|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
 |
Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Niezwykle trudna sytuacja
Anonymous - 2014-01-02, 11:24
Tiliano ,
wydajesz się osobą bardzo świadomą siebie .
Cytat: | Prędzej o to, żeby doskonalić swoją postawę - modliłam się kiedyś o miłość bezgraniczną i bezinteresowną no i mam :P |
Cóż , na mnie robi wrażenie .
Niestety , stety - czasem , prosisz i masz .
:P ........... Ignorancja, frustracja, pokazywanie języka
rozumiem , że takie " masz co chciałaś tylko nie bardzo sobie zdawałaś sprawy z trgp o co prosisz , o konsekwencje " ?
Cytat: | Moje małżeństwo jest pod pewnymi względami odwrotnością tego, co dzieje się u mnie w domu. |
Jakbyś zechciała rozwinąć . ( ? )
NIERÓWNOWAGA w systemie , tu w małżeństwie .
Nie można tylko dawać .
Żeby dawać trzeba skądś brać , NAUCZYĆ się brać , nie ma w tym nic złego .
Nie wiem , po mojemu zmęczyłaś się .
Może nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy , że
chcesz być kochana , bardziej , mocniej , jak kobieta i na wyłączność .
Anonymous - 2014-01-02, 11:50
miodzio63 napisał/a: |
tiliana napisał/a: | Widzę też cały proces, przez jaki JA się do tego przygotowywałam psychicznie, dlaczego własnie nie protestowałam, nie postawiłam mu żadnej granicy aż do teraz. Bo to był proces i trwał kilka lat.... |
czytając wszystko co powyżej myślę że chciałaś być pewna zanim podejmiesz decyzję na rozwiązywanie problemu......
to bardzo cenne -bo jak dla mnie oznacza to decyzję nie na zasadzie impulsu,pod wpływem emocji.
Jakie zazwyczaj mogą być mylne
pozdrawiam i życzę dalszych sił |
Myślę, że bardziej chciałam dać jemu szansę, żeby sam sobie ze sobą poradził. W końcu ja go nie jestem w stanie "wyleczyć" z niczego, więc pozwoliłam mu iść własną drogą. Myślę, że dobrze mu to zrobiło, chociaż nie wystarczy...
Teraz chyba czas najwyższy zadbać też o mnie, nie tylko o niego.
[ Dodano: 2014-01-02, 11:53 ]
mare1966 napisał/a: | Tiliano ,
wydajesz się osobą bardzo świadomą siebie .
Cytat: | Prędzej o to, żeby doskonalić swoją postawę - modliłam się kiedyś o miłość bezgraniczną i bezinteresowną no i mam :P |
Cóż , na mnie robi wrażenie .
Niestety , stety - czasem , prosisz i masz .
:P ........... Ignorancja, frustracja, pokazywanie języka
rozumiem , że takie " masz co chciałaś tylko nie bardzo sobie zdawałaś sprawy z trgp o co prosisz , o konsekwencje " ?
|
Właśnie nie, prosiłam o taką miłość świadoma tego, jak bardzo trudna i bolesna ona bywa. Marzę o świętości, ale nie mam cukierkowego wyobrażenia na jej temat, wiem, z jak wielkim cierpieniem może się wiązać. Nie wiem tylko, czy mam tyle sił... Cóż, na razie jakoś daję sobie radę :)
[ Dodano: 2014-01-04, 17:24 ]
Mężowi jednak jest trudniej, niż myślałam. Nie utrzmał całkowietej czystosci w kontaktach z przyjacielem... ale widzę, że się stara. Na pewno nie będzie im łatwo poukładać tej relacji, ale nadal innej drogi nie widzę.
Co prawda różne rzeczy przychodzą mi do głowy - na przykład, że może potrafiłabym żyć w takim trójkącie... ale w sumie w naszej sytuacji to i tak nie wchodzi w grę nie tylko ze względu na mnie.
Cóż, problem na razie z głowy, przyjaciel męża dzisiaj wyjechał (mąż pojechał odwieźć go na pociąg), przez parę ładnych tygodni albo miesięcy się znowu nie zobaczymy. Jest mi strasznie przykro z tego powodu, bo sama go uwielbiam.
Teraz przyjdzie mi przygotować się na codzienne atrakcje. Póki mieliśmy w domu gościa, mąż był łagodniejszy, chociaż ostatnie dwa czy trzy dni już powoli wracał do normy. Teraz się znowu zacznie - już się boję powrotu męża, bo wiem, czego mogę sie spodziewać - pretensje, że jest nieposprzątane będzie miał na pewno.
Boję się też siebie, bo nie wiem, jak ja się zachowam.
Chyba pora dowiedzieć się czegoś więcej o współuzależnieniu. Tylko kiedy ja znajdę na to czas?
|
|