Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Oblicza zdrady

Anonymous - 2013-12-26, 13:21

Myślę, że do tylu rozwodów dochodzi dlatego, że ludzie patrzą tylko na siebie i uznają tylko to co dla nich jest ważne zamiast skupić się na tym, co rani tę drugą osobę. Np. mąż myśli: nadal kocham żonę, więc to nie jest zdrada, że prześpię się z tą drugą, JA uważam, że sam seks to nie zdrada, DLA MNIE tak to wygląda - a gdzie zastanowienie się nad tym co ŻONA o tym pomyśli, czy JEJ to nie zabije, czy ONA kiedyś przestanie sobie wyobrażać mnie z kochanką w łóżku, czy JEJ cierpienie kiedyś minie?
W drugą stronę to też działa. JA chcę słyszeć od tego gościa, że jestem piękna, JA uważam że nic złego nie robię, JA mam prawo znaleźć innego bo mąż już dawno mnie nie pochwalił za nic, - a gdzie myśl o tym co ON czuje, czy to cierpienie GO nie zniszczy, czy ON to jakoś zniesie? JA urodziłam te dzeci więc je sobie zabiorę i pozwolę innemu facetowi je wychowywać, a gdzie pytane czy MĄŻ to przeżyje? Dla zbyt wielu ludzi liczy się tylko JA, JA, JA i jeszcze raz JA.

Anonymous - 2013-12-26, 17:38

Wydaje mi się , że fundamentem małżeństwa
są wartości ,
podobna hierarchia .
Te kilka najważniejszych rzeczy MUSI być wspólne .

Inaczej taki związek nie ma sensu ,
bo tak naprawdę niewiele nas wiąże .
Zakochanie mija pozostaje pustka .
Jeżeli są wartości , małżeństwo raczej przetrwa .

Anonymous - 2013-12-26, 20:30

@Marta

W swoim ostatnim akapicie masz bardzo dużo racji.

Co do nieodwracalności seksu, hm, no wiesz słów wypowiedzianych innej osobie i uczuć którymi się ją darzyło też nie usuniesz z życiorysu, one wydarzyły się tak samo, jak może wydarzyć się seks. I tak samo jak seks mogą przejść do przeszłości i tak samo mogą zostać wybaczone.
No ale tutaj każdy ma swoje odczucia dotyczące tej sfery, nie jest to kwestia argumentów. Ja np. nie czułbym się zraniony gdyby moja żona sprawiła sobie przyjemność z... inną kobietą, bo wiem, że w innej kobiecie by się nie zakochała i to byłaby tylko przyjemność, na takiej samej zasadzie jak dajmy na to - masaż pleców u profesjonalisty.
Dla Ciebie z kolei seks jest tak integralny z całością związku, że zapewne nie mieści Ci się to w głowie.
A jeśli chodzi o Twojego znajomego... nie pojmuje, że żona mu to powiedziałą chcąć z nim zostać. Jesłi chce z nim zostać, i zależy jej na mężu to powinna nosić to w sobie sama (jeśli jest wierząca to wyznać na spowiedzi, ale nie mężowi), to nie przyniesie żadnego dobra.. Zrobiła to dla siebie, żeby było jej lżej. Ja mojej żonie nigdy tego nie powiedziałem i nie powiem.

@Mare uwaga kosmatyczna, nie piszesz tu wierszy, więc może nie formatuj swoich wypowiedzi jak wiersz? To tylko utrudnia czytanie i irytuje ;)

Anonymous - 2013-12-26, 22:43

Cytat:
@Mare uwaga kosmatyczna, nie piszesz tu wierszy, więc może nie formatuj swoich wypowiedzi jak wiersz? To tylko utrudnia czytanie i irytuje ;)


Nie nazbyt śmiale panie drogi ?
Na swe litery wprzódy nałóż ostrogi .

