Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Ratowanie małżeństwa

Anonymous - 2013-12-18, 23:34

Grażka wybacz, że dwa razy to samo, ale nie wiedziałem czy się wysłało a pisałem to ze 3 godz.
Anonymous - 2013-12-22, 12:39

polak...
http://www.youtube.com/watch?v=AwGfqWVmPFc

pamiętam w modlitwie+

Anonymous - 2013-12-22, 21:56

Witajcie. Doradźcie proszę co mam zrobić . Dzisiaj gdy byłem u żony w rozmowę między mną a żoną wtrąciła się jej siostra i chciała mnie wyrzucić z domu. Nagrałem całe zajście. Nie obraziłem tam nikogo, a żona na nim się całkowicie pogrążyła. Teść doskoczył do mnie z łapami i grożą mi sądem i że pozbawią mnie praw do córki i że........................... mi w sądzie .Ale ona ma też obowiązki wobec mnie. I widzę że żona chce doprowadzić do rozwodu, bo chce łatwym sposobem , żyć aby ktoś ją utrzymywał a ona tylko leżeć i wydawać mi rozkazy, albo niech tatuś na nią robi, bo ona przecież jest zmęczona. nie wiem czy to coś pomoże, ale zacząłem w intencji jej nawrócenia i powrotu do mnie odmawiać Nowennę Pompejańską, Bo zauważyłem, że to iż nie mogę się z nią porozumieć, to sprawka jakiegoś złego ducha, bo żona wierzy w przesądy i jakieś gusła, i przez to ma on łatwy dostęp do niej. Rozmawiałem nawet na ten temat z egzorcystą. Całe zajście zmobilizowało mnie tylko do gorliwszej modlitwy . Pomyślałem, że pojadę złożyć im życzenia świąteczne, nie spodziewają się tego i zobaczę jaka będzie ich reakcja gdy przyjdę z Panem Jezusem. Jak mnie odrzucą to znaczy że dobrze myślę o tym złym duchu.
Anonymous - 2013-12-22, 23:27

Polak, rozumiem, że zacytowałeś tylko czyjeś słowa, ale na naszym forum nie używamy wulgaryzmów. Wykropkowałem te słowa.
Anonymous - 2013-12-25, 00:31
Temat postu: Ratowanie małżeństwa
Bardzo Was proszę codziennie o dziesiątkę Różańca Świętego w intencji naszej rodziny, która pilnie potrzebuje ratunku.
Anonymous - 2013-12-25, 02:41

Przez tydzień czasu obiecuję swoje wsparcie w modlitwie.
Anonymous - 2013-12-26, 13:57

Dziękuję aguś83, bardzo dużo to dla mnie znaczy.
Anonymous - 2013-12-28, 16:07

Na siłę jej nie zatrzymasz przy sobie. Jasne że modlitwa jest dobra, ale czasem Bóg tak nami kieruje że dopuszcza rozwód i z tego wyciągnie potem dobro.
Anonymous - 2013-12-28, 17:15

meal09 napisał/a:
czasem Bóg tak nami kieruje że dopuszcza rozwód i z tego wyciągnie potem dobro.


Bóg nie dopuszcza rozwodu,
nie pisz proszę takich "herezji" w czasie oktawy Bożego Narodzenia..

Zapraszam tutaj:

http://sychar.org/nauka-J...sci-malzenstwa/

ps.

herezja - błędna interpretacja twierdzeń wiary chrześcijańskiej, polegająca na wyodrębnieniu jakiegoś zagadnienia i przedstawieniu go w sposób, który przeciwstawia się całości nauczania wiary

