego się nauczył.
Anonymous - 2012-11-21, 09:02

to na pewno jakiś sposób na zwrócenie na siebie uwagi , chyba nie moze wytrzymać że nic nie mówie nie krzyczę..nic

rano umyłam umywalkę przed chwila poszłam do łazienki znowu umywalka i kibelek wymazane sadzami fajnie co ?
umyłam znowu , własnie wszedł do łazienki , teraz poszedł do kotłowni za chwilę przyniesie sadze hi hi

Już nie jest mi do śmiechu doskoczył do mnie z pięściami popychał mnie on ewidentnie mnie nienawidzi , widać nie każde małżeństwo jest do uratowania.

Anonymous - 2012-11-21, 10:32

Serdecznie witam!

Izka...
Bardzo współczuję Wam wzajemnej do niczego nie prowadzącej "zabawy" która niesie agresję, niezrozumienie, ból ,cierpienie, pretensjonalność, obniżanie poczucia wartości, obwinianie ...w zasadzie nic dobrego...Rozumiem ,że masz cyrk...ale nie trzeba dodawać dodatkowych przedstawień...w dodatku chcesz mieć widzów...to Ci dodaje otuchy???
Powiem szczerze obrzydza mnie obnażanie Twojego męża z jego dramatu...
Nie wiem czemu mają służyć te eksperymenty pokazywania krótkotrwałej cierpliwości , która jest tłumiona wulkanem cierpienia i odrzucenia do czasu...

Zdaję sobie sprawę ,że to co pisze jest trudne, jednak dopóki sama nad sobą ciężko nie będziesz pracowała nie będziesz wiedziała co to szacunek do samej siebie ,a w szczególności do bliźniego.
Potrzebny jest Ci BÓG ....i to nie według swoich pomysłów można wspomóc odrodzenia małżeństwa, jedynie według Bożych...
Zastanawiam się czy Ty potrafisz żyć poza nieumytym kibelkiem i brudną umywalką, i chorym człowiekiem sama ze sobą...
Polecam Eucharystię codzienną...Pan Bóg nauczy Cię wszystkiego co trzeba.
Na teraz potrzebny jest Ci chrześcijański psycholog i obranie terapii dla Ciebie i to jest Twoje zadanie na teraz- porządki ze sobą... i to nie jest kwestia jednego roku...

Izka ...świat zmienia się modlitwą i otwarciem się na życie Królestwa Bożego w sobie...
Myślę ,że wystarczająco już opowiedziałaś o swoim mężu...czas na Ciebie :)
Pozdrawiam serdecznie...
Wspieram modlitwą...
Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem

zapisz się na 12 kroków...
a tutaj wklejam link , postaraj sie codziennie przepracowac 1 temat z jednego rozdziału... http://mateusz.pl/ksiazki/ja-cd/index.htm

Anonymous - 2012-11-22, 00:02

Pracuje po 12 godzin i dziś do koleżanek z pracy mówiłam żę ja w domu nie mam dywanów bo mam psy i po prostu łatwiej mi jest posprzątać i po nich i po nas. Wróciłam do domu a w moim mieszkaniu porozkładane jest pełno dywanów !!!!!!! Takich bardzo starych przyniesionych od teściów z piwnicy , łącznie z kuchnią i łazienką wszędzie porozkładał stare śmierdzące dywany po prostu rewelacja.

Mirelo
Ja naprawdę staram się nie wchodzić mu w drogę, nie ja prowokuję te wydarzenia chciałam mieć tylko posprzątane. Czy uważasz że siadanie na brudnym sedesie jest higieniczne i dla mnie zdrowe czy właśnie tak powinnam zrobic aby nie zdenerwować mojego chorego mężą?

Cytat:
w dodatku chcesz mieć widzów...to Ci dodaje otuchy???


nie rozumiesz że szukam osób które przechodzą ze swoimi partnerami to samo co ja? że oczekuję porady, wsparcia , czegokolwiek co pozwoli mi sie z tego uwolnić?

Cytat:
Powiem szczerze obrzydza mnie obnażanie Twojego męża z jego dramatu...


taak mój mąż ma dramat pewnie ze mną to wszystko moja wina to przecież ja go popycham , ja go szarpię , ja bałaganię ,ja startuję do niego z pięściami, ja wyzywam go od szmat, ja wyrywam klamki z okien żeby nie wietrzył mieszkania, ja rozbijam sprzęt grający żeby nie mógł posłuchać muzyki, ja się do niego nie odzywam , ja chowam kluczyki od samochodu i nie pozwalam pojechać po zakupy niech jeżdzi rowerem te 10 km , ja go wyrzucam z domu w środku zimy choć wiem że nie ma dokąd pójść, ja brudzę wszystkie naczynia aby jak wróci po 12 godzinach z pracy i będzie chciał cos zjeść to najpierw niech umyje sobie naczynia faktycznie dramat tylko nie męża ale mój!!

