Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
odszedł i co dalej? - prośba o modlitwę
Autor Wiadomość
etrzask
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 10:45   odszedł i co dalej? - prośba o modlitwę

Dziś mija pierwszy miesiąc jak mój mąż odszedł od nas. Zostawił mnie po niespełna 10 latach małżeństwa z dwójką dzieci i postanowił zamieszkać z 20 letnią dziewczyną.
Nie wiem jak znalazłam Wasze forum, ale dzień kiedy tu weszłam był dla mnie przełomem i bardzo Wam za to dziękuje.
Zdecydowałam się opisać swoje doświadczenia bo czuje że muszę to zrobić ... może komuś pomoże ... przejść ten trudny okres i nie pobłądzić tak jak ja bym o mały włos pobłądziła.
Pierwsze dni, tydzień są dziś dla mnie czarną dziurą ... niewiele z tego pamiętam.. nie jadłam.. nie spałam... płakałam i błagałam swojego męża aby wrócił ... aby dał nam szansę ... On niestety twardo powtarzał "NIE", kocha ją i z nią chce dalej układać sobie życie.
Życzliwe osoby podpowiadały "złóż pozew rozwodowy" ... "zostaw go w skarpetkach" ... spotkałam się z prawnikiem, kilkoma znajomymi które właśnie się rozwodzą... w relacjach z mężami u nich ... nienawiść sięgająca zenitu...
Bóg jednak mnie nie opuszczał, zaczęłam się modlić i czułam że modlitwa daje mi wytchnienie. Wtedy znalazłam Wasze forum, a jeden z moich znajomych zapytał "a co da Ci rozwód". Nidy wcześniej nie postawiłam sobie tego pytania. Nic nie daje ... poza ogromną nienawiścią...
Bardzo pomogły mi dwa filmy, które wymownie przemawiają co w życiu powinno być dla nas ważne. Znalazłam je na forum i przeklejam poniżej linki:
- film "spotkanie" - http://www.gloria.tv/?media=248605
- "Ognioodporny" - http://www.youtube.com/wa...feature=related
Mój mąż, jak zapowiedział tak zrobił, wynajęli mieszkanie i mieszkają razem... zdjął obrączkę ... to bardzo boli..
W waszych historiach znalazłam odpowiedz na pytanie "jak żyć" i bardzo Wam za to dziękuje.
Jestem pewna, że będę czekać na swojego męża... kocham go i to jemu przyrzekłam miłość na dobre i złe. Ta decyzja była dla mnie przełomem. Modlitwa daje mi siłę i trwam w swoim postanowieniu. Bardzo dużo się modliłam za niego i za tą dziewczynę. Tłumaczyłam sobie że oni się pogubili ... obydwoje. Polecam Wam Koronkę do Miłosierdzia Bożego ... w trudnych chwilach zawsze mi pomaga...
W momencie kiedy Oni się poznali mieliśmy problemy finansowe ... dla niego to była odskocznia.. tam było łatwiej...
Staram się dostrzegać plusy tego co się stało, dzięki temu co się stało widzę gdzie były błędy w naszym związku... Jak widzieliście film Ognioodporny to my skończyliśmy na maturze 10 lat temu :-( Mimo tego że rozmawialiśmy, było nam dobrze to ... zapomnieliśmy obydwoje o sobie ... nie uczyliśmy się siebie ....
Od mojego postanowienia miałam już parę kryzysów. Pojawiają się kiedy mój mąż mnie odpycha i mówi nie ma sensu. Ostatni mój kryzys, kiedy próbowałam rozmawiać o ratowaniu a On powiedział "Chcesz na siłę... nie chce być już z Tobą"... skończył się depresją, prosiłam Boga aby mnie zabrał do Siebie bo ja nie potrafię bez niego żyć...
Bóg wie ile jesteśmy w stanie wytrzymać, dał mi znak, że jest szansa tylko muszę się modlić i trwać... trwać ...
Mój mąż sam zapytał mnie dlaczego to życie jest takie dziwne... pierwszy raz rozmawialiśmy inaczej niż zwykle ... nawet obejrzał film Ognioodporny i mam wrażenie że zaczyna się zastanawiać nad naszym związkiem. Fakt, że po jego obejrzeniu powiedział, to bardzo ładny film ale ... nie o nas bo już razem nie mieszkamy. Ale mimo wszystko coś się w nim poruszyło. Powiedziałam mu że ja uważam że to się dzieje dlatego "abyśmy mogli docenić to co było między nami, zobaczyć co nie było do końca razem, dojrzeć do tego aby chcieć to naprawić"... Pojawiły się kolejne rozmowy, szczere... niestety nadal chce być z tamtą kobietą...
Dziś przeżywam coś dziwnego, moje pozytywne odczucia że wróci do mnie... odeszły gdzieś na bok.. czuje taką cisze w sercu... nie mam już takiej obsesyjnej potrzeby aby wrócił... nie doszukuje się jakiś znaków, nie szukam z nim kontaktu ... pierwszy raz od miesiąca zaczynam myśleć racjonalnie ... bez emocji ... czuje jakby Bóg dał mi łaskę wyciszenia...
Myślę, że to jest moment w którym muszę zacząć myśleć o sobie i o dzieciach. Aby żyć, a nie być strzępkiem, poranionym człowiekiem. Chcę być silna w Bogu i potrafić kochać swojego męża tak jak Bóg by tego chciał, abym potrafiła mądrze wychowywać dzieci...
Domyślam się że jeszcze tysiąc razy w tej drodze upadnę... dlatego bardzo proszę Was o
modlitwę za nasze małżeństwo...
 
