Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - chce ratować małżeństwo

Anonymous - 2013-10-26, 18:39

Cytat:
W kwestii oceny swojego wkładu w rozpad małżeństwa nie można też popadać w paranoję - wyszukiwać tylko swoje błędy, a postawę drugiej strony przyjmować bezkrytycznie. Każdy dokłada po trochę cegieł do muru, który dzieli, pytanie, jak potem ten mur zburzyć.


Masz rcję, po części, każdy dokłada tę cegiełkę... Jednak jest tak, że mamy wpływ tylko na siebie, może więc powjmujmy własne cegiełki. Skupmy się na własnym udziale w tej "budowie" i naprawmy, to co sami zepsuliśmy. Jeśli będziemy oglądać się na tę drugą stronę i czekać aż ona zacznie coś robić, to możemy nigdy się tego nie doczekać. Zacznijmy od siebie... :roll:

Jasmino, dałaś piękne świdectwo, dziękuję.

Anonymous - 2013-10-26, 20:31

zenia1780 napisał/a:
anette08 napisał/a:



Czemu w takim razie Bóg doprowadza do takich sytuacji jak rozwody? Przecież On chciał żebyśmy byli razem, Przed nim ślubowaliśmy miłośc bo ON nas połączył więc czemu teraz chce rozdzielić? Skoro chce dobrze to czemu doprowadza do rozwodów?


Całe życie mam zmarnowane... bo nie po to wychodziłam za mąz za człowieka którego pokochałam całym sercem żeby trwać w życiu... Nie chce żyć, nie chce żyć... Jezus jest w moim życiu ważny ale też nie znaczy że MAM te lata które mi zostały do śmierci być i nie mieć kogoś do kogo mogę się prxzytulić, komuś kogo mogę pocałować, powiedzieć Miłego dnia, Kochanie jak minął dzień... :(

trwam w nicości od 17.10 i coraz bardziej mam ochotę umrzeć bo 2 byłam szczęśliwa ale tylko ten czas kiedy byłam z osobą którą pokochałam.

Jeszcze postaram się tylko ukarać tę osobę przez którą cierpię... kolejny ksiądz mówi że ktoś łądnie nabrudził mi w życiu. zniszczył moje życie :(


Witam Cię anette.
Sledzę Twój watek od początku...
Zatytuowałas go chcę ratować małżeństwo. Wim, że jesteś teraz w wielkiej rozterce i wielkim bólu, kazdy z nas przez to przechodził. Kazdy z nas zadawal, to pytanie czemu? i dlaczego?, przecież tak sie starałem/am, tak koczhałem/am...
Jednak właściwe pytanie brzmi nie dlaczeko, tylko po co?. Po co sie to wszystko dzieje i co ja mam w tej sytuacji zrobić?
Nutka pieknie odpowiedziała na Twoje pytania, więc nie będe jej powtarzć. Wim, ze nie są to słowa, które chciałas usłyszeć, ale tak często bywa...
Napisałaś, że w swoim zyciu byłas szczęsliwa tylko wtedy, gdy bylaś z osobą, którą pokochalaś. To nie dobrze, że własne szczęście uazleżniaśs tylko od drugiego czlowieka. Nikt nie może sprawic abyśmy byli szczęśliwi caly czas. Nikt nie ma możliwosci spełnić calkowicie naszych oczekiwań, dlatego ludzie nas zawodzą i ranią. Prawdziwe szczęscie mozemy odnaleźć tylko w Bogu...
Każdy kryzys, jest to czas dany nam od Boga na zatrzymanie sie i zrewidowanie swojego (swojego, nie drugiej osoby, wspołmałżonka) życia i priorytetów. Jest to czas, w którym Bóg pozwala nam odnaleźć Jego i siebie samego, jest to chwila ciszy, w której w końcu słyszy się Jego kołatanie do naszego serca...

Nie wim czy rozglądalaś się już po naszym forum. Myślę , że na tą chwilę dobrze by było abyś to zrobiła.
Zajrzyj sobie do :

1. Działu świadectw - http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=3

2. Do działu rekolekcji - http://www.rekolekcje.sychar.org/

3. Kącika filmowego, gdzie na początek polecam film "Ognioodporny" - http://pl.gloria.tv/?media=297261
Do tego filmu warto kupić sobie przewodnik, lub zajrzeć tutaj

http://www.familiachristi...j-wyzwanie.html

Myślę, że z rekolekcji na pierwszy rzut warto posłuchać (zbaczyć) sobie te ks. Dziewieckiego Przysięga małżeńska i jej konsekwencje. Myślę, że znajdziesz w nich wiele odpowiedzi na swoje pytania

Posłuchaj sobie również tego

Link z nagraniami ks. Piotra Pawlukiewicza - http://archive.org/details/xpiotr

Zobacz nasza Sycharowska broszura - http://www.broszura.sychar.org/

A najlepiej przyjdź na spotkanie wspólnoty do najbliższego Ogniska - www.ogniska.sychar.org i na skypową grupę wsparcia, która spotyka się codziennie o 21.30 - http://www.skype.sychar.org/ .

