Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Idą święta...

Anonymous - 2013-12-21, 22:32

Czy ja powinienem tu pisać. Moje zadane na święta jest proste - cieszyć się rodziną. Postaram się.
Niniejszym życze Wam wszystkim radości. Chrustus otrze każda łzę, w szczególności te które będą wylewane podczas Świat Jego Narodzin. To są Święte Łzy! Jestem tego pewien.

Anonymous - 2013-12-21, 22:45

krawędź nadziei napisał/a:
asienqa, Alive, pomodlę się za pokój Boży dla Was i dla Waszych rodzin na święta - z całych sił choć marnych
Bardzo trudne święta.
Alive, rozumiem pomysł wyjazdu, też rozpatrywałam.

U mnie sytuacja inna, bardzo niejednoznaczna. Ciąg dalszy wahań wiarołomnego..
Mąż chce tu jutro przyjechać i zapytał czy może przenocować. Nie wiem. Po tym co mi ostatnio zrobił, po prostu nie wiem. 10 km stąd mieszka jego kochanka, oczekująca prawdopodobnie jego dziecka.
W naszym domu robię Święta rodzinne jak co roku: ja, dzieci i przyjdą moi rodzice.

Miotałam się dziś z tym, na zmianę modlitwa, przygotowania z dziećmi i totalne rozklejenie się i tak w kółko. Umykał mi SENS Świąt :( i nie mogłam go znaleźć, straszne uczucie. Umykała mi radość i spokój.
Wtedy nagle dostałam smsa, w którym mąż pisze o jakiejś w sobie przemianie i że zrozumiał że powinien walczyć o mnie a nie ja o niego, że ma przebłyski zrozumienia gdzie jest dobra droga.

Nie powiem, że jeden sms zmienia moją sytuację. Nie zmienia oczywiście. Wiem, że to może być znowu coś co nie jest trwałe.
Ale upadłam na kolana i podziękowałam Panu. Dalej nie wiem jak te święta rozegrać, ale już chyba łatwiej mi teraz szukać ich SENSU.

Nie wiem jak bym go odnalazła w Waszej sytuacji.. Ale wierzę, że jest to możliwe. Tylko nie w pojedynkę, koniecznie w grupie ludzi..


Krawedz Nadziei pomodle sie, aby slowo cialem sie stalo!!!!!!!!!!!!!!!

A sobie i WAM zycze, zeby Jezus mial dla nas jakis podarek "pod choinka", niech to bedzie niespodzianka w tym roku, co to ma byc :) nie czekajmy na nic konkretnego ;)
hmmm moze i my zamiast sie skupiac na sobie pomyslmy o jakims prezencie dla Niego...

Anonymous - 2013-12-22, 09:20

Krawedz Nadziei:
trzymam kciuki za Ciebie... i mam nadzieje, że tamta nie jest w ciązy,
moja tamta juz urodzila... jedno dziecko bedzie mialo swieta z mama i tata, a drugie nie...
nie mogę się pozbyć myśli, że moje jest gorsze...

Anonymous - 2013-12-22, 09:42

Cytat:
moja tamta juz urodzila... jedno dziecko bedzie mialo swieta z mama i tata, a drugie nie...
nie mogę się pozbyć myśli, że moje jest gorsze...

Nie możesz tak myślec, Twoje dziecko na kochająca mamę która zrobiła by wszystko dla swojego dziecka i na pewno w przyszłości to doceni.
Pozdrawiam

Anonymous - 2013-12-22, 10:23

Asienqa - ja w ogole podziwiam Cie ze ubralas te choinke.... My tez nie mamy dzieci, a maz zostawil mnie w kwietniu. Ja choinki nie ubieralam, bo przyjechalam na Swieta do Polski, do rodzicow. Takze tez bede 'podpieta'. A maz chyba tez do polski sie wybral na swieta, wiec swiadmosc ze bedzie tak blisko (120km) ode mnie, w swoim rodzinnym domu z bratem, rodzicami (a nie 1500km, w anglii) jeszcze wszystko pogarsza :( Rok temu o tej porze bylismy u mnie w domu, razem na Wigilii, potem u tesciow. W tym roku tez bedziemy tak 'blisko' siebie, wystarczyloby przeciez odrobina dobrej woli z jego strony a wszystko mogloby byc inaczej.... powinnismy byc teraz razem, a nie 'nie byc juz razem'. Strasznie trudne to wszystko :(((

