Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mój mąż jest dla mnie całym światem ... a ja go tracę

Anonymous - 2013-05-20, 18:29

blackswan napisał/a:
Pracuję nad sobą. Brakuje mi tylko w życiu przyjaźni, wsparcia, zrozumienia. kogoś kogo to będzie cieszyć.


Jak daleko od Ciebie jest najbliższe ognisko sychar ?

Może tam warto znaleźć przyjaciół ? :mrgreen:

Zapraszam też na skypa na pogaduchy i na modlitwę

Anonymous - 2013-05-21, 15:37

Dziekuje wam serdecznie za dobre słowo i wsparcie:) Naprawdę wiele dla mnie znaczy to, ze jesteście gotowe poświęcić mi chociaż chwilę uwagi. Natchnęłyście mnie optymizmem i dałyście mi siłę. Wczoraj byłam na terapii. Czego nowego się dowiedziałam? Ze muszę się nauczyć szananować siebie i szanować męża. I że kryzys jest tylko kolejnym etapem, który jeśli przejdziemy pozwoli nam rozwinąć nasze małżeństwo. Ze - coś czego nie potrafię jeszcze zrozumieć - ostatnia faza małżeństwa w której mamy dwa oddzielne światy, a w naszym wspólnym życiu dopełniamy się jest tym do czego powinnam teraz dążyć. Nauczyć się zyc dla siebie a w małżeństwie szukać dopełnienia. Narazie wydaje mi się to najtrudniejsze. Ale postaram się.

[ Dodano: 2013-09-05, 19:38 ]
Dokładnie, nie wiem w co wierzyć, co jest prawdą, nie potrafię zaufać. Czy moja intuicja podpowiadała mi dobrze, czy zrobiła z igły widły? Nie mam pojęcia co w moim życiu jest prawdziwe.
Przez ostatni rok moje zaufanie zostało wystawione na ciężką próbę i to nie raz a setki razy. Mój mąż oczywiście znalazł usprawiedliwienie dla każdej sytuacji. Dostaję anonimowe smsy że mąż mnie zdradza z tą swoją wspólniczką a z drugiej strony w naszej relacji nieźle wiec co ja mam myśleć? I gdzie w tym moja godność. Mam wrażenie że wszyscy wokół wiedzą tylko nie ja. A on zaprzecza i mówi, że nigdy w życiu by mi, nam tego nie zrobił.
Cała ta ich firma ledwo zipie ale on nie chce zacząć zarabiać w inny sposób bo mają do spłacenia kredyty, każdy swoje. I mają to ciągnąć aż do momentu spłaty, nie rozumiem tego. tylko, że to się może ciągnąć miesiącami, a moze nawet latami. Ona niszczy nasze życie w każdy możliwy sposób, pisząc do mnie że mąż jest ze mna ze względu na dzieci lub ze ja każe mu wybierać albo dzieci albo firma. że u niej szuka zrozumienia a ze mna jest bo musi. raz nawet zadzwoniła jej przyjaciółka sugerując że to prawda i że mnie zdradził i musi byc mi z tym ciężko ale może pozwoliłabym im to w spokoju spłacić. gdy spytałam czy sugeruje mi że mąż mnie zdradził, to powiedziała że przeciez nie fizycznie, mantalnie. Mówiła, że to on jest ogniwem zapalnym, że on nas krzywdzi. Wiem, że ta dziewczyna boi się, że z powodu rodziny on może zamknąć firmę i wtedy ona będzie musiała poradzić sobie sama ale to jej nie usprawiedliwia do niszczenia mojej rodziny. Co ja mam zrobić jak dowiedzieć się prawdy?

[ Dodano: 2013-09-11, 16:25 ]
Tak własnie było zdradzał mnie przez cały rok, zakończył to w kilka miesięcy temu. Ona mi to powiedziała a on się w końcu przyznał. To miał być układ bez miłości, z tego czego się dowiedziałam to nawet bez szacunku. Gdzie się rodzą tacy ludzie? Czuję się pusta jakby mi ktoś wyrwał serce i brzydzę się nim.

[ Dodano: 2013-09-11, 16:29 ]
A w momencie gdy załozyłam tego posta, zdradzał mnie już od 4 miesięcy. przez ten rok moje życie to był horror. Snułam domysły a on udowadniał że tak bardzo mnie kocha.

[ Dodano: 2013-09-11, 16:29 ]
A w momencie gdy załozyłam tego posta, zdradzał mnie już od 4 miesięcy. przez ten rok moje życie to był horror. Snułam domysły a on udowadniał że tak bardzo mnie kocha.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group