Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Oblicza zdrady

Anonymous - 2013-12-21, 02:08

Ja mam bardzo mieszane uczucia. Były momenty, kiedy zdrada męża mnie nie bolała. Były takie, że bolała okropnie, właśnie przez to, że byliśmy swoimi pierwszymi partnerami, jedynymi do momentu, kiedy on do tej sfery wpuścił osobę trzecią. Czasami mi to w ogóle nie przeszkadza i postrzegam to w jakimś stopniu jako ubogacenie, a czasami boli, jakby ktoś tępą siekierą przyłożył...

Ogromnie mi żal właśnie tego, że nie mam już mojego męża na wyłączność... Ale nie chciałabym żyć w nieświadomości, mąż z resztą doskonale wie, jak bardzo cenię prawdę i jak bardzo jest mi potrzebna jego szczerość, dlatego o zdradzie fizycznej powiedział mi od razu. Na pewno też t zdrada wpłynęła na moje myślenie, bo myślę o niej niemal bez przerwy, nie umiem nawet na chwilę zapomnieć.

Czy zdradził mnie również emocjonalnie? Nie wiem, chyba nie, chociaż jest zaangażowany emocjonalnie, ale chyba nie mogę go za to winić.

Z tym, że w naszym przypadku dochodzi dodatkowy aspekt - mąż nie zdradził mnie z kobietą, a z innym mężczyzną. Ich znajomość trwa dalej, a ja nie potrafię i nie chcę poprosić męża, by ją zerwał...

Anonymous - 2013-12-21, 06:21

tiliana napisał/a:
Ich znajomość trwa dalej, a ja nie potrafię i nie chcę poprosić męża, by ją zerwał...

Co masz na myśli?

Anonymous - 2013-12-21, 08:09

tiliana napisał/a:

Czy zdradził mnie również emocjonalnie? Nie wiem, chyba nie, chociaż jest zaangażowany emocjonalnie, ale chyba nie mogę go za to winić.

Z tym, że w naszym przypadku dochodzi dodatkowy aspekt - mąż nie zdradził mnie z kobietą, a z innym mężczyzną. Ich znajomość trwa dalej, a ja nie potrafię i nie chcę poprosić męża, by ją zerwał...

Jesteś na prostej drodze do zniszczenia swojego małżeństwa i samej siebie. To jast przykład skrajnej naiwności. Koniecznie przeczytaj "Miłość potrzebuje stanowczości" i posłuchaj rekolekcji ks. Drzewieckiego.

Anonymous - 2013-12-21, 11:26

Nirwanna, oni się zaprzyjaźnili, od tego się zaczęło. Przyjaciel męża nie mieszka blisko, więc nie widują się za często, raz na dwa, trzy miesiące. Mąż nigdy wcześniej nie miał prawdziwego przyjaciela i nie chcę mu tego odbierać, chociaż wiem, że wystarczyłoby jedno moje słowo. Zbyt mocno kocham męża i za dobrze go rozumiem. A w pierwszej chwili ta ich znajomość bardzo mnie i męża zbliżyła. Sama też się zaprzyjaźniłam z tym mężczyzną - w końcu z nikim innym nie mogę tak otwarcie rozmawiać o mężu, jak z nim.

marcin74, czy jest to droga do zniszczenia mnie? Być może. Ale do zniszczenia naszego małżeństwa raczej nie, bo mąż kocha mnie i na mnie mu zależy dużo bardziej, niż na tamtym mężczyźnie, nie wspominając już o tym, że przecież mamy dzieci. Wiem, że jakbym poprosiła, to by tę znajomość zerwał, a że tego nie chcę, to nie poproszę. Ale twoje słowa dały mi do myślenia i już wiem, jak uzdrowić tę sytuację - mogę postawić pewne warunki i to mam zamiar zrobić.

[ Dodano: 2013-12-21, 11:28 ]
A jeszcze odnośnie zdrady emocjonalnej, to chyba to bolałoby mnie bardziej, niż fizyczna, bo w kilku momentach czułam się tak właśnie zdradzona i dla mnie było to dużo gorsze, niż zdrada fizyczna, bo tę jestem w stanie jakoś przełknąć. Zakochania się męża w kimś innym bardziej niż we mnie bym nie zniosła.

