Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Szukam auta z trzema lub dwoma wolnymi miejscami z Krakowa do Ochotnicy
tereska [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-09, 22:27
Z Krakowa do Nowego Targu jadą co chwilę autobusy, również w niedzielę, Z N. Targu jada co godzinę do Krościenka, Na trasie trzeba wysiąść w Knurowie, potem przez mostek i na prawo na Szlembark i potem w lewo dróżką hop przez góry i jest sie w Ochotnicy Górnej, albo w tym Knurowie zrobić bazę i dojechać z Knurowa samochodami do Ochotnicy, ale uwaga tam sa serpentyny i łyse opony lepiej zmienić.
Akwila [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 11:05
Ja chętnie dołączę się do kogoś, kto bedzie przejeżdżał przez Tarnów do Ochotnicy. Jestem ja i moja córeczka :)
Pozdrawiam z najcieplejszego miasta w Polsce
delirium [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 11:05
Witam!
1.Jeszcze raz spytam o to jedno miejsce w samochodzie z Warszawy.
Czy jest to konkretnie 1 miejsce, czy też mogłabym się zabrać jako 1 osoba dorosła z 11 letnim chłopcem. Jaka ewentualna dopłata? Może zbyt bezpośrednio pytam, ale zastanawiam się czy jest taka możliwość. Część bagażu podałabym inaczej, czyli zmniejszona ilość bagażu.
( Wrócić zamierzam pociągiem - teraz ewentualnie też).
2. Jeśli pociągiem. Jaki jest planowany czas dotarcia na miejsce, w jakich godzinach.
3. BARDZO WAŻNE!!!
Jak z dojazdem z Nowego Targu, to co już było poruszane. W jakich godzinach byłby możliwy transport, żeby jakoś dotrzeć? jak się spotkać? skontaktować?
A może ktoś będzie podróżował pociągiem przez Kutno? Albo jakoś...............? inaczej, ale żeby można było razem?
Tak organizacyjnie? Może jakaś podpowiedź? Byłabym wdzięczna.
4. Czy.............? 15 - ego w niedzielę wieczorem będzie Msza św.? Czy trzeba gdzieś udać się przed wyjazdem, na własnych pieleszach, żeby nie było kłopotu?
5. Czy jest jeszcze coś co.................powinnam wiedzieć przed wyjazdem?
Z Wami jadę 1 raz, a ogólnie też raczej na nic podobnego nie jeździłam.
Dzięki za ewentualne rady czy informacje.
Serdecznie pozdrawiam
[ Dodano: 2012-07-10, 12:56 ]
Znalazłam taką informacje w e-podróżniku. Nie wiem czy jest aktualna:
Rozkład jazdy przez telefon: 703 402 802, z T-Mobile: 703 403 003 Więcej
Nowy Targ ›› Ochotnica Górna
15 lipiec 2012--- 16 lipiec 2012
15.07.2012
odjazd:15:05 Nowy Targ NZPS, ul.Ludźmierska
przyjazd:16:45 OCHOTNICA Górna czas:1h40m
Trasa Relacja Zniżki Mapa Przewoźnicy cena:8.0 PLN Autobusy - normalny
PKS Nowy Targ Sp. z o.o. Autokary Legenda
odjazd:19:15 Nowy Targ Dworzec Autobusowy
przyjazd:20:50 OCHOTNICA Górna czas:1h35m
Trasa Relacja Zniżki Mapa Przewoźnicy cena:8.0 PLNA utobusy - normalny
PKS Nowy Targ Sp. z o.o.Autokary
Nie wiem na ile ten rozkład jest aktualny. Nie chcę wprowadzać zamieszania jeśłi te autobusy miałyby nie kursować.
Jestem kompletnie nie zorientowana w okolicach.
[ Dodano: 2012-07-10, 15:38 ]
Z połączenia PKP najbardziej przypadł mi do gustu pociąg z Kutna godz.02.04 z przesiadką Kraków Główny godz.07.27 - 07.59. W Nowym Targu byłby o 11.11. Czy ktoś tak lub podobnie się wybiera?
Serdecznie pozdrawiam
[ Dodano: 2012-07-10, 15:44 ]
Autobus 19.15 kursuje tylko w dni robocze. A ten o 15.05?
izabela1115 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 18:09
delirium tym pociągiem jedzie Izabela 1115 Landis i Ania 77 ,mamy zarezerwowany przedział ,bo jedziemy z 5 ką dziećmi ,są to kuszetki i jedna kuszetka jest wolna ,zapłacona przez nas ,więc zapraszamy to jest mój nr tel 517737980 Izabela
Karolina12 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 19:19
Kochani o której mamy się stawić w Ochotnicy?