Anonymous - 2013-12-28, 17:56
Temat postu: Ratowanie małżeństwa
Masz rację Elżbieta Pan Bóg nie dopuszcza rozwodów. Ale powiedzcie mi czy moja modlitwa za Nią może być skuteczna ? Chodzi o to , że widzę iż chodzi tu o jej duszę i bardzo gorąco się za Nią modlę aby nie trafiła do piekła, bo wierzcie mi jej grzechy są bardzo poważne, a widzę też , że prosto tam zmierza i tylko ja to widzę. Mam jednak nadzieję , że ja tam nie trafię przez Nią z powodu rozwodu. Mam zamiar jechać za tydzień na Jasną Górę i zawierzyć Ją i naszą rodzinę Matce Bożej . Czuję się tak jakby połowa mnie umarła. Sęk w tym , że bardzo Ją kocham, ale Żona nie chce i nigdy nie chciała być mi poddana jak to pisze w Ewangelii i nie chodzi mi o to abym był Jej panem tylko aby uzgadniała ważne rzeczy ze mną a Ona nie chciała. A straszne jest również to iż Jej matka codziennie odmawia Różaniec , a córka może w końcu doprowadzić iż będzie z jakimś innym cudzołożyła pod Ich dachem , a rodzice nie mają nic przeciwko. I TO SĄ WZOROWI KATOLICY W ICH WŁASNYM MNIEMANIU. Mam nadzieję ,że przy pomocy Matki Najświętszej uda mi się ocalić nas i naszą rodzinę, bo inaczej nie wiem co będzie.
Anonymous - 2013-12-28, 19:09
Temat postu: Re: Ratowanie małżeństwa
polak napisał/a:

ale Żona nie chce i nigdy nie chciała być mi poddana jak to pisze w Ewangelii


I pewnie tu jest cały problem, że jesteś tradycyjnie wychowany i masz poglady jak Twoj ojciec czy dziadek.
Kobiety w XXI jednak nie chcą żyć jak ich babki i tak jak nakazuje stary testament

Anonymous - 2013-12-28, 21:29

Grzegorz . Może i tak , ale nie jestem tak autorytarny jak oni i z Żoną chciałem na początku stworzyć partnerski układ, ale widząc jej niedojrzałe podejście do wielu spraw musiałem przejąć na własne barki odpowiedzialność za rodzinę. Elżbieta WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ ZA TĄ KSIĄŻKĘ, JEST NAPRAWDĘ ŚWIETNA. Zacząłem czytać i nie mogę się oderwać. Mam wrażenie , że czytam o sobie i naszym małżeństwie i jakby autor był u nas i opisał to co widział. Nasz kryzys w małżeństwie wynikł z tego iż Żona nigdy nie potrafiła ze mną rozmawiać . Zamiast rozmawiać jak normalni ludzie , ja mam się wszystkiego domyślać , bo Ona nie potrafi, czy nie chce powiedzieć uprzejmie o co Jej chodzi tylko zaraz się denerwuje. Ja chciałem zawsze z Nią rozmawiać , ale Ona nie opanowała tej sztuki, bo gdy coś powiedziałem to były nerwy, albo było milczenie z Jej strony i niczego nie mogłem się dowiedzieć . Tak nie można się porozumieć. Dlatego ten rozwód jest w naszej sytuacji wyjściem najgorszym z możliwych, my potrzebujemy dobrego terapeuty małżeńskiego i na taką terapię gotów jestem chodzić, a Żona uważa ,że nie popełniła żadnych błędów i ona nie musi. W grę wchodzi przecież dobro naszej córki a nie Jej czy moje. Mała powinna mieć pełną rodzinę, ale do tego trzeba dwojga dorosłych ludzi , a nie unosić się honorem , bo parę razy powiedziałem Jej przykre słowa, Ona też nie była mi dłużna i zrobiła to samo, ale ja się na Nią śmiertelnie nie obraziłem. W takiej sytuacji musieliby wszyscy się rozwodzić.
Anonymous - 2013-12-29, 16:30

Polak , a ty potrafisz się komunikować z żoną ??

mówić w jej języku ???



polecam książkę

"Miłość i szacunek" i "Język miłości i szacunku" E. Egerich

Anonymous - 2013-12-29, 20:41

Właśnie nie bardzo . Bo muszę nauczyć się rozmawiać z dzieckiem. Przeczytaj tę książkę którą poleciła mi Elżbieta. Jest na jej ostatnim poście nad tytułem Miłujcie się pod linkiem - krzywda. Tam w rozdziale 4 punkt 5 - Miłość nadopiekuńcza , pod punkt a; opisana jest dokładnie jej rodzina.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group