Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Czy należy reagować na czyjąś zdradę?

Anonymous - 2012-03-06, 15:49
Temat postu: Czy należy reagować na czyjąś zdradę?
W jakim zakresie można reagować, kiedy widzi się rozpad małżeństw? Modlitwa, a poza tym? Jestem ciekawa Waszych przemyśleń i opinii. W moim otoczeniu są 2 małżeństwa - jedno raczej przetrzyma kryzys, bo nie ma tu 3 osoby. W drugim widzę jak codziennie mąż jest oszukiwany, czy wypada mi cokolwiek powiedzieć? Czuję się trochę jak wspólnik w tej zdradzie przez świadomość, iż zachodzi. Chociaż wielokrotnie sugerowałam zdradzającej stronie, że szkoda rodziny (dzieci) itp. , to wyrzutów nie ma żadnych. Męża osobiście nie znam, przyczyna to podobno zemsta na nim za jego wybryki.
Anonymous - 2012-03-06, 16:25

Witaj Tereniu-podjelas bardzo wazny a zarazem ciekawy watek.Czy reagowac na czyjas zdrade?Ja zostalam zdradzona przez meza,jego romams trwal kilka miesiecy i zakonczyl sie ucieczka meza do kochanki.Zostalam sama z dziecmi,z kredytami itd.
Wiele osob przygladalo sie temu co robi maz,ja odkrylam zdrade za pozno gdy moj maz juz bardzo zabrnal w zwiazek z kochanka i w oczach meza nasze malzenstwo bylo juz nie do uratowania.Co ja bym zrobila?Gdy ktos zdradza i sa na to dowody-tak zareagowalabym ale do osoby zdradzajacej,oczywiscie jak ja znam.Jezeli nie zna sie osoby zdradzanej,jej wrazliwosci, nie wiesz jak zareaguje-a zdrada to smiertelny cios.Gdyby to spotkalo kogos z grona moich bliskich znajomych badz rodziny,szczegolnie gdzie sa dzieci napewno nie przygladalabym sie obojetnie-tak mysle teraz i to nie wynika z tego ze zostalam zdradzona,takiego samego zdania bylam przed krzywda jaka mnie spotkala i moje dzieci -pozdrawiam

Anonymous - 2012-03-14, 22:34

Terenia napisał/a:
W jakim zakresie można reagować, kiedy widzi się rozpad małżeństw? Modlitwa, a poza tym?


cyt.":Do zwycięstwa zła wystarczy, że dobrzy ludzie milczą. Także z fałszywej pruderii."
http://www.donbosco.salez...um-2011-11-2027

(15) Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.
(16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa.
(17) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Ew. Mateusza 18:12-17, Biblia Tysiąclecia)

Wielkim wsparciem jest ofiarowanie intencji Mszy św. w intencji tej osoby, ponadto już nic więcej zrobić nie możesz, bo poinformowanie męża może mieć zupełnie inne skutki niż byś chciała. Trzeba to potem zostawic juz tylko modlitwie i Panu Bogu.
Jesli uznasz za stosowne możesz jeszcze dać namiar tej kobiecie na Sychar, kiedy trochę ochłonie może potrzebować pomocy grupy wsparcia takiej jak nasza.

Anonymous - 2012-05-30, 00:34

Sama zostałam zdradzona - wielki dramat, który złamał mi życie. Teraz wśród moich znajomych są dwie takie sytuacje. Jedna przyjaciółka zdradza męża, druga jest kochanką i rozbija małżeństwo. W obu przypadkach odradzałam im to co robią. Pytałam czy patrząc na mój ból, cierpienie, morze wylanych łez nie rozumieją co robią? tłumaczyłam, ze na cudzej krzywdzie nie można budować szczęścia. Obie brną w to dalej. Zaślepione pożądaniem, pragnieniem miłości, sama nie wiem. Nic do nich nie dociera. Nie powiedziałam mężowi przyjaciółki o tej zdradzie. Mam wrażenie, ze gdyby wiedział to nią by wstrząsnęło to na tyle, ze zakończyłaby romans. Ale czy to małżeństwo by przetrwało? Sama wiem jak trudno się pozbierać po czymś takim. Czasem myślę, ze ja sama wolałabym nie wiedzieć.
Anonymous - 2012-06-10, 07:59

Terenia napisał/a:
W jakim zakresie można reagować, kiedy widzi się rozpad małżeństw? Modlitwa, a poza tym?


