|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
 |
Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Ona: 14 lat Cię nie kocham!
Anonymous - 2013-11-12, 17:38
Cytat: | Gdzie teraz szukać pomocy? maciunio napisał/a: |
Myślę, że najlepszym doradcą i pocieszycielem jest Bóg.
Jak do niej dotrzeć? |
|
Zadawałem sobie to samo Pytanie. Dałem spokój nie jestem wstanie żony w tej chwili do niczego wstanie zachęcić ani nawrócić. Zabrałem się za naprawę siebie w bliskiej współpracy z Jezusem. Bez niego niczego dobrego nie zrobiłem, nie naprawiłem a co dopiero takiego grata jak ja. Tu potrzebny jest fachowiec. Nie ustaję jednak w modlitwie i nadziei na naprawę naszego małżeństwa. Wiem, że gdy moja żona poprosi Jezusa o pomoc on jej nie odmówi, on do niej dotrze. Ja będę czekał.....
Pogody ducha
Anonymous - 2013-11-19, 16:12
Wczoraj dostałem radosnego maila, bo już żona ani ze mną nie śpi, ani nie chce prawie rozmawiać, z zapowiedzią rozwodu i unieważnienia małżeństwa.
Jest fajnie :(
Anonymous - 2013-11-21, 22:20
Maciunio co się matrwisz, jak samemu się śpi to miejsca wkońcu dość. Nikt się nie pcha nikt nie spycha, lux malina. Spokój ,cisza. tyle o tym marzyłem aż sie w końcu społniło . Wydaje mi się że cię straszy jak babke prądem, bo sie podłaczyła do innego gniazdka.
Otwórz te oczęta!!!!
Anonymous - 2013-12-03, 15:17
Dabo napisał/a: | Maciunio co się matrwisz, jak samemu się śpi to miejsca wkońcu dość. Nikt się nie pcha nikt nie spycha, lux malina. Spokój ,cisza. tyle o tym marzyłem aż sie w końcu społniło . Wydaje mi się że cię straszy jak babke prądem, bo sie podłaczyła do innego gniazdka.
Otwórz te oczęta!!!! |
Nie wierze, że kogoś ma. Chyba, że wirtualnie, ale nie fizycznie. Kropka.
Co u nas ostatnio - żona już jest po pierwszych wizytach w Sądzie Metropolitalnym, wzięła wzór skargi i napisała do całej mojej rodziny, że planuje rozwód cywilny i "unieważnienie małżeństwa" i mimo tych planów chce się z nami wszsytkimi przełamać płatkiem w Wigilę. Hipokryzja?. Zaczynam myśleć, że jest opętana. Albo chora. To się nie dzieje na prawdę.
Byłem już u terapeuty, mam umówione kolejne spotkania - może to cośda. Wybieram się też na spotkanie z psychologiem, specjalistą od pomocy przy rozwodach cywilnych. Za chwilęspotkam się też z prawnikiem. Wszystkich chcę pytać jak się obronić, jak nie dopuścić do rozwodu i jak spowodować rozmowy, może arbitraż. Bez 2 zdań troje dzieci poniesie konsekwencje egoizmu mamusi, jeśli nic się nie zmieni w jej planach.
A to ona mnie przyciągnęła do Kościoła... co za ironia!
|
|