Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Jak pozberać się po tym wszystkim?

Anonymous - 2012-09-25, 17:26
Temat postu: Jak pozberać się po tym wszystkim?
Oj ja też wyję z bólu i bardzo cierpię. Byłam bardzo szczęśliwą żoną przez 25 lat małżeństwa. Na wakacjach w 2009 r. a byliśmy sporą grupą znajomych zauważyłam, że mój mąż adoruje koleżankę której życie małżeńskie układa się byle jak. Byłam poirytowana jego zachowaniem, ale nie szalałam z zazdrości, byłam bardziej czujna. Potem przez kilka miesięcy obserwowałam jego zmiany. Komórkę trzymał na okrągło przy sobie, wyprowadził się z sypialni, był drażliwy i zupełnie inny. Podejrzewałam i obserwowałam . pytałam a on się wypierał, aż 11 lipca 2010 przechwyciłam esemesa który był zapisany w wersji roboczej i to było 100 % potwierdzenie moich podejrzeń. Zawsze myślałam, że jak mąż mnie zdradzi to wyrzucę i tyle. Nigdy też nie myślałam że po 25 latach może mnie coś złego spotkać. Prosił o wybaczenie, pytał czy ma się wyprowadzić, ale ja kocham go i chyba tylko dlatego postanowiłam spróbować żyć z nim dalej. Cierpię strasznie, wyję ,płaczę, rozmyślam i zastanawiam się kiedy ten koszmar się skończy. Moje życie nigdy już nie będzie takie jak wcześniej, a byłam tak bardzo szczęśliwa. Bólu nie zrozumie nikt jeżeli nie przeżył tego co my-zdradzeni. Czy to kryzys wieku średniego mojego męża? Byliśmy naprawdę bardzo szczęśliwą rodziną , kochane dzieci, dom etc.. Cierpienie po zdradzie jest tak ogromne, że ciężko jest żyć, chwilami brakuje mi sił, a przygnębienie mnie nie opuszcza...

Cierpiałam bardzo i wierzyłam że wszystko się skończyło, a przez kolejne dwa lata co jakiś czas mąż przez nieumiejętność ukrywania się i oszukiwania wpadł a to z kartą na doładowania telefonu ( telefon ma na abonament) a to w historii komputera znalazłam że łączył się na czacie z Nią , a to nerwowo wyłączał komputer jak wchodziłam do pokoju itp. Tego typu dowodów było trochę a on się wypierał i twierdził , że to ja mam urojenia , a ja biedna co doszłam do siebie to upadałam i tak przez dwa lata . A wiadomo że osoba zdradzająca wcześniej czy później wpadnie!! I tak też się stało przez to, że moje podejrzenia się nasiliły obserwowałam i nakryłam ich w sierpniu br. razem, wtedy już nie było możliwości wypierania się . Zapytałam męża co ma mi do powiedzenia?. Odparł, że odchodzi od nas, na te słowa byłam bezradna, zadał mi tyle bólu że nie wiedziałam co dalej będzie.

Powiedziałam mu tylko: wiesz tak naprawdę to mi Cię żal, zobacz zostajesz sam zobacz co tracisz: mnie , trójkę dzieci , dom i szacunek u ludzi. Ja mam rodzinę , dzieci , szacunek u ludzi a Ty nie masz nikogo- no może motyle w brzuchu przez chwilę , zobacz co tracisz a co zyskujesz..,. Potem była rozmowa z nią i wszystkie jej słowa zapadły mi w pamięci i grzebię w nich na co dzień i nie mogę zapomnieć. Nie powiem do akcji wkroczył tez mój syn wygarnął i tacie i tej kobiecie wszystko co o nich myśli, nie było to spowodowane moją namową tylko ogromnym przerażeniem i płaczem jego młodszej siostry. Być może przez to mąż otrząsnął się z amoku Mąż też mnie bardzo zranił bo ja dałam mu szansę i powiedziałam że o ile raz na zawsze zerwie z Nią kontakt to dam mu kolejną ale już ostatnią szansę stawiając warunek albo my albo ona, to powiedział że musi to przemyśleć i z nią porozmawiać, wyszedł na dwie godziny porozmawiać z nią. Ja z córką 14 letnią czekałyśmy na powrót mojego męża i na jego decyzję. Wrócił i powiedział :to nie jest łatwa decyzja, nie zrobiłem tego dla siebie zrobiłem to dla Was- zostaję z Wami!
Kocham Go bardzo i dlatego dałam mu kolejną szansę choć tak naprawdę ciężko mi zaufać, trzęsę się jak osika na myśl , że może znowu nie będzie uczciwy wobec mnie i dzieci. Wyję, płaczę , cierpię i nie potrafię normalnie funkcjonować. Doradźcie co robić żeby na nowo cieszyć się życiem? Co robić żeby nie zwariować?
Powiem tylko ,że modlitwa i Wasze forum dodaje mi otuchy i sił . Pozdrawiam