Jedna [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 21:34
Ja zaczęłam dziś opracowywać dojazd do Ochotnicy i jestem po prostu sfrustrowana, nie wiedzę możliwości jak tam sie po ludzku dostać. A nie mogę wypytywać o miejsca w samochodzie bo przecież nas jest czworo i bagaże!
Mam nocny pociąg (jedyny bezprzesiadkowy, Podhalanin) z Poznania do Nowego Targu i jestem tam po 9 rano. Jedyny PKS jaki znalazłam w necie jest po 15. No słuchajcie nie wyobrażam sobie siedzieć z dziećmi wymęczonymi po nocy w pociągu przez 6 godzin przy bagażach na dworcu. Ruszyć sie nigdzie nie da, bo ciężar bagażu pozwala dosłownie na kilka kroków.
Naprawdę wybraliście miejscowość do której się prawie nie da dojechać z różnych miejsc Polski, czy też ja przeżywam regresję umiejętności wyszukiwania połączeń w necie?
Przepraszam za moją frustrację.
Trudno mi sobie nawet wyobrazić że miałabym się poddać i zrezygnować z tych wakacji. Ale nawet jak jest w miarę dobry oczywisty dojazd gdzieś to przejechanie przez Polskę z trójką dzieci tarmosząc cały dobytek to jest dość męczące.
Mirakulum [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 22:08
Aniu na każde wakacje jakoś dotarłyśmy , i tu też damy radę.
Ja będę na miejscu od soboty.
Jak co to zadzwonisz , a w niedziele będzie kilka samochodów do dyspozycji .
tereska napisał/a:
Z Krakowa do Nowego Targu jadą co chwilę autobusy, również w niedzielę, Z Nowego Targu jada co godzinę do Krościenka, Na trasie trzeba wysiąść w Knurowie, potem przez mostek i na prawo na Szlembark i potem w lewo dróżką hop przez góry i jest sie w Ochotnicy Górnej, albo w tym Knurowie zrobić bazę i dojechać z Knurowa samochodami do Ochotnicy
Tereska to sprawdziła , więc Panie Boże prowadź
Marek poda lada chwila więcej szczegółów
Pogody Ducha
I proponuje modlitwę w intencji tych wakacji
marek12b7 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 22:39
A więc WAKACJE! !
Tego nie da się ukryć
Garść informacji:
My się Trzymamy , to Sky Clab – upadł (chyba nie wiedział z kim współpracować), ale powoli pożyjemy, zobaczymy………co dalej ….
Najpierw pewne przypomnienie:
Ochotnica Górna – osiedle Ustrzyk
termin: 15-22.07.2012
opłata za pobyt z wyżywieniem: (śniadania + obiadokolacje)
340 zł od osoby w pokoju z łazienką
325 zł od osoby w pokoju bez łazienki
165 zł dzieci do lat 8
maleństwa - bez świadczeń –darmo
Przyjmujemy umownie start na 10.00 w niedzielę. Myślę że będziemy zjeżdżać się w różnych godzinach w ciągu dnia. Na początek zakwaterownia i zapoznawanie się.
Obiad planujemy o 15.00
Msza Św. -19.00
Będziemy rozlokowani w czterech domach, w każdym będzie osoba z ekipy organizacyjnej (im też trzeba wnosić kasę za pobyt)
Dom 1„GAZDA” i „Domek” nr 370 państwo Kunert, tel. 18/2624141 odpowiedzialny Marek
Dom nr 2 „Na uboczu” nr 379 a państwo Rusnak Tel. 18/2624177 odpowiedzialna – Mirka
Dom nr 3 „Sikorówka” nr; 385 p. Leonka tel. 18/26241445 odpowiedzialny – Jurek
Dom nr 4 nr 387b państwo Młynarczyk Tel: 18/2624351, odpowiedzialny - Jacek
Do tych osób należy się zgłaszać – oni będą wskazywać konkretne miejsce zakwaterowania
Co do planu dnia:
8.00 – Msza Św.
9.00 – śniadanie (posiłki spożywamy tam gdzie zakwaterowanie)
10.00 Wycieczki / wymarsze wyjazdy
Propozycje wycieczek:
Turbacz, Lubań
Spływ Dunajcem http://www.flisacy.com.pl/
Tatry Słowackie – dolina Białej Wody
Trzy Korony – Pieniny
Jezioro Czorsztyńskie, zamki Czorsztyn Niedzica, Szczawnica, Krościenko
Okolice Ochotnicy , Koliba Hawiarska
Najlepiej gdybyśmy mieli samochody, bylibyśmy mobilni i niezależni.
