Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mąż, dzieci i jego romans

Anonymous - 2013-09-23, 22:55

nie mogę zrozumieć, wybaczcie ze tak pisze, ale nie mogę zrozumieć....
co te kobiety maja w głowie, które maja romans z zonatym facetem i na dodatek z malutkimi dziećmi
to się w głowie nie mieści
czy one sobie myslą, że zbudują szczsecie na cudzym nieszczęściu i krzywdzie dzieci?
przecież to już z góry wiadomo, ze nic , ale to NIC z tego nie będzie.....

nie mogę przestać o tym myslec
moje dzieci przynamniej sa dorosłe, ale takie maluszki przecież potrzebują pełnej rodziny

a ci ojcowie? gdzie oni maja głowę? serce?
to choroba jakas czy cos....

Anonymous - 2013-09-23, 23:33

Bety napisał/a:
a ci ojcowie? gdzie oni maja głowę? serce?


Bety czy tylko ojcowie? A wczym lepsze są kobiety? Takich samych nieprawości dopuszczają się. Czy winny jest konkretny człowiek? Czy też jego niewłaściwe spojżenie na świat? Czy tych ojców wychowywały maszyny? Czy tych ojców nie piastowały również kobiece ramiona?

Oburzające jest takie podejście do tematu z jednej strony odczuwam współczucie dla kobiet chcących zbudować swoje szczęście z żonatym mężczyzną z drugiej strony totalna krytyka mężczyzn to jest zwykły szowinizm.

Anonymous - 2013-09-24, 07:55

Bety napisał/a:
a ci ojcowie? gdzie oni maja głowę? serce?
to choroba jakas czy cos....

To nie jest do zrozumienia. Takie są fakty. Przychodzi taki moment, że odbiera im rozum i tyle (kobietom czasami również się to przydarza).

http://facet.onet.pl/wart...ja-isabel/pscme
:-P

Z tym że zmieniłabym zdanie: Miłość może każdemu odebrać rozum.
na:
Zauroczenie/zakochanie może każdemu odebrać rozum.

Anonymous - 2013-09-24, 08:27

Bety napisał/a:
czy one sobie myslą, że zbudują szczsecie na cudzym nieszczęściu i krzywdzie dzieci?
przecież to już z góry wiadomo, ze nic , ale to NIC z tego nie będzie.....


no niestety wcale nie jest tak, że NIC z tego nie będzie
często jest tak, że te drugie związki są trwałe i mniej lub bardziej szczęśiwe

nowy związek mojego męża trwa (oficjalnie) od 1,5 roku
i na fejsie emanują szczęściem i miłoścą
on prowadzi teraz takie życie jakie lubi - pełne imprez, wyjazdów i miłosnej ekscytacji...

Anonymous - 2013-09-24, 08:53

ciekawe ile tak mozna ???
bazujac na imprezach, wyjazdach i milosnej ekscytacji..... hmmmm.....

Anonymous - 2013-09-24, 09:07

katalotka72 napisał/a:
ciekawe ile tak mozna ???


Barbi i Piotruś Pan nawet całe życie

Anonymous - 2013-09-24, 09:09

dorotakm napisał/a:
Ja wiem, ze to co dziś czujesz jest straszne. Ale z doświadczenia powiem Ci - nie zatrzymuj męża na siłę, on jest wolnym człowiekiem. Pozwól mu na podjęcie decyzji. A Ty oddaj wszystko Bogu. Naprawdę pełne zawierzenie czyni cuda.

Wiem, że dziś nie wyobrażasz sobie życia bez męża, ale pamiętaj życie w trójkącie jest chore i niszczące.
Zachowaj swoją godność.

[ Dodano: 2013-09-23, 11:16 ]
I jeszcze jedno: dopóki Twój mąż będzie widział jak strasznie o niego walczysz, jak bardzo Ci na nim zależy, jak będzie czuł że jesteś w stanie iść na każde ustępstwo, żeby go tylko zatrzymać - nie będzie Cię szanował, będzie to wykorzystywał, będzie Tobą manipulował. Przerobiłam to na własnej skórze. Zgadzam się z katolką, czasem lepiej pokazać palcem drzwi. Tak na otrzeźwienie. ja popełniłam wiele błędów na tym etapie, co Ty teraz jesteś, za późno przeczytałam książkę "Miłość potrzebuje stanowczości". Ale dziś już jestem mądrzejsza. Dlatego uważam, że nie powinnaś męża zatrzymywać na siłę. Jeśli nie chce dziś być z Wami , pozwól mu na podjęcie decyzji. To będzie jego decyzja, na którą Ty tak naprawdę nie masz wpływu. Ale masz wielki wpływ na siebie. Zajmij się sobą i dziećmi.