Anonymous - 2012-09-25, 18:02

Lonia witaj na forum

Nic nie piszesz o tym jakie miejsce w waszym życiu zajmuje Bóg ?

warto z Nim odbudowywać sakrament


Jak mąż wybrał Was możecie razem, lub tylko Ty
- obejrzeć filmy polecane u nas "Ognioodporny" czy "Bohaterowie"
- skontaktować się z najbliższym ogniskiem sycharowskim
- słuchać rekolekcji i kazań tu u nas zamieszczanych
- przyjedziecie razem na nasze rekolekcje to już za 2 tyg.
Jak nie będzie chciał to przyjedz sama

To tak na pierwszy ogień :lol:

Anonymous - 2012-09-26, 07:53

Witaj.
Ogromnie Ci współczuję i doskonale wiem, o co chodzi. U mnie było podobnie, ale niech moja historia i Tobie doda otuchy.
Też koleżanka, też z pracy, też amok, też smsy, też kłótnie i awantury... I na to wszystko patrząca córeczka...
I trafiłam na forum przez stronę Adonai, gdzie są piekne modlitwy, także dla małżonków.
Przede wszystkim pójśc do Kościoła i się pomodlic, wypłakac, wyspowiadac.
Przede wszyskim codzienna modlitwa, ja odmawiałam Różaniec, modlitwę do Anioła Stróża męża, do Sw. Jóżefa, Św Judy
Przede wszystkim książka Dobsona: Miłośc potrzebuje stanowczości. Mi pomogła bardzo.
Potem pościągac sobie wykłady jakie są na forum i nie tylko... Bóg Tobą pokieruje, co jest Ci najbardziej potrzebne.
A potem mniej nerwów, ,mniej sprawdzania, dużo spokojnych rozmów...
Wiem, że to brzmi dziwnie, ale też wiem, że skutkuje. Nigdy nie sądziłam, że nam się uda, bo oboje z mężem byliśmy w takim stanie, że tylko rozstanie wchodziło w grę. Ale to prawda, nie można go zmienic... Ty się zmienisz na lepsze, a on pod Twoim wpływem... No i polecam Nowennę o przemianę i nawrócenie mężą. Działa :mrgreen: Tylko, że jakoś tak bardziej na Ciebie.
Zresztą nie możesz trzymac się go kurczowo i ciągle wybaczac. Postaw granice Pamietaj to ostatnia szansa. Dopiero jak to do niego dotrze, zrozumie. Ja pogodziłam się z roztaniem i zaczęłam siebie odbudowywac. Mąż nie chciał odejśc i oboje zaczeliśmy o siebie nawzajem dbac. Ale warunek był taki jak u Ciebie: koniec znajomości z tamtą kobietą... I wiesz co, skończył, choc wiele razy go niesłusznie znowu podejrzewałam. Bo ta zazdrosc jest koszmarna, naprawdę. Wiem co czujesz...
Mimo tego, że jest różnie, to naparwdę jest lepiej niż było. I to dzieki temu forum i ludziom tu piszącym...

