Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mąż, dzieci i jego romans

Anonymous - 2013-09-28, 11:18

AJA napisał/a:
[a tu się nie do końca zgodzę, my po prostu nie chcemy przed sobą przyznać, że nasi małżonkowie mogą być naprawdę szczęśliwi bez nas. Ja to rozumiem, to jest bardzo trudne, nie porównywać się, nie oceniać w kategoriach lepsza/y - gorsza/y - tylko inna/y.
.


Myślę, że tu chodzi raczej o inne rozumienie definicji szczęścia. Oczywiście każdy ma prawo do wolności i szczęścia ale jak to ktoś mądry powiedział "nasza wolność kończy się tam gdzie narusza wolność innej osoby". A każde dziecko ma prawo wychowywać się w pełnej rodzinie. Dlatego uważam, ze takie lansowanie się na szczęśliwą rodzinkę po rozwodzie jest wręcz żenujące bo za tym "szczęściem" stoi nie tyle ból współmałżonka, który się w końcu pozbiera bo jest dorosłym człowiekiem ale przede wszystkim ból opuszczonych dzieci, które konsekwencje tego ponoszą czasem do końca życia. Jak można np. wysyłać mms-a córce z pierwszego małżeństwa ze zdjęciem nowo narodzonego syna z drugiego związku z podpisem "masz braciszka"? A co to dla niej za braciszek, którego urodziła jej "obca" kobieta? :shock:
...
Przepraszam poniosło mnie :oops:

Anonymous - 2013-09-28, 11:42

Widzisz i tu się mylisz. Czy tego chcesz, czy nie, te dzieci są rodzeństwem, przyrodnim ale są. Ja mam przyrodnią siostrę z drugiego małzeństwa mojego ojca, mamy świetny kontakt, jestem chrzestną matka jej córeczki i nie widzę w tym nic złego. Za to wiele zła wyrządziła moja matka, która ziejąc nienawiścią do tego dziecka, czyli mojej przyrodniej siostry, przez wiele lat buntowała mnie, nazywała ją bękartem. Nic z tego, nie udało się jej to i jestem szczęśliwa, że mam dwie siostry. Jedną rodzoną a drugą przyrodnią. Dziecko, które się pojawia w nowym związku naszych małżonków jest niewinne, nie prosiło się na świat i nigdy mi nie przyszło do głowy, by dyskryminować to dziecko, tylko dlatego ze jest. Ty masz za złe męzowi, że poinformował córkę o rodzeństwie, mój mąż do dziś choc jego syn z drugiego małżeństwa ma już półtora roku nie powiedział pierworodnemu synowi o tym fakcie. Ja jednak wierzę, że kiedyś za wiele lat obaj synowie spotkają się i poznają.
Anonymous - 2013-09-28, 11:54

bosonia napisała :
Cytat:
Jesli oni są szczęśliwsi w tych nowych związkach, to o co my się modlimy?? Żeby zrezygnowali z tego szczęścia?? To tak strasznie boli ,kiedy uzmysłowię sobie ,że mąż jest szczęśliwszy z kimś innym !!


Myślę , że boli "nas" nie to , ze ktoś jest szczęśliwy . ( ? )
Boli nas NASZE nieszczęscie :
zostaliśmy ocenieni , okazaliśmy się gorsi od kogoś innego i odrzuceni
boimy się , że to może byćobiektywna prawda
boimy się , że inni ludzie tak pomyslą - to raz

W świetle nierozerwalności małżeństwa
boimy się , że małżonek już nie wróci ( skoro szczęśliwy )
i zostaniemy sami do końca zycia
bez możliwości nowego związku
i wszytskiego co się z nim wiąże ,
a co jest wpisane w naszą ludzką naturę - tę duchową i tę cielesną .


________________________________________________________________


Olga , to nie jest takie proste .

Ten przyrodni brat ma nie tylko ojca , ale i matkę ,
kobietę która "zabrała" cudzego męża i ojca .
Oczywiście , dzieci nie są winne ,
ale takie przyjacielskie kontakty mówią
- nic się nie stało , to normalne
wszyscy jesteśmy jedną wielką ludzką rodziną .
Nie wspomnę - że to sprawia ból matce .
Jej dziecko niejako "zatwierdza" wybór taty .
A może by się nawet chętnie przeniósł do niego i nowej mamy , do rodzeństwa ?

