Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - rozwód

Anonymous - 2013-11-12, 22:28

Beato
posłuchaj tego

http://sychar.org/swiadectwo-mirki-i-jarka/

Dal Boga nie ma nic niemożliwego

Anonymous - 2013-11-12, 22:51

Piękne świadectwo :-D popatrzcie jak przekazują sobie znak pokoju ....pieczętują go pocałunkiem .... piękne....... takie świadectwa dają nadzieje i ukazują nam że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych :-D
Anonymous - 2013-11-12, 23:28

Wytłumaczcie mi proszę jaka jest róznica miedzy rozwodem a separacja w sytuacji autorki wątku ?

Mąż pije, bije, nie szanuje, niszczy rodzinę.
Żona powinna chronić siebie i dzieci.
Powinna się odciąć od takiego "skarba".
Jeśli sytuacja trwa wiele lat, mąż jest alkoholikiem i przemocowcem i leczyć się nie zamierza to to odciecie przecież nie ma w zamiarze być krótkotrwałe.
Nie oszukujmy się, jeśli się nie poprawił przez np 10 lat to nie poprawi się w ciagu kilku miesięcy,a realnie patrząc, jeśli nie przestanie pić to zniszczy sam siebie.
W takiej sytuaci w czym cywilny rozwód jest gorszy od cywilnej separacji ?

Ktoś powie...ale może stanie się cud i moze on jednak sie zmieni !
Ok, wtedy pzrecież tez może wrócić, bo ciagle będzie mężem wobec Boga, a załatwienie formalności w Urzedzie i podpisanie papierka (slub cywilny) to chwila formalnosci.

Ps. I moze zamiast Beacie przytaczać tu cuda i mamić , że może ON się zmieni, to ja lepiej wesprzeć w podjętej decyzji która ma na celu ratowanie siebie i dzieci !!!
Jeśli ktoś pije, bije, gnębi to każdy ma prawo odejść !! bez żadnych wyrzutów sumienia.
Wyrzuty powiniem mieć, ale ten co krzywdzi.

"Ale nawet jak będzie już po rozwodzie to ja nie zaznam spokoju. Zawsze będę miała ten ciężar w sercu bo opuściłam męża."
Na pewno odzyskasz spokój, pozbędziesz się strachu i Twoje dziecko też będzie się wychowywało w spokoju a nie słuchając awantur alkoholika

Anonymous - 2013-11-12, 23:37

grzegorz_ napisał/a:
Wytłumaczcie mi proszę jaka jest róznica miedzy rozwodem a separacja w sytuacji autorki wątku ?


Nie w sytuacji autorki wątku, ale w każdej sytuacji różnica jest taka, że zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, rozwód jest złem moralnym (grzechem), a separacja nie.

Anonymous - 2013-11-12, 23:43

twardy napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Wytłumaczcie mi proszę jaka jest róznica miedzy rozwodem a separacja w sytuacji autorki wątku ?


Nie w sytuacji autorki wątku, ale w każdej sytuacji różnica jest taka, że zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, rozwód jest złem moralnym (grzechem), a separacja nie.


Może już tej udręczonej Beaty nie straszcie grzechem tylko jej współczujcie.
Gzrech to ma jej mąż, że tak postępuje

Anonymous - 2013-11-12, 23:48

grzegorz_ napisał/a:
Może już tej udręczonej Beaty nie straszcie grzechem tylko jej współczujcie.


Najpierw zadajesz pytanie, a jak uzyskujesz odpowiedź, którą doskonale powinieneś znać po takim czasie jaki przebywasz na forum, to Ci się ona nie podoba.

Anonymous - 2013-11-13, 00:18

Twardy ja teoretyczną odpowiedz znam.
Ale dla mnie kartka z USC to świstek papieru, formalność prawna.
Jeśli ktoś zawrze tylko ślub w USC to jest to małżeństwo?
Wtedy kościół mówi , że to nie jest żadne małżństwo bo tylko ślub wobec BOga się liczy, zatem dlaczego ruch w drugą stronę jest tak negatywnie oceniany???

Beata już swoje na ziemi odcierpiała więc ja bym jej tak grzechem nie straszył

Anonymous - 2013-11-13, 00:54

Po co obrażać Pana Boga rozwodem cywilnym skoro istnieje instytucja separacji i można osiągnąć ten sam cel, żyjąc w zgodzie z nauczaniem Kościoła Katolickiego czyli w zgodzie z Bogiem?

grzegorz_ napisał/a:
Jeśli ktoś zawrze tylko ślub w USC to jest to małżeństwo?
Wtedy kościół mówi , że to nie jest żadne małżństwo bo tylko ślub wobec BOga się liczy, zatem dlaczego ruch w drugą stronę jest tak negatywnie oceniany???


