|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak mam walczyć ?
Anonymous - 2013-10-20, 20:55
Cytat: | modlę się do Anioła Stróża mojego męża
Wybacz ale to jest bałwochwalstwo. Powinniśmy modlić się tylko do Boga. |
Tolku czy Ty czasem nie przesadzasz.....
Wchodzi smutna po raz pierwszy na forum ,a Ty jej z buta,bo bałwochwalstwo uprawia.
Bałwochowalstwo... to oddawanie czci fałszywym bóstwom.
Bałwochwalstwo dotyczy fałszywych kultów pogańskich i ubóstwianie demonów, stworzeń, przedmiotów materialnych...
Co prawda potem tłumaczysz sie.....wytłuszczasz przyimek "DO" i ,że niby przejęzyczenie ...
Moim zdaniem wystarczyło przeprosić....zamiast głupio sie usprawiedliwiać.
Modlitwa do ......w każdym modlitewniku, książeczce do nabożeńst jest,w "drodze do nieba"jaką otrzymaliśmy z okazji pierwszej komunii również.
Modlitwa do Matki Bożej ,do Ducha Św.,do Anioła Stróża,do Św ..........itd.
Bałwochwalstwo?
Anonymous - 2013-10-20, 21:49
smutna ona napisał/a: | . Ją dokładnie wiem, co chce ratować, wiem co trace, wiem jak bardzo kocham i wiem, że jestem gotowa zrobić i poświecić wszystko, abyśmy byli razem w miłości. " |
Bardzo ,ale bardzo ładnie to napisalaś, obyś była tak wytrwała przez całe życie. Co ja gadam : Ty to przysięgałaś niedawno, mężowi przed Bogiem, ty nie tylko masz wiedzieć , nie tylko chcieć, Ty jesteś w myśl swoich własnych słów przysięgi ZOBOWIĄZANA.
Ale nie przesadź z tym "wszystkim" bo dopiero wtedy możesz nic nie otrzymać.
Zapytam: jak by byl sparaliżowany tak na jakieś nastepne 30 lat, do łóżka przykłuty to byś też tak kochała, zmieniala pampersy, karmiła i poiła,?
Wiem że odpowiadasz mi w myślach : no pewnie że tak, co sie gościu czepiasz.
Wiem że ci ciężko i oby wasza sytuacja jak najszybciej sie odmieniła na właściwe tory
A teraz w miejsce sparaliżowany wstaw sobie :"z kimś innym"
Ciesz się bo muwią że faceci zawsze wracają.
Anonymous - 2013-10-20, 22:11
Smutna....słówko do Ciebie jeszcze...
Cytat: | Mi mówi, że mnie nie już tak nie kocha, ale nie jestem mu obojętna i potrzebuje czasu. Ale to trwa już 3 tygodnie!!! |
Najprawdopodobniej czuje sie urażony,zniechęcony,wykorzystywany(do celów iście prokreacyjnych) .....nie kochany....a może i nic nie wart(brak potomka)
Sprobuj postawic sie w jego sytuacji.
To FACET w końcu.
Fakt....kobieta rodzi, niejako daje dziecko,ale ktoś,najpierw,musi coś.....
Kto?
Mąż zakomunikował....potrzebuje czasu....oddechu jakiegos
....ale zona nie słuchała.....
Cytat: | Jestem bezsilna....co chwile wysyłam mu wiadomości, że kocham, że tęsknie, że cierpię, tłumaczę, przekonuję, piszę wiersze, wspominam nasze cudowne chwile i proszę ale on milczy. |
Skoro Twoja dotychczasowa "walka"nie podziałała...spróbuj inaczej...
Nie pisz,nie tłumacz,nie wspominaj,nie przekonuj......daj mu czas.
Anonymous - 2013-10-21, 07:12
Zgadzam się z Leną. Znam to z autopsji - zranienie głębokie i wymagające dużo czasu do zaleczenia. Moja rada - przede wszystkim Ty się zatrzymaj, uspokój i postaraj się zrozumiec Kim ma być mąż a nie Czym.
Anonymous - 2013-10-21, 08:00
Dabo napisał/a: | Ciesz się bo muwią że faceci zawsze wracają. |
no tak pięknie to chyba jednak nie jest...