     
Złamane serce
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 12:18   Witaj

Bardzo się ciesze że znalazłaś te forum bo ono daje dużo siły(coś o tym wiem).
Ja też płakałam , dużo spałam gdy mąż mnie porzucił. Prosiłam Boga gdy szłam spać abym już sie nie obudziła. Wszyscy dookoła mi mówili że mam być silna, że mam dziecko, że to minie i będę jeszcze szczęśliwa. Teraz nie jestem szczęśliwa ale mam jeden krok do przodu nie interesuję się życiem mojego męża a to jest na plus. Zaczełam się modlić i naprawdę modlitwa pomaga. Mam pytanie czy znasz modlitwę Nowennę Pompejską jak nie to zapoznaj się z nią.
Odkąd zacęłam ją odmawiać zaczeło wokół mnie dużo dobrego się dziać, mam nadzieję że i tak będzie w Twoim przypadku.
pozdrawiam Cie i pomodlę się dziś za WAS, pa
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 13:41   

etrzask, Złamane serce,

(2) Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz. Tyś mnie wydźwignął z utrapienia - zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę!
(3) Mężowie, dokąd będziecie sercem ociężali? Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?
(4) Wiedzcie, że Pan mi okazuje cudownie swą łaskę, Pan mnie wysłuchuje, ilekroć Go wzywam.
(5) Zadrżyjcie i nie grzeszcie, rozważcie na swych łożach i zamilknijcie!
(6) Złóżcie należne ofiary i miejcie w Panu nadzieję!
(7) Wielu powiada: Któż nam ukaże szczęście? Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza!
(8) Wlałeś w moje serce więcej radości niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina.
(9) Gdy się położę, zasypiam spokojnie, bo Ty sam jeden, Panie, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie.

(Ks. Psalmów 4:2-9, Biblia Tysiąclecia)
 
     
wiara47
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 15:52   

Jak dobrze ze jestes...
Masz moja modlitwe.
Mocno pozdrawiam.
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 18:20   

I ja wspieram modlitwą. Z Panem Bogiem


zapraszamy na wiosenne rekolekcje sychar na Pomorzu, link jest na gorze forum.
Mi w trudnych chwilach zawsze pomogal kontakt z ludzmi, ktorzy maja podobne poglady, ludzmi wierzącymi. :-)
 
     
Aniołek5
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 22:36   

etrzask napisał/a:
moje pozytywne odczucia że wróci do mnie... odeszły gdzieś na bok..

Etrzask, to są emocje... nie wierz im teraz... raz będziesz myśleć: wróci do mnie, a kiedy indziej: nigdy go nie odzyskam... tak naprawę, to nie wiesz, nikt nie wie, jak będzie... to wie tylko sam Bóg... Ty nieświadomie spekulujesz, układasz scenariusze... Nadzieja - żyj nią, bo ona umiera ostatnia...
i w tym momencie mam Ci do zaproponowania przede wszystkim poniższy tekst (i popieram Złamane Serce - Nowenna Pompejańska pozwala na uzyskanie wielu łask)


Jezu, Ty się tym zajmij!