Wiem, że mój mąż spotyka się z kochanką w weekendy i wieczorami rozmawiają przez tel. Wypominałam mu to wcześniej i jego zachowanie się nie zmieniło, a nawet pogorszyło. Zaczął chować telefon, abym nic nie mogła sprawdzić. Telefon nadal chowa i wyłącza, gdy jest w domu. Mąż oczywiście się nie przyznaje do tego romansu, ale mówi, że nie chce być już ze mną. Przez kilka ostatnich dni nie rozmawialiśmy na ten temat, ale wcześniej każda rozmowa kończyła się tym, że mąż złoży pozew rozwodowy. Dlatego unikam tego tematu. Nie wiem jak mam się teraz zachować. Czy udawać nadal, że o nie wiem o jego spotkaniach? Nic mu nie mówić o tej kobiecie? Czekać?

Anonymous - 2013-09-24, 09:14

Wiesz,na fejsie to można wszystko, trzeba zachować pozory...

[ Dodano: 2013-09-24, 09:18 ]
A do Autorki,- nie bój się, jest wielu ludzi ,którzy Ci pomogą, ja też zostałam z trojką dzieci, wprawdzie są trochę starsze, ale kłopoty te same...Mój nie miał żadnych skrupułów. Natomiast rodzina i znajomi są za mną i naprawdę mogę na nich liczyć .Dzięki Bogu.

Anonymous - 2013-09-24, 09:32

katalotka72 napisał/a:
ciekawe ile tak mozna ???
bazujac na imprezach, wyjazdach i milosnej ekscytacji..... hmmmm.....


Tolek52 napisał/a:
Barbi i Piotruś Pan nawet całe życie


zgadzam się...
potem mozna już zostać przez zasiedzenie, z wygody, z lenistwa (po co zaczynać od nowa, skoro zawsze jest tak samo)
albo się przesiąść... pewnie kolejna przesiadka jest łatwiejsza

myślę, że nawet jednak częściej się zostaje w nowym niż wraca do starego

[ Dodano: 2013-09-24, 09:38 ]
bosonia napisał/a:
Wiesz,na fejsie to można wszystko, trzeba zachować pozory...


wiem, wiem... życie na pokaz - niektórzy to lubią, ale nie można też z góry uważać, że nasi małżonkowie w nowych związkach nie są szczęśliwi ;-)

!!! bosonia, Autorka !!!
wielki szacunek i podziw za to, że sobie radzicie z 3 dzieci
ja zostałam sama z 1, dwulatkiem i jest trudno

Anonymous - 2013-09-24, 09:57

Czy ma może ktoś książkę "Miłość potrzebuje stanowczości" w pdf i może wysłać mailem?
Anonymous - 2013-09-24, 09:59

radzę sobie, bo muszę :lol: Ale moje jojczenie możesz przeczytać na moim wątku.....
Anonymous - 2013-09-24, 10:00

Autorka napisał/a:
Czy ma może ktoś książkę "Miłość potrzebuje stanowczości" w pdf i może wysłać mailem?


przecież to grzech... kopiowanie książek...

[ Dodano: 2013-09-24, 10:01 ]
niestety ja nie mam, ale gdybym miała to bym wysłała

Anonymous - 2013-09-24, 10:21

Ja nie jestem zupełnie sama. Mąż jeszcze jest w domu, trochę pomaga przy dzieciach. Niewiele, ale zawsze to coś. Od kilku dni nie wypytuję go gdzie wychodzi i kiedy wróci. Nie oskarżam o tamtą kobietę. Mało ostatnio rozmawiamy. Zastanawiam się jak długo tak wytrzymam, udając, że o niczym nie wiem. A ile będzie mógł wytrzymać on?
Anonymous - 2013-09-24, 10:31

AJA napisał/a:
przecież to grzech... kopiowanie książek...
AJA a kto mówił o kopiowaniu przecież jest mowa o udostępnieniu. Czy wypożyczanie książek z biblioteki to też jest grzech? Chyba to solidna nadinterpretacja pojęcia grzech.

[ Dodano: 2013-09-24, 10:34 ]
tutaj masz namiary na książkę w PDF tylko nie wiem czy cała

http://chomikuj.pl/kishku...,1361998964.pdf


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group