Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Niezwykle trudna sytuacja

Anonymous - 2013-12-29, 20:26

tiliana napisał/a:
Mąż rzeczywiście chce się poprawić.

Jeżeli tak , to czas na czyny, opierając się na samych chęciach trudno coś naprawić. Męża problemy nie są problemami między wami. Męża problemy są jego problemami, które sam musi rozwiązać. I to czy jest dobrze między wami czy nie, mu w tym nie pomoże.[b]

Anonymous - 2013-12-30, 13:01

Wiem, że to są jego problemy i wiem, że ja go z nich wyleczyć nie mogę, dlatego się na nich nie skupiam. Jako współuzależniona chyba nie powinnam się skupiać na problemach męża, tylko na swoich, prawda? Dlatego wystarczy mi to, że między nami jest lepiej.h
Anonymous - 2013-12-30, 13:52

tiliana napisał/a:
nie powinnam się skupiać na problemach męża, tylko na swoich

No to jaki masz plan by uzdrowić swoją połowę małżeństwa, czyli siebie? Jakie podejmiesz działania?

Anonymous - 2013-12-30, 14:12

Trafne pytanie. Chyba powinnam wypracować jakąś odpowiedź.

[ Dodano: 2013-12-30, 15:37 ]
Patrzę i przyglądam się i zaczynam widzieć różne rzeczy wyraźniej.

Między innymi to, że każda przyjaźń mojego męża skończyłaby się tak samo, jak się skończyła ta, bo on nie dopuściłby do siebie osoby heteroseksualnej na tyle blisko, żeby się zaprzyjaźnić, a szukał przyjaźni z podtekstem erotycznym od samego początku.

No i to, że w tej znajomości muszę postawić mężowi kolejne granice, bo on sam nie jest w stanie się na to zdobyć.

Nie wiem też, czy się ta przyjaźń nie zakończy z drugiej strony - przyjaciel męża wydaje się wycofywać, dystansować. W sumie o rozumiem i nie wiem, czy nie jest najrozsądniejszym z nas.

Mam nadzieję, że uda mi sie dzisiaj z mężem obgadać parę kwestii.

Anonymous - 2013-12-30, 16:20

Niezwykle trudna sytuacja
- chyba trafny tytuł .

A skoro tak , to potrzebni specjaliści .

Tak w ogóle , to współczuję i tobie i mężowi .
Z reguły jakoś nie słyszy się o szczęśliwych "innych orientacji" .
Skoro to takie naturalne , to skąd te problemy które przeżywają .
Przypomina to los alkoholika czy narkomana .

Czym jest biseksualizm. Etapy dochodzenia do biseksualnej tożsamości.

Oczywiście , nie jestem zwolennikiem gender :mrgreen: ,
raczej przeciwnie , to idiotyczna i wysoce szkodliwa ideologia .
Pod linkiem są jednak komentarze
osób określajacych siebie jako biseksualne .
Komentarze różne , ale też widać
że przynajmniej niektórzy
wielce emocjonalnie całym sobą biseksualistami nie są .
Bardziej jest wynikiem zwykłego dogadzania sobie
w najprostszy sposób , onanizmu .
A to raczej chore uzależnienie niż "inna orientacja" .

Ja bym się szukał przyczyn w rodzinie męża ,
relacji jakie tam panowały , młodości .
Twój nikły opór przeciw tej sytuacji też ma jakąś przyczynę .
( większość kobiet zareagowała by mocniej )
Zwykle wartości , przekonania wynosimy z domu ,
czasem przejmujemy ze srodowiska z którym się zwiążemy .

Szczerość pomiedzy wami ( załóżmy , że jest naprawdę wielka )
nie powinna chyba być USPRAWIEDLIWIENIEM wszystkiego , czynów .

Szczerze , trudno mi sobie nawet wyobrazić faceta ,
który czuje pociąg do innego faceta.
Psychicznie i fizycznie .
Koszmar jakiś , nie zazdroszczę mężowi .

Anonymous - 2013-12-30, 19:59

Dzięki za artykuł. Dał mi do myślenia, tak czy tak. Ale i tak mam niezły orzech do zgryzienia - jak to wszystko poukładać?

mare1966 napisał/a:

Szczerość pomiedzy wami ( załóżmy , że jest naprawdę wielka )
nie powinna chyba być USPRAWIEDLIWIENIEM wszystkiego , czynów .


Zgadzam sie, szczerość nie jest usprawiedliwieniem. Ale jest jednak tym, co trzyma nas ciągle "w kupie" i tym, co trzyma mnie psychicznie w jednym kawałku.

I z tą szczerością jest tak, że wierzę, ze mąż mówi mi to, co uważa za prawdę. Ale nie mam też złudzeń, że sam siebie w pewnych sprawach okłamuje.