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: Ty się tym zajmij;, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: Ty się tym zajmij;, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie ;Ojcze nasz Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: Bądź wola Twoja;, co jest równoznaczne z powiedzeniem: Ty się tym zajmij;, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!&#;. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij;. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo ; ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.
Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

(Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)
www.katolicki.net
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-15, 23:19   

Etrzask witaj na forum

i dziękuje za wspaniałe świadectwo

zapraszam do Ogniska Sycharowskiego , w Warszawie są dwa i jedno w Markach .

http://sychar.org/archidi...szawsko-praska/

i na nasze wiosenne rekolekcje
http://www.kryzys.org/vie...p=175768#175768

Pogody Ducha
 
     
Złamane serce
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-16, 11:49   dziękuję

Dziękuje Kinga 2 za modlitwę, trzymaj się etrzask jesteśmy z Tobą pa
 
     
Anita11
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-16, 19:39   

i ja się dołączam z modlitwą
 
     
etrzask
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-17, 22:26   

Bardzo Wam dziękuje że jesteście, wspieracie mnie modlitwą...
Zawierzam swoje małżeństwo, swojego męża Jezusowi modląc się "zajmij się tym"...
Staram się tak często jak to jest możliwe brać udział w mszy i przyjmować komunie..
Wybieram się na spotkanie do ogniska i próbuje zorganizować wyjazd na rekolekcje... Bardzo dziękuje Wam za informacje o tych spotkaniach.
Jeśli chodzi o mojego męża, mam wrażenie że z dnia na dzień mój mąż w rozmowach ze mną jest bardziej obcy... to już nie jest ten sam człowiek którego znałam jeszcze miesiąc temu... ja się zmieniam i on się zmienia...
Ja czuje że zaczynam oddychać ... choć trudno mi się do tego przyznać ale on był centrum mojego życia... dużą część z rzeczy które robiliśmy, robiliśmy bo ... on to lubił a ja chciałam być z nim... a teraz została dziura w moim sercu i życiu...
Znajoma wyciągnęła mnie wczoraj na spotkanie Mistrzowskiej akademii miłości... gorąco Wam je polecam. To co wyniosłam z tego spotkania to myśl, że muszę siebie poznać, zaakceptować i polubić spędzanie czasu we własnym towarzystwie, tyle jest rzeczy które lubię robić a dotychczas nie robiłam .. dopiero wtedy będę gotowa na odbudowywanie tego związku ...
... dziś bardzo mocno modlę się za swojego męża, o to aby wrócił do Boga ... wybaczyłam mu już, wybaczyłam tej dziewczynie ale ... zaczynam rozumieć że musi upłynąć jeszcze dużo czasu zanim będę gotowa na słowa "spróbujmy jeszcze raz" ...
.. wiele razy słyszałam wcześniej, że mam zająć się sobą ... ale nie wiedziałam jak skoro tak bardzo boli.. dziękuje Bogu za to że dał mi łaskę i już potrafię myśleć o sobie, o swoim życiu jak dalej je układać aby być szczęśliwa...

[ Dodano: 2012-03-26, 09:11 ]
...wędruje dalej swoją drogą i dziękuje Panu że obok stoi tak wiele osób, które podają mi rękę, podniosą kiedy upadam ... oczami wyobraźni widzę jak w filmie "Spotkanie" Pan podpowiada osobom, które spotykam pomóż jej i ... bardzo mi pomagają...
... poprzedni tydzień był dla mnie trudny ... czułam jak się wije ... bardzo chciałam zrobić wszystko, aby uratować swoje małżeństwo, śladem "Ognioodpornego" chciałam aby mój mąż czuł, wiedział, że go kocham ... były prezenty, były słowa, przekonywanie ... doszukiwanie się tu na forum potwierdzenia, że skoro do innych mężowie wracają to i do mnie wróci ...i gorąca modlitwa
... w piątek byłam u spowiedzi i Pan dał mi kolejną łaskę ... dotarło do mnie to, że wszystkie te działania już nie są potrzebne, że mój mąż wie, że go kocham, że czekam ... teraz potrzebuje czasu ... że muszę wypuścić te sznurki ze swoich rąk i zaufać Panu ... i dzwoni mi w uszach pytanie Jezusa z filmu w uszach "Czy myślisz, że Ty go bardziej kochasz niż ja?" ..
To czego doświadczam od piątku doskonale zobrazował jeden z księży w kazaniu, które ostatnio słyszałam. Wydawało mi się że jestem bardzo blisko Boga, że wybaczyłam już swojemu mężowi i tej dziewczynie ... w kazaniu ksiądz opowiadał o kobiecie, która gorąco się modliła i zapraszała Jezusa do pięknie posprzątanego pokoju na rozmowę, kiedy Jezus poprosił ją aby weszli do pokoju obok. Mówiła że tam jest bałagan. Jezus na to "To posprzątajmy go razem"... ja też miałam taki drugi pokój (pewnie i trzeci i czwarty i jeszcze parę odkryje) które zamknęłam, starałam się zapomnieć... odkrywam rzeczy z przeszłości, których nie postrzegałam jako grzech, a raniły potwornie inne osoby a mnie odsuwały od Boga
... dziś w nocy przyśniło mi się spotkanie z tą dziewczyną z którą jest teraz mój mąż... Bóg mi pokazał, że swój żal do niej zamknęłam w takim właśnie pokoju, gdzieś aby o tym nie pamiętać ... to jest moje zadanie na najbliższe dni ... muszę posprzątać z Jezusem ten pokój..
... dostałam też łaskę zauważania pewnych rzeczy... widzę jak mój mąż tęskni za dziećmi... widzę jak boli go ta rozłąka.. ale co by się stało gdyby wrócił do mnie tylko dlatego, że brakuje mu dzieci, nie kochając mnie, nie wracając do Boga ... myślę że w bardzo krótkim czasie by mnie znienawidził i myślał jak odebrać mi dzieci... jeszcze tydzień temu, chciałam aby wrócił bez znaczenia z jakich powodów ... dzięki łasce Pana teraz to wiem i nie układam scenariuszów... zostawiam wszystko Bogu ... on wie co dla mnie dobre...
Bardzo dziękuje Wam, że jesteście, dziękuje za modlitwę.

