Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wszystkim posługującym Kapłanom we Wspólnocie Sychar i angażującym się w dzieło , serdeczne podziękowania te modlitewne w największym stopniu:)
Niech PAN Błogosławi na dalszą posługę Duszpasterską.
http://www.opoka.org.pl/b...kt_kaplani.html
DROGA KRZYŻOWA ZA KAPŁANÓW.
Wprowadzenie
W księdze proroka ZACHARIASZA, czytamy takie słowa: '' UDERZĘ PASTERZA, A ROZPROSZĄ SIĘ OWCE STADA ''. Owce skupiają się zawsze wokół PASTERZA. Kiedy PASTERZ niedomaga, wtedy owce idą w rozsypkę. Te słowa o PASTERZU i owcach można odnieść do Kapłana i wiernych. Kondycja duchowa wiernych zależy bardzo często od postawy Kapłana. Dlatego bardziej niż czegoś innego pot
rzeba nam świętych Kapłanów, zatroskanych o dusze ludzkie. To zaś, czy Kapłani są święci, w dużej
mierze zależy od modlitwy wiernych za Nich i wsparcia i duchowymi ofiarami. Krótko mówiąc-trzeba się za Kapłanów modlić. Mamy w tej dziedzinie wiele zaniedbań. Chciejmy tą DROGĄ KRZYŻOWĄ uzupełnić choć trochę te braki.
JEZU CICHY I POKORNEGO SERCA, PROSZĘ - UCZYŃ SERCA WSZYSTKICH KAPŁANÓW, WEDŁUG SERCA TWEGO!
Stacja I: PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY.
PAN JEZUS dopuścił w czasie męki, że GO osądzono niesprawiedliwie. Zrobił to między innymi dlatego, aby przebłagać OJCA NIEBIESKIEGO za grzechy tych, którzy sądzą Kapłanów jako zastępców PANA JEZUSA na ziemi. Wielu ludzi nie korzysta dzisiaj należycie z posług Kapłańskich dlatego, że słuchają opinii innych na temat Kapłanów. Sądy ludzkie nie zostawiają nieraz na Księdzu suchej nitki. PAN JEZUS powiedział: '' Komu więcej dano, od tego się będzie więcej wymagać ''. Dlatego na SĄDZIE BOŻYM Kapłan będzie sądzony surowiej przez PANA JEZUSA niż inni ludzie. Tym niemniej PANU JEZU- SOWI wolno się dzisiaj posługiwać Kapłanem, Który ani się JEMU samemu, ani też ludziom nie podoba. PANIE JEZU, przepraszam CIĘ za wszystkie moje złe myśli o Kapłanach. Przepraszam za sądy wypowiadane o Kapłanach. Może nimi kogoś zraziłam do SAKRAMENTÓW ŚWIĘTYCH?
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja II: PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ.
Nikt nie jest wstanie przyjąć Krzyża z łatwością, ani z przyjemnością. Także dla Kapłanów Ktzyż jest Krzyżem. Może widziałam kiedyś Kapłana, Który unikał Krzyża i szukał łatwizny? Niech się tym nie gorszę. Przecież Ksiądz - jako człowiek, może być dużo słabszy ode mnie. mnie.
PANIE JEZU, przepraszam CIĘ , za te wszystkie wypadki, kiedy gorszyłam się jakimś Kapłanem i chciałam, naśladując Go - urządzić sobie życie łatwiej i wygodniej.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja III: PAN JEZUS PIERWSZY RAZ UPADA.
Czytam w EWANGELII, że ludzie patrząc na słabość fizyczną PANA JEZUSA, po prostu się NIM gorszyli i powątpiewali, że KTOŚ tak nędzny i słaby może być BOGIEM. Kiedy zobaczę upadającego Kapłana zamiast się gorszyć - pomodlę się za Niego. A jeżeli w dodatku przyjmę od Niego posługę Kapłańską z wiarą, że On to spełnia z polecenia CHRYSTUSA, oddam przez to większą część PANU JEZUSOWI. Muszę wciąż pamiętać, że Ksiądz będzie odpowiadał za siebie, a ja - za siebie.
