Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - pytanie do współmałżonków którzy JUŻ 'nie kochają'

Anonymous - 2013-12-05, 13:42

" Czyli mój mąż ma zbyt wrażliwe sumienie (lub jest zbyt dużym tchórzem) żeby wziąć na siebie okruch winy za moje całkowite załamanie,"

Wychowanie, uwarunkowania kulturowe pewnie mają jakieś znaczenie.
Kobieta, gdy postanowi odejść (fizycznie, albo emocjonalnie ) to odchodzi, ponieważ : facet jest przecież mocny, poradzi sobie, faceci nie płaczą, znajdzie "inna babę",
natomiast mężczyzna myśli : ona się zabije, nie da sobie rady beze mnie, będzie płakać po nocy, nikogo już sobie nie znajdzie (bo nie ma 18 lat) itp....
A jaka jest rzeczywistość? To faceci w dzisiejszych czasach kilkukrotnie częściej popełniają samobójstwa, to faceci popadają w uzaleznienia itp

Anonymous - 2013-12-05, 13:46

hmm.. moj maz raczej sie nie przejmował i nie miał takich dylematów jak ja sobie poradze... uznał ze spiewajaco i wiecej sie na to nie oglądął.. tak to wygląda z mojej perspektywy..
pewnie nie ma co generalizować, że kobiety robia tak a mężcyzźni inaczej.. bywa bardzo różnie.
jedni po prostu odchodzą nagle i szybko przecinaja wszelkie wiezy bo tak im łatwiej.. a inni nie potrafią tak szybko i od razu...
ja naleze do tych drugich..

Anonymous - 2013-12-05, 14:15

Co powinny robić żony, którę chcą ratować małżeństwo, czego oczekują osoby odchodzące ?
Anonymous - 2013-12-05, 14:15

Dziękuję Elżbieto za troskę :-)
Muszę sobie poradzić i z tym problemem SAMA.
Każda terapia kosztuje i każda różowa tabletka kiedyś się kończy.
A problem od tego nie zniknie.
Jeszcze mam nadzieję że z modlitwą i pomocą Jezusa dam radę.
Dziękuję.

[ Dodano: 2013-12-05, 14:21 ]
Widzę Basiu że też masz ten sam problem.... Mój mąż pewnie oczekuje ze będę miła, uśmiechnięta, świetnie sobie poradzę i mu podziękuje za to ze NAS zniszczył. Może jeszcze wezmę winę na siebie (całą).
Ale może się mylę, dlatego wciąż pytam tych odchodzących co myślą kiedy zachowują się tak niejednoznacznie.
Pozdrawia Cię.

Anonymous - 2013-12-05, 14:31

depresyjna napisał/a:
Każda terapia kosztuje i każda różowa tabletka kiedyś się kończy.

A problem od tego nie zniknie.

Zniknie ..zniknie
wystarczy nie patrzeć na terapie -bo od tego nie ma terapii.
Jedynie iść do lekarza psychiatry-brać antydepresanty i powoli patrzeć jak wraca rozwaga.
A gdy wróci rozwaga to może zobaczysz to:
ŻE NIE DIABEŁ TAKI STRASZNY
depresyjna napisał/a:
Widzę Basiu że też masz ten sam problem.... Mój mąż pewnie oczekuje ze będę miła, uśmiechnięta, świetnie sobie poradzę i mu podziękuje za to ze NAS zniszczył. Ale może mylę, dlatego wciąż pytam tych odchodzących co myślą kiedy zachowują się tak niejednoznacznie.

Pozdrawia Cię.

Widzisz depresyjna jak niepotrzebnie działa sugestia ludzka.
Ty jeszcze nie wiesz na 100% czy mąż odchodzi, ty jeszcze nie wiesz na 100% że kogoś ma, ty jeszcze nie znasz na 100% przyczyny waszego problemu
a pod wpływem tego co piszą koleżanki z forum-za 5 minut będziesz miała diagnozę.
I przez chwilkę tak uczciwie zastanów się sama
-będzie ona prawidłowa???

Zajmij się tym depresyjna o czym pisze Elżbieta-a reszta z czasem

Anonymous - 2013-12-05, 14:45

Basia23 napisał/a:
Co powinny robić żony, którę chcą ratować małżeństwo, czego oczekują osoby odchodzące ?


Basia,

Jeśli ktoś już zdecydował, że odchodzi to już niczego nie oczekuje od osoby od której odchodzi (może poza swietym spokojem).
Jeśli ktoś się waha to najlepiej jego spytać bo to odpowie bedzie na pewno bardziej wiarygodne niż gdybanie i rady na forum