Anonymous - 2012-09-26, 13:22

Dziękuję Wam serdecznie za odpowiedź, za słowa otuchy i wsparcie, nawet nie wiecie jak to dla mnie dużo znaczy. Staram się być, żyć ale fakt jest taki ,że bardzo cierpię i tylko przez chwilę funkcjonuję normalnie a potem wszystko wraca. Wcześniej byłam na różnych forach ale tam doradzają jak zdradził raz, zrobi to jeszcze raz ,kopa w d. i tyle. fakt zdradził raz ,dałam szansę zrobił to kolejny raz , dałam szansę ale obiecałam Bogu ,że kolejnej nie dam. Dziękuję Bogu ,że znalazłam to forum, zanim dokonałam wpisu wyczytałam wszystko od dechy do dechy.Modlę się na okrągło, męża też namówiłam i zaczął chodzić ze mną do kościoła, bo przez jakiś czas po tej całej akcji buntował się, nie chodził a ja nie naciskałam, aż którejś kolejnej niedzieli mówię do niego : chodź z nami do kościoła, ja się źle czuję jak idę sama bo ani ja wdowa ani rozwódka, i zażartowałam że ksiądz się o niego pytał, popatrzył na mnie i mówi- żartujesz? Zaśmialiśmy się oboje i od tamtej pory mój mąż nie opuszcza mszy w niedzielę. Ja Was bardzo proszę o wsparcie o modlitwę i słowa otuchy, wierzę ,że i nam się uda. Czasowi potrzebny jest czas, ja to wiem . Św Rita mi zawsze pomagała i pomaga , a tera to cudowne Forum . Pozdrawiam
Anonymous - 2012-09-27, 09:46

Loniu, witaj w klubie zdradzonych po ćwierćwieczu wspólnego życia. Loniu, jeszcze długo będzie trudno... Dasz radę.
Jeśli chcesz to pisz do mnie pw. Mam to za sobą, to możliwe!

Anonymous - 2012-09-27, 14:43

MonikaMaria3 napisał/a:
polecam Nowennę o przemianę i nawrócenie mężą. Działa :mrgreen: Tylko, że jakoś tak bardziej na Ciebie.


POTWIERDZAM
jest jeszcze nowenna o przemianę życia - równie poruszająca

Loniu tam gdzie miedzy małżonkami poczucie humoru tam i Ducha św :mrgreen:

Pogody Ducha

przyjedź z mężem na rekolekcje

Anonymous - 2012-09-27, 19:30

Ja chwilami mam takie doły,że wydaje mi się ,że sobie nie poradzę z tym wszystkim. Grzebię w każdym wypowiedzianym słowie mojego męża i tej która zniszczyła mi szczęśliwe życie ,spokój i stabilizację. Wydaje mi się, że zwariuję, nie ma chwili abym nie myślała o tym wszystkim co mnie spotkało. Wiem ,nie jestem jedna tak obolała, ale nie rozumiem jak można aż tak spierniczyć człowiekowi życie. To dlatego ,że za bardzo dbałam , szanowałam i opiekowałam się, albo kryzys wieku średniego mojego męża. Nie potrafię zaufać jak na razie, chciała bym być spokojna , ale nie udaje mi się. Przez dwa lata mnie oszukiwał a ja głupia wierzyłam.....
Anonymous - 2012-09-27, 19:35

