Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Rozwód a wiara

Anonymous - 2013-11-22, 11:59

Witam ponownie:-)
Bardzo dziękuję wszystkim za życzliwe przyjęcie i wszystkie odpowiedzi. To z pewnością dodaje "skrzydeł".
Odpowiadajac na zadane mi pytania to mam życzliwego mi kapłana, Anglika, który zadziwia mnie wręcz swoją życzliwości i zaraza radością życia. Tu, w UK, angielscy księża różnią się (przynajmniej ja to tak czuję) od tych których znałam w Polsce. Jest mniej osadzania a więcej radości i żywej pasji. Może mam po prostu szczęście :-)
Myślałam kiedyś, że prawdopodobnie mogłabym się starać o unieważnienie małżeństwa. Po głębszych przemysleniach jednak się na to nie zdecyduje. Mój mąż nigdy się oficjalnie nie przyznał, takie rozmowy powodowaly tylko, że się bardzo denerwowal. Pewnie ze byłoby MI łatwiej Go zrozumieć gdyby mi szczerze powiedział co mu jest. Kiedyś tylko, zaraz po rozwodzie powiedział mi, że brak miłości fizyczne między nami (wszystko się skończy zaraz jak tylko dowiedział się ze jestem w ciąży) wynikal z potrzeby kontroli mojej osoby. To się nie trzyma jak dla mnie "kupy", ponieważ ja nie wychodzilam nigdzie sama, nie dawalam mu żadnych powodów do zazdrości. Nie pilam alkoholu ani nie miałam żadnych innych nałogów.
W każdym razie teraz mamy dobry kontakt. Osmioletnia córka cieszy się strasznie że razem przyjdziemy do szkoły oglądać ją na jaselkach. Składając taki wniosek on odebrał by to jako potwarz. Corka już by dużo zrozumiała. Jej świat by się mocno zmienił. Nie chcę pisać byłby zniszczony, ale chyba tak myślę.
Wszystko to dzialo by się z powodu MOJEGO bólu i tym bólem obarczylabym też ich oboje oraz dalszą rodzinę. Nigdy nie sadzilam że to powiem , ale czasami takie status que lepiej zostawić. Ja też nie mam już 20 lat i na kolejne dzieci raczej się bym nie zdecydowala.
Szukam tutaj zrozumienia i może kobiet w podobnej sytuacji. To wszystko bardzo uderza w poczucie własnej wartości i godności oraz co tu dużo mówić w kobiecość.
Jeszcze raz dziękuję za wysluchanie.
D

Anonymous - 2013-11-22, 13:05

Wydajesz się osobą bardzo dojrzałą ,
w sensie psychiki oczywiście . :mrgreen:

Cytat:
Kiedyś tylko, zaraz po rozwodzie powiedział mi, że brak miłości fizyczne między nami (wszystko się skończy zaraz jak tylko dowiedział się ze jestem w ciąży) wynikal z potrzeby kontroli mojej osoby.

Według mnie mąż bał się po prostu , że go zostawisz , jako kobieta .
Myślę , że on nie jest pewny swojej męskości ,
zwłaszcza na tym polu seksualnym .
Musiała byś się przyjrzeć jego młodości , może nawet dzieciństwu .
Jakich miał kolegów , dziewczyny .

Cytat:
To się nie trzyma jak dla mnie "kupy", ponieważ ja nie wychodzilam nigdzie sama, nie dawalam mu żadnych powodów do zazdrości. Nie pilam alkoholu ani nie miałam żadnych innych nałogów.

I dlatego taka "porządna i z zasadami" dawała mu gwarancję ,
że nie odejdzie .
Potem doszło jeszcze dziecko .

Ja nie wiem , czy mąż jest takim 100% homoseksualistą .
Może tylko ma pewne skłonności , nabyte , wyuczone ?
Jak reaguje na inne kobiety ( to przecież widać od razu ) ?
Jest sam teraz itd.

Cytat:
W każdym razie teraz mamy dobry kontakt.

To delikatnie staraj się o jeszcze lepszy i bliższy , blizszy .
I częstszy . Zaprzyjaźnijcie się .
Może się w końcu przekona do kobiet generalnie ,
a w szczególności do jednej .

To byłoby idealne rozwiązanie dla wszystkich .

Cytat:
To wszystko bardzo uderza w poczucie własnej wartości i godności oraz co tu dużo mówić w kobiecość.

