Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Uzdrowianie małżeństwa w trakcie separacji. Pomożecie?

Anonymous - 2012-06-10, 21:40

Stanisław1 napisał/a:
Kasia wycofała pozew i już nie mówi o rozwodzie

Chwała Panu!

Anonymous - 2012-06-10, 23:10

Stanislawie,

dziekuje ogromnie :-D

A i to jeszcze, jak juz wspomniala Elzbieta :

''zona wycofala pozew
nie mowi o rozwodzie...''


:mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2012-06-11, 20:48

Wielkie rzeczy dzieją się dzięki modlitwie, dzięki Panu Naszemu, niech będzie uwielbiony Pan Nasz, Dawca Dobra, Miłości i Przebaczenia.

Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie!

Anonymous - 2012-06-12, 09:22

Stanisław1 napisał/a:
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie!

Staszku życze miłego takiego facetowego dnia ;-) ;-)

Anonymous - 2012-08-18, 19:06

Czarny kursor na białej stronie czeka na moje rozkazy! Jak to dobrze mieć władzę w palcach:)

Znowu usłyszałem od Żony, że mnie nie kocha, że zmusza się do przebywania ze mną, że denerwuje ją, jak się na nią patrzę. Że jestem upartym egoistą, bo nie chcę złożyć skargi odnośnie stwierdzenie nieważności naszego sakramentu.

A obok tego Syn, który coraz wyraźniej prosi o naszą wspólną obecność, poparcie Teścia, Teściowej, Szwagierki...

Czytam o kobietach, które czekają na Mężów. Achh, marzenie!!!
Ja czekam na koniec kolejnego dnia bez wieści od Żony.

Po co to piszę? Bo jeszcze niedawno czułem siłę, by pomagać tutaj innym, wierzę, że tak właśnie było. Teraz pomimo pokoju ducha jest we mnie smutek.
Bo po ludzku jestem sam.

Anonymous - 2012-08-18, 22:27

Stanislaw, Po ludzku jestes sam. Ale dlatego ze wierzysz w Jezusa, nie jestes tak naprawde sam. Moj spowiednik powiedzial mi kiedys tak: kiedy cierpisz, biegnij do Jezusa. I wiesz, tak mi to utkwilo w glowie, ze kiedy jest mi smutno, to ja ide w myslach do Jezusa Milosiernego, aby sie do Niego przytulic. I to pomaga. Jezus pomaga nam niesc nasze cierpienia. Potrzeba jednak naszej wiary, aby Mu w tym pomoc.

Dolaczam jeszcze pewien ( chyba dosyc znany) cytat:

Szedłem brzegiem morza
z Panem,
oglądając na ekranie nieba
całą przeszłość mego życia
Po każdym z minionych dni
zostawały na piasku dwa ślady-
-mój i Pana
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia
I rzekłem:
"-Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą,
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?
"-Wiesz synu, że cię Kocham i nigdy cię
nie opuściłem. W te dni,gdy widziałeś tylko jeden
ślad, Ja niosłem Ciebie na moich ramionach."

ANONIM

Anonymous - 2012-08-19, 08:57

Agnieszko,
ja to wszystko wiem.
Problem w tym, że mam Żonę, nie mając Żony, miłość, która ma być szczęściem jest teraz cierpieniem, osoba, która mówiła: kocham, sama sobie teraz przeczy.
Pan Bóg dał mężczyźnie kobietę w bardzo konkretnym celu. Po to właśnie, aby nie był sam. Kobieta, którą dał mnie zbuntowała się przeciwko temu.
Mam teraz taki czas, że szkoda pisać.

Pozdrawiam Cię.

Anonymous - 2012-08-19, 10:00

Stanisław1 napisał/a:
Pan Bóg dał mężczyźnie kobietę w bardzo konkretnym celu. Po to właśnie, aby nie był sam. Kobieta, którą dał mnie zbuntowała się przeciwko temu.


Ach te wstrętne kobiety.... :lol:

Anonymous - 2012-08-19, 10:33

Stanisław
przesłuchaj ks. Pawlukiewicza " Tożsamość mężczyzny i kobiety "

http://sychar.org/2012/08...a-tygodniowa-3/

nagrania są na dole strony

i słuchając wypisz czego w małżeństwie ty nie dopełniłeś
Jaki z ciebie był ochroniarz ??
Jakie imię nosisz i kto Ci je nadał ???
Czy już Bóg nadał Ci nowe imię ???

Pogody Ducha

Anonymous - 2012-08-19, 11:16

Mirakulum,

rozgrzebywanie przeszłości jest bezcelowe. Było jak było.

Ty kochałaś swojego Męża, a On Ciebie. Dlatego jesteście razem. Znowu.

Chodzi o miłość. Sakrament może ją co najwyżej dopełnić.

Kobiety nie są wstrętne, Jarku, są po prostu grzeszne.

Teraz widzę, że nadszedł czas abym ja dokonał wyboru, a nie czekał nie wiadomo na co.

Anonymous - 2012-08-19, 11:20

Był taki czas w naszym małżeństwie gdzie żadne z nas , nie czuło tej miłości .Nie rozumieliśmy na czym ona polega. Nie tylko na czuciu.

Stanisławie pamiętam jak tu na forum byłeś Stasiem

Stanisławie czemu uciekasz przed prawdą.

Twoja żona jest nadal zaklętą księżniczka w wierzy , kiedy ty rycerzu będziesz miał postawę constans ?
kiedy będzie można się na tobie oprzeć ?

proszę przesłuchaj a nie tupaj nogami , czy ja chcę dla Ciebie źle ?

Pogody Ducha

Anonymous - 2012-08-19, 11:46

Stanisławie na pewno są cięższe chwile i po prostu trzeba je przetrwać. Czy przypadkiem nie odpuściłeś sobie modlitwy za żonę? jeżeli tak to wracaj chłopie szybko po swoich śladach, oj szybko.

Trwaj w swoim postanowieniu, w wytrwałości Twoja siła, a w zwątpieniu upadek.

Stasiu chcę pomodlić się za Twoją wytrwałość,
Pod twoją obronę uciekamy się,
Święta Boża Rodzicielko.
naszymi prośbami racz
nie gardzić
w potrzebach naszych,
ale od wszelakich złych przygód
racz nas zawsze wybawiać,
Panno chwalebna i błogosławiona.
O Pani nasza,
Orędowniczko nasza,
z Synem swoim nas pojednaj,
Synowi swojemu nas polecaj,
Synowi swojemu nas oddawaj.

Anonymous - 2012-08-19, 11:53

Droga Mirakulum,

Ty się nawróciłaś, Ty pokochałaś na nowo, ale ja nie wiem, czy nawrócenie to właśnie pokochanie na nowo współmałżonka? Może to decyzja, aby odejść, będąc cały czas w kościele?

Widzisz dużo czytałem, studiowałem. Mówiłem potem o tym Mojej Żonie. Była chwile, że stwierdzała: "mądrze mówisz, masz rację". A po chwili: "mam w telefonie numery do mężczyzn, którzy spędziliby ze mną resztę Życia"...

I jak tu się nie wk.....!!!

Anonymous - 2012-08-19, 15:50

Zły jak lew ryczący krąży , ale my mamy do pomocy Ducha św.


Mnie 12 - kroków skutecznie oduczyło wk.....

Pogody Ducha

ps: to co przesłuchasz???


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group