Anonymous - 2013-12-30, 20:44

Tak jak ci napisała Tereska
poukładaj trochę siebie .
Głupia nie jesteś , pomału ,
dziś coś , jutro coś .

Chodzi o poukładanie tego kim ty sama jesteś .
A jesteś nie byle kim . :mrgreen:
W końcu córka Pana Świata , przyszło ci do głowy ?
Poustawianie co w życiu ważne , a co mniej .
Nauczenie się cieszenia się z rzeczy małych , wtedy chwil radości przymnażamy sobie .

Wydaje mi się też , że twoja madra miłość do męża , gdyby ją dostrzegł ,
pozwoliły by mu być może
przejrzeć na oczy .

Tyle lat żyję i nie zauważyłem faceta , za którym warto było by się choćby obejrzeć .

Anonymous - 2013-12-30, 20:57

mare1966 napisał/a:


Wydaje mi się też , że twoja madra miłość do męża , gdyby ją dostrzegł ,
pozwoliły by mu być może
przejrzeć na oczy .
Tyle lat żyję i nie zauważyłem faceta , za którym warto było by się choćby obejrzeć .


Mare , gadasz jak typowy samiec.
Syty głodnego nie zrozumie, tak samo jak hetero nie zrozumie bi, czy homo.
Przeczytaj artykuł w ostatnich Wysokich Obcasach (o ile nie brzydzisz się GW).
Jest o facecie homo, który żył w "normalnym" związku.
Nie można oczywiście przesądzać jakie skłonności ma mąż autorki, bo to TYLKO ON wie
i teraz jest jego ruch (decyzja).
NIe bardzo rozumiem co Tiliana ma układać w sobie?
Jest normalną , pewnie inteligentną kobietą, która wie czego chce.
To nie ona ma problem.
"pracuj nad sobą", "obejrzyj film o strażaku", "odmów nowenne pompejanska"...

Anonymous - 2013-12-30, 22:39

Grzegorz ,
szukałem dość długo ale trudno , nie znając ani daty ani tytułu odnaleźć .
Poczytałem co innego , poziom jak zauważyłem , nie zmienił się .

Grzegorz ,
mózgiem ( na chłodno ) to ja jestem w stanie zrozumieć ,
doszukiwać się przyczyn tej NIENATURALNOŚCI itd.
Całym sobą NIE , i strasznie jestem szczęśliwy z tego powodu . :-P

Grzegorz , napisałem "głupia nie jesteś" ( tiliana )
bo samczo tak zbytnio wychwalać obcą kobietę
na publicznym forum .
A problem ma , z mężem , ale i trochę z sobą , sama to wie .

Cytat:
"pracuj nad sobą", "obejrzyj film o strażaku", "odmów nowenne pompejanska"...

Pisałem gdzieś o tym ?

Cytat:
Syty głodnego nie zrozumie, tak samo jak hetero nie zrozumie bi, czy homo.

Skoro tak ,
to powienien kobiecie w ogóle
nie zawracać głowy .
To by było w porządku z jego strony .
Zwłaszcza jak taki wrażliwy , ale podejrzewam głownie na swoim punkcie .

Cytat:
Tyle lat żyję i nie zauważyłem faceta , za którym warto było by się choćby obejrzeć .

.................... grześ , przepraszam :-|

Wtedy i teraz pisałem i piszę ze sporym dystansem .
Jak typowy samiec - ja po prostu lubię kobiety , choć ich nie jadam . ;-)

Anonymous - 2013-12-30, 22:59

W sumie to się nie znam, wiem tyle co z gazet i filmów.
W art przeczytałem (co w sumie mnie nie zaskakuje), że spora część osób o odmiennej orientacji żyje w związkach z kobietą, ma dzieci.
Bo wiadomo, rodzina, społeczeństwo, bo też ich głębokie pragnienie "bycia normalnym i akceptowanym". Pewnie też często pragnienie posiadania potomstwa.
Chciałem tylko zwrócić uwagę, że to nie taka prosta sytuacja jak przypadek gdy :
"chłop poszukał se innej baby na boku" (bo własna mu się znudziła lub własna bolała ją głowa stale).

Anonymous - 2013-12-30, 23:59

Z wikipedii :

Cytat:
Oświadczenie Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego z 2008 roku:„
Nie ma wśród naukowców konsensusu, co do dokładnych przyczyn rozwijania się u jednostki orientacji heteroseksualnej, biseksualnej, gejowskiej czy lesbijskiej. Pomimo licznych badań, które poszukiwały możliwych genetycznych, hormonalnych, rozwojowych, społecznych i kulturowych wpływów na seksualną orientację, nie pojawiły się żadne odkrycia, które pozwoliłyby naukowcom na wniosek mówiący, że seksualna orientacja jest determinowana przez jakikolwiek szczególny czynnik czy czynniki. Wielu uważa, że zarówno natura, jak i wychowanie wspólnie odgrywają skomplikowane role; większość osób doświadcza niewielkiego lub żadnego wyboru dotyczącego ich orientacji seksualnej[1].