Na miejscu będziemy mogli zamówić busy
Na spływ Dunajcem (wstępnie – czwartek) zamówimy autobusy, dlatego będę prosił o deklaracje wyjazdu
Na miejscu jest boisko „Orlik” z którego będziemy mogli korzystać
Co do dojazdu do Ochotnicy – pięknie opisała Marzenka:
Z Krakowa do Nowego Targu jadą co chwilę autobusy, również w niedzielę, Z N. Targu jada co godzinę do Krościenka, Na trasie trzeba wysiąść w Knurowie, potem przez mostek i na prawo na Szlembark i potem w lewo dróżką hop przez góry i jest sie w Ochotnicy Górnej, albo w tym Knurowie zrobić bazę i dojechać z Knurowa samochodami do Ochotnicy, ale uwaga tam sa serpentyny i łyse opony lepiej zmienić
Jeśli chodzi o diety – trzeba rozmawiać na miejscu z Gospodyniami
Chcemy wypocząć, chcemy być blisko natury, blisko siebie, ale najbliżej P. Boga
To chyba na tyle pa i ahoj górale !!
Pestka75 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 22:40
Marku czekamy na obiecane szczegóły
Moje zapytania jeszcze raz powtórze:
- czy mozna tam przyjachac od sb wieczora?
- gdzie wlasciwie sie zgłaszac: adres, kto kwateruje?
Jade z mezem który nie jest Sycharowy, zadnych szczegółow jeszcze ni ma
Mysle ze brak informacji czy organizacji ( ja mam takie poczucie) moze go skutecznie zniechecic...- mnie zniecheca
[ Dodano: 2012-07-10, 23:56 ]
o.k chyba napisalismy w tym samym czasie...
obiadokolacje ........hmmmm
a co jesli maluchy jedza wczesniej obiadki?
mozna wczesniej?
moja 2 latka nie wytrzyma do wieczora z obiadkiem :(
[ Dodano: 2012-07-10, 23:57 ]
kto do jakiego domu ma sie zglaszać?
marek12b7 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 23:12
Cytat:
kto do jakiego domu ma sie zglaszać?
wstępnie podział jest już zrobiony, w każdym domu będzie lista wszystkich uczestników z lokalizacją zakwaterowania
myślę że wiele problemów da się pokonać na miejscu
czy wszystkie? pewnie nie
Mirakulum [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-10, 23:28
Pestka75 napisał/a:
gdzie wlasciwie sie zgłaszac: adres, kto kwateruje?
Ja kwateruje, będę już od soboty w tym domu
Ochotnica Górna
Dom nr 2 „Na uboczu” nr 379 a państwo Rusnak
mój telefon 660 713 364
Ponieważ codziennie zachodzą jakieś zmiany , ktoś rezygnuje , ktoś się zgłasza
ostatecznie gdzie będziecie mieszkać, dowiecie się na miejscu .
Pestko wspólnie tworzymy te wakacje, a nie jesteśmy biurem turystycznym.
Zapraszam do współpracy
delirium [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-11, 07:56
Witam!
Izabela1115, bardzo mnie wzruszyłaś swoją propozycją i zarezerwowaną kusztką. Oczywiści, ąe z chęcią skorzystam.
Próbowałam się do Ciebie dodzwonić ale chwilowo nie odbierałaś. Spróbuję potem. Dzwoniłam z pracy. Jestem trochę przemęczona, roztargniona, a może jeszcze ten trochę mi się psoci. Od dwóch dni nie mogę znaleść swojej komórki, dlatego na razie ze służboewego z pracy. ale mam nadzieję, że znajdę, zresztą moje dziecko ma telefon. na pewno jakoś będzie.
Jeszcze pytanie, co do kuszetki. jeszcze biletu nie mam. ale w takim razie jaki mam kupić? Tak się składa, że ja pociągami narmalnie nie podróżuję, nie pamiętam kiedy jechałam. A moje dziecko jeszcze nigdy, więc dla niego to też frajda.
Teraz za daleko, żeby pchać się samochodem z dzieckiem (potem dziećmi) bez zmiennika. Zbyt męczące.
Na pewno się odezwę i jakoś się dogadamy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Zadaniem Stowarzyszenie Trudnych Małżeństw SYCHAR jest wspieranie rozwoju naszej Wspólnoty - powstających Ognisk Sycharowskich poprzez m.in. drukowanie materiałów, ulotek... Pomóż nam pomagać małżonkom, umacniać ich w wierności i nadziei! >>
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.