[ Dodano: 2012-04-16, 20:54 ]
Odmawiam Nowennę Pompejańską dzięki modlitwie powoli zaczynam rozumieć co znaczy praca nad sobą. Czuje jak Matka Boska otacza mnie swoim ramieniem. Czuje jak jestem z dnia na dzień bliżej Boga.
Czuje jak powoli otwieram się na siebie. Zauważam, że sama sobie budowałam granice swoim strachem... słowami: nie chce ... to były słowa które często gościły na moich ustach ... teraz próbuje ... staram się żyć pełniej ... nie chować swoich talentów ... a je rozwijać...
Czekam, tak strasznie czekam na ten dzień pojednania ... Mój mąż nadal jest z tą dziewczyną choć coraz częściej słyszę słowa: tęsknię za Tobą, tęsknię za dziećmi... szkoda, że ...
Dziś już wiem że kocham go bardzo mocno, że jestem w stanie wybaczyć i potraktować to co się stało jako szansę na nowe życie. Chcę i będę się starać aby moja rodzina, mój dom budowany był na stabilnym fundamencie jakim jest Bóg. Dziś już coraz więcej, coraz mocniej modlimy się z dziećmi.
Mocno wierze, że już niedługo nastanie ten dzień kiedy mój mąż zrozumie kto dla niego jest najważniejszy. Mówi, że się modli, że chodzi do kościoła ...
Proszę pamiętajcie o mnie w Waszych modlitwach, dziś tak bardzo ich potrzebuje.

[ Dodano: 2012-04-20, 09:18 ]
Od kilku dni odmawiam już część dziękczynną Nowenny Pompejskiej, dzięki Maryi dziś dostałam ogromną łaskę.
Dziś poczułam, że na nowo, tak inaczej kocham swojego męża, czuje do niego taką miłość jaką czułam na początku naszej znajomości. Coraz słabsze jest to pragnienie aby już dziś, natychmiast do mnie wrócił ... cieszę się każdą minutą z nim spędzoną... to uczucie jest tak niesamowite, daje mi tyle siły... aby zrozumieć co piszecie tu "daj czas - czasowi"...
Bardzo Wam dziękuje za to że jesteście, że piszecie swoje odczucia. Nie wiem gdzie bym dziś była gdybym nie znalazła Waszego forum.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2012-06-18, 08:12   

etrzask napisał/a:
Nie wiem gdzie bym dziś była gdybym nie znalazła Waszego forum.


1 Szczęśliwi, których droga nieskalana,
którzy postępują według Prawa Pańskiego.
2 Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia,
całym sercem Go szukają,
3 którzy nie czynią nieprawości,
lecz kroczą Jego drogami.
(PSALM 119, 1-3)
 
     
etrzask
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-16, 09:23   

i mija 5 miesiąc od czasu kiedy mój mąż odszedł do innej kobiety.
Miesiąc trudny, ale mam wrażenie że bardzo przełomowy dla mnie. W końcu zrozumiałam co znaczy "zająć się sobą i dać czas czasowi". Czytałam to w Waszych postach ale do mnie nie trafiało.
Dziś wiem, że każdy musi przejść kawałek drogi aby zrozumieć pewne rzeczy, musimy być gotowi do kolejnych etapów.