Cytat:
Trwałość i zmiana orientacji seksualnej[edytuj | edytuj kod]

W 2012 roku na łamach "Archives of Sexual Behavior" zostało opublikowane badanie dotyczące trwałości i zmiany orientacji seksualnej na przestrzeni 10 lat. W próbie 2560 osób kobiety stanowiły 54%, średnia wieku badanych wynosiła około 47 lat, 97,42% badanych zadeklarowało początkowo orientację heteroseksualną, 1,25% homoseksualną i 1,33% biseksualną. Po 10 latach 2,15% z 2560 uczestników badania odpowiedziało, że zmieniło orientację seksualną. Zmiana nastąpiła u:
1,36% heteroseksualnych kobiet,
63,63% homoseksualnych kobiet,
64,71% biseksualnych kobiet,

0,78% heteroseksualnych mężczyzn,
9,52% homoseksualnych mężczyzn,
[b]47,06% biseksualnych mężczyz
[/b]n[25].

Heteroseksualizm okazał się najbardziej trwałą orientacją seksualną zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Kobiecy homoseksualizm okazał się nietrwały, a męski trwały. Natomiast najmniej trwały u obu płci okazał się biseksualizm[25].


Po mojemu zatem zwalanie na naturę , że taki się urodził , urodziła
nie bardzo się sprawdza .

Anonymous - 2013-12-31, 08:46

mare pisze:
Cytat:
Po mojemu zatem zwalanie na naturę , że taki się urodził , urodziła
nie bardzo się sprawdza .


BINGO mare! Po Twojemu..... ;-)
Tobie się nie sprawdza i myślącym podobnie.
Ale czy Twoja koncepcja, system przekonań, poglądów itd. wyznacza PRAWDĘ?

Anonymous - 2013-12-31, 09:31

Tiliano, pierwszy krok, od czego zaczniesz?
Może od przeczytania książki, którą Ci poleciłam. Wiele Ci wyjaśni i tego co w Tobie i tego co w mężu.Jest dostępna na chomiku. To jest podstawowa lektura dotycząca homoseksualizmu.

Anonymous - 2013-12-31, 09:32

mare1966 napisał/a:
zatem zwalanie na naturę , że taki się urodził , urodziła

nie bardzo się sprawdza


Bo tacy się nie urodzili i tu Mare masz rację, ze tacy sa
-jest na to wiele wpływających czynników.
A to że żyją normalnie, zakładając rodziny to tez Grzegorz ma rację.
Od kiedy to homoseksualizm wyszedł na ulice z podziemia??

Polska Mare nie jest krajem tolerancji, głosimy się wielkimi katolikami, obwieszamy obrazkami ,upajamy Pismem Świętym a tak naprawdę nie potrafimy nieraz zrozumieć drugiego człowieka
nie akceptujemy tego co inne, ułomne,
odrzucamy chorych, inwalidów-wszelkie przejawy odmienności, niż nasza
po prostu ludzi innych w naszym pojęciu
niż my...ja.
Patrząc na homoseksualizm
Nie potrafimy przyjąć że to taki rodzaj choroby(choć nie wiem czy mam prawo tak napisać)
ale ....

-choroby jaka latami się zapewne rozwijała i nikt tego nie widział.
Strach przed zdemaskowaniem, odrzuceniem, obrzydzeniem ze strony innych
tego moralnego środowiska(jakiemu się zazwyczaj tylko wydaje że jest moralne)prowadzi zazwyczaj tych ludzi do podziemia, ukrywania się
dlatego zakładają rodziny tworza fikcję-by skryć swoja prawdę..by nie zostać skreślonym przez nienaganne społeczeństwo

a tu link do tego jak się staje homoseksualistą:

http://homoseksualizm.chr...&artid=5&page=1

i dlatego choćby nawet w tej naszej normalności przychodzi i krach na tą naszą rzeczywistość -normalność.
Bo czasem i w tej prostej jednostce jaką jest związek -nie rozumiemy czasem inności, nie przyjmujemy tego że partner -jest inaczej skonstrułowany niż ja:
z tego rodzą się kryzysy.. zdrady....utrata miłości a powstaje to bo przeciez poszukujemy:
jak..........
"Koziołek Matołek mądra głowa szukał swego Pacanowa, po całym świecie szukało biedaczysko-tego co jest tak blisko"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group