Kobietą nie jestem , ale rozumiem doskonale .
A ten Anglik , to może przynajmniej szpenty , albo chociaż stary bardzo ? :mrgreen:
( osobiście mocno wątpię ;-) )
Znasz to "Gdzie diabeł nie może , tam babę pośle" .
Księża też nie mają lekko .
Nawet "szukać" nie muszą , same przychodzą .
Potraktuj powyższe z humorem , ale i zrozumieniem .
To zwyczajne ludzkie przypadki , myślę że często gęsto się przydarzają .
To , że chłop ..... choćby i Chińczyk założy sobie sukienkę ,
to dalej chłop .
Oczywiście , nie przesądzam .
No , chyba , że straszliwa z Ciebie potwora ,
no wtedy to co innego . ;-)

A tak serio , tej kobiecości nie stłumisz , nie zamkniesz w więzieniu ,
nie na tak długi czas .
Przeciwnie , uzywaj jej tylko w jakiś dopuszczalny i miły Bogu sposób .
Większość zakonnic jest całkiem kobieca , może tu jakaś inspiracja ,
ale jak będziesz ekstra dobrze wyglądać ,
to może mężowi coś pod tą czaszką się poprzestawia .
Okazja jest - Święta idą .

Anonymous - 2013-11-22, 13:12

mare1966 napisał/a:
Księża też nie mają lekko .
Nawet "szukać" nie muszą , same przychodzą.

Żebyś wiedział. A niektóre, to nawet specjalnie przychodzą, bo im ten ksiądz się podoba, "tak mądrze umie mówić" :-P

Anonymous - 2013-11-22, 13:24

Tu już ja też
lekko boję się żartować .

Konfesjonał to poważna rzecz .

Nie dziwota , że to "ciężka robota"
i migają się jak mogą od spowiadania .
Młoda - pokuszenie ,
stara - utrapienie .

I jeszcze raz , do autorki wątku .
To co pisane z humorem , z humorem odbieraj .
Nie jako jakiś osobisty przytyk , czy osąd .

Anonymous - 2013-11-22, 14:19

[quote="mare1966"]
Ja nie wiem , czy mąż jest takim 100% homoseksualistą .
Może tylko ma pewne skłonności , nabyte , wyuczone ?
Jak reaguje na inne kobiety ( to przecież widać od razu ) ?
Jest sam teraz itd "

niby jakąś ma. Angielke, starszą w "skomplikowanej sytuacji osobistej" czyli chyba mężatka. Nie chce mieć więcej dzieci bo to za dużo roboty (słowa męża). przez 5 lat miał jedną ale nie najlepiej ja potraktował. Oczywiście ja wiedziałam że ja zostawi pierwsza. Jeszcze go pouczalam że powinien się nie bawić uczuciami I jak nie chce zakładać z nią kolejnej rodziny to wypadałoby jej o tym powiedzieć :-)
Cytat:

A ten Anglik , to może przynajmniej szpenty , albo chociaż stary bardzo ? :mrgreen:
( osobiście mocno wątpię ;-) )
Znasz to "Gdzie diabeł nie może , tam babę pośle" .
Księża też nie mają lekko .
Nawet "szukać" nie muszą , same przychodzą .

Na oko koło 60tki :-) przykro mi, ale ja wolę takich przed 40 rokiem życia wiec nie wyda :-) :-)
Poczucie humoru mam i ogólnie staram się nie brać za dużo do siebie. Podobno mam specyficzny humor. Uwielbiam się śmiać.

[ Dodano: 2013-11-22, 14:32 ]
Ks jest kapelanem w szpitalu, a ze ja pracuje na onkologii to raz w tygodniu widzimy. I tyle :-)
Tak na marginesie to praca w takim miejscu otwiera oczy i serce.

Anonymous - 2013-11-22, 16:42

Ciężki przypadek , ale poczucie humoru ma .
Cytat:
Nie chce mieć więcej dzieci bo to za dużo roboty (słowa męża).


Może mąż tęskni za mamą ? :roll:
A tak serio - to coś mu idzie z tymi kobietami chyba ,
ale jednak są .

A jednak , z księdzem miałem rację , znaczy że nie stary .
Co najwyżej można powiedzieć - dojrzały .
Ostatnio gdzieś czytałem ,
że mężczyzna rozwija się do 3 roku zycia ,
a potem rośnie .

Trudno , po 3 postach zrozumieć sytuację ,
a co dopiero doradzać .

Ta praca którą masz , myślę
bardzo pomaga Ci w Twojej sytuacji .
Widzisz i rozumiesz , możesz przelać z siebie te dobre uczucia ,
ale jednak też by
ciało chciało dało .

_____________________________________________________
Dario 111 piszesz :
Cytat:
To wszystko bardzo uderza w poczucie własnej wartości


Poczucie wartości rodzi się z relacji .
JA może powstać tylko w miłujacym mnie TY .
Nawzajem mówimy sobie o własnej wartości .

To , stąd :
ks. Piotr Pawlukiewicz - o poczuciu własnej wartości


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group