Ja z natury jestem raptus, chciałam już natychmiast. Marzyłam, czekałam aby już się z nią rozstał, potem zaraz do mnie wrócił. I złość za każdym razem kiedy okazywało się że ... nadal jest z nią. Przecież się modlę i co mam czekać? Kapitalnie określił to Mak w swoim świadectwie http://www.youtube.com/wa...A&feature=share - jakbym przyszła do marketu, modle się i proszę w zamian ... Tysiąc razy przeszłam tą pętlę: pokłócili się, zaraz się rozstaną i do mnie wróci, a jednak się pogodzili i kolejny dołek. Dziś jestem wolna od tego. Dziękuje Panu Bogu za tą wolność, nie dopytuje nie sprawdzam nie zastanawiam się czy są razem czy nie. Żyje swoim życiem. Mam nadzieje, że tamten kołowrotek już do mnie nie wróci.

Ogromne ukłony dla mojej Pani psycholog z którą pracuje. Dzięki niej odkryłam że byłam uzależniona od swojego męża. Dostaje od niej bodźce które sprawiają że się otwieram i zaczynam rozumieć swoje zachowania. Gorąco polecam Wam dwie książki: Koniec współuzależnienia i Miłość to wybór. Doskonale widać mechanizmy nami współuzależnionymi targające i parę podpowiedzi jak się powoli uwalniać z tego.

Wiem, że ten kryzys mojego małżeństwa jest spowodowany wieloma moimi problemami i błędami które popełniłam. Tak trudno się przyznać do tego przed sobą. Z drugiej strony wiele błędów i problemów mojego męża, z którymi nie potrafiliśmy sobie poradzić. Najgorsze że nie widzieliśmy że jesteśmy pracoholikami, że pieniądz stał się naszą największą wartością, że potrzeba posiadania była silniejsza niż bycia.

Staram się nadal modlić za mojego męża i nasze małżeństwo. Bardzo Was proszę o modlitwę w naszej intencji, abyśmy dostali jeszcze szansę naprawienia tego zła, które wyrządziliśmy sobie nawzajem, abyśmy wspólnie mogli kroczyć drogą którą wybrał dla nas Pan.

Dziękuje za to że czytacie, że piszecie na tym forum. Wasze słowa, świadectwa pokazują mi kierunek i utwierdzają, że mimo iż upadam, idę właściwą drogą.
 
     
maryniaa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-16, 09:47   

etrzask masz moja modlitwę
 
     
wiara47
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-16, 10:31   

Zdrowas Maryjo , laskis pelna ,
Pan z Toba , blogoslawionas Ty miedzy niewiastami.....
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group





Zadaniem Stowarzyszenie Trudnych Małżeństw SYCHAR jest wspieranie rozwoju naszej Wspólnoty
- powstających Ognisk Sycharowskich poprzez m.in. drukowanie materiałów, ulotek...
Pomóż nam pomagać małżonkom, umacniać ich w wierności i nadziei! >>


Błogosławieństwo ks. kardynała Stanisława Dziwisza dla Wspólnoty SYCHAR
Zapraszamy do zgłaszania modlitewnych intencji za małżonków Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia
Rozwód jest potrzebny tylko po to, aby móc bez przeszkód wejść w oficjalny związek z kimś innym
Rozwód nie jest jedynym możliwym zabezpieczeniem | Propozycja odpowiedzi na pozew rozwodowy


"Stop rozwodom" - podpisz petycję !











Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka..." – więcej na stronie >>>






To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...











"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!









Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy




ks. Tomasz Seweryn www.ks.seweryn.com.pl 

Rekolekcje ojca Billa w Polsce www.ojciecbill.pl
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Rodzice wobec rozwodów dzieci - rekolekcje Jacka Pulikowskiego - Leśniów 25-27 września 2009



Tożsamość mężczyzny i kobiety - rekolekcje ks. Piotra Pawlukiewicza - Leśniów 24-26 lipca 2009


Przeciąć pępowinę, aby żyć w prawdzie i zgodnie z wolą Bożą | Tylko dla Panów | Mężczyźni i kobiety różnią się | Tylko dla Pań
Mąż marnotrawny | Miłość i odpowiedzialność | Miłość potrzebuje stanowczości | Umierać dla miłości
Trudne małżeństwo | Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
Korespondencja Agnieszki z prof. o. Jackiem Salijem
.
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Godność i moc sakramentu małżeństwa chrześcijańskiego | Ks. biskup Zbigniew Kiernikowski "Nawet gdy drugiemu nie zależy"

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy



Żyć mocniej



Stawać się sobą cz. 1



Stawać się sobą cz. 2



Wykład o narzeczeństwie i małżeństwie



Kryzysy są po to, by przeżyć je do końca



Kilka słów o miłości






Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8