|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
 |
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak mam walczyć ?
Anonymous - 2013-11-19, 19:31
Ja tez miałabym tu wiele do powiedzenia jak to druga połówka potrafiła zmyślać, żeby stworzyć siebie na nowo. Pisząc z ,,sympatią" mój małżonek przerobił sobie życiorys tak aby czuć się całkowicie kimś innym. Zmienił nawet wykształcenie i wiek
Cała reszta to już wielka niewiadoma bo nie czytałam ich korespondencji w całości. A te naiwne ,,inne" wierzą w to co im się podaje.Ale raczej mi ich nie żal.Jeśli pchają się między małżonków to trudno, muszą ponosić koszty...
A co do komunikacji to zgadzam się,że gdyby była taka jak być powinna to wiele sytuacji nie miałoby prawa zaistnieć. Mój mąż lubił ,,zamiatać wszystko pod dywan" a próby poważnej rozmowy kwitował stwierdzeniem: ,,daj spokój, jestem zmęczony i nie chce się kłócić".Przy czym zmęczony był zawsze wtedy gdy wyniknęła potrzeba przegadania czegoś ze mną. Jednak zmęczenie nie obejmowało grania w grę online aż do rana.
Anonymous - 2013-11-20, 08:32
Karmel napisał/a: | Mój mąż lubił ,,zamiatać wszystko pod dywan" |
u mnie to samo... udawanie przez lata...
Anonymous - 2013-11-21, 16:20
Cytat: | Przy czym zmęczony był zawsze wtedy gdy wyniknęła potrzeba przegadania czegoś ze mną. Jednak zmęczenie nie obejmowało grania w grę online aż do rana. |
hehe :DD
Mój to był najbardziej zmęczony gdy pytałam o kochankę, czy zakończy ten romans czy co dalej z nami.... o jaki był zmęczony! nie miał siły rozmawiać. a z nią pół godziny przez telefon... bez żadnych problemów;)
Anonymous - 2013-11-21, 18:06
Cytat: | hehe :DD
Mój to był najbardziej zmęczony gdy pytałam o kochankę, czy zakończy ten romans czy co dalej z nami.... o jaki był zmęczony! nie miał siły rozmawiać. a z nią pół godziny przez telefon... bez żadnych problemów;)
|
Mój też zawsze był zmęczony jak zadawałam mu niewygodne pytania, ...........i oczywiście mówił że zadaje ich za dużo
.........a teraz już o nic nie pytam schodzę mu z drogi bo powiedział mi jasno i wyraźnie że nie ma nadziei na nic między nami.......
... a ja mam nadzieję że kiedyś jak Bóg da będziemy razem...
ale z mężem za jakiego wyszłam, a nie takim jaki jest teraz - bo tego człowieka nie znam, jest taki obcy
Anonymous - 2013-11-22, 16:18
Cytat: | bo tego człowieka nie znam, jest taki obcy |
A to już chyba standard w przypadku rozwodu... jakby się człowiek o 180 stopni zmienił.
|
|