Anonymous - 2013-10-21, 16:16
lena napisał/a: | Tolku czy Ty czasem nie przesadzasz.... | A czy to czas i miejsce na prace ogrodnicze
lena napisał/a: | Co prawda potem tłumaczysz sie.....wytłuszczasz przyimek "DO" i ,że niby przejęzyczenie .. |
Czy na pewno siebie? Leno bardzo proszę przeczytaj uważnie posty. lena napisał/a: | Wchodzi smutna po raz pierwszy na forum ,a Ty jej z buta,bo bałwochwalstwo uprawia. |
Czy każde zwrócenie uwagi musi być dowaleniem z buta? Czy takie zwrócenie uwagi nie może być troską o inną osobę? W jaki sposób odczytałaś intencje z jaką pisałem? lena napisał/a: | Modlitwa do ......w każdym modlitewniku, książeczce do nabożeńst jest,w "drodze do nieba"jaką otrzymaliśmy z okazji pierwszej komunii również.
Modlitwa do Matki Bożej ,do Ducha Św.,do Anioła Stróża,do Św ..........itd.
Bałwochwalstwo? | Leno czy to oznacza, że ktoś tutaj nie popełnił błędu?
Leno pokażę Tobie stronkę i tam zobaczysz jak niewielkie zmiany wpływają na to czy jest coś dobre albo złe.
http://wiara-nadzieja-mil...y-czy-falszywy/
Sama teraz oceń w swoim sumienu.
Anonymous - 2013-10-21, 17:07
Droga Leno , ja nie lubiłabym być zasypywana smsami i zapewnieniami o miłości , bo to są czcze słowa , to samo od innych członków Twojej rodziny , wolałabym mieć spokój i bez presji przemyśleć sobie wszystko . Dlatego radzę poczekać aż mu minie .... Modlić się , robić swoje , Pan się tym zajmie
Anonymous - 2013-10-21, 17:24
Malinowa......nie rozumie Twojego posta
Anonymous - 2013-10-21, 17:46
przepraszam, miałam napisac do smutnej ... pomyliłam nicki
Anonymous - 2013-10-21, 21:58
Z uwagą przeczytałam wszystkie posty.
Bardzo dziękuje za rady i uwagi. Postaram uzbroić się w cierpliwość, dać mężowi czas na poukładanie sobie wszystkiego w głowie, na nabranie dystansu.
Dziś rozmawialiśmy przez telefon .... Była to rozmowa dot. budowy domu, więc raczej z rodzaju służbowych, ale wydawało mi się, że było w niej ciepło. Nie było milczenia i suchych odpowiedzi. Może się łudze, ale po tej rozmowie ogarnął mnie dziwny spokój i przekonanie, że będzie dobrze.
.... a może moje modlitwy zostały wysłuchane i zaczynają się spełniać moje marzenia?
Nie przestaje się modlić i wierzyć.
P.s. bałwochwalstwa nie uprawiam .... Modlę się do Boga ale także proszę o wstawiennictwo ważne dla mnie osoby.
[ Dodano: 2013-10-21, 23:01 ]
Porzucona_33: piszesz, że podobna sytuację. Jestes z mężem nadal?
Anonymous - 2013-10-22, 10:28
Hmm, a mi pierwsze co przyszło do głowy, to że przyczyną takich decyzji bardzo często jest "przyjazna" osoba płci przeciwnej...
Anonymous - 2013-10-22, 17:51
Też mam takie myśli, ale tylko dlatego, że tak często się dzieje.
Generalnie mój mąż należy do osób prawdomownych, raczej nigdy przyłapalam go na kłamstwie, a teraz mówi, nie nikogo nie ma. Mówi tak też innym osobom. Poza tym póki co nic na to nie wskazywało. Nie ukrywał się z telefonem, teraz kiedy mieszka u rodziców siedzi cały czas w domu (teściowa ma rękę na pulsie, więc jestem na bieżąco).
Moim zdaniem nikogo nie ma na 99%.