[ Dodano: 2013-12-22, 10:32 ]
a poza tym.... tak- walczymy, modlimy sie, wzrastamy ,czesc z Was jest juz niby duzo 'dalej', dla niektorych z Was beda to 2,3,4te Swieta bez meza/zony. Ale.... mam jakies takie przeczucie ze 99% z nas tutaj, przynajniej kobiet, choc raz zaplacze w te swieta... :(( Zeby nie mowic juz o tych ( w tym pewnie ja) ktorzy beda po prostu wyc..... 99% z nas, kladac sie po Wigilii np do pustego lozka, po prostu bedzie plakac z bezsilnosci, ze smutku.... I czy tak nasze zycie powinno wygladac...? Ze w 1 z najpiekniejszych dni roku, mimo wszystko bedziemy smutni i bedziemy zasypiac z bolacym sercem....?

Czy to, zeby byc szczesliwym tak po ludzku, zeby nie byc samemu, po ludzku to naprawde tka duzo czego mozna by oczekiwac...? Przeciez mozna miec meza/zone, rodzine - fizycznie - a i Jezusa w sercu i stawiac go na 1 miejscu.... ja nei mowie o umniejszeniu robi wiary i Boga.... absolutnie... ale dlaczego to musi jakby wykluczac jakas normalnosd po ludzku :((

Anonymous - 2013-12-22, 10:33

Aja nie myśl tak, to nie wina dzieci, że ich ojcowie sami są jeszcze dziećmi i nie dorośli do odpowiedzialnego życia...
Anonymous - 2013-12-22, 11:02

AJA juana, dziękuję.
Nie wiem co będzie, nawet w najbliższych dniach i staram się po prostu jak najwięcej oddać Bogu. Nie planować, nie snuć scenariuszy, dryfować ;)
Co oczywiście nie udaje się tak łatwo.
Cieszę się tylko, że udało mi się jeszcze w tym przedświątecznym czasie znaleźć siły na rozmowę z tą dziewczyną, kochanką męża, w cztery oczy. I przekazać jej najważniejsze rzeczy bez emocji i jak człowiek człowiekowi.

AJA
Ty musisz zupełnie to odwrócić. Jesteś dla swojego dziecka wspaniałą opoką postawy życiowej. To jest najważniejsze. Ono ma matkę, która może być z siebie dumna, i patrzeć sobie samej w lustrze w oczy. Wiesz jakie to ważne?

i jeszcze dla Was kolęda (na maksa głośniki :))
http://www.youtube.com/watch?v=W0kDYvx0yfI
Bóg się rodzi, moc truchleje!!!!!

Anonymous - 2013-12-22, 11:39

wiecie byłam w piątek na Jasełkach w przedszkolu, dzieci przygotowały piękne przedstawienie,a ja cały czas się broniłam przed rozryczeniem i te życzenia składane z taką życzliwością ........po prostu gula w gardle. :-(
........i cały czas się zastanawiam?
Gdzie jest ta dziewczyna zadowolona, uśmiechnięta optymistka, która każdą sprawę załatwi do końca. Codziennie patrząc w lustro jej szukam...........

