Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Temat Smyka

Anonymous - 2013-09-25, 13:40

moj brak zaufania do niej wynika z tego ze boje sie zostac ponownie zraniony, oszukany
Anonymous - 2013-09-25, 13:53

Te , ale to super ze się spotykacie i rozmawiacie o niczym. Jak dobrze pamiętam to tak się towary wyrywało. :-P
Anonymous - 2013-09-25, 14:20

smyk78 a Ty nie raniles i nie oszukiwales ??
jesteś czysty jak lza ?? czy może prawda jak zawsze jest gdzies pomiędzy Wami ??

Anonymous - 2013-09-25, 14:52

smyk78 napisał/a:
boje sie jej zaufac, sobie


Ufa się Bogu , że tylko On morze z tego wszystkiego wyprowadzić dobro.

Czyli do roboty ,
1. nad swoim zaufaniem Bogu - (rozwój duchowy)
2. nowa wiedza dotycząca małżeństwa , kobiety mężczyzny komunikacji , budowania relacji ( rozwój intelektualny)
Mamy tu niezła kopalnię wiedzy

Pogody Ducha

Anonymous - 2013-09-25, 15:22

Mysle ze jestem ta osoba na ktorej moze polegac, zaufac, ze jej nie zawiodlem, moj brak zaufania do niej wynika z drobnych niedomowien, nie wiem kiedy mowila prawde a kiedy klamala, oboje wtedy robilismy duzo rzeczy w zlosci
Anonymous - 2013-09-25, 16:46

smyk78 napisał/a:
moj brak zaufania do niej wynika z drobnych niedomowien
Smyk jeżeli to były tylko niedomówienia to naprawdę nie rozumiem Twojej drobiazgowości i pamiętliwości. Dostrzegam również w Tobie perfekcjonizm, z czym on jest związany? Zastanów się nad swoimi wcześniejszymi zranieniami, kto tak bardzo zawiódł Twoje zaufanie że teraz nie potrafisz wyjść z tego zaklętego kręgu? Czy myślałeś już o rozmowie z psychologiem? Zastanów się może warto uleczyć stare rany.
Anonymous - 2013-09-25, 17:06

smyk78
a ty nie jesteś przypadkiem DDA ?? bo masz takie teksty jak mój maz :shock:
trudności w nawiązaniu relacji tez widze, pamietliwosc, drobiazgowosc, czepialstwo, tematy zastepcze unikając prawdziwego problemu
Panie Boze Ty widzisz i nie grzmisz !!!!!!

Anonymous - 2013-09-25, 18:24

A poco Bogu grzmić kiedy ma Karalotke.
Smyku , ta babka ma raczej racje, gadasz jak moja żona.
Nie przejmuj sie rola, tylko posłuchaj tych mądrzejszych z forum.(nie myl ze mną)

Anonymous - 2013-09-26, 09:33

smyk78 napisał/a:
Mysle ze jestem ta osoba na ktorej moze polegac, zaufac, ze jej nie zawiodlem, moj brak zaufania do niej wynika z drobnych niedomowien, nie wiem kiedy mowila prawde a kiedy klamala, oboje wtedy robilismy duzo rzeczy w zlosci

Smyk, jestesś ten dobry, żpona ta zła - ponieważ w drobnych sprawach były niedomówienia..
Wiesz ile niedomówień jest na całym swiecie ?
mozna by nimi zasypać drogę do nieba.
Do piekła również.
Jest tylko kwestia którą stroną wybierzesz :mrgreen:

Na poważnie, chyba nie ma małżeństwa w którym komunikacja by nie szwankowała.
To obszar na codzienną pracę, coraz to nowe odkrywanie siebie.
Niedomówienia, są po to żeby sie dogadać.
Jest tylko kwestia - jak ?
Jak sie dogadać, jaki znaleźć sposób na wspólne zrozumienie siebie.
Najlepiej zapytać fachowców.
Np. na rekolekcjach małzeńskich na których uczy się dialogu małżeńskiego.

Nie zatwardzaj swojego serca.
Jeżeli są chęci z drugiej strony, to powinno Wam się udać.
Popatrz na żonę z innej, lepszej strony,
popatrz na siebie, jej oczyma.
Czy rzeczywiście jesteś taki nieskazitelny ?

Jeżeli tak, jesteś ideałem, to masz problem.
Na ziemi nie znajdziesz godnej Ciebie partnerki :-(

Anonymous - 2013-09-26, 09:50

Grzegan potrząsnałeś mna. dzieki. Ideałow nie ma, ja w kolko nawet w rozmowie z nia wracam do przeszlosci do tego co bylo zle, wypominam jej, wszystko co zle, jak sie zachowala wobec mnie.
Anonymous - 2013-09-26, 13:55

Igor, bardzo ciężko jest wznieść się ponad nasze poczucie krzywdy i przestać wypominać, nie?
Coś o tym wiem…

Ale co ja zauważam czytając Twoje posty – jeśli jest, jak napisałeś
smyk78 napisał/a:
ja w kolko nawet w rozmowie z nia wracam do przeszlosci do tego co bylo zle, wypominam jej, wszystko co zle, jak sie zachowala wobec mnie.
a ona mimo wszystko nie rezygnuje z kontaktów z Tobą, jakoś deklaruje chęć powrotu...
Gdybyś był na jej miejscu i słyszał to wszystko, o czym mówisz, że mówisz - jaka siła by w ogóle Ciebie jeszcze trzymała w kontaktach z Tobą? Czy zadałeś sobie sam pytanie DLACZEGO ? Umiesz na nie odpowiedzieć? Bo ja chyba tak, ale to Twoje pytanie teraz ...

Anonymous - 2013-09-26, 14:38

Nie pomyslalem o tym, siebie wybielam, mam wrazenie, z moich slow ani razu nie padlo slowo przepraszam, ona za wszystko przeprosila.
Anonymous - 2013-09-26, 14:58

smyk78, słowo przepraszam trudno przechodzi przez gardło.
Ale zobaczysz jak się człowiek fajnie, lekko czuje kiedy go usłyszy ze swoich ust, wie że go powiedział.

Masz jakiś plan ?

Anonymous - 2013-09-26, 15:19

smyk78 napisał/a:
Nie pomyslalem o tym, siebie wybielam, mam wrazenie, z moich slow ani razu nie padlo slowo przepraszam, ona za wszystko przeprosila.

Igor, mi zajęło półtora miesiąca by to do mnie dotarło....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group