Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - on już nie kocha

Anonymous - 2013-12-03, 13:33

krawędź nadziei napisał/a:
grzegorz
Cytat:
Gdy zona mówi do męża "tak cie kocham" a mąż "sp..."

a czy nie tak samo wygląda często dialog Jezusa z człowiekiem?
?


Nie tak samo
ponieważ Jezus nigdy nie mówi (nawet grzesznikom) sp....

Anonymous - 2013-12-03, 13:43

Miłość jest dawaniem i braniem - jak dla mnie,
bez tej wymiany nie ma związku... nawet z Bogiem...

Anonymous - 2013-12-03, 13:54

No właśnie, mimo tej "bezinteresowności" jednak oczekujemy czegoś (w zamian). Chcąc nie chcąc, oczekujemy, cokolwiek by to nie było. Chociażby nasze lepsze samopoczucie z powodu, że "nie oczekujemy niczego w zamian" jest jakąś nagrodą (oczekiwaną)...
I to jest to "nic w zamian"?

Anonymous - 2013-12-03, 14:02

grzegorz_ napisał/a:
krawędź nadziei napisał/a:
grzegorz
Cytat:
Gdy zona mówi do męża "tak cie kocham" a mąż "sp..."

a czy nie tak samo wygląda często dialog Jezusa z człowiekiem?
?


Nie tak samo
ponieważ Jezus nigdy nie mówi (nawet grzesznikom) sp....


haha no jasne że nie :)
tego by tylko brakowało
chybaśmy się nie zrozumieli.

Bóg mówi do nas "Kocham CIę"
a my Mu mówimy "spadaj, nie teraz"

Tu była analogia.
WIem, bo sama tak długo Mu mówiłam. A on znowu wyciąga rękę..

On uczy nas swoim przykładem wytrwałej bezinteresownej miłości i wyraźnie daje nam Siebie za przykład. Po to było Wcielenie.

Anonymous - 2013-12-03, 14:07

1. "nic w zamian"
Gdyby tak było, to nie byłoby tego forum i tych wszystkich smutnych wpisów.
Jak ktoś mówi....kocham męża/żonę i nic nie chce w zamian, to albo jest nieszczery, albo
sam siebie oszukuje.

tego trzeba się nauczyć nic w zamian,
Rano wstajesz idziesz do łazienki, patrzysz w lustro i powtarzasz kocham ludzi, bo ludzie nie rodzą się źli, tylko na ich drodze nie pojawił się jeszcze nikt kto podał by im w odpowiednim momencie pomocną dłoń.
czy nie cieszy cię jak komuś coś podarujesz, czy nie ciszy Cie to bardziej niż jak coś otrzymasz.

2. dawanie miłości
Dawanie i okazywanie miłości jest piekne jeśli ktoś chce chce tej miłości.
Trudno coś dać, jeśli ktoś nie chce wziąć.
Gdy zona mówi do męża "tak cie kocham" a mąż "sp..."
top jest to zwyczajna patologia a nie żadna bezinteresowna miłość

oczywiście......... że teraz oni nie chcą od nas nic, ale czy musimy być tacy sami jak oni?
Moja odpowiedz brzmi NIE!!!

Anonymous - 2013-12-03, 14:14

martusia_1970 napisał/a:
czy nie cieszy cię jak komuś coś podarujesz, czy nie ciszy Cie to bardziej niż jak coś otrzymasz.

Raz, drugi, dziesiąty... owszem. Ale gdy w ogóle nic nie będziesz otrzymywać - jak długo będziesz w stanie wciąż dawać?

Anonymous - 2013-12-03, 14:16

martusia_1970 napisał/a:
czy nie cieszy cię jak komuś coś podarujesz

a nie cieszy Cię, że ten ktoś się z tego cieszy,
a nie wkurza, jak mu się nie podoba "a Ty się tak starałaś"...???

Anonymous - 2013-12-03, 14:18

NIE MAM POJĘCIA
Jestem w tym postanowieniu dopiero na początku i myślę że to mi się opłaci :-)

[ Dodano: 2013-12-03, 14:20 ]
a nie wkurza, jak mu się nie podoba "a Ty się tak starałaś"...???
oczywiście że mnie wkurza ale nie daje tego po sobie poznać :-)

Anonymous - 2013-12-03, 14:24

martusia_1970 napisał/a:
myślę że to mi się opłaci

Czy to jest brak oczekiwań?

Anonymous - 2013-12-03, 14:24

martusia_1970 napisał/a:
oczywiście że mnie wkurza ale nie daje tego po sobie poznać

no i dawanie też nie jest bezinteresowne ;-) ))
a ja myślę, że umieć być kochanym, to też sztuka...
bo to, że ktoś nas nie kocha tak, jakbyśmy chcieli, to nei znaczy, że nie kocha nas najlepiej jak potrafi...

ps.
niektórzy mężowie NIE KOCHAJA i to jest "fakt autentyczny"

Anonymous - 2013-12-03, 14:32

Bezinteresowna miłość w relacjach damsko-męskich nie istnieje,
nie ma się co oszukiwać.

Anonymous - 2013-12-03, 14:43

Mój mąż mnie nie kocha, i nie chce ze mną być, nie chce próbować, rozmawiać, po prostu ZERO czegokolwiek, żadnej nadziei., ale odkąd się zmieniam wszystko jest jakieś inne mam nadzieję że ten stan długo potrwa - bo jak pisałam wcześniej:
Kod:

Wysłany: Dzisiaj 10:51      
ja nie chce już ryczeć codziennie po powrocie do pustego domu, myśleć jak on się świetnie bawi w towarzystwie innych osób, nie chce aby mnie złość na niego zżerała jak widzę jak powoli brakuje w domu jego rzeczy, bo wiem że to po części jestem winna.

Anonymous - 2013-12-03, 17:05

martusia_1970 napisał/a:
PLAN B

1. muszę wyzdrowieć, ale tak na 100%
2. muszę dobrze wychować dzieci
3. muszę być szczęśliwa


bardzo dobry plan ;-)
i podobny do mojego ;-) [/quote]


A ja bym to zmieniła na
1.chce wyzdrowieć
2.chce dobrze wychować dzieci
3.chcę byc szczęśliwa.

Anonymous - 2013-12-03, 18:13

A ja bym od razu przeszła do planu B, a męża zostawiła Bogu. Masz wpływ tylko na siebie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group