Cytat:
A jeśli chodzi o Twojego znajomego... nie pojmuje, że żona mu to powiedziałą chcąć z nim zostać. Jesłi chce z nim zostać, i zależy jej na mężu to powinna nosić to w sobie sama (jeśli jest wierząca to wyznać na spowiedzi, ale nie mężowi), to nie przyniesie żadnego dobra.. Zrobiła to dla siebie, żeby było jej lżej. Ja mojej żonie nigdy tego nie powiedziałem i nie powiem.


Może zrobiła to dla siebie , a może nie .
Może właśnie paradoksalnie , zrobiła to dla ich związku ,
dla uczciwości .
Na pewno wykazała się wielką odwagą , właśnie mówiąc .
Ja akurat bym to docenił .

Nad uczuciami nie masz władzy ,
nad portkami powinieneś .
Same z ....... nie schodzą .

Cytat:
Ja np. nie czułbym się zraniony gdyby moja żona sprawiła sobie przyjemność z... inną kobietą, bo wiem, że w innej kobiecie by się nie zakochała i to byłaby tylko przyjemność, na takiej samej zasadzie jak dajmy na to - masaż pleców u profesjonalisty.


Dla mnie to dziecinne jakieś .
Nawet wiary bym do tego nie mieszał .
Mnie by to ruszyło jako faceta po prostu .

Art , spuść trochę z tonu . ;-)
To nie jest forum menstream .
Dobrze , że jesteś , rozejrzyj się trochę .

Anonymous - 2013-12-26, 23:25

Nie no, nie spodziewałam się, że w tak smutnym wątku o tak trudnych sprawach coś mnie rozśmieszy :) Mare1966 wygląda na to, że czasem kobieta musi parę godzin się wygadać, żeby się wypowiedzieć a facetowi czasem wystarczy jedno krótkie, ale treściwe zdanie aby powiedzieć to samo ;-) Chodzi mi o te słowa: Nad uczuciami nie masz władzy , nad portkami powinieneś . Same z ....... nie schodzą . Dokładnie o to mi chodziło!!!! Wiadomo, ze zdrada czysto emcjonalna może przynieść ogrom bólu - ale o to właśnie chodzi, że nad emocjami czasem trudno zapanować ale to nie jest powód do tego, żeby nie panować nad portkami! Chyba będę Cię cytowała wśród znajomych :-)
Anonymous - 2013-12-27, 00:44

Marto , ale kobiecie
to ,
że ona tak mówi , mówi i mówi
dodaje tylko uroku . :->

( UWAGA : mówi , nie znaczy zrzędzi :mrgreen: )

Cytuj , czuję sie zaszczycony .

_________________________________


Ja tam byłem na poważnie zakochany już w wieku 5 lat .
Ewa - miała na imię . :->
We mnie kochała się Ala , ale bez wzajemności .
Nasypała mi łopatką piasku do oczu . :evil:

Czy zakochanie nie można określić jako ZACHWYT ?
Czy na całym świecie istnieje tylko jedna osoba która jest w stanie wzbudzić w nas to uczucie ?
Czy reszta Stworzenia jest "do bani" ? :mrgreen:
Tyle kobiet , mężczyzn i nikogo "godnego choćby uwagi " z tego czy innego względu ?
Czy wiara w to , że "jam najpiękniejsza" na świecie ,
nie jest lekko niedojrzała ?
Oto teraz postanawiam się zakochać - czy tak to działa ?

Zakochanie to uczucie , ale miłość to postawa .
Postawa wobec tej osoby i wobec żony czy męża .
Miłość nie może się zgodzić na skrzywdzenie którejkolwiek z osób ,
choć kochać chyba da się więcej niż jedną , inaczej może .
Miotłą nie wymieciesz .
Ważne znać kolejność .

Do zakochania jeden krok .
Niechaj nikt się nie zarzeka ,
od człowieka do człowieka
droga niedaleka .

