[Nirwanna]

[Mirakulum]

Bola a ty zaglądasz do Pisma św ??

Bola a ty zaglądasz do Pisma św ??

[Bola]

Bardzo często czytam Pismo Šw., a dlatego takie pytanie - że śmiem nazwać rzeczy po imieniu i próbuje się buntować wołam o pomoc REALNĄ, że skarżę się, że braknie mi pokory gdy mąż wyzywa mnie nna czym świat stoi. Ja miesiącami chodzi obraźony i nic mądrego i kulturalnego z jego ust nie wychodzi. On nie posiada empati uczuć wartości żadnych poza gnębieniem własnej rodziny. Jego
Źycie to 2 piwa dziennie, dobrze zjeść, telewizor filmy o agresji i praca

Bardzo często czytam Pismo Šw., a dlatego takie pytanie - że śmiem nazwać rzeczy po imieniu i próbuje się buntować wołam o pomoc REALNĄ, że skarżę się, że braknie mi pokory gdy mąż wyzywa mnie nna czym świat stoi. Ja miesiącami chodzi obraźony i nic mądrego i kulturalnego z jego ust nie wychodzi. On nie posiada empati uczuć wartości żadnych poza gnębieniem własnej rodziny. Jego
Źycie to 2 piwa dziennie, dobrze zjeść, telewizor filmy o agresji i praca

[Tolek52]

Bola wiele napisałaś co złego robi Twój mąż proszę napisz również co zrobiłaś Ty dobrego aby było inaczej w waszym małżeństwie? Czy zorganizowałaś jakieś wspólne wyjazdy? Czy zaprosiłaś męża np na waszą randkę wspólną? Czy zaprosiłaś męża np do kawiarni?

Przez wiele lat też czytałem Pismo św ale jego nie rozumiałem brałem wszystko literalnie. No i niestety rozpierdykałem całą rodzinę w drobny mak. A tak naprawdę zabrakło jak Marcie tylko jednego.

Bola wiele napisałaś co złego robi Twój mąż proszę napisz również co zrobiłaś Ty dobrego aby było inaczej w waszym małżeństwie? Czy zorganizowałaś jakieś wspólne wyjazdy? Czy zaprosiłaś męża np na waszą randkę wspólną? Czy zaprosiłaś męża np do kawiarni?

Przez wiele lat też czytałem Pismo św ale jego nie rozumiałem brałem wszystko literalnie. No i niestety rozpierdykałem całą rodzinę w drobny mak. A tak naprawdę zabrakło jak Marcie tylko jednego.

[Bola]

Co ja robię dobrego dla męźa ? Modlę się jak potrafię, żyje jak matka polka dbam o dzieci, dom gotuje obiadki i wypełniam swoje obowiązki jako żona i matka. A jeśli chodzi o wyjścia kino, teatr kawiarnia ...on nie lubi takich rzeczy sama mam sobie jechać. A on w tym czasie sam wypije piwo i pójdźie spać. Itak płynie dzień za dniem. Bez cienia pomysłu zrealizowania moich potrzeb. Jeżdzimy w góry nad morze oczywiście za wielką awanturą że znowu coś mi odbija kupa wyzwisk a potem chwali się przed znajomymi gdzie byliśmy i jak było fajnie.do znajomych też jeździmy ale ogólnie z wielkiej łaski najchętniej to by siedział w domu. Bylismy w Egipcie 2 tyg oczywiście za moją namową teź gadal i denerwował mnie że nigdzie ze mną nie leci. A w końcu poleciał . Byłam w jego intencji na pielg pieszej do Częstochowy. ALE to wciąź mało a ja obawiam się źe oddam mu tą wolność i nasze małźeń.rrozpadnie się. Bo ja już nie mam śiły żyć z takim dwulicowym zakłamanym człowiekiem. A co pan Tolek mi radzi ? Pozwalać na 2 piwa dziennie, wszystko robić i nie MIEĆ potrzeb np seksualnych i emocjonalnych.

Co ja robię dobrego dla męźa ? Modlę się jak potrafię, żyje jak matka polka dbam o dzieci, dom gotuje obiadki i wypełniam swoje obowiązki jako żona i matka. A jeśli chodzi o wyjścia kino, teatr kawiarnia ...on nie lubi takich rzeczy sama mam sobie jechać. A on w tym czasie sam wypije piwo i pójdźie spać. Itak płynie dzień za dniem. Bez cienia pomysłu zrealizowania moich potrzeb. Jeżdzimy w góry nad morze oczywiście za wielką awanturą że znowu coś mi odbija kupa wyzwisk a potem chwali się przed znajomymi gdzie byliśmy i jak było fajnie.do znajomych też jeździmy ale ogólnie z wielkiej łaski najchętniej to by siedział w domu. Bylismy w Egipcie 2 tyg oczywiście za moją namową teź gadal i denerwował mnie że nigdzie ze mną nie leci. A w końcu poleciał . Byłam w jego intencji na pielg pieszej do Częstochowy. ALE to wciąź mało a ja obawiam się źe oddam mu tą wolność i nasze małźeń.rrozpadnie się. Bo ja już nie mam śiły żyć z takim dwulicowym zakłamanym człowiekiem. A co pan Tolek mi radzi ? Pozwalać na 2 piwa dziennie, wszystko robić i nie MIEĆ potrzeb np seksualnych i emocjonalnych.