Anonymous - 2013-12-05, 14:51

oczywiście, że problem nie zniknie, ale... ja przez ponad rok przeżywałam podobne emocje. Nadzieja, radość i lęk czy przytula, odrzucenie gdy jest oschły i mówi, że nie wie... chciałam umrzeć, świat mi się rozpadł... szalałam z zazdrości, gdy pomyślałam, że ma inną kobietę... a on "za ścianą", obmurowany, nie do ruszenia... "nie wiem", "nie wiem", "nie wiem" i tak w kółko... nic więcej, żadnej konstruktywnej rozmowy... ale kupował to, co lubiłam itd. jak w opowieści powyżej... wpadłam w depresję... chudłam, na myśl o jedzeniu było mi niedobrze, nie mogłam spać i jak nakręcona myślałam tylko o naszym małżeństwie...
terapia pomagała, ale bardzo bardzo wolno... ja się wyniszczałam... psychiatra przepisał mi tabletki i... jest lepiej. Problem nie zniknął, ale ja żyję. Jem, śpię, bawię się z dziećmi, sprzątam, spotykam się z przyjaciółmi... normalnie żyję... odzyskałam spokój, lepiej funkcjonuję... Mój mąż się nie zmienił. Nie mieszka z nami. Nadal nic nie wie albo nie chce mówić... ALE JA ŻYJĘ. Krótko mówiąc, polecam terapię, polecam psychiatrę i leki. To rozwiązanie tymczasowe, wiem, ale pomaga stanąć na nogi i wziąć się za bary z tym, co nas spotyka...

Anonymous - 2013-12-05, 15:17

grzegorzu są małżeństwa, które uratowały się , mąż mieszka ze mną zjemy razem to są czyny a słowa wiem są inne. Może właśnie czyny są ważniejsze i to odejście nie jest tak dokońca postanowione , waha się . Rozmów już było dużo wieć czas na spokój i dalsze czekanie daliśmy sobie czas i dlatego chcialbym wiedzieć co jeszcze mogę zrobić dla naszego małżeństwa ?
Anonymous - 2013-12-05, 16:57

depresyjna napisał/a:
Każda terapia kosztuje i każda różowa tabletka kiedyś się kończy

nie kazda terapia kosztuje, chodziłam do psychiatry na NFZ, do wspaniałego terapeuty przy parafii, nic oprócz dobrego słowa na koniec nie zostawiłam po 2 latach leczenia i dochodzenia do siebie, nie czekaj tylko bierz się za SIEBIE i racjonalne spojrzenie na Wasze malzenstwo, które uzyskasz tylko dzięki terapii i lekom

Basia23 napisał/a:
co jeszcze mogę zrobić dla naszego małżeństwa

rady jak i dla depresyjnej - zajac się sobą, zaopiekować jak należy, skupic na swoich potrzebach

Anonymous - 2013-12-05, 19:24

depresyjna, poza tym, co piszą inni ( zajmij się sobą, idź na terapię itp ) ja bym dodała - słuchałaś nasz "żelazny" zestaw rekolekcji (ks.Dziewiecki, Pawlukiewicz, p.Guzewicz ... ) i oglądałaś fil "Ognioodporny" ? I to forum, to kopalnia wiedzy - korzystaj z niego

Poza tym, na męża nie masz wpływu, na siebie tak, to polecam modlitwę o Pogodę Ducha

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić (męża),
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić (siebie),
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Anonymous - 2013-12-05, 20:08

...
Cytat:
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić (męża),
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić (siebie),
...
Znam tę modlitwę od roku, a nigdy nie przyszła mi do głowy ta oczywista interpretacja. Mądra i cenna rada - dziękuję.

Anonymous - 2013-12-05, 20:24

Tak Małgorzata, przeczytałam prawie wszystko, bardzo uważnie. Oglądam codziennie jakąś część rekolekcji, bez tego nie dałabym rady w ogóle funkcjonować. O modlitwie nie wspomnę. Chyba jestem za słaba, albo zbyt naiwna na życie we współczesnym świecie.
Nasza miłość była piękna i czysta, byliśmy dla siebie pierwszymi i mieliśmy być ostatnimi. I Bóg w naszym małżeństwie był od początku.
I mój mąż powtarzał do niedawna jaki jest szczęśliwy ze nam się udaje żyć tak normalnie w otoczeniu rozwodzących się i szukających nie wiadomo czego ludzi.....
Ja się nie nadaję do tego świata.

Anonymous - 2013-12-05, 22:39

depresyjna napisał/a:
Ja się nie nadaję do tego świata.

Nie przesadzaj....
tak jak jedna jaskółka nie czyni wiosny.. tak jak jeden płatek śniegu nie wskazuje zimy.....
tak jeden kamyczek na drodze nie zraża ze wspinaczki...
zatem idż przez NFZ do psychiatry - zacznij brać prochy ,ustabilizuje poziom emocjonalno-depresyjny

a i kamyczków nie będziesz czuła pod nogami

pozdrawiam

Anonymous - 2013-12-05, 23:48

miodzio63 napisał/a:
tak jak jedna jaskółka nie czyni wiosny.. tak jak jeden płatek śniegu nie wskazuje zimy.....
tak jeden kamyczek na drodze nie zraża ze wspinaczki...

Jak widzę jaskółki to raczej ku wiośnie idzie, jak spadł jeden płatek to za parę tygodni zima murowana, a kamyczki w bucie to nawet te malutkie , wkurzają że nieraz na środku chodnika mam ochotę się zatrzymać i je wytrzepać.
Daj receptę na, nie czucie kamyczków pod nogami. ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group