Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - wybaczanie

Anonymous - 2012-08-12, 08:52
Temat postu: wybaczanie
Orsz napisał/a:
Ja nie potrafię wybaczyć pojedynczej zdrady. Chciałbym, wszystko mi mówi, że tak trzeba, że tak jest lepiej, w tym też i dla mnie, ale ... czuję się jak stare portki wywrócone na drugą stronę.
Ja cały czas nie wiem jak zaklajstrowuje się taki dramat. Nie pojmuje jak można kochać, jak można stworzyć choćby namiastkę tego co było.


Orsz, nie gniewaj się że się tego tak czepię, ale jesteś dobrym przykładem. Drugi taki mam w domu, moja żona ktora nie potrafi wybaczyć krzywd z mojej strony i mówi że przestała sie o to modlić. Trzeci to pewnie ja sam, mocno jej romansem zraniony.

Wpadła mi w ręce taka broszurka Verbistów "Jak przebaczyć sobie i innym" o. Tobina.
Podaje kilka ćwiczeń:

1. Modlitwa o pragnienie przebaczenia - bo bez tego nie da sie w ogóle ruszyć z miejsca. Wyznajesz Bogu swoje uczucia (super przykład: jest to zły człowiek, czuję do niego wstręt i nie chcę go więcej widzieć) ale modlisz się o łaskę przebaczenia - czyli za SIEBIE. Ja mam takie doświadczenie że modlitwa za siebie potrafi działać i zmieniać relacje.

2. Żal za grzechy - bo nie jesteś tylko ofiarą, o czym doskonale wiesz i piszesz. Zobacz że to też jest za SIEBIE a nie o to żeby zmienić ją / jego

3. Modlitwa za druga osobę - kiedy otworzy ci się serce i będziesz umiał modlić się za "wroga"

4.Wyobraźnia - tego nie rozumiem więc nie opiszę, poza tym prawa autorskie etc.

Powodzenia, z Bogiem!

A tak jeszcze bardziej po ludzku, nie rozmyślaj o tym tak strasznie mocno, nie dręcz się że potrafiła to zrobić. Tak, potrafiła. Wlazła do łóżka z innym. Może w Waszym domu? Może miała super seks? Wielokrotny orgazm. Może powiedziała ci że jesteś do niczego - a ty durny uwierzyłeś, zamiast zobaczyć że chce cię bardziej zranić i nie czuć tego co robi źle. Może jak była z nim to obok spało wasze dziecko... nigdy się nie dowiesz, jak dla mnie lepiej o to dokładnie nie pytać, żeby się nie zadręczyć.

Poczytaj co piszą dziewczyny - nie chodzi o seks i samą zdradę. Mi psycholog powiedział - to "tylko" symptom tego co jest między wami. One tak mają, kiedy nie ma opieki, czasu, zrozumienia, słuchania. O tym chłopie myśl to coś z tego zrozumiesz i wyniesiesz na resztę życia, nie tylko samo poranienie i żal i takie kurczowe trzymanie się zasad bez Miłości.

A co do seksu i psychiki, słuchaj co mówią inni. Rozmawiałem ze zdradzaczką która od wielu lat jest wierną żoną, pewnie ma pokusy, ale im nie ulega, modli się i jest mądra. I to jest chłopie prawdziwa miłość, a nie jakieś klajstrowanie, tworzenie namiastek czy chora chęć dominacji i kontroli. Trudne? jak cholera, chyba częściej się nie udaje niż udaje. Można? można, poczytaj, posłuchaj, jak wyjdziesz ze swojego zasklepienia to tez ci się tak może udać.

Poszukaj w tym dramacie impulsu do zmiany w sobie.
Ja będę próbował nie rozmawiać o kochanku, tylko o nas, chociaż to takie trudne i tak bardzo tego nie umiem. Ciągle widzę tę 3-cią osobę, z nią, przy niej, w niej, w tylu drobnych zwykłych sprawach. To tylko moje domysły, choć mocno uzasadnione. Muszę z tym żyć, przeżyć i to sobie przerobić. Jestem nie tylko mężem, jestem: ojcem, bratem, przyjacielem, pracownikiem, szefem, sąsiadem... mam tyle ról w życiu do spełnienia, nie wolno zamykać się w bólu po utracie jednej z nich, choćby była najważniejsza.

Przeżyj to w sobie - czy to zrobiłeś? Czy wypłakałeś ten straszny ból czy tylko byłeś z kumplami na piwie i szukałeś współczucia? Poszukaj dlaczego to siebie tak mocno w tobie i spróbuj z siebie wyrzucić. Ja płaczę regularnie, 2-3 razy dziennie, dzisiaj rano od razu mi poleciało i jest troszkę lepiej.

Trzymaj się, zrób coś z tym, rozwijaj się w tym bólu a nie zostawiaj, zaopiekuj się mądrze tą raną w sobie.

Anonymous - 2012-08-12, 09:11

Andy2 napisał/a:
Jestem nie tylko mężem, jestem: ojcem, bratem, przyjacielem, pracownikiem, szefem, sąsiadem... mam tyle ról w życiu do spełnienia, nie wolno zamykać się w bólu po utracie jednej z nich, choćby była najważniejsza.
- Andy chyba ostatnio nie czytałam mądrzejszej rady niz ta twoja-dziękuję :lol:
Anonymous - 2012-08-12, 13:34

Mądrze piszesz , czuję w tym dużo spokoju i pogodzenia się z rzeczywistością.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group