Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - mam już dość

Anonymous - 2013-10-01, 18:31
Temat postu: mam już dość
patrzę na ten świat o własnym oczom nie wierzę jak zachowują się ludzie, jak kłamią, zdradzają itp
Czy Bóg w ogóle istnieje? Jeśli tak to czemu tak surowo każe za błędy, czemu nie pomaga? Po co dał mi to życie skoro jest ono jedynie pasmem rozczarowań?
Jak sens ma trwanie w przysiędze?
bo zbawienie ...
ja już nie wierzę
i żałuję bardzo, że tak się pogubiłam, że zatraciłam się w wierze w kogoś kogo nie ma.

Anonymous - 2013-10-01, 18:48

Kochana nie załamuj się ,takie dni są straszne, ja też dzisiaj mam taki dzień, zresztą od dwóch miesięcy po żyję jak w transie, nie umiem tego ogarnąć. Wiesz ,chyba wszyscy mają takie dni. Nie wątp w Bożą miłość, Bóg widzi nasze nieszczęścia, ale dlaczego tak trudno w to wierzyć i być cierpliwym !! Pomocy!!!
Anonymous - 2013-10-01, 19:21

bosonia, malgos,

ja też tak mam, sinusoida,
u mnie jeszcze zaskoczenie, że półtora roku po rozstaniu ja nadal oglądam się za tym, czego już nie ma, za tym, co sama już czułam, że we mnie minęło, skończyło się...
a jednak... bumerang wraca... żal i pytania dlaczego...
i powtarzam sobie na siłę, że muszę żyć "tu i teraz", a nie przeszłością, nie pytaniami "co by było, gdyby"... ale wierzę mocno, że ten niż, ten gorszy czas też się skończy...
zaraz tatuś mi przyprowadzi synka, dziś mieli swoje popołudnie (2 godz.), a ja już w środku czuję poddenerwowanie tym, że go zobaczę... on zimna skała spokoju... a ja dygoczę w środku... nienawidzę tego...

Anonymous - 2013-10-01, 19:28
Temat postu: Re: mam już dość
mallgos napisał/a:

Czy Bóg w ogóle istnieje? Jeśli tak to czemu tak surowo każe za błędy, czemu nie pomaga? Po co dał mi to życie skoro jest ono jedynie pasmem rozczarowań?


Bóg ma znaczne ważniejsze problemy, niz zdrady małżenskie.
Ile dzieci umiera na raka mimo różanców, nowenn, modlitw...
Moja siostra modliła się przez rok, modliło się setki osób i .... nie było cudu.
Po chwilowych załamaniach i buncie wobec Boga, wiary nie straciła.

Anonymous - 2013-10-01, 19:37

A jakie to ważniejsze sprawy ma Bóg od człowieka i jego problemów. Po co więc o cokolwiek go prosić? sztuka dla sztuki? by kościół nie świecił pustkami?
prosta odpowiedź - jego nie ma

Anonymous - 2013-10-01, 19:50

mallgos:
no a ja Go nie ma, to co Ci to zmienia???

Anonymous - 2013-10-01, 19:53

mallgos napisał/a:
prosta odpowiedź - jego nie ma

Widzisz jak dużo juz wiesz o Bogu. Toż to sukces . Gdybys była obojetna, albo nieświadoma jego istnienia, było by gorzej. Ty masz poprostu focha, ale on to widzi i ciekawe czy ma też ubaw , z tego jak się ładnie złościsz. Weź jeszcze zatup nużkami i zrób ty ty Boże.
Przyjdzie czas to Ci pomoże, a narazie to sobie popatrzy. ;-)

Anonymous - 2013-10-01, 19:59

i poczeka............. ;-)
Anonymous - 2013-10-01, 20:13

mallgos napisał/a:
A jakie to ważniejsze sprawy ma Bóg od człowieka i jego problemów. Po co więc o cokolwiek go prosić? sztuka dla sztuki? by kościół nie świecił pustkami?
prosta odpowiedź - jego nie ma


Może się nie miesza do naszych przyziemnych spraw.
Mamy wolną wolę i to my sobie budujemy nasz los na ziemi.
Gdyby On ciągle operował cudami, to jaki byłby sens naszej wolnej woli?
Gdyby cuda zależały od ilości modlitw, to ateiści by umierali, a Ci którzy się modla o uzdrowienie byliby uzdrowieni...

Anonymous - 2013-10-01, 20:24

Wiesz, nasz syn miał poważną operację.
Oczywiście mnóstwo ludzi się modliło za niego i za nas.
Lekarz powiedział : wy się módlcie a nam dajcie dobrze zrobić swoją pracę , na ktorej się znamy, lepiej módlcie się do Boga niż do mnie, my zrobimy tyle ile umiemy.
Po operacji w opisie ani słowa o Bogu. Więc sam niewiem kto pomógł bardziej ikto komu , lekarze dziecku, czy modlitwa dziecku, czy modlitwa lekarzom, czy może nam rodzicom.
W sumie wszystko wszystkim.

Anonymous - 2013-10-01, 20:27

żony / mężowie zdradzają
rodzice / dzieci zawodzą
społeczeństwo kłamie / kradnie
male dzieci cierpią w hospicjach
no jeśli Bóg na to patrzy i ma faktycznie ubaw - to miłej zabawy

nie pomaga, niczego nie układa

wokół jest wielu cwaniaków, którzy nie wiedzą co to cierpienie, po prostu żyją i jakoś nic szczególnie przykrego na nich nie spada.

Anonymous - 2013-10-01, 20:38

mallogos

nie spada, niektórzy mają się lepiej niż kiedykolwiek,
cieszą się życiem, wolnością, szczęściem...

tylko jakie to ma znaczenie DLA CIEBIE???

Anonymous - 2013-10-01, 20:45

oczywiście żadnego
każdy marzy o tym, by zadowalać się ochłapami życia, bo przecież jest coś takiego jak zbawienie.

Nie wierzę już w te teorie, mam wiele trudnych przejść za sobą, od trudnego dzieciństwa poczynając. Jestem zmęczona tymi tekstami o wolnej woli, o tym jak to Bóg jest dżentelmenem. Szkoda, że gdy wybierał mi dom rodzinny nie patrzył na moją wolną wolę, że wolałabym dorastać w domu, w którym jest miłość.
Wolałabym wieść spokojne życie tak jak moje kkoleżanki bez tych wszystkich traumatycznych przeżyć, które mam na koncie, a o istnieniu których im się nawet nie śniło.
Gdyby istniał wysłuchałby chociaż moje modlitwy, a pozostał obojętny.

Anonymous - 2013-10-01, 20:50

noooooo gdyby Bog wysluchiwal wszystkich modlitw to dopiero bylaby jazda bez trzymanki i chaos :roll:

a moja tesciowa zginelaby smiercia meczenska pare ladnych lat temu, szwagierka w niewyjaśnionych okolicznościach, a maz po zdradzie już by siedział na wozku inwalidzkim.............................
Panie Boze jak dobrze, ze nie wysłuchujesz mojego koncertu zyczen :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group