Anonymous - 2013-12-27, 08:53

Nie chciałem się wtrącać do tej dyskusji, ale niektóre wnioski powyżej, zmusiły mnie do tego :lol:
Marta86 napisał/a:
Nad uczuciami nie masz władzy , nad portkami powinieneś . Same z ....... nie schodzą . Dokładnie o to mi chodziło!!!! Wiadomo, ze zdrada czysto emcjonalna może przynieść ogrom bólu - ale o to właśnie chodzi, że nad emocjami czasem trudno zapanować ale to nie jest powód do tego, żeby nie panować nad portkami!

Nad odczuciami trudno zapanować.
Natomiast, ...co do uczucia zwanego zakochaniem, zauroczeniem :
- na pewno nie można zapanować ?
bardziej nie chce się zapanować.

Kiedy spotyka się osobę, co do której "czujemy słabość", można albo cieszyć się tą "słabością"
a wtedy po jakimś czasie już jesteśmy w stanie w którym "nie można zapanować" bądź "to jest silniejsze ode mnie" :)
albo szybciutko odcinamy się od tej relacji.
Wiem co piszę :)
Kiedyś, świadomie obraziłem kogoś, żeby popsuć relacje, odsunąć ją od siebie. A uważam że to było dobre posuniecie.

Nad portkami niby łatwiej zapanować ?
hm, to też potrafi być silniejsze "ode mnie", jeżeli w porę nie zareaguję.
Tak samo jak z uczuciami.

Zdrada emocjonalna, chyba jest gorsza niż fizyczna.
To utrzymywanie przez dłuuugi czas, stanu nieobecności duchowej w domu.
To życie z osobą, która nas nie chce, widzi w nas samo zło, odsuwa się od nas.
Prawdziwe piekło na ziemi.
Wszelkie nasze starania są odbierane jako natręctwo, spotykają się z odrzuceniem, szyderstwem.
Prawdziwy krzyż do niesienia.
Zdrada fizyczna - efekt chwilowej "utraty głowy". Można zrozumieć. Ból utraty godności, (honor ?) ale to przecież tylko pycha....

Anonymous - 2013-12-27, 09:08

" To życie z osobą, kt ora nas nie chce, widzi w nas samo zlo, odsuwa się od nas.
Prawdziwe piekło na ziemi.
Wszelkie nasze starania są odbierane jako natręctwo, spotykają się z odrzucieniem, szyderstwem.
Prawdziwy krzyż do niesienia. "

prawda!!!

Anonymous - 2013-12-27, 09:20

GregAN napisał/a:

Zdrada emocjonalna, chyba jest gorsza niż fizyczna.
To utrzymywanie przez dłuuugi czas, stanu nieobecności duchowej w domu.
To życie z osobą, kt ora nas nie chce, widzi w nas samo zlo, odsuwa się od nas.
Prawdziwe piekło na ziemi.
Wszelkie nasze starania są odbierane jako natręctwo, spotykają się z odrzucieniem, szyderstwem.
Prawdziwy krzyż do niesienia.
Zdrada fizyczna - efekt chwilowej "utraty głowy". Mozna zrozumieć. Ból utraty godności, ale to przecież tylko pycha....


@Marta : to właśnie inaczej powiedziane, to co ja z kolei czuje ;)

mare1966 napisał/a:


Nie nazbyt śmiale panie drogi ?
Na swe litery wprzódy nałóż ostrogi .


:D :D
poczucie humoru cenię.

mare1966 napisał/a:

Może zrobiła to dla siebie , a może nie .
Może właśnie paradoksalnie , zrobiła to dla ich związku ,
dla uczciwości .
Na pewno wykazała się wielką odwagą , właśnie mówiąc .
Ja akurat bym to docenił .


