Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - życie w kłamstwach

Anonymous - 2013-11-15, 11:44

bardzo się cieszę że napisałam, Wasze słowa dają mi wiarę że nie jestem tak nienormalna jak mi się wydawało, mąż cały czas mi wmawia że jak np powie połowę to jest to prawda ( nie ważne że połowę niewygodną pominie, zmieni, podkoloryzuje) a nawet jak skłamie to znajdzie sobie wytłumaczenie (tak ja usprawiedliwiałam go niejednokrotnie z jego kłamstw - a to może bał się mojej reakcji - może widzi we mnie wrogiego ojca ? matkę? co ja zrobiłam że jest tak a nie inaczej ? gdzie popełniłam błąd? może zawsze się bał mówić prawdę, może nie zasługuję na prawdę ? ) , zaczęłam się nawet zastanawiać czy nie jestem zbyt zasadnicza, czy nie przesadzam, zaczęłam się gubić w świecie tych kłamstw, tej całej fikcji.
Czasami patrząc na niego ciężko się zorientować co w nim jest prawdziwe co zmyślone, kiedy mówi prawdę kiedy kłamie, cały mój świat jest zalany kłamstwem :(

na pytanie jak doszło do tego że nastąpiły przecieki - hm.. tam są tylko ludzie, jak my wszyscy, nie wszyscy zrozumieli na czym polega terapia, nie każdy wie co to dyskrecja, jeszcze inni karmią swoje ego niedoskonałościami innych - jak to w świecie bywa

padło pytanie - czy kochasz siebie, już wczoraj je widziałam ale musiałam się nad nim zastanowić, wiem że lubię siebie ale kochać to chyba za duże słowo... musiałabym jeszcze pomyśleć nad odpowiedzią

chciałabym podziękować za modlitwę , nie macie pojęcia ile spokoju teraz jest we mnie, nie wiem na czym stoję, nie wiem jak potoczy się dalej nasz los, nie wiem czy jestem w stanie wybaczyć, ani jak to zrobić - ale jestem dziwnie spokojna i upewniona w tym że to nie ja zwariowałam i są na tym świecie jeszcze ludzie którzy cenią sobie szczerość,
chciałabym też podziękować za Wasz czas poświęcony mojej sprawie, za każde słowo

Anonymous - 2013-11-15, 13:12

Elżbieta napisał/a:

To czemu tu wciąż wracasz?


Choćby po to, żeby napisać to co wyżej.

Anonymous - 2013-11-15, 15:48

Cytat:
nie wiem co robić, czy separacja czy próba odbudowy poprzez rozmowę - chociaż tego od lat próbuję i zawsze cierpi na tym moja głowa - niestety głową muru nie jestem w stanie przebić

Lelicka, wydaje się, że Twój mąż (jak każdy kłamczuch) nie nauczył się kłamać w jednej chwili, ani też nie nauczył się tego przy Tobie. To działo się długo i zanim go poznałaś. Nie obwiniaj się więc... I nie zmienisz tego poprzez rozmowę, sam musi tego zapragnąć - życia w prawdzie. Rzeczywiście, głową muru nie przebijesz... Może mniej dociekań: prawda to czy kłamstwo :?: pomoże Tobie i jemu. On nie będzie musiał kłamać (aż tyle) a Ty nie będziesz obarczać swojej udręczonej głowy. Próbowałaś tego?

Anonymous - 2013-11-15, 16:40

róża - wielokrotnie ufałam na nowo - tzn kłamstwo się wydało bo np zrobiłam z siebie źle doinformowaną wśród np rodziny, czy znajomych . porozmawiałam z mężem, powiedziałam co czuje że jest mi przykro, że nie toleruje kłamstw itd po czym przechodziłam do porządku dziennego, tak przez kilka pierwszych lat - oczy otworzyłam dopiero rok temu - wtedy zauważyłam że nie wiem co jest prawdą co fałszem - wcześniej nie było żadnych dociekań - przyjmowałam wszystko za prawdę - bo i z jakich powodów najbliższa osoba mogłaby mnie okłamywać ?
ja wiem to idiotyczne ale było sporo sytuacji że mówiłam mężowi że nie ma na mnie krzyczeć, że nie życzę sobie takich wybuchów to mi mówił że mam halucynacje, omamy, zwidy i urojenia - wpadłam tak bardzo w ten świat fikcji że, aż poszłam do psychiatry :oops:
On wykluczył jakąkolwiek chorobę psychiczną, nawet pomimo moich zapewnień że mogę mieć coś "utajonego"

Anonymous - 2013-11-15, 17:49

Cytat:
wcześniej nie było żadnych dociekań - przyjmowałam wszystko za prawdę


Nie dociekać, nie znaczy jeszcze przyjmować wszystko za prawdę. Ot po prostu: słucham uważnie i przesiewam przez swoje tajemne sito usłyszane słowa. Przecież mąż już wie, że Ty wiesz, że on kłamie. I patrzę głęboko w oczy...
Jeśli kłamie, niech poczuje się źle - sam ze sobą. A ma poczuć się źle. On, nie Ty. Żeby zapragnął coś zmienić w swoim życiu. Naleganie na mówienie prawdy, wątpię, żeby odniosło skutek... Może raczej przywodzi na myśl ojca z paskiem, który krzyczy: mów prawdę! Przecież w dzieciństwie wielu bywało i tak :-(


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group