PANIE JEZU, przepraszam CIĘ, za te wszystkie przypadki, kiedy wybierałam sobie jakiegoś Kapłana, np. przy Spowiedzi, nie patrząc na CIEBIE, ale tylko szukając swojego zadowolenia.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja IV: PAN JEZUS SPOTYKA MATKĘ SWĄ BOLESNĄ.
PAN JEZUS potrzebował SWOJEJ MATKI i przyjął JEJ pomoc podczas DROGI KRZYŻOWEJ. Każdy Kapłan potrzebuje MATKI BOŻEJ i pomocy na Swojej Kapłańskiej drodze.
Proszę CIĘ gorąco, PANIE JEZU, aby wszyscy Kapłani i wszyscy Klerycy oddali się TWOJEJ MATCE, MATCE BOŻEJ - niewolę.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja V: SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA PANU JEZUSOWI.
PAN JEZUS potrzebował pomocy człowieka i przyjął ją od Szymona. Żaden Kapłan nie dokona niczego bez pomocy ludzi. Dlatego Kapłan potrzebuje wsparcia ludzi świeckich. PAN JEZUS pragnie, aby ciężaru głoszenia EWANGELII i zbawienia świata Kapłani nie nieśli w pojedynkę, ale w otoczeniu ludzi świeckich: kobiet, mężczyzn, młodzieży i dzieci. Wprawdzie na tym świecie, w tej współpracy Kapłanów z ludźmi świeckimi, zwykle zasługę przypisują właśnie Księżom, ale przecież kiedyś PAN BÓG wszystko oceni i każdemu przyzna to, co się mu należy.
Proszę CIĘ, PANIE JEZU, aby Księża byli otoczeni gorliwymi i zaangażowanymi apostołami świeckimi.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja VI: ŚW. WERONIKA OCIERA TWARZ PANU JEZUSOWI.
PAN JEZUS przyjął pociechę ze strony Św. Weroniki. Ale pociecha Weroniki nie odciągnęła PANA JEZUSA od DROGI KRZYŻOWEJ. Była raczej pomocą dla dalszych Jej etapów. Tak samo każdy Kapłan potrzebuje pociechy ze strony ludzi świeckich. Ale nikomu nie wolno zniechęcać Kapłana, by dalej szedł DROGĄ KRZYŻOWĄ. Nieraz ludzie myślą, że dobrze czynią zachęcając Kapłana, aby sobie odpoczął , aby odwołał jakieś zajęcia, aby się mniej przejmował, aby się zabawił, jednym słowem - aby sobie ulżył. Ale to ie jest słuszne. Nieraz nawet dobry człowiek nie może stać się niechcący pokusą dla drugiego.
Przepraszam CIĘ, PANIE JEZU, za to, że może kiedyś jakimś słowem spowodowałam, że Któryś Kapłan stał się mniej gorliwy.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja VII: PAN JEZUS DRUGI RAZ UPADA.
Jest pewne, że na DRODZE KRZYŻOWEJ PAN JEZUS najbardziej cierpiał za grzechy Kapła - nów I może tak być, że Kapłan, zamiast poprawić się, jeszcze bardziej upada. Mam się na ten widok nie załamywać w wierze, w spełnieniu dobrych uczynków. Upadek Kapłana nie może być dla mnie usprawiedliwieniem.
Przepraszam CIĘ, PANIE JEZU, za tych wszystkich Kapłanów, o Których wiem, że upadli, a może odpadli od PANA JEZUSA.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja VIII: PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY.
Te płaczące niewiasty były Matkami, Które z dziećmi na rękach stały blisko drogi i żałowały PANA JEZUSA. Jaki jest Kapłan, zależy często od tego, jaka była Jego Matka. Dlatego modlę się o dobre Matki, o święte Matki. Modlę się o dobre Rodziny, o święte Rodziny. Modlę się o Matki, Które by ofiarowały swoje Dzieci PANU BOGU i zachęcały Je do ofiary z życia.