Czy uważasz, że szczerość sama w sobie jest wartością? Wg. mnie - nie. Czasem wręcz jest zła.
Wyobraźmy sobie taką sytuację : partner/narzeczony/mąż postanawia zostawić swoją kobietę:D, bo w jego opinii ta nie nadaje się na matkę. Ale to jest jego zdanie. Nie może być pewien czy to obiektywna prawda.
I co, ma ją zniszczyć jako kobietę, bo on ma takie zdanie na ten temat? Tak samo myślę o przyznawaniu się do zdrad. To wcale nie jest dobro, szczerość dla szczerości, albo co gorsza dla zrzucenia pewnych odczuć z siebie.

Anonymous - 2013-12-27, 10:46

Jeszcze na chwilę.
Jednorazowa zdrada fizyczna, wynikająca z jednorazowej "chwilowej słabości" jeżeli jest okupiona wyrzutami sumienia, chęcią naprawy, świadomością własnej winy - ma swój ludzki wymiar, ludzki w sensie ludzkiej ułomności. Piękna okazja do wybaczenia, wspólnej pracy nad związkiem ( bez tej wspólnej pracy, z przewagą pracy, inicjatywy zdradzającego, wybaczenie jest jedynie sygnałem dla zdradzającego że "nic się nie stało", może być zachętą do następnych zdrad - to ostatni z warunków dobrej spowiedzi - zadośćuczynienie)

Zdrada emocjonalna zdecydowanie częściej wiąże się z brakiem wyrzutów sumienia, poczuciem winy.
Wszak to - "miłość" była :evil:
Traktowana jest jako, osobiste przeżycie, "piękne" uczucie, którego przecież nie można potępiać. Taka zakazana miłość, jakże piękna ..... :evil:
Zero skruchy, maksimum cierpienia dla współmałżonka.
Bezwzględny egoizm.
Zaprzeczenie prawdziwej miłości.

Anonymous - 2013-12-27, 11:05

GregAN napisał/a:
Zdrada emocjonalna zdecydowanie częściej wiąże się z brakiem wyrzutów sumienia, poczuciem winy.

Wszak to - "miłość" była

Traktowana jest jako, osobiste przeżycie, "piękne" uczucie, którego przecież nie można potępiać. Taka zakazana miłość, jakże piękna .....


Emocjonalny skok w bok, czyli zdrada to nie tylko seks

Zdrada i niewierność - nie tylko seks rani drugą osobę


Jeśli partnerzy nie starają się odpowiednio, to z czasem więź pomiędzy nimi może słabnąć. Liczba wspólnych zajęć i zainteresowań staje się coraz mniejsza, a my powoli oddalamy się od siebie. Tak nie wygląda dobry związek. Jeśli obie strony nie podejmą konkretnych działań, to po jakimś czasie stwierdzą, że ich drogi się rozeszły albo zrobią skok w bok.

Zdrada kojarzy nam się jednoznacznie. Wylądowanie w łóżku z inną osobą uważamy za bolesny akt niewierności, który w ogromnej większości przypadków zakańcza związek. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że istnieje inna forma zdrady, która rani zdecydowanie bardziej, a na dodatek trudniej jest ją wykryć. Otóż chodzi tu o niewierność emocjonalną.

Przeczytaj także: Oznaki mówiące o tym, że pora się rozstać »
Podobnie jak w przypadku pójścia do łóżka, tu także są najczęściej kłopoty w związku. Gdy czujemy się niedoceniani przez drugą stronę i zaczynamy powątpiewać w naszą atrakcyjność, często próbujemy podbudować samoocenę poprzez kontakt z inną osobą. Gdy trafimy na taką, która uważa nas za ideał, zaczynamy czuć się z nią lepiej niż z naszym partnerem.

Fascynacja drugą osobą narasta i z każdym dniem myślimy o niej coraz więcej. Spotkanie jej poprawia nam samopoczucie i chcemy spędzać z nią dużo czasu. Mimo to nie mamy problemów z pełnieniem roli dobrego partnera i zachowywaniem się tak, jakby wszystko było po staremu. Co więcej wcale nie czujemy się winni. W końcu nie poszliśmy z nią do łóżka, a nawet się nie całowaliśmy!