Witam,
ja myslę, że tak jest najlepiej i najbezpieczniej.Bo informując stronę zdradzaną o tym fakcie można ja złamać na całe życie.Taka osoba może różnie zareagować , czasem nawet bardzo agresywnie w stosunku do małżonka.Mówiąc osobie zdradzanej o zdradzie ranimy ją jeszcze bardziej a sytuacji tym samym nie zmieniamy; zdrada dalej trwa.
agss70 napisał/a:
Gdy ktos zdradza i sa na to dowody-tak zareagowalabym ale do osoby zdradzajacej,oczywiscie jak ja znam.Jezeli nie zna sie osoby zdradzanej,jej wrazliwosci, nie wiesz jak zareaguje-a zdrada to smiertelny cios.Gdyby to spotkalo kogos z grona moich bliskich znajomych badz rodziny,szczegolnie gdzie sa dzieci napewno nie przygladalabym sie obojetnie-


podzielam tę wypowiedź i w dalszym ciągu modlitwa.......................

kinga2 napisał/a:
Wielkim wsparciem jest ofiarowanie intencji Mszy św. w intencji tej osoby, ponadto już nic więcej zrobić nie możesz, bo poinformowanie męża może mieć zupełnie inne skutki niż byś chciała. Trzeba to potem zostawic juz tylko modlitwie i Panu Bogu.


Msza Św. to najlepsze lekarstwo na każda traumę............

kilka lat temu znalazłam się w sądzie , jako świadek, choć małżonkowie sakramentalni byli już po rozwodzie cywilnym, choć mąż dobrowolnie płacił na żonę alimenty, to ona chciała , aby sąd wydał nakaz usunięcie go z domu, który razem budowali, i który stał na rodzinnej działce męża.

Dwójka dorosłych dzieci i oni oboje jakoś - tak uważała żona- nie mogą mieszkać pod jednym dachem w dużym, jedno piętrowym domu.
Byłam zdziwiona co ja jako świadek mogę powiedzieć jak nic nie wiem o ich małżeństwie?
I sąd mnie zapytał:"Czy pani zdaniem ta rodzina może spokojnie zamieszkac w ich domu?
Moja odpowiedź była:"jak najbardziej tak"
Bo to jest prawda!
Ale do dziś żona gniewa się na mnie.Bardzo to boli, bo ja nie lubię się gniewać, bo gniew obraża Boga.

Dlaczego o tym piszę........bo tak naprawdę nie chodziło o nic innego jak o zemstę, bo mąż miał inną z tej samej miejscowości, dla żony było to nie do zaakceptowania,więc postanowiła go zniszczyć.
Było ciężko ......dostała wylewu........wyszła z tego ale chwilami jest źle z jej zdrowiem........więc nie warto było ................niszczyć wszystkich wokół siebie............
I o tej trzeciej w tym związku chcę napisać........uśmiechała się ...na wszystko co sie działo tylko się uśmiechała.........i trwała przy nim i trwa do dziś, i wspiera go , pociesza............ :cry: :cry: :cry:

i w tym miejscu chciałam zaapelować do wszystkich kobiet, które są w nieformalnych związkach z żonatymi mężczyznami- nie róbcie tego! Bóg na to patrzy! Patrzy i grzmi!
To jest ciężki grzech! To wy ponosicie odpowiedzialność za rozpadające się małżeństwa! I za wszystkie konsekwencje z tego rozpadu wynikające! Takim zachowaniem zatracacie swoje dusze, pociągacie innych na dno i uszczęśliwiacie :evil:

Każda kobieta powinna żyć na wzór Matki Najświętszej.Wiadomo jesteśmy grzeszne i doskonałe nie będziemy, ale to ,na co mamy wpływ i co od nas samych zależy powinnyśmy przeżyć z godnością córek Bożych.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group