Ponieważ zgoda na rozwód jest utrudnieniem drogi do nawrócenia. Mam wrażenie, że osoby błądzące nie wiele sobie robią również ze słów przysięgi składanej małżonkowi przed Bogiem. Dlatego niedążenie do rozwodu, czy niewyrażenie nań zgody jest wyraźnym sygnałem jaki dajemy, błądzącemu małżonkowi i innym ludziom o naszym stosunku do sakramentu małżeństwa. Taką postawą świadczymy o naszej wierze w Boga, pokazujemy swój szacunek do Niego, współmałżonka i do siebie samych. :->

Anonymous - 2013-11-13, 01:04

Kesolk

A rozrózniasz sytuacje :
1. mąż chce rozwodu, bo chce się związać z nową kobietą
2. żona chce rozwodu aby się odciąć od swojego prześladowcy
???

Anonymous - 2013-11-13, 07:28

Grzegorz, a czytałeś te linki, które podałam Beacie? Separacja tak samo skutecznie odcina od krzywdziciela, jak rozwód. Różnica jest w duchu odczuwana. Beata pisze, że po rozwodzie i tak nie zazna spokoju. Ty piszesz, że na pewno zazna. Jesteś pewien? Tak dogłębnie i na 100% znasz dziewczynę, że tak stanowczo to twierdzisz? Beata odczuwa bardzo spójnie z tym, co piszą inni, ludzie którzy doprowadzili do rozwodu, obecnie nawróceni. Twierdzą mianowicie, że po rozwodzie nie osiągnęli oczekiwanego spokoju, że zawsze było im coś niehalo.
Anonymous - 2013-11-13, 08:39

Nirwanna napisał/a:
Beata odczuwa bardzo spójnie z tym, co piszą inni, ludzie którzy doprowadzili do rozwodu, obecnie nawróceni. Twierdzą mianowicie, że po rozwodzie nie osiągnęli oczekiwanego spokoju, że zawsze było im coś niehalo.


To nie Beata doprowadza do rozwodu ! Tylko jej mąż swoim zachowaniem.
taka mała uwaga, ale jakże istotna

Anonymous - 2013-11-13, 09:17

grzegorz_ napisał/a:
To nie Beata doprowadza do rozwodu ! Tylko jej mąż swoim zachowaniem.
taka mała uwaga, ale jakże istotna


Nie przeczytałeś linków podanych przez Nirwanę, a napisanych przez prawnika.

Wprawdzie widnieje Jarek321 jako usunięty, ale to na własną jego prośbę, a nie dlatego, że ten tekst jest niezgodny z prawem.

Anonymous - 2013-11-13, 16:04

Grzegorz
ten rozwód cywilny duchowo zrobił niezłe spustoszenie w naszym i naszej rodziny życiu , miał także ogromne duchowe konsekwencje

w moim środowisku rozwiodły się zaraz po tym kolejne dwa małżeństwa , bo kobiety zobaczyły mnie taka silna i widziały że daję radę
to nie czekały tak jak ja ( ok 5 lat) i nie ratowały nawet po ludzku, tylko szast prast i już rozwód


Kościół Katolicki dopuszcza separację małżonków.
Jej celem jest stworzenie warunków do pracy nad sobą – podjęcia terapii, walki z nałogami itp.
Ostatecznym celem takiej separacji jest umożliwienie ponownego zejścia się małżonków – w uleczonej relacji.
To rozwiązanie daje dziecku jasny komunikat: nawet w sytuacjach z pozoru beznadziejnych można nad sobą pracować, wymaga to fachowej pomocy, ale jest możliwe.


Rozwód jest większą traumą, niż śmierć jednego z rodziców.
Dziecko przestaje wierzyć w miłość.
Rozwód rodziców uczy dzieci że:
– konfliktów się nie rozwiązuje. Od konfliktów się ucieka.
- nie ma czegoś takiego jak trwałe małżeństwo, porażka jest nieunikniona.
a co mówi separacja
- kocham waszego tatę , nadal jest moim mężem i zawsze będzie
- jest teraz czas gdy oboje potrzebujemy pomocy , terapii i ze względów bezpieczeństwa mieszkamy oddzielnie

I rację na Ojciec Pio który rozwód nazywa - Paszportem do piekła

Pogody Ducha

Anonymous - 2013-11-13, 16:20

twardy napisał/a:
Nie w sytuacji autorki wątku, ale w każdej sytuacji różnica jest taka, że zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, rozwód jest złem moralnym (grzechem), a separacja nie.


grzegorzu ja mam separacje sądową z winy męża, uważam że separacja daje wewnętrzne poczucie że zrobiło się coś aby chronić siebie, dzieci (nie ważne czy finansowo czy tylko separacyjnie-oddzielnie) a przy tym poczucie że to jest zgodne z naukami Kościoła
bo Kościół dopuszcza separację-więc dlaczego z niej nie skorzystać?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group