To jednak oszukiwanie nie tylko naszej partnerki, ale również samego siebie. Co z tego, że nie doszło do kontaktu fizycznego, skoro inna kobieta jest cały czas obecna w naszych myślach? Dopuściliśmy się niewierności emocjonalnej i takie są fakty. To gorsze od pójścia z kimś do łóżka. Skok w bok często jest wynikiem chwilowej słabości połączonej z wypiciem dużej ilości alkoholu. Zdrada emocjonalna to natomiast długi proces, na który sami pozwalamy.


Oczywiście nie tylko mężczyźni dopuszczają się tego rodzaju niewierności. Kobiety również ranią w ten sposób swoich partnerów. Co więcej, one są do tego skłonniejsze. Wszystkiemu winna jest nasza natura. Płeć piękna traktuje relacje bardziej emocjonalnie. Podczas, gdy mężczyźni skupiają się na fizyczności, dla kobiet ważna jest cała otoczka romansu.




Oznaki zdrady emocjonalnej


On twierdzi, że ona jest tylko jego przyjaciółką, ale ty i tak odczuwasz z tego powodu jakiś niepokój. Zaczynasz szukać oznak zdrady.


1. Słowa „jesteśmy tylko przyjaciółmi”

Takie uzasadnienie pozwala się usprawiedliwiać, a patrząc na to głębiej – okłamywać siebie i innych.

2. Dzielnie się z przyjaciółką intymnymi myślami

Opowiadanie sobie o najgłębszych obawach, nadziejach, pragnieniach buduje emocjonalną więź między dwojgiem ludzi, rodząc intymność. Może to być przez stałą partnerkę odbierane jako zdrada zaufania. Emocjonalna bliskość to najmocniejsza więź w relacjach między ludźmi, o wiele silniejsze niż seksualna.

3. Omawianie z nią problemów związku

To także nadużycie zaufania, głęboko nielojalna postawa wobec partnerki.

4. Porównywanie przyjaciółki i partnerki

To kolejny znak psychicznego nadużycia zaufania i nakręcanie spirali uzależniających emocji. Wszystkie „za” i „przeciw” wobec tych osób budzą zarówno przyjemne, jak i bolesne doznania. W efekcie pojawia się chaos emocjonalny charakterystyczny dla psychiki uzależnieniowej.

5. Obsesyjne myśli o przyjaciółce

Częste myślenie o obiekcie marzeń, wyobrażanie sobie spotkania z nią, rozmowy, poczucie podniecającego oczekiwania – to wszystko sprawia, że w mózgu utrwalają się toksyczne wzorce. Obsesyjne myśli o przyjaciółce to znak, że nie jest to przyjaźń.

6. Iluzja magicznego porozumienia

I za to odpowiadają neurochemiczne szlaki w mózgu, które uaktywniają się, kiedy mamy do czynienia z toksyczną relacją. Iluzja magicznego porozumienia raczej nie doprowadzi do poczucia spełnienia, jakie staje się udziałem prawdziwej relacji.

7. Zaniedbywanie dotychczasowych aktywności w związku i w rodzinie

Relacja z przyjaciółką zaczyna zabierać coraz więcej czasu, więc siłą rzeczy jest go coraz mniej na inne sprawy. Zaniedbywanie przez partnera dotychczasowych obowiązków i rytuałów, które były waszym wspólnym udziałem, jest znakiem, że w tle pojawia się zdrada emocjonalna.

8. Tajemnica dookoła przyjaźni

Utrzymywanie tajemnicy zacieśnia zbliżenie dwóch osób, a odległość między nimi a otoczeniem powiększa się. Sekrety stwarzają fałszywe poczucie emocjonalnego niebezpieczeństwa i podsycają nieufność i podejrzliwość partnera.

9. Obwinianie partnerki

Kiedy partner zaczyna porównywać przyjaciółkę z partnerką zazwyczaj ta ostatnia przegrywa. I zaczyna się obwinianie jej za wszelkie niepowodzenia, jakie dotychczas przydarzyły się w związku.

