Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - I znowu zamęt

Anonymous - 2013-09-27, 23:28

zenia1780 napisał/a:
Dlatego powtórzę raz jeszcze: zarzucanie Sycharowi i zrzucanie na niego odpowiedzialności za to, że się wybiórczo zastosowało jego "teorie" jest krzywdzące.

To poczytaj to co napisała Olga i mam nadzieję że będą mieli i odwagę inni
na prawdę.
A teraz jak to wygląda ludzie trafiający w kryzysie na skutek własnych problemów jakie zazwyczaj sa bardzo ciężkim doznaniem(niekiedy w stanie depresji)
trafiając do grupy w jakiej widza jedyny ratunek na swoje problemy sa podatni
na przejęcie mentalności grupy.
Na ludzi jacy posiadają własne problemy i nie potrafią rozwiązać tego we własnym zakresie maja bardzo wielki wpływ np.sekty.
I nie pisze tu aby że Sychar to sekta-aby nie było tak zrozumiane.
Ale Sychar to grupa kierująca się własnym tokiem rozumowym,własnymi ustaleniami i zazwyczaj własnymi doświadczeniami jakie
1.nie musza być wcale dobre
2.nie działać podobnie na każdego i dla każdego.
A to tu się dzieje!!!!
i dalej:
Olga1968 napisał/a:
Pamiętam doskonale Norberta, pamiętam Jarka, nie raz oberwałam od ich po łbie

Tak Olgo właśnie o tym piszę
jak się trafi między wrony to po czasie też się kracze...
doświadczyłaś tego ty z mojej strony na Sycharze
a moi synowie widzieli to naocznie w domu.
Możesz żeniu pisać co chcesz -ja mam tylko taka nadzieję ze wkoncu na stałe zainteresuje się tym forum jakiś ksiądz i przynajmniej będzie porządkował
sprawy związane z wiara
a dokładnie własne odczucia i własną jej interpretacje niejednokrotnie przekłamana.

Anonymous - 2013-09-28, 00:07

Kochani....po co i na co komu to wszystko?.....te kłótnie,przekomarzania,udowadniania,......
Nie szkoda Wam ludziska energi i czasu?
Forum jakich wiele w necie,wybieram(korzystam z własnej woli) ...wchodze,nie podoba mi się.....spadam.
Ogolnie fora to wsparcie jeno,miejsce do dyskusji,doswiadczeniem się dzielenie,żalów/emocji wywalenie....
Przecież to internet tylko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Anonymous - 2013-09-28, 07:22

Tak Leno wszystko jest ok do momentu jak cos pośrednio nie
ZNISCZY ŻYCIA

Anonymous - 2013-09-28, 10:30

Przepraszam, że się wtrącam, nie uczestniczyłam dotąd w tej dyskusji.
Ale nie wytrzymam - zniszczyć życie można sobie samemu albo jakaś osoba może wyrządzić nam krzywdę. Coś tego nie robi. Co portal internetowy może zrobić z Twoim życiem, bez Twojej zgody? Przecież to tylko informacje, Twoja sprawa (i każdego osobno), co z tym zrobisz.

Anonymous - 2013-09-28, 17:15

Blada nie jestes narazie w stanie tego zrozumieć będąc parę miesięcy na forum,poczekamy az sie skończy neoficka zasłonka,poczekamy ąz pojawi się ściana z napisem NIC NIGDY SIE NIE ZMIENI
i poczekamy ąz dojdziesz do wielkiego napisu BEZSILNOŚĆ
i poczekamy jak wówczas będziesz przyjmowała hasła z forum

Narazie to raczkowanie

[ Dodano: 2013-09-28, 17:17 ]
I tak z ręką na sercu ilu z was złapało się na piękne migające hasło

KAŻDE TYRUDNE MAŁŻEŃSTWO JEST DO URATOWANIA

no?? dla ilu z was powstała wówczas nadzieja....

Anonymous - 2013-09-28, 23:00

Olgo....doskonale Cie rozumie i cieszę się Twoim szczęściem.
Rozumie,że skorzystałas z forumowych porad.....zajełas sie w końcu sobą,zadbałaś o siebie i syna.......i pięknie.
Byc może nie sprawdzilo się to co oczekiwałaś wchodząc tu(nie uratowałaś małżeństwa)ale i tak moim zdaniem wygrałaś.

Nie Ty jedna po rozwodzie.....niektórzy moderatorzy jak i sam administrator równiez są.
Jedni szczęśliwi,inni nie.


Zamęt....skąd tak naprawdę sie wziął?

Wolna wola,akceptacja....

Jakby nie napisać,jakby nie tłumaczyć i tak każdy na swoje tłumaczył bedzie.....

Wikipedia,słownik polski itp.....rózne definicje podają......a my skupiamy sie głównie na tym co nam pasuje.....do swojej sytuacji przystosowujemy........taka prawda niestety.
To samo jest z tolerancją i wolna wolą.......zreszta z każdą inną definicją,czy cytatem z Bibli........indywidualna interpretacja.
Znaczy.....punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
....i przekomarzać,i argumenty w nieskończoność przedstawiać możemy.....tylko....po co?
Czy o kłótnie chodzi,czy o wyjście ze stanu w jakim sie znaleźliśmy?

Anonymous - 2013-09-29, 09:42

lena napisał/a:
Czy o kłótnie chodzi,czy o wyjście ze stanu w jakim się znaleźliśmy?


Mądre to, też tak uważam.

Na pewno wielu z Was zna Nicka Vujicicia - mężczyznę bez rąk i nóg. On jest szczęśliwy, naucza o Bogu, zrobił na tym majątek, motywuje ludzi. (Jak nie znacie, wujek Google podpowie).

I można by powiedzieć - taki człowiek może być szczęśliwy dopiero wtedy jak będzie miał kończyny. A on zaprzecza całym swoim życiem, wszystkim co robi, że potrzebuje tych kończyn.

I można też powiedzieć - będę szczęśliwy dopiero wtedy, jak "małżeństwo zostanie uratowane".......

Wnioski wyciągajcie sami.

Anonymous - 2013-09-29, 12:36

abcd napisał/a:
I można też powiedzieć - będę szczęśliwy dopiero wtedy, jak "małżeństwo zostanie uratowane".......

I kładziemy się spać co wieczór a w myślach mamy ostatnią sceną z "Ognioodpornego".
A rano wstajemy
i ???
No tak:
pewnie jeszcze za mało się modliłem, jeszcze za mało pokazywałem jaki jestem strażnik.
Lata mijają a fakty się nie zmieniają

Anonymous - 2013-10-05, 13:49

miodzio63 napisał/a:
Lata mijają a fakty się nie zmieniają
Oczekiwania... co nam po nich?? Nic... więc... PO CO?
Czekaj nie czekając... żyj, ciesz się każdym dniem... umacniaj relację z Bogiem, powierzaj Mu swojego współmałżonka... ale i siebie :-D
Zobacz co możesz zrobić dla innych, kto jest obok Ciebie potrzebujący - czy możesz coś dla niego zrobić? Buduj, nie rujnuj... dasz radę??

Da się... wiem z autopsji, choć za mną sporo walki... walki ze sobą, z oczekiwaniami, ze chciejstwami, ze światem... aby dojść do tego, co jest teraz.
Bezsilność i zawierzenie... słuchanie Bożego Głosu... poszukiwanie... u mnie działa.
I MAM W SOBIE SPOKÓJ jakiego nie miałam przez całe życie :-D

Pogody Ducha... dla wszystkich!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group