Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Błagam Was o radę

Anonymous - 2013-09-24, 12:19
Temat postu: Błagam Was o radę
Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Od dawna przeglądam to forum. Dziś postanowiłam się zarejestrować i prosić Was o radę. Jeśli piszę w złym wątku to przepraszam. Sytuacja w skrócie wygląda następująco. Jestem 20 lat po ślubie. Mąż pił od samego początku. Ciągłe kłótnie i nerwy. Z mojej strony prośby, grożby ,błagania aby przestał pic. Teraz już rozumiem ,że były bezcelowe, ponieważ on sam powinien tego chcieć . Co jakiś czas wyganiałam go z domu i godziłam się na powroty, wierząc naiwnie w jego obietnice. Od kwietnia tego roku wyprowadził się na stancję, to jest najdłuższa jego nieobecność. Jesteśmy ze sobą cały czas w kontakcie. Przy ostatnim spotkaniu powiedziałam, że mu wybaczam wszystko, przeprosiłam za ostre słowa,on też przeprosił, ale nie wiem na ile to było szczere z jego strony. Mąż chce wrócić do domu , ale nadal nie chce się leczyć, twierdzi , że sam sobie poradzi z alkoholizmem, w co oczywiście nie wierzę. Co mam robić? Postawiłam mu warunek, że ma podjąć leczenie, on na to ,że spotkania AA są w godzinach, które niby koligują z jego pracą. Proszę poradzcie , czy zaufać po raz kolejny i zdać się tylko i wyłącznie na modlitwę, czy być tym razem twardą i kategorycznie rządać leczenia, co jak na chwilę obecną wydaje mi się bardziej lepsze dla tej całej sytuacji. Wiem ,że cuda się zdarzają ,ale tak mi ciężko znów mu zaufać. Z Panem Bogiem.
Anonymous - 2013-09-24, 12:30
Temat postu: Re: Błagam Was o radę
Maria Rosa napisał/a:

Proszę poradzcie , czy zaufać po raz kolejny i zdać się tylko i wyłącznie na modlitwę, czy być tym razem twardą i kategorycznie rządać leczenia, co jak na chwilę obecną wydaje mi się bardziej lepsze dla tej całej sytuacji. Wiem ,że cuda się zdarzają ,ale tak mi ciężko znów mu zaufać. Z Panem Bogiem. Maria.


Czy modlitwa żony wyleczyła z alkoholizmu jakiegoś męża?
Jak ktoś choruje na raka to najpierw idzie do lekarza i się modli.
Podobnie chyba z alkoholizmem i innymi chorobami.

Anonymous - 2013-09-24, 12:51

Maria Rosa, nie możesz wracać do takich zachowań jak wcześniej. Alkoholika trzeba traktować "twardą miłością", czyli konsekwencja i stanowczość. Żadnych obietnic, żadnych powrotów, tylko CZYNY. Nie ma leczenia, nie ma powrotu. Nawiasem mówiąc, AA to nie jest leczenie. To grupa wsparcia. Terapia prowadzona przez terapeutę od uzależnień jest leczeniem. Niełatwo "zmusić" do tego alkoholika. Polecam poczytanie na temat choroby alkoholowej, sporo się dowiesz. Również tego, że Ty sama nadajesz się do "leczenia" jako osoba współuzależniona.
Anonymous - 2013-09-24, 15:26

Aniu a ty byłaś na terapii dla żon alkoholików ???
Anonymous - 2013-09-24, 16:22

Maria Rosa, mamy podobną sytuację. Niemal identyczną. Mój mąż od stycznia nie mieszka z nami, wyprowadził się sam. Alkohol od lat, rozjazd między nami totalny. Po pół roku samotnego mieszkania zaczął widzieć swoją sytuację jaskrawo, w zupełnie innym świetle. Dotarło do niego, że ma problem i musi się leczyć. Taki był też mój warunek ewentualnego powrotu i ratowania nas i rodziny. Od miesiąca jest w terapii, chodzi na mittingi. Nie może się ich doczekać! Twierdzi teraz, że to najlepsze, co mogło go spotkać. Widzi, w jakim żył bagnie. Nie jest łatwo, dopada go depresja, ale nie ma innej drogi.

