Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - temat kwiatuszka

Anonymous - 2013-11-17, 01:07

Dlatego, że psycholog jest lustrem, w którym przegląda się klient. Dzięki temu klient staje się bardziej świadomy tego, co się dzieje w jego życiu. Psycholog może rozmawiać o tym, jak klient czuje się jako osoba wierząca z tym, co ją spotyka.
Anonymous - 2013-11-17, 10:58

Dotarlo do mnie. W calej mojej relacji z mezem cywilnym od poczatku zabraklo Boga. Zaluje tego. Zaluje ze nie zylam wedlug Jego wartosci i przykazan. Juz tak nie chce. Chce przystapic do spowiedzi, poniesc zal i obiecac poprawe. Nawet jesli Bog uzdrowi nasze relacji i bedzie chcial abysmy wzieli sakrament malzenstwa to "maz" moze wrocic jedynie na warunkach Bozych. A ja bede ze wszystkich sil je wypelniac. Tylko wtedy i tylko na Bozych warunkach pod KAZDYM wzgledem!!!!!!!!

Potrzebuje Komunii Sw., mszy co niedziela, modlitwy. To jest teraz dla mnie najwazniejsze ..... z mezem czy nie, ale to bedzie teraz na 1 miejscu!;)

Ps dzieki Elzbieto;))))

Anonymous - 2013-11-17, 11:34

juana napisał/a:
Elzbieto czy jest jakas roznica miedzy Jezusem Eucharystycznym i nieEucharystycznym? Pytam o sama Osobe? Czy to nie ten sam Bog- Czlowiek, ktory kocha wszystkich jednakowa miloscia?
Czy osoby nie przyjmujace komunii maja sie czuc gorsze?
Obawiam sie, ze jest wiele osob, ktore z roznych powodow nie przystepuja do komunii sw., a byc moze maja lepsza relacje z Jezusem niz ja, ktora do komunii przystepuje.


Sądzę, że pełną odpowiedź znajdziesz tutaj.
http://www.kryzys.org/vie...p=305424#305424

Odpowiedź na to, co zrobić, aby godnie przyjmować Komunię Świętą,
odpowiedź na to, co się dzieje, jesli przyjmujemy ją niegodnie
i odpowiedź na to (w podanej tam w linku modlitwie kapłana) po co przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii Świętej.


Może jednak zacytuję:
„Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, Ty z woli Ojca, za współdziałaniem Ducha Świętego, przez swoją śmierć dałeś życie światu, wybaw mnie przez najświętsze Ciało i Krew Twoją od wszystkich nieprawości moich i od wszelkiego zła; spraw także, abym zawsze zachowywał Twoje przykazania i nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie”.


"Panie Jezu Chryste, niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, lecz dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni oraz skutecznie leczy moją duszę i ciało".


Jednym słowem oddajesz Jezusowi całkowicie siebie w Komunii Świętej.
Pomyśl jakie to jest zjednoczenie - Pan Jezus jest cały w przyjmowanej Komunii Świetej, to powinno nawet przerażać nas.. a przynajmniej jednoczyć z Nim do tego stopnia, że chcesz wypełniać wolę Jego (i Naszego) Ojca. Zapewne jednak ważne jest pytanie: czy wierzysz w to, że On jest w Komunii Świetej, bo stąd Twoje pytanie o różnice?


Kwiatuszek1982 napisał/a:
to bedzie teraz na 1 miejscu!;)


Niech Cię Bóg prowadzi!

Anonymous - 2013-11-17, 14:30

Kwiatuszek1982 napisał/a:
Dotarlo do mnie. W calej mojej relacji z mezem cywilnym od poczatku zabraklo Boga. Zaluje tego. Zaluje ze nie zylam wedlug Jego wartosci i przykazan. Juz tak nie chce. Chce przystapic do spowiedzi, poniesc zal i obiecac poprawe. Nawet jesli Bog uzdrowi nasze relacji i bedzie chcial abysmy wzieli sakrament malzenstwa to "maz" moze wrocic jedynie na warunkach Bozych. A ja bede ze wszystkich sil je wypelniac. Tylko wtedy i tylko na Bozych warunkach pod KAZDYM wzgledem!!!!!!!!
Potrzebuje Komunii Sw., mszy co niedziela, modlitwy. To jest teraz dla mnie najwazniejsze ..... z mezem czy nie, ale to bedzie teraz na 1 miejscu!;)
Ps dzieki Elzbieto;))))


Kwiatuszek,
Po co samego siebie oszukiwać.
Myślisz, że ślub koscielny to 100% gwarancja powodzenia związku?
Prawie wszyscy tu na forum są po ślubie kościelnym.
Trzeba szukać niepowodzenia związku w Twoich i męża zachowaniach a nie w tym że nie masz kościelnego ślubu.
Druga sprawa....piszesz, że maż może wrócić tylko na Bożych warunkach, ale wierzysz w to co mowisz? Gdyb przyszedł jutro z kwiatami i powiedział kocha, ale ślubu kościelnego nie wezmę, to nie przyjełabyś go?
Może wpadnięcie nagle w taką religijną ekscytację to jakaś reakcja obronna, ale trzeba też spojrzeć racjonalnie.