Anonymous - 2013-12-21, 11:38

hm staram się zrozumieć:

w imię miłości aprobujesz homoseksualne kontakty męża?

tolerujesz trójkąt?

czy jesteś w związku sakramentalnym?

a co na to nauka Kościoła?



pomodlę się za ciebie o Dary Duch św

Anonymous - 2013-12-21, 11:44

Żaden z użytkowników tego forum nie zna twego męża lepiej od Ciebie i być może nie mylisz się w swoich przemyśleniach i decyzjach. Wydaje mi się jednak, że bagatelizujesz problem. Większości, jeśli nie wszystkim, którzy tu zaglądają, też wydawało się, że współmałżonek ich kocha. I kochał - do czasu. Odnoszę wrażenie, że niewłaściwie oceniasz tak skalę przeszkody jak i upadku, która go spowodowała. Raz jeszcze zachęcam do poczytania, posłuchania czym jest sakrament małżeństwa.
Anonymous - 2013-12-21, 12:02

Ciekawa dyskusja .
Owszem , ten temat przewijał się już nie raz
i pewnie bedzie dalej omawiany .

Cytat:
Jaki ból musi być Was kobiety, że takie potworności mówicie? Najobrzydliwsza z rzeczy, wyzuta z wszelkich zasad i uczuć chuć, skrajne lekceważenie wspaniałości własnego ciała przez mężczyznę i pogarda wobec innej kobiety, traktowanie jest maksymalnie przedmiotowo, brak jakichkolwiek zahamowań i skrupułów jest dla Was mniej bolesny niż zwykłe zagubienie się mężczyzny. Mężczyzna, który nie idzie do łóżka z kobieta lubianą pod względem fizycznym, psychicznym jest naprawdę w głębi serca bardzo dobry, tkliwy, czuły, głęboko cnotliwy. Bo usposobienie męskie jest stworzone do pożądliwości, do zdobywania kobiecego ciała. Trzeba hartu by to tłamsić. To nazywacie zdradą? Że się pogubił? Źle go oceniacie pomimo, że zachował elementarną uczciwość? A może o intencje chodzi? Chciał ale nie udało się. Wówczas trzeba zdać sobie sprawę, że się to jednak nie stało. W rzeczywistości mąż jest cały czas tylko Twój, a Ty tylko jego, pomimo jego mentalnego upadku. Myśli, marzenia nie odgrywaja takiej roli w kształtowaniu się człowieka jak konkretne fakty. Czyny określają kim jesteśmy.
Dlaczego tak patrzycie na mężczyznę, dlaczego tak oceniacie?
Bo może nie jest tylko Wasz? Może Wy nie jesteście tylko jego? To są te zranienia. Może obraz ojca odgrywa rolę w tych uprzedzeniach?
Można i trzeba próbować obiektywizować. W przeciwnym razie myślenie niema sensu i nie ma prawdy o człowieku, czystości, cnoty, Boga nie ma.


Orsz ,
takie postrzeganie jest mi dość bliskie .
Może to jakiś podobny typ wrażliwości .


Byłem więc mocno zadziwiony :shock: :roll: , że jednak
większość kobiet ( prawie wszystkie ! )
z którymi rozmawiałem na ten temat
za ważniejszą podawały zdradę emocjonalną .
Nawet samo pojęcie "zdrady emocjonalnej"
jest chyba dość nowe .
Przez wieki zdradą określało się po prostu współżycie seksualne .
Pewnie to ma związek ze zmianą warty w świecie .
Kiedyś świat był domeną mężczyzn , dziś kobiet .

Tym niemniej jestem zdziwiony i nie rozumiem .
Mężczyzna z naturalny ma ciąg na kobiety .
Gdyby nie rozum ( siła woli , moralność , itd. )
może się przespać teoretycznie z każdą , byle mniej więcej w jego typie .
W ciąże nie zajdzie .
Po mojemu jest bardziej "biorcą" niż dawcą .
To on wchodzi jakby w cały intymny swiat kobiety ,
ten cielesny i duchowy .
Nie rozumiem , jak kobieta może to oddzielać ,
ODDZIELAĆ JAKO KOBIETA ? :roll:
Przecież warunkiem wg. mnie dopuszczenia mężczyzny do JEJ ciała
musiałoby być NAJPIERW dopuszczenie go do jej serca .


I podobnie jest gdy mężczyzna , mąż i ojciec zdradza FIZYCZNIE .
Z naturalnych przyczyn , psychiczno- cielesnych
( wyłączności , chorób )
taka zdrada fizyczna "powinna" być dla kobiety mieć
ZASADNICZE znaczenie .

