Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mediacje

Anonymous - 2013-09-23, 19:55
Temat postu: Mediacje
Na pierwszej rozprawie rozwodowej z powództwa męża (ja się na rozwód nie zgadzam) moja adwokatka zaproponowała mediacje i mój małż ...się zgodił. Jego prawnik zaproponował nawet nazwisko mediatora, że skuteczny (cokolwiek to znaczy). W czwartek mamy właśnie te mediacje. Co to takiego, jak przebiega taka forma rozmowy(?) Ci, którzy mają doświadczenie, podzielcie się ze mną ,,wiedzą tajemną" (dla mnie). Adwokatka mnie przygotowała, ale wolę posłuchać rad od Tych, co już to przerobili na własnym przykładzie. Proszę też o modlitwę za mnie, mojego męża i mediatora.
Anonymous - 2013-09-23, 20:49

masz moją modlitwę enbe
Anonymous - 2013-09-24, 06:56

Witaj enbe,

napiszę z doświadczenia (nie jestem prawnikiem) - mediacje to spotkanie Was dwojga z mediatorem, który najpierw wysłucha stanowisk obu stron (u mnie było to tak, że każde z nas miało półgodzinne spotkanie z mediatorem sam na sam) a potem przez jakieś 2h spotkanie wspólne, na którym, w zależności od stanowisk obu stron próbuje się jakoś dogadać.

Mediator powiedział nam, że na mediacje ludzie się decydują, bo:
1. jednak nie są pewni, że dobrze robią rozwodząc się i chcą przy mediatorze a nie terapeucie na przykład jakoś jeszcze dać sobie szanse, zobaczyć coś w tym drugim człowieku,
2. ale i tacy, którzy w czasie mediacji chcą się dogadać co do szczegółów warunków rozwodu, bo tu taniej, szybciej ... cokolwiek.

Mediacje mają ściśle określone reguły. Macie na nie jakiś określony (chyba przez Sąd) czas (u nas to był miesiąc i mogliśmy odbyć tyle spotkań ile myśmy chcieli a mediator dał radę) i kończą się zawsze pisemnym zawiadomieniem Sądu o wynikach mediacji.

Wynikiem mediacji może być np zawieszenie sprawy rozwodowej na jakiś czas - max chyba na rok. To czas dla Was ewentualnie. W tym czasie pierwsze 3miesiące są nietykalne - żeby nie wiem co żadne z Was nic nie może z tym zrobić. Po tym czasie już zwykłe zawiadomienie do Sądu o zerwaniu zawieszenia rozpoczyna proces rozwodowy. Nie ma znaczenia, która strona złoży do Sądu takie zawiadomienie.

Powiem z mojego doświadczenia, bo ja właśnie mam takie zawieszenie roczne - to zawieszenie podparliśmy konkretnymi warunkami podpowiedzianymi trochę przez mediatora a częściowo to moje warunki "dawania kolejnej szansy" mężowi (napiszę tylko jeden - terapia małżeńska).

Gdybyś więcej chciała wiedzieć z mojego doświadczenia, to już na priv, bo to jednak dość osobiste sprawy są.

Pamiętam w modlitwie

Anonymous - 2013-09-24, 10:05

Na temat mediacji nie umiem się wypowiedzieć , niemniej zapewniam ,że sercem i modlitwą jestem z Tobą.
Ewa.

Anonymous - 2013-09-25, 16:49

A może rekolekcje dla małżeństw? Mediacje katolickie? Ważne by się dobrze nastawić, wyciszyć emocje... Dlatego polecam rekolekcje, spojrzenie z pewnej perspektywy, zajęcie umysłu czymś innym, co ,,uwzniaśla", ułatwia zrozumienie tego co jest naprawdę ważne. Sercem i modlitwą jestem z Wami, głęboko wierzę, że co Bóg złączył człowiek rozłączyć nie zdoła!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group