Anonymous - 2013-09-28, 12:09

Olga1968 napisał/a:
. Dziecko, które się pojawia w nowym związku naszych małżonków jest niewinne, nie prosiło się na świat i nigdy mi nie przyszło do głowy, by dyskryminować to dziecko, tylko dlatego ze jest. Ty masz za złe męzowi, że poinformował córkę o rodzeństwie, mój mąż do dziś choc jego syn z drugiego małżeństwa ma już półtora roku nie powiedział pierworodnemu synowi o tym fakcie. Ja jednak wierzę, że kiedyś za wiele lat obaj synowie spotkają się i poznają.


Olga nie pisałam o sobie. Nie mam opisu na forum ale jestem szczęśliwą żoną w pierwszym sakramentalnym małżeństwie ;-) To co piszę jest tylko wyrywkiem z przejść osoby z mojego bliskiego otoczenia i dlatego napisałam, ze mnie poniosło (cała sytuacja jest bardziej skomplikowana a rozkładać na części pierwsze na forum nie swojego życia jest co najmniej nie na miejscu). Po prostu drażni mnie taka dwulicowość. Z jednej strony walka w sądzie o obniżenie alimentów i przedstawianie nawet paragonów za Kubusia kupionego w spożywczaku pierworodnej, którą zabiera raz na miesiąc na 3 godz (według mnie z czysto egoistycznych powodów by czuć się w porządku wobec niej - płacę i zabieram więc jestem dobrym ojcem) a z drugiej udawanie wielkiej kochającej się rodziny. Dobry ojciec uczestniczy w życiu swoich dzieci na co dzień, pomaga w ich wychowaniu (nawet jeśli rozstał się z ich matką) a nie tylko weźmie na parę godz w dniu urodzin/na święta, kupi prezencik i odeśle do matki. Obowiązkowo strzeli parę fotek, żeby wrzucić na fejsa. I tym sposobem "miłość do dziecka" ma "odhaczoną" na kolejny miesiąc lub dwa. dosyć już bo się nakręcam ;-)

Anonymous - 2013-09-28, 12:54

Mare weź czasem 5 głębszych wdechów zanim coś napiszesz. Za chwile zarzucisz mi, ze to grzech kochać przyrodnią siostrę, bo to ona i jej matka zabrały mi ojca. Według Ciebie powinnam powiedzieć jej bujaj się maleńka, bo to nieetyczne kochać ciebie i twoje dzieci? Takie nie Sycharowe co? Kochać kogoś kto pośrednio przyczynił się do tego, że wychowałam się bez ojca. A feeeee
Anonymous - 2013-09-28, 13:04

Olga1968 napisał/a:
Według Ciebie powinnam powiedzieć jej bujaj się maleńka, bo to nieetyczne kochać ciebie i twoje dzieci? Takie nie Sycharowe co? Kochać kogoś kto pośrednio przyczynił się do tego, że wychowałam się bez ojca.


a czemu zaraz nie sychrowe ???

W którym miejscu wspólnota sychar zabrania kochać np przyrodnie rodzeństwo ???

Dorośli namieszali a dzieci jakoś muszą się w tym odnaleźć

Pogody Ducha

Anonymous - 2013-09-28, 13:30

Olga ,
skoro Ci
Cytat:
A feeeee

to może sama
Cytat:
weź czasem 5 głębszych wdechów zanim coś napiszesz



Cytat:
Za chwile zarzucisz mi, ze to grzech kochać przyrodnią siostrę ............


....... wiesz , nie szukam zwady :->


Nie pisałem przecież tego poprzedniego posta
odnosząc sie do Twojego przypadku bezposrednio .
Napisałem co ja myslę i to mi wolno .

Anonymous - 2013-09-29, 22:29

Myślę Mare ,że masz rację odnośnie tego mojego cytatu, tylko że ja nie chcę żadnego nowego związku,chcę mojego męża bo go nadal kocham :-( .
Anonymous - 2013-09-30, 10:25

Olga1968 pisze:

Cytat:
Moja matka przez te prawie 40 lat czekała, kombinowała co zrobić żeby wrócił, a on nie wrócił, do tego był szczęśliwy, a teraz "wziął" i umarł. Została moja matka, starsza zgryźliwa i wiecznie narzekająca kobieta, która zmarnowała sobie życie, bo ufiksowała sobie w głowie, że jedynym jej szczęściem jest jej mąż, który odszedł prawie 40 lat temu


I to jest zazwyczaj , poza absolutnie nielicznymi wyjątkami, najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Tylko pogratulować należy ci Olgo, że nie dopuściłaś by zatruto Cię jadem tej, która trzymała się kurczowo "bycia na prawie".