Anonymous - 2013-11-17, 14:39

Trzeba szukać niepowodzenia związku w Twoich i męża zachowaniach a nie w tym że nie masz kościelnego ślubu.

z tym twierdzeniem się Grzegorz nie zgadzam-najpierw podstawy-sakrament(ślub kościelny)-potem szukanie przyczyn niepowodzeń w małżeństwie-prosto-nie masz ślubu kościelnego-żyjesz w grzechu-Grzechu :lol:

[ Dodano: 2013-11-17, 14:44 ]
takie myślenie jest po prostu po ludzku-a sakrament jest sakrament-albo go wyznajemy,albo po świecku analizujemy niepowodzenia w Małżeństwie

Anonymous - 2013-11-17, 14:45

Ale z czym sie Johan nie zgadzasz?
Myślisz, że związek Kwiatuszka się sypie bo nie było ślubu kościelnego?
A związki innych , w których był ślub kościelny?
Nie mówię, że życie bez ślubu kościelnego nie nie grzechem, ale niech Kwiatuszek zamiast popadać w religijne uniesienia racjonalnie się zastanowi co w jej związku nie wyszło.

Myślenie po ludzku?
Owszem, bo związek to dwójka ludzi ze swoimi słabościami.
Ludzi, którzy się kłócą, mają humory, pragnienia, nie umieją rozmawiać, itp...
Jeśli dwójka ludzi nie naprawi swoich ziemskich , ludzkich relacji to żadne przysiegi w kościele, spowiedzi, litanie i straszenie piekłem nie pomogą.
Można kleknąć i powiedzieć "panie Boże teraz mi pomóż", ale można też pomyśleć co było nie tak w ziemskich relacjach z mężem/żoną.

Anonymous - 2013-11-17, 14:51

pewnie ,że tak...
masz 100 % racji-najpierw zastanówmy się co po ludzku nie wyszło,w czym zawiedliśmy,co jest naszą winą-----ale bez wsparcia sakramentu-ślubu kościelnego -może dwoić się i troić by szukać lekarstwa na pokonanie problemów-pzryczyną Może być brak sakramentu-z tym się Grzechu nie zgadzam...

[ Dodano: 2013-11-17, 14:53 ]
widzę ,że nie dopuszczasz boskiego lekarstwa,które przysługuje sakramentalnym małżonkom

[ Dodano: 2013-11-17, 14:54 ]
nie sakramentalnym tego NIE OBIECAŁ :lol:

Anonymous - 2013-11-17, 14:55

Johan,

To troche tak jak ze zwracaniem sie do Boga w chorobie...
Modlimy się o zdrowie, ale przede wszystkim idziemy do lekarza i bierzemy leki.

Anonymous - 2013-11-17, 14:56

a jak Bóg obiecał wsparcie SAKRAMENTALNYM,to tego się trzymajmy-bo taka jest Twoja wiara

[ Dodano: 2013-11-17, 14:59 ]
Johan,

To troche tak jak ze zwracaniem sie do Boga w chorobie...
Modlimy się o zdrowie, ale przede wszystkim idziemy do lekarza i bierzemy leki.

dobrze Grzesiu piszesz-po ludzku-idziesz do lekarza,do mechanika do krawcowej,bo masz problem-zobacz-Bóg nawet Ci dziury w kurtce nie zaszyje-zrobi to człowiek-ale to wymiar ludzki

my o tym co po tem...

Anonymous - 2013-11-17, 15:00

potem, jak śmierc w oczy zagląda modlimy się o cud...bo tak ławtiej niz przyjąć nieuchronność czegos
Anonymous - 2013-11-17, 15:01

dlatego jeszcze raz o sile sakramentu-ilu ludzi tego nie rozumie-bo nie zgłębiło wiedzy

[ Dodano: 2013-11-17, 15:04 ]
Ty piszesz z LEKKIM dystansem do Boga,dobrze ,że piszesz bo to świadectwo ,że szukasz nadal-a ta nieuchronność o której piszesz-to pewnie śmierć,która w wierze chrześcijan kończy się zmartwychwstaniem duszy :lol: :lol: :lol:

[ Dodano: 2013-11-17, 15:10 ]
nie wiem czy czytałeś?jest reklamowana w Zetce książka-po śmieci-nie potrafię przytoczyć tytułu,choć zaraz to zrobię

[ Dodano: 2013-11-17, 15:10 ]
kto szybszy,niech poda tytuł...

[ Dodano: 2013-11-17, 15:29 ]
tytuł potem -nie potrafię znaleźć ,choć proszę forumwiczów...

co do problemów ,które występują w związku małżeńskim-jest ich mnóstwo -nie które z nich prowadzą do rozłamu,do UPADKU...

sakrament małżeństwa jest tą siłą,która może,choć nie musi uratować związek dwojga....


brałeś kiedys proszek od bólu głowy w nadziei ,że ustanie ból-najczęściej ustał,ale co jak nie ustał-KOGO WINIŁEŚ wtedy?producentów proszku ,że nieskuteczny?

