Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Odbudowywanie

Anonymous - 2008-01-21, 13:40
Temat postu: Proszę o pomoc
Chciałabym pokrotce opisac swoją sytuację. Mija właśnie rok kiedy moj mąż wrócił po 1 i 8 m-cach separacji.Wróciła jak powiedział tylko dla dziecka. Przez okres separacji bardzo duzo modliłam się o nasze małżeństwo zawierzyłam je Bogu i stał się cud. Wrócił moj mąż, byłam pełna nadzieji i wiary ze uzdrowi się nasze małżeństwo. Niestety coraz czesciej słyszę o tym ze nie kocha mnie i jest tylko dla dziecka, sylwester tez spedził w soim towarzystwie, Ostatnio rozmawiałam z nim i usłyszałam ze ani mnie nie kocha ani nie nienawidzi ze jestem mu obojętna. Wiele łez teraz wylałam. Jest i trzecia os. z którą był i cały czas utrzymuje kontakt - jeżdzi do niej - nie wiem o tym oficjalnie, cały czas jestem izolowana. Przed nami Komunia Świeta naszego dziecka wszystko wskazuje na to ze będzie tylko do tego momentu. Chociaz jak pytam czy podjął jakąś decyzję to odpowiada mi ze nie. Jest mi bardzo cieżko modlę sie o siłe, ale mysli i wyobrazenia co bedzie w VI przerazaja mnie i nie dają spokoju. Proszę Was o pomoc o modlitwę
Przepraszam za nieskładne zdania.

Anonymous - 2008-01-21, 13:48

Anirak, a w jakich okolicznościach Twój mąz wrócił? Obgadaliście jego powrót?
Anonymous - 2008-01-21, 13:53

Na zasadzie powrotu dla dziecka, tylko na takiej zasadzie wrócił. Przez 1-2 m-c czułam sie naprawde wspaniale , ale trzecia osoba dawała bardzo duzo o sobie znać mojemu mezowi
Anonymous - 2008-01-21, 13:55

Anirak, mój mąz tez tak wracał - dwa razy...Aż odszedł na dobre. Teraz bym nigdy sie nie zgodziła na powrót "dla dziecka".
Anonymous - 2008-01-21, 14:03

a we mnie tliła sie nadzieja ze odrodz sie nasza miłość i mnie czeka rozstanie na zawsze po Komuni dziecka
Anonymous - 2008-01-21, 14:14

Anirak - nie musi tak być.
Anonymous - 2008-01-21, 14:36

Wanboma dzieki. Ta niewiadoma i te informacje które mam przerastają mnie i nie daję sobie z tym rady.
Anonymous - 2008-01-21, 15:10

Anirak, nie wybiegaj za bardzo w przyszłość. Staraj się zyć dniem dzisiejszym, cieszyć się tym, co masz. Przyszłośc sama nadejdzie - jaka, to juz wielka niewiadoma.
Anonymous - 2008-01-21, 16:48

Rozumiem Cię anirak.......też gdybym dostała taką propozycję(że dla dziecka) to skorzystałabym z niej........Wan już to przeszła,dlatego dziś powiedziałaby "nie".....a my...hmhm....chociaż pogłębia się moja niechęć do męża........
Anonymous - 2008-01-21, 19:53

Przede mną też komunia młodszej córki w tym roku, a wcześniej bierzmowanie starszej - nie wyobrażam sobie tego.... mąż chciał również bym wystąpila o rozwód, gdy powiedziałam mu, że nie wystąpię chciał sam wystąpić - z urzędu dzwonił by zapytać w któym roku braliśmy ślub - nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać..... spytałam, czy wogóle go braliśmy, bo jak nie pamięta kiedy, to może wcale..... pewnie nie wiedział też dat urodzin córek, by wyjąć metryki.... bo jak powiedziałam mu przy okazji, że w prezencie na komunię chce podarować rozwód - rzucil, ... "to rozwodu nie będzie.... " znając mego mężą -to za dużo zachodu... gdybym wszystko pozałatwiała to tak...od kiedy się wyprowadził jestem spokojniejsza i na razie jest ok... mam chwile załamań, ale jakoś sobie radzę.... nie wiem jak będzie jak skończy mi się drewno - mieszkam na wsi i niestety mam trochę problemów z ogrzewaniem domu...., remontem - kończą się zaskórniaki ( jak mama żyła coś tam dostawałam ekstra na remonty)... no ale cóż .. myślę, że jakoś to będzie, w końcu inni też sobie radzą w trudniejszych sytuacjach - dziewczyny musimy się trzymać i tyle
Anonymous - 2008-02-23, 14:50