Życie upływa bezpowrotnie, a ludzie nie wiedzieć dlaczego wolą przeżywać życie czytając mapę i nią się kierując, choć wystarczy otworzyć oczy by dostrzec drogę.

Anonymous - 2013-09-30, 13:40

Cytat:
Myślę, że tu chodzi raczej o inne rozumienie definicji szczęścia. Oczywiście każdy ma prawo do wolności i szczęścia ale jak to ktoś mądry powiedział "nasza wolność kończy się tam gdzie narusza wolność innej osoby". A każde dziecko ma prawo wychowywać się w pełnej rodzinie. Dlatego uważam, ze takie lansowanie się na szczęśliwą rodzinkę po rozwodzie jest wręcz żenujące bo za tym "szczęściem" stoi nie tyle ból współmałżonka, który się w końcu pozbiera bo jest dorosłym człowiekiem ale przede wszystkim ból opuszczonych dzieci, które konsekwencje tego ponoszą czasem do końca życia. Jak można np. wysyłać mms-a córce z pierwszego małżeństwa ze zdjęciem nowo narodzonego syna z drugiego związku z podpisem "masz braciszka"? A co to dla niej za braciszek, którego urodziła jej "obca" kobieta?


Z tym braciszkiem zgadzam się, beznadziejne. co to za braciszek, który nie mieszka, nie wychowuje się z córką - obcy człowiek, co najwyżej kolegą może być. Mnie by to strasznie zabolało jakby przyszedł taki sms. Najlepiej się odciąć. Odczuwanie bólu jest różne - odchodzący ojciec niekoniecznie dba o ból dzieci, na tym polega problem. Może nie jest w stanie tego zrozumieć, on w każdym razie bólu nie czuje. Bo jakby czuł to by został. Dla mnie też jest żałosne takie lansowanie się po rozwodzie. Ale ludzie tak robią chcąc wymazać niechlubną przeszłość. Jeden się bardziej przejmuje, drugi mniej. Ludzie są różni, jeden żyje zgodnie z przykazaniami, drugi znajdzie sobie partnera tej samej płci i nie widzi w tym problemu, też żyje.

Naprawdę nie uważacie, że można popełnić błąd odnośnie wyboru partnera?... Że w wieku 20 lat ma się trochę inne spojrzenie na świat niż człowiek w pełni dorosły? Że nie mieszkając z kimś nigdy się go do końca nie pozna? Z waszych postów przebija jakiś idealizm i brak dawania sobie i ludziom prawa do popełnienia błędu, pomyłce w wyborze. Każdy odchodzący, zdradzający mąż to jak ideał z małym mankamentem. A tak na marginesie: czytałam dzisiaj, że jak kobieta nie zgadza się na rozwód z powodów religijnych, a więzi zostały przerwane tzn. przesłanki ku rozpadowi małżeństwa, to sąd i tak orzeka rozwód.

Anonymous - 2013-09-30, 13:50

porzucona_33 napisał/a:

....Z waszych postów przebija jakiś idealizm i brak dawania sobie i ludziom prawa do popełnienia błędu, pomyłce w wyborze. Każdy odchodzący, zdradzający mąż to jak ideał z małym mankamentem....


Silne emocje i logiczne myślenie nie idą w parze.
Niezależnie od tego czy chodzi o namiętności, czy strach po porzuceniu, czy teskote...

Anonymous - 2013-10-01, 05:50

porzucona_33 napisał/a:
Jeden się bardziej przejmuje, drugi mniej. Ludzie są różni, jeden żyje zgodnie z przykazaniami, drugi znajdzie sobie partnera tej samej płci i nie widzi w tym problemu, też żyje.

Naprawdę nie uważacie, że można popełnić błąd odnośnie wyboru partnera?... Że w wieku 20 lat ma się trochę inne spojrzenie na świat niż człowiek w pełni dorosły? Że nie mieszkając z kimś nigdy się go do końca nie pozna? Z waszych postów przebija jakiś idealizm i brak dawania sobie i ludziom prawa do popełnienia błędu, pomyłce w wyborze. Każdy odchodzący, zdradzający mąż to jak ideał z małym mankamentem. A tak na marginesie: czytałam dzisiaj, że jak kobieta nie zgadza się na rozwód z powodów religijnych, a więzi zostały przerwane tzn. przesłanki ku rozpadowi małżeństwa, to sąd i tak orzeka rozwód.