10. Fantazjowanie o seksie z przyjaciółką

W pewnym momencie „przyjaźni” pojawiają się myśli o seksie. Wtedy osoby zaczynają zazwyczaj o tym mówić, co sprawia że toksyczne reakcje mózgu są bardziej utrwalane.

11. Wręczanie lub przyjmowania osobistych prezentów

Prezenty takie to sygnał, że jesteśmy blisko, myślimy o sobie i mamy potrzebę, żeby zamanifestować pozorne poczucie przynależności. Poza tym zaznaczamy w ten sposób swoją obecność na terenie związku przyjaciela
.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dodam od siebie bycie trzecim w tej relacji, bo taka funkcje pełni zazwyczaj dotychczasowy partner, to przegrana.
A każda ingerencja nasza w ten układ kończy się dla nas fiaskiem-to my jesteśmy żli, to my niszczymy przyjażń , to my jesteśmy zaborczy....
i jak się to zazwyczaj kończy dla nas???
to już inny rozdział z życia i z opowieści

Anonymous - 2013-12-27, 13:19

Cytat:
Nad odczuciami trudno zapanować.
Natomiast, ...co do uczucia zwanego zakochaniem, zauroczeniem :
- na pewno nie można zapanować ?
bardziej nie chce się zapanować.


Ok , GregAN
coś w tym jest , ale na zdecydowanie dłuższe rozważanie .
Można sobie wyobrazić dziesiątki przeróżnych przypadków ,
całkowicie INNYCH od siebie .
Choćby "wymyślony" przez Sienkiewicza układ : Michał , Krystyna , Ketling , Barbara .
Bajkowy ?
Moim zdaniem nie , ubrany tylko w postacie z epoki .

Cytat:
Zdrada emocjonalna zdecydowanie częściej wiąże się z brakiem wyrzutów sumienia, poczuciem winy.
Wszak to - "miłość" była
Traktowana jest jako, osobiste przeżycie, "piękne" uczucie, którego przecież nie można potępiać. Taka zakazana miłość, jakże piękna .....
Zero skruchy, maksimum cierpienia dla współmałżonka.
Bezwzględny egoizm.
Zaprzeczenie prawdziwej miłości.


To bardziej opis konkretnego przypadku ,
niż rozprawa o zdradzie emocjonalnej .

Nawet w prawie , pojęcie zdrady utożsamia się zasadniczo
ze współżyciem pozamałżeńskim .
Dziewictwo zawsze było istotne , przypadkowo ?
Dzisiaj kpi się z tego , temat tabu .
Sprawa zupełnie niedoceniana , majaca naprawdę duży wpływ na przyszłość małżeństwa .
I napiszę wprost - czystość po obu stronach .
Myślę , że ma to zasadnicze znaczenie w późniejsze postrzeganie
tej sfery życia ( w tym zdrady ) .

_____________________________________________

art23
Cytat:
Czy uważasz, że szczerość sama w sobie jest wartością? Wg. mnie - nie. Czasem wręcz jest zła.
Wyobraźmy sobie taką sytuację : partner/narzeczony/mąż postanawia zostawić swoją kobietę:D, bo w jego opinii ta nie nadaje się na matkę. Ale to jest jego zdanie. Nie może być pewien czy to obiektywna prawda.
I co, ma ją zniszczyć jako kobietę, bo on ma takie zdanie na ten temat? Tak samo myślę o przyznawaniu się do zdrad. To wcale nie jest dobro, szczerość dla szczerości, albo co gorsza dla zrzucenia pewnych odczuć z siebie.