[ Dodano: 2013-11-17, 15:33 ]
wierzysz na obiecanki na pudełku-łykasz i masz...


a co z obiecankami w Biblii...?

Anonymous - 2013-11-17, 15:38

Johan ale to nie jest tak ze Sakrament gwarantuje ze nie bedzie zle w malzenstwie itd.
Tak jak slonce swieci dla wierzacych i niewierzacych tak malzenstwo jako zwiazek jest dla jednych i drugich. Obowiazuja pewne ZASADY i REGUŁY, nie mówiac już o potrzebnej znajomosci tych zasad przed zawarcem zwiazku i starannym zastanowieniu sie czy JA dam rade je zachowac ( a nie czy ten ktorego ja wybralem/am moze mi sie sprzydac do moich planow i marzen). I czy druga strona wzbudzila we mnie zaufanie, ze chce tego samego
Malzenstwo to przymierze, czyli dwie strony obiecuja sobie to samo. Przeciez Kosciol stwierdzajac niewaznosc malzenstwa nie mowi ze jedno sie wypalilo, cos mi sie odwidzialo
to nie tak myslalo ze bedzie. Kosciol mówi ze to Przymierze nie zaistnialo, bo jedna ze stron nie byla w stanie je wypelnic. Swiadomie lub nie.
Grzegorz ma racje - psycholog tez czasem na roznym etapie moze skutecznie pomoc .

Jak patrze na siebie to przede wszystkim Sakrament gwarantuje mi ze w chwilach trudnych jesli zwroce sie do Jezusa to On pomoze mi nie zwariowac i przetrwac nawet chwile mojego zwatpienia, ale On sam nie uchroni mnie przed zdrada, romansem, rozwodem - czyli rezygnacja z takiego wspolmaznonka i znalezieniem sobie innego.
Ale to psycholog lub madry ksiadz a sa i tacy :-D moze mi pomoc odkryc czy ja czasem nie bujam w oblokach i ewentualnie podjac decyzje o podjeciu nawet radykalnych czasem krokow, by siebie przede wszystkim nie zabic...

Anonymous - 2013-11-17, 15:44

Johan ale to nie jest tak ze Sakrament gwarantuje ze nie bedzie zle w malzenstwie itd.

chłopy :lol: :lol: :lol: ,dajcie spokój,czytajcie ze zrozumieniem....

[ Dodano: 2013-11-17, 15:49 ]
Przeciez Kosciol stwierdzajac niewaznosc malzenstwa nie mowi ze jedno sie wypalilo, cos mi sie odwidzialo
to nie tak myslalo ze bedzie. Kosciol mówi ze to Przymierze nie zaistnialo, bo jedna ze stron nie byla w stanie je wypelnic. Swiadomie lub nie.


sorry ale totalne niezrozumienia tematu-Kościół jedynie stwierdzi,czy małżeństwo zawarte przed Bogiem było ważne lub nie-z punktu widzenia prawa kościelnego...

jeśli chcesz możemy o tym na forum pogadać

[ Dodano: 2013-11-17, 15:52 ]
On sam nie uchroni mnie przed zdrada, romansem, rozwodem - czyli rezygnacja z takiego wspolmaznonka i znalezieniem sobie innego.



no pewnie ,ze tak masz 100 % racji-Pan Bóg nie ingeruje w nasze postępowanie-daje nam wolność

[ Dodano: 2013-11-17, 15:55 ]
Kosciol mówi ze to Przymierze nie zaistnialo, bo jedna ze stron nie byla w stanie je wypelnic. Swiadomie lub nie.


wiesz co ,to co napisałeś nie jest podstawą do stwierdzenia nieważnożci małżeństwa przed Bogiem

[ Dodano: 2013-11-17, 15:58 ]
jarek-dawaj punkt po punkcie -będziemy rozmawiać...

[ Dodano: 2013-11-17, 16:06 ]
mieszają się oczekiwania ludzie z tym co głosi Pan Jezus w słowie świętym...


mieszają się oczekiwania dzieci z tym ,co oczekują od nich rodzice -dla ich dobra

Anonymous - 2013-11-17, 16:08

Grzegorzu rozumiem, ze gdybys byl psychologiem, osoba wierzaca i przyszedl do Ciebie pacjent (wierzacy), ktoremu wiesz, ze pomogloby poglebienie wiary i zywej wiezi z Bogiem (dla jego ogolnego dobrostanu, np. wyjscia z depresji, a nie tylko dla wzrostu duchowego), albo bys sie slowem nie odezwal na ten temat, albo polecilbys tylko rozmowe z ksiedzem?

Kwiatuszku mocna decyzja!! Zycze laski dobrej spowiedzi i mocy wytrwania w postanowieniu!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group