Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa uczestników - Świadectwa nowych prowadzących

Anonymous - 2012-09-12, 21:35

Kiedy zaczynamy? Na razie mam zakladke z lista uczestnikow. Czy powinnam ja codziennie sprawdzac aby dowiedziec sie o etapie pracy czy tez otrzymam jakies powiadomienie?

Pozdrawiam wszystkich :-D

Anonymous - 2012-09-13, 07:16

Dziękuję za piękne świadectwa. Myślę, że rozwiewają wątpliwości niezdecydowanych.
Anonymous - 2013-09-13, 12:39

Moje świadectwo..12 kroków rozpoczęłam w roku 2011 w pół roku po tym jak odszedł mąż..DO tego czasu oprócz porad dobrych ludzi z tego forum, korzystałam (a właściwie próbowałam korzystać) z pomocy różnych psychologów. Niestety żaden z nich mnie nie przekonał do swoich sposobów radzenia sobie w tej sytuacji..gdyż dla nich jedynym rozwiązaniem było zamknięcie drzwi za moim mężem i zbudowanie życia z kimś innym..poza tym grzebanie w przeszłości i zwalanie większości moim niepowodzeń na rodziców też mi nie odpowiadało. Nie chciałam grzebać w emocjach potrzebowałam nowego sposobu życia i recepty jak zacząć budować swoje życie na nowo.
Warsztat 12 kroków wyszedł na przeciw moim oczekiwaniom. Tu poznałam narzędzia jakie mogę wykorzystać do budowania mojego życia z Bogiem. w 100% spełnił moje oczekiwania, a to co dzieje się teraz w moim życiu jest nawet trudne do opisania.
Prawdą jest że jeśli chcemy coś zmienić w świecie to trzeba zacząć od zmiany w siebie.
a program 12 kroków pokazał mi jak to zrobić. Początki były trudne gdyż jak się okazało byłam strasznie emocjonalnie uzależniona od męża. Ciężko było mi zobaczyć siebie jako odrębną jednostkę (zresztą nie tylko w małżeństwie ale i w pracy i ogólnie w życiu miałam tendencję do współuzależniania się), praca na 12 krokach zdarła ze mnie maski, o których nawet ja nie miałam pojęcia.
Kiedyś wszystko co robiłam robiłam dla innych, inni byli wazniejsi ja na końcu. I w sumie to nie był najgorszy problem..największym problemem było to, że robiłam wszsytko dla innych by poczuć się ważna, by inni docenili. Teraz to sie zmieniło, pomagam bo tego chcę, pomagam bardziej bezinteresownie. 12 kroków pomogło mi odkryć siebie prawdziwą i zobaczyć że bez wzgledu na ocenę innych mam wartość. Że mam swoje mocne strony mam tez słabości, jak kazdy..
Podsumowując, dzięki programowi nauczyłam się żyć w radości i pokoju. Nauczyłam się żyć w wolności i nie zabierać tej wolności innym.
Dodam tylko że 12 kroków to nie jednorazowa terapia. To nie jest progam który się zaczyna i kończy. To jest warsztat w którym są narzędzia do codziennego używania juz do końca życia. Dla mnie to jest własnie ta recepta na szczęśliwe życie juz do końca.

Anonymous - 2013-09-13, 16:43

Aniu dziękuję za Twoje świadectwo :lol: .
Anonymous - 2013-09-16, 07:58

Szukając rozwiązania problemów małżeńskich trafiłam na Forum Sychar w grudniu 2010r .Podjełam się pracy na 12 krokach z normalnymi ludzkimi oczekiwaniami "cudu " i zmiany relacji przede wszystkim z mężem pomimo,że słyszałam / miałam powiedziane to jest praca nad samym sobą.Ludzi wokół siebie nie zmieniłam , ale pracując na 12 krokach zmieniłam swoje podejście do nich, Poznałam/odkryłam prawdę o sobie , którą po częstym odmawianiu modlitwy o pogode ducha zakceptowałam.
Najwazniejsze pogłębiłam wiarę w Boga , wzrosła moja miłosc do Boga i ludzi .
Wiem,że towarzysząc innym na tej drodze umocnie równiez siebie, bo wciąz jestem w drodze ku pełni zycia .
Juz nie chce , ale pragnę spełniac Wole Pana Boga i nie moje pomysły czy chcenia, ale Słowo Pana Boga mnie wypełnia i niech płynie przeze mnie z pomoca innym.Otrzymałam tak wiele łask z pomoca prowadzacych i współkrokowiczów, za które nieustannie dziękuję .
Chwała Panu !!!