Art , ja nie pisałem o szczerości
tylko o PRAWDZIE ( i kłamstwie ) .
Nie potrafiłbym chyba udawać , że wszystko w porządku ,
że nic się nie wydarzyło .
Czułbym się jak oszust i złodziej , każdego dnia .
Nie wspomnę o paraliżującym strachu , że się wyda , że się domyśli .
Czułbym , że właśnie taką postawą zadawałbym bół .
Wydaje sie pozbawione logiki ?
( Załużmy , że ktoś wygrał los na loterii , ale to go znalazłeś , choć wiesz do kogo należy .
Ten ktoś nie wie , że wygrał , więc "nie robisz mu krzywdy" nie mówiąc . )
Z drugiej strony - zdecydowanie wolałbym wiedzieć .
Tylko jeden warunek - Prawdziwa przemiana .
To by wymazywało nawet zdradę fizyczną .


Jeszcze jedna rzecz - zasłanianie się , że to "tylko" seks
bo ja ciebie przecież kocham tak naprawdę ,
jest albo niedojrzałością ( nierozumieniem istoty współżycia )
albo okłamywaniem siebie samego .
Nie widzę tu miejsca na miłość .


Granice "zdrady emocjonalnej" są bardziej trudne do zdefiniowania .


Zresztą ta dyskusja trochę przypomina rozprawę ,
czy lepiej sobie uciąć rękę czy nogę .
Jak widać , są różne upodobania i słabości .

Anonymous - 2013-12-27, 14:11

GreagAN to co napisałeś:
Natomiast, ...co do uczucia zwanego zakochaniem, zauroczeniem :
- na pewno nie można zapanować ?
bardziej nie chce się zapanować.


To oczywiście prawda. Chodzi mi o to, że na te początkowe emocje nie ma się często wpływu. Ktoś wpadnie w oko i koniec. Ale to czy się z tym kimś będziesz umawiał i opowiadał o problemach z żoną to już jest świadoma decyzja i świadome zadawanie cierpienia.
Jeden mężaczyzna pomyśli "fajna laska...muszę się trzymac z daleka bo cos za bardzo mi ona chodzi po głowie" a drugi pomysli "fajna laska, ciekawe czy się ze mną umówi...powiem jej, że zona mnie nie rozumie".
Obaj zauroczyli sie trochę tą dziewczyną, pierwszego bym usprawiedliwiła, drugiego nie.


Ja chciałam tylko zabrać głos w dyskusji, bo kilkakrotnie słyszałam taki tekst, że jak chodzi o "tylko seks" to kobiety się raz dwa podniosą z tego, bo grunt, że mąż się w tamtej nie zakochał. A to jest bzdura. Może i są takie kobiety, ale nie wszystkie. U większości innych taka zdrada pozostaje w umyśle, we wspomnieniach do końca życia. Poczytajcie takie historie na tym forum. "Płakałam kilka godzin w wannie, żeby mąż i dzieci nie słyszały... Ciągle go widzę w łóżku z tamtą...ale nie mogę ciągle mu tego wypominac, bo jest jeszcze gorzej.... Widzę, że ma wyrzuty sumienia więc daję mu spokój, ale płaczę co noc, tak żeby nie słyszał... To już trzy lata odkąd się dowiedziałam, i nie było ani jednego dnia, żebym o tym nie myślała... Jest jakiś sposób, żeby wyłączyć w głowie ten porno-film z nim i jego kochanką w roli głównej?" itd. I tak to właśnie wygląda. Ja jestem na tym forum od kilku tyg. i czytam cały czas i wielokrotnie widziałam takie teksty.

Każda zdrada boli, nie można powiedzieć, że "tylko seks" to nie zdrada jeśli nadal kocham żonę/męża. Do tego wniosku zmierzam, a nie do tego, że zdrada tylko emocjonalna, bez seksu, to nic takiego.

Anonymous - 2013-12-27, 15:53

Myślę, że narzeczony uciekłby gdyby przyszła żona nagle pokazała mu listę rzeczy zakazanych, które w dodatku są dyskusyjne.
Od kiedy to nie można się radzić zaufanych osób w sprawie problemów swojego związku? Trzeba chodzić do psychologa i za to płacić? Spojrzenie 3 osoby często jest cenne.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group