PANIE JEZU, proszę o łaskę, aby wszystkie Matki obecnych Kleryków zachęcały swych Sy - nów do złożenia prawdziwej ofiary ze swego życia.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja IX: PAN JEZUS TRZECI RAZ UPADA.
Kapłan przeżywa swoje ciężkie pokusy, ponieważ szatan zdaje sobie sprawę, że kiedy upadnie Kapłan, to zgorszenie i zło, będzie większe aniżeli wtedy, kiedy upadnie inny człowiek. Upadły Kapłan potrzebuje pomocy! Nie tylko modlitwy, dobrego słowa, ale przede wszystkim przyk- ładu ze strony ludzi świeckich. To może być skuteczniejsze niż upomnienie Księdza Biskupa.
Przepraszam CIĘ, PANIE JEZU, za tych wszystkich Kapłanów, Którzy dali publiczne zgorszenie.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja X: PAN JEZUS Z SZAT ROZEBRANY.
PAN JEZUS, bardzo cierpi, kiedy Kapłan grzeszy. Ale cierpi jeszcze więcej, kiedy grzech Kapłana staje się publiczny i inni o nim rozprawiają, ponieważ wtedy ludzie nieutwierdzeni w wierze mogą się załamać. Jeżeli pragniesz okryć PANA JEZUSA przy dziesiątej stacji, możesz to zrobić: za- krywając Kapłana tak, aby się nie stały one publiczne. A ten mój gest, to moje milczenie, to nieroz - głaszanie słabości i grzechów Kapłańskich - PAN JEZUS mi wynagrodzi.
Przepraszam CIĘ, PANIE JEZU, za te wszystkie wypadki, kiedy opowiadałam z lubością o grzechach Kapłana.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja XI: PAN JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY.
PAN JEZUS zapowiedział, że gdy zostanie podwyższony nad ziemię, pociągnie wszystkich do SIEBIE. Przez przebite ręce PANA JEZUSA, proszę o czystość wszystkich rąk Kapłańskich. Proszę, aby ręce Kapłanów nie były splamione nieczystością, ani chciwością.
Proszę CIĘ, PANIE JEZU, ażeby wszyscy Klerycy z najczystszymi intencjami wyciągali ręce po ŁASKĘ SAKRAMENTU KAPŁAŃSTWA.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja XII: PAN JEZUS NA KRZYŻU UMIERA.
Śmierć PANA JEZUSA, która miała miejsce 2000 lat temu na Górze Kalwarii nieopodal Jero- zolimy, powtarza się podczas MSZY ŚW. Kapłan, dzięki MOCY z WYSOKA, przemienia chleb w CIAŁO PANA JEZUSA, mówiąc : '' TO JEST CIAŁO MOJE ZA WAS WYDANE ''. Potem łamie chleb jak ongiś złamano życie PANA JEZUSA. Straszna rzecz, jeśli Kapłan sprawuje te ŚWIĘTE CZYNNOŚCI, będąc
wstanie grzechu śmiertelnego. Stan duszy Kapłańskiej nie decyduje co prawda o cudzie przemiany, ale jakżeż straszną rzeczą byłoby świętokradztwo.
PANIE JEZU, ofiaruję TOBIE miłość NIEPOKALANEGO SERCA TWOJEJ MATKI na wynagro- dzenie za wszystkie świętokradztwa świata.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja XIII: PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA I ODDANY MATCE BOLESNEJ.
MATKA NAJŚWIĘTSZA, trzymając na rękach martwe CIAŁO SYNA, policzyła wszystkie rany zadane PANU JEZUSOWI przez nasze grzechy. Kto przeprasza za grzechy Kapłanów, najlepiej pocie- sza MATKĘ BOLESNĄ.