Otulam modlitwą.


osoba która uważa że przychodzi dusza mamy meżą do niej, że małżeństwo nie ma sensu pracuje u pallotynów. Ciężko jest przyjść do tego kościoła kiedy wiem ze ta osoba odciaga od emza nie tylko mnie ale też i innych najbliższych mówiąc ze my jesteśmy źle, że cieszymy się ze śmierci mamy męża (choiaż nas nie zna). Jak ksi,ęża z innej parafii słyszą, ze ktoś stwierdził że małżeństwo nie ma sensu a dusza mamy przychodzi tlyko po to żeby ,ówić kto jest zły z jej rodziny to się łapią za głowę. W tym momencie chce jak najdalej trzymać się od Pallotynów bo boję się że nie wytrzymam jakbym zobaczyła tę osobę

[ Dodano: 2013-10-26, 21:53 ]
Wszyscy mi mówią że męża coś opetało... że mąż ma zrobione pranie mózgu. To nie są moje słowa, mówią to rpzyjaciele rodzina od strony meza i z mojej strony. Mówią mi to ksieża z pogotowia duchowego czy z innych parafii. Wszyscy mi mówią że to nikt nie ma prawa mówić takich rzeczy jak mówi mężowi ta osoba. Jak może wmawiać mu ktoś że przychodzi dusza mamy do niego i daje przekazy dla niego? Nie ma czegoś takiego. Mąz oddalił sie ode mnie, od rodziny. Nie mówi gdzie jest, nie interesuje się tatą. Nie chce przebywac w pomieszczeniu z cicoią bo ktoś mu powiedział że ciocia jest opetana. Ja jestem opetana też.

Jest mi przykro... widze swoje błędy, modlę się o ratowanie małzeństwa, modlę się o niego. Wiele musiałam znieść przed ślubem, wiele w trakcie ślubu... ostanie 3 lata to choroba mamy męża. Przekładanie ślubu ze wzg na chorobę, też problemy z byłą męża, całe nasze małżeństwo od pcozątku to choroba teściowej. Było ciężko, bo mąż jedynak, bardzo zwiazany z mamą, ale przetrwaliśmy to co była najcieższe. teraz... po śmierci mamy wiedziałam, ze będzie mu bardzo trudno, ale cieszyłam się że spotkał kogoś kto potrafi pomóc mu w tym...

Przekazy mama jest szczęśliwa, mama biega po łące, mama ma swoje włosy... mąz po tych słowach był pełen życia. Potem nagle przekazy kto jest jaki. Wszyscy są źle, większośc osób cieszyła się ze śmierci mamy... mąż w to uwierzył... uwierzył bo czemu ktoś miałby kłamać skoro na pcozątku mówił że mama jest szczęśliwa.

Kolejny krok... małzeństwo nie ma sensu. Słyszał to też teść, te słowa wypowiadane przez tą osobę. Potem słowa jakie mają być na grobie mamy wybite (po łącińsku) - nikt nie wie co znaczą, ale mąz stwierddził ze te słowa muszą być bo te słowa przekazała mama w swoich objawianiach. Potem teksty że te i te osoby są opętane.Wszystkie pomieszczenia mają złe moce bo my w nich przebywaliśmy. Mąż wierzy. bo... dlaczego ma nie wierzyć skoro jego ukochana mama przekazuje mu te informacje. On żyje tymi przekazami.

teść dostawał różne rzeczy od tej osoby ale ostanio oddał wszytsko (książki, obrazki, figurki). Zaczął czytać książkę, a ta osoba do teścia czytaj czytaj bo żona stoi przy kominku i cieszy się że czytasz. Przeczytaj ją do końca.

Nie mam paranoi, inni też nie. W moim stanie można byłoby powiedzieć, że poszukuje żeby myśleć że mąż nie chciał odhcodzić... ale inni myślą jak ja... tylko że księża z parafii gdzie ta osoba pracuje mają nas gdzieś. Inni księża pomagają, szukają, daje dobre słowa, ale szkoda że nie chcą pomóc Ci któzy powinni pomóc

Anonymous - 2013-11-07, 15:27

To po prostu najwyklejsza manipulacja.
Sama napisałas że maz jest jedynakiem i był bardzo związany z mama. Ten pseudo prorok,jakieś medium we własnym mniemaniu albo w niewoli u jakiegos złego ducha,kt podaje sie za teściową zręcznie wykorzystał stan psychiczny męża i teraz musisz mądrze postapic.
Niema co płakać,pomstować nienawidzić tej osoby ale podjąć konkretne kroki. jak może osoba będąca na stanowisku w Kościele katolickim głosić takie przekazy?? Obojętnie czy robi to z wyrachowania czy naprawde ma kontakty zduchami(wcale nie z duchem teścowej) to powinnas póśc do Pallotynów i sytuacje wyjaśnić,jeśli Pallotyni nie reaguja jest przecież ich jakis prowncjał,biskup miejsca do którego powinnas sie udac i bez plucia jadem na pseudoproroka spokojnie i rzeczowo opowiedzieć historię najlepiej majac teścia albo inna osobe na świadka. Ja chyba bym napisłam nawet do papieża gdyby było trzeba nie z zemsty na tej osobie,wcale nie dlatego ale dlatego że nie można pozwolic aby ktos na stanowisku w kościele głosił taka herezję,ogromne zło.
To oczywiste że mąż mógł w to nie uwierzyć ale wygląda na to że jednak jest on nie njlepszym stanie psychicznym.
Popros jakieos księdza żeby odprawił kilka Mszy św w tej intencji.I trzymaj sie,poradź sie egzorcysty nawet przez telefon


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group