100% nie dam bo wiadomo jakie jest życie :/ a w dobie internetu nawet nie trzeba wychodzić z domu, ani używać telefonu zebu mieć romans, przynajmniej ten emocjonalny, z cielesnym gorzej
[ Dodano: 2013-10-23, 21:15 ]
Znowu mam chwilę zwątpienia :(
Ostatnie 2 dni miałam lepszy nastrój, po raz pierwszy od 3 tyg nie obudzilam się z bólem brzucha o 5 nad ranem .... W poniedziałek i wtorek rozmawialismy przez telefon i były to naprawdę normalne rozmowy, mąż nie odpowiadał tylko "tak" lub "nie" ale zaczął sam coś opowiadać o budowie, o pracy. A dziś znowu dopadł mnie stres :((((( wiem od teściowej, że wyjechał na 2 dni służbowo ( pewne źródło to potwierdziło), ale jakiś mnie to niepokoi. Kiedyś mu ufałam w 100%, a teraz wyjechał taki "wypuszczony", bez obrączki .... mam nadzieję, że moje obawy są bezzasadne, ale w końcu jest jak jest ... Martwie się, ale modle się nadal .... Musi być dobrze!
Anonymous - 2013-10-24, 17:26
Może to będzie niezbyt pocieszające, ale przynajmniej powiedział Ci, ze odchodzi i dlaczego (oczywiście w jego wersji). Mojej rodzinie nie było to dane. Pewnego dnia po prostu nie wrócił do domu. Podobno źle się w nim czuł. Może ,dlatego że nie zaakceptowaliśmy jego romansu, nie wyrażaliśmy zgody na telefony i sms-y do kochanki itd. Potem winą obarczył dzieci. Teraz twierdzi, że między nami było zbyt dużo zaszłości. Ja też nie mogę pogodzić się z jego odejściem. Mimo że czuję do niego złość bardzo mi go brakuje. Ja w trakcie jego romansu zachorowałam na raka. Nie wsparł mnie w tym okresie. Kochankę tak, mnie nie. 8 miesięcy później zostawił. Nie pomyślał nawet o dzieciach. Teraz czeka mnie kolejna operacja. Ty jesteś w tej sytuacji, że jesteś zdrowa. Podobno z czasem człowiek patrzy na pewne sprawy inaczej. Wycisza się. Może i nam to będzie dane. W to, że panowie pójdą po rozum do głowy, nie bardzo wierzę.
Anonymous - 2013-10-24, 19:19
Anka-Hanka bardzo Ci współczucie. Mogą historia przy Twojej to rzeczywiście nic. Jak można być tak nieczulym? Jak można zostawić dzieci i chora żonę? Nóż się w kieszeni otwiera ..... Jak taki człowiek może dalej normalnie żyć z taka świadomością? Jak można budować własne szczęście na cudzej tragedii? Ją nigdy tego nie zrozumieć.
Oczywiście Ty przeszłaś o wiele więcej, ale to co się dzieje u mnie jest moja osobista wielka tragedia. Ciągle nie trace nadziei, modłę się za nas i za niego i czekam ....
Mój mąż tak naprawdę nie powiedzial, że odchodzi, że to definitywny koniec ... Mówi ciągle, że cis do mnie czuje i ze potrzebuje czasu i to mnie trzyma przy życiu ....
[ Dodano: 2013-10-24, 20:41 ]
U mnie dziś gorsze chwile :( mąż ma dziś imieniny, przyjął życzenia przez telefon ale mi oczywiście cholernie przykro i smutno, że nie mogę go przytulić i pocałować :(((( tak bardzo mi go brakuje. Czuje, jakby mnie ktoś obdzierał z uczuć. Mam w sobie ogromną potrzebę bliskości, ponieważ bardzo Go kocham. Czasami aż serce mi pęka z zalu i niemocy.
Dlaczego życie jest takie skomplikowane i niesprawiedliwe.
W naszym małżeństwie zawsze był jakiś kłopot, a to brak pracy któregoś z nas, przez 4 lata brak własnego domu, problemy z zajęciem w ciążę i teraz to .... podobno każdy dostaje w życiu tyle ile jest w stanie unieść ... ale ją naprawdę nie nam już siły... to za wiele dla jednej mega wrażliwej kobiety ...
[ Dodano: 2013-10-24, 22:09 ]
Chciałabym bardzo prosić o modlitwę w intencji uzdrowienia naszego małżeństwa i szczęśliwego życia w miłości oraz o łaskę macierzyństwa
Z góry dziękuje za modlitwę
|
|