|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
 |
Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - małżeństwo a DDA
Anonymous - 2012-08-29, 21:18 Temat postu: małżeństwo a DDA Witam! Zaglądam na Wasze forum od około 3 miesięcy, ale brakowało mi odwagi by tu napisać. Ciężko mi jest mówić o swoich problemach małżeńskich, ja mam już dość tego duszenia w sobie. Otóż jestem w małżeństwie prawie od 8 lat. Od początku między mną a moim mężem były jakieś problemy, a ostatnio powiedział mi stanowczo że chce rozwodu. To mnie bardzo martwi i zaczęłam szukać pomocy. Mąż zarzuca mi, że to jest moja wina i że ja się powinnam zmienić. Że ja prowokuję kłótnie, że on ma już tego dosyć. To ja odpycham go od siebie, i nie okazuję mu czułości i miłości. Bardzo mało ze sobą rozmawiamy, ja jestem osobą zamkniętą w sobie i coraz bardziej się zamykam na męża. Jakieś 3 lata temu dowiedziałam się że jestem DDA( mam ojca alkoholika) i ze faktycznie potrzebuję pomocy. Nic z tym nie zrobiłam, dalej brnę w takie same moje zachowania i nie wiem jak to zmienić. Staram się dużo modlić - na różańcu i odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji mojego małżeństwa. Bardzo chciałabym pojechać na rekolekcje ale mąż nie chce jechać. Czy możecie mi poradzić gdzie jechać bez męża, aby umocnić się duchowo?
Dodam, że mamy dwoje dzieci- córka 7 lat i syn – 2 lata. Córka jest niepełnosprawna i opieka nad nią pochłania wiele czasu i wysiłku co wywołuje u mnie duże zmęczenie. Mąż trochę bardziej zaczął mi pomagać przy wychowywaniu i w domu po urodzeniu syna. Wcześniej mało się zajmował córką. Poza tym mąż jest wybuchowym człowiekiem, nerwowym i nieraz agresywnym. W przeszłości stosował wobec mnie przemoc fizyczną, a do teraz stosuję przemoc psychiczną. To ma wpływ na to że trudno mi się przed nim otworzyć i zaufać mu.
Już nie wiem jak sobie poradzić z tymi problemami. Wierzę w nierozerwalność małżeństwa, ale boję się że mąż nie wytrzyma i mnie opuści.
Bardzo proszę o modlitwę.
Anonymous - 2012-08-29, 21:31
Witaj na Forum
milasz napisał/a: | Czy możecie mi poradzić gdzie jechać bez męża, aby umocnić się duchowo? |
na nasze rekolekcje możesz przyjechać z mężem i dziećmi , ale równie dobrze sama
zapraszamy
http://www.kryzys.org/vie...p=200012#200012
Gdzie masz najbliższe ognisko sycharowskie ??
zgłoś się tam sycharki nie odmówią pomocy
milasz napisał/a: | Jakieś 3 lata temu dowiedziałam się że jestem DDA( mam ojca alkoholika) i ze faktycznie potrzebuję pomocy. Nic z tym nie zrobiłam, dalej brnę w takie same moje zachowania i nie wiem jak to zmienić. |
trzeba pójść na terapię DDA są najczęściej przy ośrodkach leczenia uzależnień i współuzależnień
tu mamy troche adresów
http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=195
milasz napisał/a: | mąż jest wybuchowym człowiekiem, nerwowym i nieraz agresywnym. W przeszłości stosował wobec mnie przemoc fizyczną, a do teraz stosuję przemoc psychiczną. |
Stop przemocy
w tym temacie też trzeba poszukać pomocy np CIK ( Centrum Interwencji kryzysowej ) jest w każdym powiecie.
Bardzo często w ośrodkach leczenia uzależnień i współuzależnień prowadzone są grupy wsparcia dla osób doznających przemocy.
Dużo pracy przed Tobą , ale jest to do zdobienia
Pogody Ducha
Masz moja modlitwę
Anonymous - 2012-08-30, 21:43
Dziękuję Mirakulum za odpowiedź! Jak do tej pory byłam na dwóch spotkaniach z psychologiem( w innym mieście niż mieszkam), który mi powiedział że potrzebuję stałej pomocy psychologicznej bo inaczej może wystąpić u mnie depresja.. Wiem że jest terapia DDA 20 km od mojego miasta i nie mam możliwości by tam jeździć, więc szukam w swoim mieście dobrego psychologa.
Obejrzałam dziś film „Spotkanie”. Bardzo mnie urzekł i dał mi do myślenia. Tak jak już pisałam zamykam się na mojego męża, a tak samo jest z Panem Jezusem. Nie umiem mu powierzyć swoich problemów w całości, zawszę próbuję załatwiać po swojemu sprawy, nie pozwalam Bogu działać. Chcę naprawić te relacje przede wszystkim z Bogiem a później z mężem. Często rozpraszam się w trakcie modlitwy, myślami błądzę gdzie indziej. Jak sobie z tym poradzić?
Wiem że wiele wysiłku muszę włożyć aby zmienić moje destruktywne zachowania. Chciałabym żeby Bóg mi w tym pomógł i otworzyć się na Jezusa całym sercem!
Dziękuję za modlitwę
Anonymous - 2012-08-30, 21:55
milasz napisał/a: | Często rozpraszam się w trakcie modlitwy, myślami błądzę gdzie indziej. Jak sobie z tym poradzić? |
módl sie śpiewając ulubione piosenki religijne , módl się kontemplując na łące polny kwiat , czy owady , piękny zachód słońca , podziwiaj dzieła Boże .
Pogody Ducha
Anonymous - 2012-09-02, 00:15
To, że się rozpraszasz w trakcie modlitwy to nic złego. Zdaża się i najlepszym. Na stronce Adonai masz piekny tekst o tym, że kiedy się wyciszasz np. się modląc, to wiele ukrytych mysli ma do ciebie dostęp i mozesz zobaczyc jakieś zdarzenia w innym swietle. To też modlitwa, tylko trochę chaotyczna.
Gorzej z tym twoim mężem... Jeżeli Cię bił to i on powinien pójśc na terapię. Może by mu pomogło. ]
I rozumiem Cię. Opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem to wielki wysiłek. Maz prawo byc zmęczona. I tak wiele, że dajesz radę. To powód do dumy.
A jesli chodzi o drobne czułości... Może warto zacząc od powiedzenia miłego słowa mężowi, a potem się po prostu przytulic. To dobry początek. dasz radę.
Anonymous - 2012-09-06, 13:04
Wiem, że mąż powinien iść na terapię, proponowałam mu terapię małżeńską ale on jest bardzo oporny, i nie chce słyszeć o psychologu. Boli mnie to że nie docenia mojej pracy w domu i przy dzieciach. Także jak widać jest dużo do naprawienia w naszym związku, tylko czy da się to naprawić? Postanowiłam że zacznę od siebie , umówiłam się na wizytę do psychologa Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Coraz częściej chodzimy z dziećmi na mszę w niedzielę, i z tego bardzo się cieszę. Wspólna modlitwa też nam może pomóc. Czułości u nas jest mało odkąd mamy dziecko, ale właśnie próbuję to zmieni ć. Gdy jestem zmęczona to go często odpycham.
Dzięki MoniaMaria3 za ten tekst o rozproszeniu w czasie modlitwy. Teraz rozumiem dlaczego rozpraszam się w czasie modlitwy i że nie mam tym przejmować, bo w tym też bierze udział Pan Bóg.
|
|