Anonymous - 2013-09-16, 11:05

Moje świadectwo 12- kroków...
Hm, kroki zmieniły moje nastawienie do Boga, który jest Tatą i trzyma moją dłoń, ale ja muszę tę dłoń wyciągnąć, muszę chcieć jego pomocy... Ktoś tu na forum Sycharu wpisał piekne slowa: między Bogiem a Tobą jest 100 kroków odległości i Bóg zawsze pokona dla Ciebie te 99 kroków, tylko ty musisz zrobić jeden maleńki kroczek do Niego...

zmieniły nastawienie do męża, z pretensjonalnego, pełnego oskarżeń tonu na ton miłosci, ale miłości stanowczej i mądrej - tego wciąż się uczę...
zmieniły nastawienie do Rodziców, do świata wokół,
Dzięki krokom poznałam też niesamowite osoby, ktore wyciągały pomocne dłonie, gdy tego najbardziej potrzebowałam.

Za to Ci dziękuję Panie. /Amen/

Anonymous - 2013-09-16, 11:46

Maryniu :lol: ,Elu :lol: dziękuję za Wasze słowa, świadczące o owocach tej trudnej i pięknej pracy.
Anonymous - 2013-09-16, 13:38

jak opisac cos tak niezwykłego ????? :shock:
może tak...... z otchłani beznadziei i rozpaczy dzwignelam się do odkrycia swojego czlowieczenstwa i wartości samej w sobie :mrgreen:
dziekuje Bogu za kryzys w moim malzenstwie, bo bez tego nie trafiłabym na strone kryzys.org, nie spotkałabym na swojej drodze wspaniałych ludzi i nie "wyladowalabym" w tempie ekspresowym (od zapisania do rozpoczęcia ok 4 tyg :mrgreen: ) na 12 krokach, dzięki nim zrozumiałam, ze swiat nie zaczyna się i nie konczy na moim mezu, ze slonce nadal cudownie swieci, a ptaki spiewaja glosno, ze mam nad czym pracować do końca moich dni: sa poranione i cudowne dzieci, jest wnuczka i za chwile będą następne wnuki,
zrozumiałam, ze szczęście tak naprawdę jest we mnie i nie zależy od tego czy maz jest kolo mnie, od zalu, rozpaczy, zlosci i wypierania tego co się stało weszlam do............ krainy spokoju i szczęścia
kocham moje zycie, kocham mojego meza, dzieci i wnuczke, kocham caly swiat :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2013-09-16, 16:06

Katalotka pięknie :lol: , dziękuję.
Anonymous - 2013-09-16, 16:26

Ja również ci dziękuje za twoje świadectwo-krótkie ale bardzo treściwe. :-D
Anonymous - 2013-09-16, 21:33

A jak ustosunkować się do twierdzenia że Sychar i Kryzys .org. to sekta?
Od kiedy tu jestem ,- w moim mniemaniu moje myślenie i postrzeganie świata, ludzi, życia, trochę się zmieniło na dobre. Wielu to zauważyło, ktoś dociekł czemu i wyszło:Dabo jest w sekcie internetowej. Zdębiałem bo sam nie mam pojecia co mówić, jak się bronić, przecierz Bogiem się nie podeprę , bo Bóg to w kościele, depresja to u psychologa, kasa to w banku, a ja na kryzysie, " wierny mąż jednej żony"- no czubek!!

Anonymous - 2013-09-16, 21:44

:mrgreen:
Anonymous - 2013-09-16, 21:52

Dabo
patrz choćby na błogosławieństwa Biskupów,i na to że Episkopat wyznaczył dla wspólnoty opiekuna duchowego.

Dabo przyjedz na rekolekcje i przekonaj się na własne oczy

Cóż pierwszych Chrześcijan też nazywano sekta, i to niebezpieczną :mrgreen:

Anonymous - 2013-09-17, 05:18

dziekuje za te piekne swiadectwa! :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group