Dlaczego zatem nie jest ? :roll:


Marta 86
jakby potwierdza takie odczuwanie , ale
jest jakby wyjatkiem , przynajmniej w mniejszości kobiet .

No więc mam pytanie do tych pozostałych .
Dlaczego dla Was ta zdrada fizyczna nie jest ZASADNICZA ??? :roll:


__________________________________________________________

Kwestia "mówić- nie mówić"
też była omawiana .
Niesamowicie trudna sprawa .
Wg. mnie INDYWIDUALNA .
Ja bym wolał wiedzieć , np.
To oczywiście zalezy od mocy psychiki OBOJGA .
Co by nie mówić , "nie mówiąc"
żyjemy jednak w jakimś kłamstwie i ciągłym strachu .
Oczywiście , "powiedzieć" może zabić niektóre słabsze psychicznie osoby .

Tak nawiasem , widać że się różnimy jako płcie .
Kobiety zwykle się topią , a męzczyźni wieszają .
Wiele z tego faktu można wysnuć naszych cech .

Anonymous - 2013-12-21, 12:18

Może jestem wyjątkiem tu na forum, ale tak normalnie w zyciu, znam wiele kobiet, które myslą tak jak ja.
Anonymous - 2013-12-21, 12:37

ponury napisał/a:
hm staram się zrozumieć:

w imię miłości aprobujesz homoseksualne kontakty męża?

tolerujesz trójkąt?

czy jesteś w związku sakramentalnym?

a co na to nauka Kościoła?



pomodlę się za ciebie o Dary Duch św


Jestem w związku sakramentalnym. Zarówno dla mnie, jak i dla mojego męża to bardzo ważny aspekt naszego związku. A jednak ja jestem teraz w kryzysie duchowym, mąż chyba w jeszcze gorszym, bo od paru lat nie jest w stanie pójść do spowiedzi.

Trójkąt? Być może. Może rzeczywiście jestem naiwna, bo czekam, jak to się dalej poukłada i ciągle mam nadzieję, że się po prostu poukłada.

I nie widzę różnicy w aprobowaniu heteroseksualnyich i homoseksualnych kontaktów pozamałżeńskich - tak jest mi wręcz łatwiej, bo to jednak nie druga kobieta wchodzi w grę, zdrada nie jest spowodowana potrzebami, które ja byłabym w stanie zaspokoić.

Może usprawiedliwiam męża, ale zbyt dobrze go rozumiem, zbyt blisko z nim jestem, żeby go potępiać.

A poza tym, to tylko jeden z jego problemów. Żaden zakaz w tej kwestii nie rozwiązałby reszty - pornografii, masturbacji, sekskamerek. Może też dlatego nie zakazuję mężowi kontaktów z tm jego przyjacielem, bo wiem, że to rozwiązanie tylko brdzo szczątkowe, to byłoby tylko maskowanie problemu.

Anonymous - 2013-12-21, 12:38

dla mnie zdradzonej zony lat temu 2,5 najgorszym było nie to, ze jej dotykal (chociaż wyobrażenie tego powodowalo odruch wymiotny), ale ze opowiadal jej rozne słodkie bajeczki, ze adorowal ja, ze uwielbial spedzac czas z nia, ze po 2 tyg. znajomości dla niej miał czule slowka, slowo kocham i inne takie.........
dziś czas spowodowal, ze wszystko jest lagodniejsze i romans mojego meza nie burzy już tak mojego spokoju, ale nadal czasem boli, ze emocjonalnie jest z tamta, bo seks jest, raz go nie ma, nie na tym polega zycie, ale ta wiez, to cos co było kiedyś nasze i tylko nasze - to ma teraz z tamta :-|

Anonymous - 2013-12-21, 13:09

Marta 86 ,
Cytat:
Ale tu pojawia się pytanie: czy w momencie kiedy szedł z nią do łóżka, zdejmował ubranie, głaskał, przytulał, całował - czy to nie była zdrada i fizyczna i emocjonalna? Oddał jej całego siebie - czy to nie była zdrada również emocjonalna? Mógł być wtedy z żoną, ale wybrał inną. Jak można kogoś KOCHAĆ, przysięgać mu wierność a potem tak po prostu iść z kimś innym do łóżka?


Marto , męzczyzna ma ponoć 3 wrogów .
Jednym z nich jest jego własne ciało .
To ciało ma parcie na kobiety w zasadzie cały czas .
To jakby mieć pretensje do kropel deszczu ,
że spadają na ziemie . Siła ciągu .