Cytat:
Nie wiem czemu mają służyć te eksperymenty pokazywania krótkotrwałej cierpliwości , która jest tłumiona wulkanem cierpienia i odrzucenia do czasu...


to nie żaden eksperymen uczę sie cierpliwości do ,,choroby " męża ale też puszczają mi nerwy , ze zmęczenia z bezsilności jestem tylko człowiekiem i to w dodatku bardzo nie doskonałym

Cytat:
i to nie według swoich pomysłów można wspomóc odrodzenia małżeństwa, jedynie według Bożych...


czy myślisz że odradzać małżeństwo można w pojedynkę ?

Anonymous - 2012-11-22, 00:26

Mysle,ze Mirela ma racje
Anonymous - 2012-11-22, 00:39

oczywiście wszyscy macie rację
Anonymous - 2012-11-22, 00:47

Izka napisał/a:
oczywiście wszyscy macie rację

Nie to nie tak ...Ja u siebie po pewnych zmianach w zyciu -tez bylam pelna gniewu i buntu i ciagle pytalam dlaczego -a teraz wiem ,ze powinnam pytac po co?

Dzisiaj byłam na mszy o uzdrowienie -cala msze plakalam ,a serce mi bilo niwiarygodnie.
Mowilam Bogu tak -i mowilam ,ze On mnie zna , zna mnie najbardziej czarna z czarnych.
Prosilam tylko o to aby Był.

Wielu rzeczy nie rozumiem-ale moze nie musze -nie wiem.
A moze Twoj maz wcale nie robi tych rzeczy zlosliwie-tylko ma inna percepcje na porzadek w domu?

Anonymous - 2012-11-22, 08:09

Jaką??Celowe brudzenie i robienie na złość??
Anonymous - 2012-11-22, 10:48

Izka...
Jeśli uważasz ,że nie rozumiem to się mylisz...
Oczywiście możesz wylewać swój gniew nawet w formie ironii, tylko dlatego ,że myślisz ,że Cię nie zrozumiałam, w dodatku robisz przy tym straszną cierpiętnice z siebie...nie pytam nawet w jakim celu...czym siejesz to zbierasz...
Izka...kiedyś usłyszałam na terapii jak jedna z DDA i jednocześnie współuzależnionych powiedziała co ta psycholożka może wiedzieć o moim cierpieniu, albo co ty możesz wiedzieć skoro nie przeżywasz tego co ja....?
Może kiedyś do Twojej świadomości dotrze ,ze bardzo nie spójne jest to stwierdzenie...cierpienie pozostaje cierpieniem.
Zauważyłaś sama ,że Twoje metody i wyobrażenia o poprawieniu sytuacji niczego nie zmieniają i w dodatku Twoja frustracja, narastający gniew, nowe rany, nie wystarcza byś skupiła się na sobie...to jest otwarta brama dla złego ....
I prawda jest ,że to nie chodzi już o ten kibelek, o te dywany i o te złośliwości....zwyczajnie jak każdy człowiek należy Ci się godne życie, ale to nasze chcenie takiego życia nie zawsze idzie w parze z tym co robimy , by takie życie mieć i tak je przeżyć...ja tez jestem tylko człowiekiem i wiem ,że nieprzepracowany gniew gdzieś w jakieś formie się ujawnia....Dlatego warto pracować nad sobą by odnaleźć szacunek dla siebie, pokochać siebie tak jak Pan Jezus chciałby byś obdarowała się Jego miłością...A Jezusowi nie chodzi o to by ciągle i w kółko gadać o tym jakie to mam straszne życie, tylko o to co możesz zmienić z Chrystusem w swoim życiu tu i teraz poza ciągłym rozżaleniem i nakręcaniem które nic nie wnosi...
Izka...najpierw i to konieczne jest nabieranie sił...mowa o takich siłach które pozwalają na postawienie pierwszych, trudnych , stabilnych kroków w zmianie swojego życia...TERAPIA Z JEZUSEM I fachowcem , a już koleżanki podpowiedziały że dla współuzależnionych i DDA są darmowe...To jest Ci najbardziej teraz potrzebne , ponieważ bardzo jesteś pokaleczona .

Zaglądaj systematycznie do linku jaki Ci dałam w poprzednio, warto poświęcić temu czas...dla siebie...

Niech Pan błogosławi Tobie i Twoim bliskim
Dasz rade...
pozdrawiam

ps. jakie masz psy? też miałam , ale nie mogę już mieć alergia dzieci...miałam owczarka szkockiego i zwykłego mieszańca, wierna była mi 16 lat , wiele radości z tej relacji doświadczałam w najtrudniejszych chwilach...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group