Jeśli nie wykorzystasz teraz tej szansy, drugiej może nie być. Nie zgadzaj się na wspólne zamieszkanie. Pogrążysz siebie i jego, jeśli nie postawisz twardych warunków.
Ja nie wiem, jak będzie u nas dalej. Wiem natomiast, że gdyby dalej pił, nie byłoby najmniejszej szansy na wspólne życie.

Anonymous - 2013-09-24, 17:44

mgła1 podziwiam, chyba jedyna i sluszna droga dla alkoholika, twarda milosc i warunki, potem konsekwencja
brawo brawo brawo !!! oby Wam się udało

Maria Rosa mysle, ze skorzystaj z doświadczenia koleżanki, ale sama ze sobą zacznij cos KONIECZNIE robic - może na początek Al-Anon ????

Anonymous - 2013-09-24, 19:37

Maria Rosa pisze:
Cytat:
Postawiłam mu warunek, że ma podjąć leczenie, on na to ,że spotkania AA są w godzinach, które niby koligują z jego pracą


Skoro godziny spotkań AA kolidują z jego pracą, pytanie brzmi:
- czy zatem wszyscy uczestnicy AA są ludźmi niepracującymi?
- czy godziny spożywania alkoholu nie kolidowały przez 20 lat z jego godzinami pracy, jak to rozwiązał?

MarioR. To wymówka, chęć powrotu do utartych schematów, nic więcej.

Wydaje się, że przez tyle lat powinnaś już zrozumieć o co chodzi.

Po pierwsze jeśli TY POSTAWIŁAŚ WARUNEK po czym się z tego wycofasz, już na starcie tracisz pozycję osoby, która wie czego chce i stawia granice.
Twój warunek stanie się tylko NIC nie znaczącym gadaniem gdyż nie przełoży się na czyny.
Oczywiście jak najbardziej wskazane jest byś Ty także udała się na stosowną terapię, fakt bycia z kimś uzależnionym przez tak długi czas odciska piętno - potrzebujesz pomocy by zrozumieć.

Anonymous - 2013-09-24, 20:07

Mitingi AA odbywają sie właściwie codziennie, także w sobote i niedzielę tylko czasem trzeb dojechać

http://www.aa.org.pl/main/mityngi_aa.php

dla chcącego nic trudnego

Anonymous - 2013-09-25, 11:46

Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Dziś telefonicznie postawiłam sprawę jasno: albo leczenie albo nie ma powrotu. Tak ,jak myślałam rozmowa zakończyła się rozłączeniem z jego strony. Postanowiłam , że tym razem będę twarda, chociaż łatwo mi nie jest. Proszę Was kochani o chociaż jedno Zdrowaś Maryjo w intencji naszego małżeństwa. Pozdrawiam. Z Bogiem.
Anonymous - 2013-09-25, 11:48

jestem
masz moja modlitwę Dzielna Kobieto !!

Anonymous - 2013-09-25, 15:07

I moją modlitwę też

A co z terapią dla siebie ?

Anonymous - 2013-09-25, 15:34

Maria Rosa naszą modlitwę oczywiście masz , ale Kochana to czas aby zadbać o siebie - o swoją siłę.
Alkoholizm jak już widzisz jest bardzo ciężką chorobą , żeby uratować Twoje małżeństwo/ Twojego męża sama musisz być silna , bo "byle-jaki" podmuch Cię / Was znów złamie.
Musisz być gotowa na prawdziwy powrót męża - stabilna , silna będziesz wstanie mu więcej pomóc.

Przytulam :-) Zadbaj Mario o siebie.

Anonymous - 2013-09-25, 16:53

Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Anonymous - 2013-09-29, 17:43

Przebaczenie nie może oznaczać zgody na złe traktowanie i zgody na dalsze uwikłanie męża w nałóg ( grzech ). Twój mąż musi stanąć w prawdzie, przed Bogiem, sobą i rodziną. Jeżeli nie jest świadomy grzechu i swojego postępowania - to nigdy z tego nie wyjdzie ! Ten krok musi On sam wykonać. Nikt Go w tym nie zastąpi !


Tobie mogę poradzić - Oddaj to Bogu ! Pozdrawiam i życzę uzdrowienia małżeństwa.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group