Obraz ( lub myśl ) , ładna kobieta ( w naszy typie )
to idzie do mózgu jak automat .
Gdyby nie mózg ( myślenie ) .......... :mrgreen:

Męzczyzna z natury nie musi kochać , czy lubić nawet kobiety , żeby się z nią przespać .
Jedynem zabezpieczeniem jest MYŚLENIE .
Jak się je WYŁACZY
ZNEUTRALIZUJE ( np. alkoholem )
OSZUKA ( np. że to tylko seks , że on przecież kocha żonę , ale on tego potrzebuje )
to już nic nie stoi na przeszkodzie .

A męzczyźnie nie potrzeba wiele czasu .
Nie musi się nastrajać cały dzień od rana na seks o 23 .
Sprzyjające warunki , np. impreza integracjna
atrakcyjna kobieta , trochę alkoholu
i KAŻDY może to zrobić .
( tego rozbierania nie ma za wiele , to tak podziała , że będzie po wszystkim w kilka minut )
Nawet mózg się nie włączy .
Facet myśli generalnie wolniej i jakby skupia się na jednym problemie .
Nie od parady to powiedzenie : Gdzie diabeł nie może tam babę pośle .
Tu nawet sutanna nie pomoże .

Kobiety zwykle tak nie zdradzaja , a jeśli już to tłumaczą to ciekawoscią .
Oczywiście , to tylko jeden z typów zdrady .
Ten , który uważam ciut łatwiej jednak wybaczyć .

____________________________________________________________

Tiliana
Cytat:
Jestem w związku sakramentalnym. Zarówno dla mnie, jak i dla mojego męża to bardzo ważny aspekt naszego związku. A jednak ja jestem teraz w kryzysie duchowym, mąż chyba w jeszcze gorszym, bo od paru lat nie jest w stanie pójść do spowiedzi.

........... staż małżeński 5 lat

Czy mąż miał to już przed ślubem ?
Te skłonności homoseksualne , uzależnienie od pornografii ?

Anonymous - 2013-12-21, 13:28

Rozumiem, o czym piszesz mare1966. Wydaje mi się jednak, że mężczyzna jako, że jest człowiekiem, różni sie tym jednak od zwierzęcia, że JESLI CHCE to potrafi sie kontrolować. Wiem, że jesli wypuszczę mojego psa z domu to zaraz poleci na jakąś suczkę od sąsiada, bez zastanowienia - ale mimo wszystko o mężczyznach mam lepsze zdanie ;-)
Mówi się, że po pijaku człowiek robi te rzeczy, których boi sie lub wstydzi na trzeźwo.
Rozumiem róznicę pomiędzy mężczyzną, który tygodniami uwodzi kochankę i marzy, żeby w końcu zaciągnać ja do łózka, a takim, który tak sie schlał na imprezie, że poszedł z kims na całość, mimo że wcześniej tego nie planował. Ale w obu przypadkach taki facet (celowo nie uzywam słowa mężczyzna) straciłby mój szacunek.

Anonymous - 2013-12-21, 13:44

Zgadzam się z Martą. Alkohol niczego nie tłumaczy. I wcale nie ma takiego automatu. Inaczej zachowuje się mężczyzna niewinny, nieśmiały względem kobiet, inaczej wyuzdany cynik nawet nawrócony. Mentalność, proszę Pana. Nie ma nic ważniejszego niż pielęgnowanie czystości u mężczyzn. Kobiece ciało jest dla mężczyzny niezmierzoną głębią rozkoszy. Jak miał tylko jedną kobietę to to bardzo silnie oddziałuje na całą jego świadomość. A najlepiej jakby miał kobietę tylko na święty sposób, tylko w małżeństwie. Wszystko co inne rzutuje na myslenie, na zachowanie, pragnienia. Nie można zapominac tez o pornografii. Ona również wypacza jednak wydaje mi się że o wiele bardziej powierzchownie. Pewnie dużo zalezy też od wieku tych złych inicjacji i kształtu osobowości, poziomu dojrzałości.
Anonymous - 2013-12-21, 13:49

Zdrada to najpodlejsza ,najbardziej upokarzająca rzecz, jaką można zrobić drugiemu człowiekowi. I nie ważne jaka, zdrada to zdrada. Na wojnie za zdradę było się rozstrzelanym. Dopuścić obcą osobę ,do tego intymnego świata, który był tylko mój i męża lub żony ,złamać przysięgę , po prostu nie mam słów.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group