Witam
Nie wiem czy,mnie pamiętacie-pewnego listopadowego wieczora,będąc w koszmarnym stanie napisałam tu pełen goryczy post.Jestem po rozwodzie.Zyję z niesakramentalnym partnerem,mam z nim dziecko (narodzi się ono za trzy miesiące),a od paru miesięcy walczę o swoje sakramentalne małzeństwo.
Duzo się modliłam,także do Ducha św.I wygląda na to że nie pozostało On obojętny na moje prośby.Mąż zaakceptował to dziecko,chce je wychowywać i byc dla niego ojcem tak jak dla naszych córek.Zapewnia mnie o swojej miłosci której podobno doswiadczył szczególnie po naszym rozwodzie.Jest pełen nadziei.Mówi że bez nas nie da rady.Zyje sam,żadnego związku nie bierze pod uwagę.Pracuje,ma swoje hobby,w weekendy zajmuje się dziećmi-wygląda na to ze rzeczywiście poszedł po rozum do głowy.Pare dni temu prawie się popłakałam ze wzruszenia jak mnie głaskał po brzuchu,wieczorem sms"dbaj o dzidzie".
Moja sytuacji jest trudna i nadal dość zagmatwana..Chcę się wyplątać z tego związku i wrócic do męża ale nie jest to proste.Muszę uporządkować wiele spraw,rozwiązać wiele problemów.Największym z nich zdaje się byc mieszkanie.Nie chcę wrócić do domu tesciów(gdzie mieszkałam wcześniej)więc musze szukac innego rozwiązania.Na szczęscie pojawiła się szansa na własny kąt-akurat teraz moja mama postanowiła uporządkowac sprawy majątkowe i niebawem spadnie mi z nieba sumka równa mniej -więcej połowie wartości przyzwoitego mieszkania.Oboje z mężem pracujemy,on znów nieżle zarabia więc mam nadzieję że jakos to będzie.
Rozstanie z ojcem dziecka to wogóle inna bajka.Nie bierze tego pod uwagę,pare razy nawet sie rozpłakał.Skoro mąż czeka to dla mnie jest jasne że nie mogę zostac,ale żal mi go-tak bardzo wlaczy o ten związek.Nie dociera do niego że nie powinien mnie kochac bo nie jestem jego żoną.
Chciałabym to wszystko jak najszybciej załatwic.Nie mogę modlić się o małżeństwo śpiąc jednocześnie obok innego mężczyzny choć mam za soba 2-miesięczny okres abstynencji(taka moja ofiara).Tak bym chciała iśc do spowiedzi,Komunii ale póki tu mieszkam nie mogę.Chciałabym tez żeby towarzyszył mi w tym sakramentalny mąż-podpytałam go i jest na tak(choć ostatni raz spowiadał się przed ślubem czyli 7 lat temu).Za rok I Komunia naszej córki...Niebawem urodzi się dziecko które trzeba będzie ochrzcić...Bardzo chciałabym żebyśmy oboje przyjęli Komunię Sw-tak jak na naszym ślubie...
Proszę o modlitwę za moja rodzinę.Zebym "wyplątała" się ze związku w który jestem aktualnie uwikłana,o odrodzenie mojego małżeństwa a także za niesakramentalnego partnera dla którego równiez cała sytuacja jest bardzo trudna.Ja tez modlę się za Wasze rodziny.

Anonymous - 2008-02-23, 20:45

Życzę ci wytrwałości i wiary. Pomodlę się za ciebie.
Anonymous - 2008-02-23, 22:57

Agnes.
Gratuluję Ci takiego doświadzcenia, zrozumienia zła, króre się dzieje. I życzę powodzenia w rozwiązaniu tej trunej sytuacji.
Mam tylko pytanie: czy jest w Tobie miłość do męża? Bo sama chyba rozumiesz, powrót bez miłości - może się nie udać.

Anonymous - 2008-02-23, 23:02

Agnes, to wszystko bardzo trudne, ale wierze, że jesli oprzesz sie na Bogu, Jemu zaufasz i wszystko oddasz - to powoli wszystko sie bedzie prostowalo.
Bede o was pamietac!
Zapisz sie do naszej kolejki do tygodniowej modlitwy - zapraszamy!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group