Co do pierwszego zgadzam się zupełnie. Ludzie są różni. Np jeden rozwodnik zrobił zdjęcie córce z drugiego małżeństwa przy stole, który był przygotowany do kolędy. Robi ktoś z was zdjęcia na kolędzie? Bo ja bym na to w życiu nie wpadła. A już wrzucać to na nk? :shock: Moim zdaniem to jest komunikat dla wszystkich "znajomych": "widzicie jaką jesteśmy wzorową katolicką rodziną"
Nie nie chodzi mi o potępianie (modlę się za nich stale) tylko uważam to za taki właśnie lans, który mnie irytuje totalnie.
Myślę, że wielu ludzi nie widzi krzywdy, którą wyrządzają. Wiele tu zależy od formacji sumienia. A im głębiej wchodzimy w grzech tym trudniej nam to sumienie formować, bo większość czasu zajmuje nam zagłuszanie jego głosu. Jak mówił Izajasz:

Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.

Co do drugiego czyli prawa błędu w wyborze partnera. No cóż, nie wiem czy mogę się uważać za osobę "w pełni dorosłą" bo mam tylko 30 lat :mrgreen: więc proszę potraktować moje stanowisko na luzie, bo ja to jeszcze nic o życiu nie wiem i pewnie idealizuję ;-) . Ale wydaje mi się, że nie ma takiego wieku ani sposobu by w pełni poznać drugą osobę. Zawsze jest ryzyko bo człowiek zmienia się przez całe życie pod wpływem różnych czynników. To tak jak z wiarą, w zasadzie nie mamy dowodów na życie wieczne, więc po co trwać w wierności przysiędze i marnować to życie skoro nie ma żadnej pewności, że po śmierci w ogóle coś jest? Trzeba podjąć ryzyko i zaufać. Oczywiście, że nie byłam w pełni dojrzała kiedy wychodziłam za mąż, ale i dziś nie jestem :-> Małżeństwo traktuję jako swego rodzaju "zadanie" i wyzwanie. Najlepszą szkołę Miłości. Dziś tak myślę a jak będzie za 10-20 lat? Nie wiem. Wiem, że jeśli stracę choć na chwilę z oczu Jezusa jestem zdolna do największych podłości. Jestem o tym przekonana. Mogłabym zdradzać męża, przypalać dzieci papierosami, prostytuować się. "Kto stoi niech baczy by nie upadł". Mąż często mi zarzuca, że "robię się świętą' (bo chodzę do kościoła, czytam Biblię, modlę się), a ja to robię właśnie dlatego, że wiem jak bardzo święta nie jestem i jak bardzo potrzebuję łaski by trwać w moim człowieczeństwie.

Anonymous - 2013-10-01, 08:43

Cytat:
Mąż często mi zarzuca, że "robię się świętą' (bo chodzę do kościoła, czytam Biblię, modlę się), a ja to robię właśnie dlatego, że wiem jak bardzo święta nie jestem i jak bardzo potrzebuję łaski by trwać w moim człowieczeństwie.

Chyba mamy podobnie. :-D Ja, gdyby nie codzienna modlitwa i starania by byc w łace uświęcającej, Biblia i ciężka praca już dawno, polegając na mojej krwi, poszłabym w lewo. Mój mąż też twierdzi, że jestem zbyt świeta, że dwulicowa, że czasami zachowuje się jak typowy moher... Ale to ja wiem, co jest mi potrzebne by wytrwac. Nie mogę polegac na ludzkich odruchach, bo dawno bym odeszła, uciekła i związała sięz innym.

Anonymous - 2013-10-01, 10:56

koniczynka pisze:

Cytat:
Wiem, że jeśli stracę choć na chwilę z oczu Jezusa jestem zdolna do największych podłości. Jestem o tym przekonana. Mogłabym zdradzać męża, przypalać dzieci papierosami, prostytuować się.


To wyjątkowo przerażające , jestem w szoku czytając takie wyznanie, naprawdę.

To jest warunkowanie swojego człowieczeństwa, empatii...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group