Proszę CIĘ, PANIE JEZU, o łaskę dla Kapłanów, aby umieli Oni z taką miłością i pieczołowi - tością brać do ręki CIAŁO PANA JEZUSA, z jaką trzymała JE na SWYCH rękach MATKA BOŻA.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
Stacja XIV: PAN JEZUS DO GROBU ZŁOŻONY.
Kto jest wstanie zrozumieć niezmierny smutek MATKI NAJŚWIĘTSZEJ patrzącej, jak CIAŁO PANA JEZUSA znika JEJ sprzed oczu i ginie w grobie. MATKA BOŻA patrzy na każdego Kapłana i każdego innego wiernego, jak przyjmuje KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ. Co stanie się z PANEM JEZUSEM w jego sercu sercu. Jak zostanie przyjęty? Czy będzie przyjęty gorąco, czy zimno, urzędowo, sztywno.
Proszę CIĘ, PANIE JEZU, aby wszyscy Kapłani i wszyscy wierni odprawiali szczerze dzięk - czynienie po przyjęciu KOMUNII ŚWIĘTEJ, a także dziękczynienie po zakończeniu MSZY ŚWIĘTEJ.
Zmiłuj się nad nami PANIE, zmiłuj się nad nami.
JEZU MÓJ, WE KRWI RAN SWOICH, OBMYJ DUSZĘ Z GRZECHÓW MOICH.
ZAKOŃCZENIE:
Jestem przekonana, że Kto wynagradza PANU JEZUSOWI za Kapłanów, najbardziej GO pocie- sza, zyskuje JEGO wdzięczność, więc mogę się spodziewać łaski, że spotkam w życiu Kapłana, Który pomoże mi naprawdę pokochać PANA JEZUSA...
MODLITWA ZA KAPŁANÓW.
PANIE JEZU, TY wybrałeś TWOICH Kapłanów spośród nas i wysłałeś Ich, aby głosili TWOJE SŁOWO, działali w TWOJE IMIĘ. Za tak wielki dar TWEGO KOŚCIOŁA przyjmij moje uwielbienie i dziękczynienie. Proszę CIĘ abyś napełnił Ich ogniem TWOJEJ miłości, aby Ich Kapłaństwo ujawniało TWOJĄ obecność w KOŚCIELE. Ponieważ są naczyniami z gliny, modlę się, aby TWOJA moc przeni- kała Ich słabości. Nie pozwól, by w swych utrapieniach zostali zmiażdżeni. Spraw, by w wątpliwościach nigdy nie poddawali się rozpaczy, nie ulegali pokusom, by w prześladowaniach nie czuli się opuszczeni. Natchnij Ich w modlitwie, aby codziennie żyli tajemnicą TWOJEJ śmierci i zmartwych - wstania. W chwilach słabości poślij Im TWOJEGO DUCHA. Pomóż Im wychwalać TWOJEGO OJCA NIEBIESKIEGO i modlić się za grzeszników. Mocą DUCHA ŚWIĘTEGO włóż TWOJE SŁOWO na Ich usta i wlej SWOJĄ miłość w Ich serca, aby nieśli DOBRĄ NOWINĘ ubogim, a przygnębionym i rozpaczonym - uzdrowienie. Niech dar MARYI, TWOJEJ MATKI, dla TWOJEGO ucznia, Którego umiłowałeś , będzie darem dla każdego Kapłana. Spraw, aby TA, KTÓRA uformowała CIEBIE na SWÓJ ludzki wizerunek, uformowała Ich na TWOJE podobieństwo, mocą TWOJEGO DUCHA, na chwałę BOGA OJCA. Amen..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Zadaniem Stowarzyszenie Trudnych Małżeństw SYCHAR jest wspieranie rozwoju naszej Wspólnoty - powstających Ognisk Sycharowskich poprzez m.in. drukowanie materiałów, ulotek... Pomóż nam pomagać małżonkom, umacniać ich w wierności i nadziei! >>
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.