Lonia napisał/a:
Grzebię w każdym wypowiedzianym słowie mojego męża


zacznij z równą pasją grzebać w Piśmie Świętym

Pogody Ducha

Anonymous - 2012-09-27, 20:03

Loniu kochana, wiele osób na tym forum pisze, że nawet po takiej traumie, małżeństwo może być mocniejsze a więź głębsza. Pod jednym warunkiem, że buduje się na skale. Jezus leczy każdą ranę. Jak? Też nie wiem jak, i po co nam to wiedzieć? Trwaj przy Chrystusie.
Kiedy ja, załamana swoją sytuacją, poszłam raz na mszę i walczyłam z płaczem, żeby po przyjęciu Komunii św. nie wybuchnąć rykiem na cały kościół, w duszy zobaczyłam Jezusa. Był w koronie cierniowej, purpurowym płaszczu, pochylony, i tak strasznie, rozdzierająco płakał. Szlochał. Zrozumiałam, że kiedy człowiek płacze, cierpi, rozpacza, Jezus płacze i cierpi razem z nim. Poczułam, że nie jestem sama. Pamiętam, że ogromnie się zdziwiłam, jak to? To On tak naprawdę, osobowo jest przy mnie?
Często wracam do tego obrazu. To taki prezent od Boga.
Oddychaj Duchem Św., często Go przywołuj a On przyjdzie. Pocieszyciel. Skarż się Tacie, Bogu-Ojcu i nie kombinuj po ludzku- co będzie, jak będzie, zostaw to Jemu. Ściskam Cię mocno.

Anonymous - 2012-09-27, 21:46

mgła1 napisał/a:
Oddychaj Duchem Św., często Go przywołuj a On przyjdzie. Pocieszyciel. Skarż się Tacie, Bogu-Ojcu i nie kombinuj po ludzku- co będzie, jak będzie, zostaw to Jemu. Ściskam Cię mocno.


Nic dodać, nic ująć :!: :-D

Anonymous - 2012-09-27, 22:39

Przede wszystkim.....nie znosze stwierdzenia kryzys wieku sredniego.....bo tak najłatwiej,zwalic na....
Kobieta,czy meżczyzna...wszyscy sie z tym borykamy,ale zeby od razu zdradzać?!


Tak na pierwszy ogień to dziewczyny wyżej napisały.
Dalej ..... może coś dla naprawy psychiki?
Wielu pomogło......w tym i mnie.
Może warto zadbać i o te sfere?

Anonymous - 2012-09-29, 11:39

Mirakulum napisał/a:
Lonia napisał/a:
Grzebię w każdym wypowiedzianym słowie mojego męża


zacznij z równą pasją grzebać w Piśmie Świętym

Pogody Ducha


:mrgreen:
Odkąd rozważam Słowo odtąd Bóg Miłosierny wlewa wszystko co zwie się MIŁOSCIĄ, ech...a ja tylko chciałam co by mi się chłopina nawrócił...małżeństwo uzdrowiło...a Pan mnie tu całą skąpał w swojej miłości...i ta hojność ...wszystko co w zasięgu mnie i daleko dalej...kocha i uzdrawia.. :mrgreen: .i ta Jego cierpliwość..., bo te uzdrawianie mnie to jedna wielka" masakra", no tak się opieram :oops: , no czasem trzeba opatrunek zmienić i rankę oczyścić...

Słowo Boże ma wielką MOC...
http://www.youtube.com/wa...n&v=GjKgJO6bOo4

Anonymous - 2012-10-01, 09:57

Wiem, inni mają gorzej...ja po prostu nie mogę zrozumieć jak mogło aż tak"pozajączkować"mojemu mężowi. Byliśmy nierozłączna parą, wszędzie razem i ze sobą, nasze małżeństwo było pełne miłości i szacunku, zadnych wyzwisk, czasami jakies drobne sprzeczki i tyle, a tu takie coś!!! Mam potężne doły, dwa lata temu boloło ale teraz boli jeszcze bardziej, chwilami az się dziwię, że jeszcze nie zwariowałam. Najlepiej byłoby nie wracać do tego tematu i iść do przodu ale ja nie potrafię, myśli o tym wszystkim mnie nie opuszczają i dobijają i najgorszy jest strach i lęk ,że to może znowu się powtórzyć..Proszę Was o modlitwę i wsparcie. Ja nie ukrywam,że modlitwa dla mnie jest zbawienna, bardzo też pomaga mi wiara , nadzieja i miłość . Pozdrawiam
Anonymous - 2012-10-01, 10:13

Loniu, poszukaj, może gdzieś w okolicy odbywają się msze z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie - Jezus jest najlepszym lekarzem na strachy i lęki :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group