Anonymous - 2013-12-23, 00:10

Przytargałam choinkę....żywą piękną jodełkę.Stoi już ustrojona i rozświetlona. Cztery rodzaje ciasteczek upieczone, pierniki też. Mieszkanie wysprzątane z pomocą starszej córki.Prezenty zapakowane, jeszcze tylko przygotować wigilijną kolację i będziemy świętować w naszej zmniejszonej rodzinie. Będzie dobrze, chociaż młodsza nie może spać po nocach bo myśli o nieobecnym ojcu, bije się z myślami czy spotkać się z nim czy też nie. Mógłby chociaż życzenia świąteczne przysłać dziewczynom ale nie wiadomo czy to zrobi...Ja w każdym razie chcę się cieszyć z narodzin Miłości w osobie Dzieciątka.I wierzę, że mi się to uda czego i Wam życzę:-)
Anonymous - 2013-12-23, 08:47

Niech ta wyjątkowa moc wigilijnego wieczoru
przyniesie WAM spokój i radość.
Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia
żyje własnym pięknem,
pomyślnością i szczęściem.
Najpiękniejszych świąt Bożego Narodzenia

życzy Marta

Anonymous - 2013-12-23, 22:43
Temat postu: Życzenia na Boże Narodzenie
Marta dzięki za życzenia, cieszę się każdymi zyczeniami, chociaż najlepsze są od żony, ale już nie napisze niech jej Bóg błogosławi. To kolejne święta samotne, tylko z matką i siostrą, szwagrem i dziecmi. żona porzuciła, to chociaz cieszę się z rodziną siostry.
życze błogosławionych świąt Bożego Narodzenia pobłogosław nam Boże

Anonymous - 2013-12-23, 22:50

Ból porzuconych jest straszny. Ja nie zostałam porzucona, ale i tak mój mąż jest ciałem, ale nie duchem. Dziś znowu zrobił nam awanturę... I po co? I na co? jak tak się przyjrzę, to odkad jesteśmy małżeństwem nie miałam nigdy prawdziwych, ciepłych świat.... A o Sylwestrze nie wspomnę.
Nie rozumiem zdradzających, opuszczających.... I nie rozumiem samej siebie, że wciąż w tym tkwię czekajac na cud przemiany mojego męża.

Anonymous - 2013-12-24, 01:06

MonikaMaria3 napisał/a:
czekajac na cud przemiany mojego męża.



W brudnym świcie smutnych miast
pełnym wiatrów bezlitosnych
mignie czasem twoja twarz
jak niepewne mgnienie wiosny
W przystankowy zmięty tłum
jakby cisnął ktoś dla żartu
bzu białego bukiet lub
same najszczęśliwsze karty


Matką głupich cię nazwali - nadziejo
ludzie podli, ludzie mali - nadziejo
Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją
Ty nas jedna nie opuszczaj nadziejo!
Prowadź nas - nadziejo
w ciemny czas - nadziejo
W mrocznej mgle wyczaruj
iskrę wiary.

Gdy fałszywych fanfar dźwięk
zgaśnie w dali tak jak żagiel
I wypełni głuchy jęk
zakamarki duszy nagiej

Gdy już tylko walić w mur
z dziką pasją pozostaje
Nie rozpaczaj, odłóż sznur
ona istnieć nie przestanie.

......o nadziejo

Anonymous - 2013-12-24, 09:01

Dziękuje Wam wszystkim za ten ostatni czas... szczególnie Krawędzi Nadziei i Bosonii,
za "babskie współodczuwanie"...
mam nadzieję, że teraz to czas naszego odrodzenia... u mnie choinka już ubrana... żywa, do samego sufitu... prezenty w bagażniku... renifery upieczone, właśnie w malowaniu "cukrowymi flamastrami"... czekam na nowy rok... niech w tym, starym, coś się domknie... we mnie, w środku... niech rany się zabliźnią... mam nadzieję, że w końcu wybaczę sobie i jemu...
moja pani psycholog powiedziała, że nie jesteśmy winni tego, co robimy nieświadomie,
w sumie coś w tym jest - wszak grzeszy się świadomie i dobrowolnie...

Życzę Wam wszystkim wolności od poczucia winy... wolności od przeszłości, wolności do przyszłości...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group