[Tolek52]

[Bola]

Ciekawie to ujęłeś Tolku, żona ma być cudotwórczynią zawsze miła opanowana uśmiechnięta. Ja dobrze gotuje wszyscy domownicy zjadają b.szybko i goście też mnie chwalą za kuchnie. Przebija przez ciebie coś źe
to ja musze się starać ,to moja wina i to ja muszę o to zadbać źeby dogodzić mężowi. Od lat tak było źe ustępowałam, zapominałam, przebaczałam i poświęcałam się dalej. Dziś ja już nie chce dalej żyć w kłamstwie,milczeniu ,poniewieraniu i poświęcaniu się. Chce źyć w prawdzie i według przykazań Boźych a nie według przykazań mojego męża. Ten człowiek to tyran psych i emocj. Jak się zacznie gniewać na mnie powody najprzeróżniejsze to zawsze chce mnie wpędzić w poczucie winy i traktuje mnie jak śmiecia jak wroga miesiąa dwa trzy. Dopóki ja pierwsza nie zaczne go jak on to okresla molestować seksualnie. A dla mnie to są normalne potrzeby zdrowej kobiety których mój mąz mi ich nie zaspakaja. Pieniędzy też mi nie daje bo mam swoją pensje. Czasu mi też nie poświęca bo telewizor ciekawszy i waźniejszy.

Ciekawie to ujęłeś Tolku, żona ma być cudotwórczynią zawsze miła opanowana uśmiechnięta. Ja dobrze gotuje wszyscy domownicy zjadają b.szybko i goście też mnie chwalą za kuchnie. Przebija przez ciebie coś źe
to ja musze się starać ,to moja wina i to ja muszę o to zadbać źeby dogodzić mężowi. Od lat tak było źe ustępowałam, zapominałam, przebaczałam i poświęcałam się dalej. Dziś ja już nie chce dalej żyć w kłamstwie,milczeniu ,poniewieraniu i poświęcaniu się. Chce źyć w prawdzie i według przykazań Boźych a nie według przykazań mojego męża. Ten człowiek to tyran psych i emocj. Jak się zacznie gniewać na mnie powody najprzeróżniejsze to zawsze chce mnie wpędzić w poczucie winy i traktuje mnie jak śmiecia jak wroga miesiąa dwa trzy. Dopóki ja pierwsza nie zaczne go jak on to okresla molestować seksualnie. A dla mnie to są normalne potrzeby zdrowej kobiety których mój mąz mi ich nie zaspakaja. Pieniędzy też mi nie daje bo mam swoją pensje. Czasu mi też nie poświęca bo telewizor ciekawszy i waźniejszy.

[Tolek52]

[Bola]

Wiem, że Sychar to prawdziwa kopalnia wiedzy. Jest tu dużo pomocy i wsparcia. Duźo modlitwy. A Ty Tolku masz niezły swój staż 31 lat piszesź źe jesteš w kryzysie to na czym polegał lub polega twój kryzys. Przeźyłeś szmat czasu w małżeń.więc masz niezłe došwiadczenie, a wypowiedzi takich osób są cenne bo wiedzą co piszą ponieważ rozumieją co to znaczy trwać w małźeństwie. Poza tym tu są opisane takie kłopoty i problemy źe czytając je to współczuje im bardzo i mój problem wydaje się pikuś. Prawdziwa miłošć wedlug mnie nigdy nie ustaje jest cicha i pokorna i polega na słuźbie Bogu. Tak czytałam gdzieš,a moja miłość ma wymagania, jestem ZOŁZĄ, tak mi powiedz mój mąź i że się mnie boi, bo będę mu gadała tzn wyraźala swoje ydanie a źe jest odmienne od mojego męźa to awantura natychmiast a potem dąsy obrazanie rsię i tak w kółko. Przez tyle lat człowiek poynal CZŁOWIECZEŃSTWO mojego męźa. I nie jest ono imponujące wręcz przeciwnie dlatego coraz bardziej traci w moich oczach mąż möj mąż żyje bo źyje duźo pracy i przyjemności bez zasad, konsekwencji mądrych postaw źyciowych beź źycia duchowego. Bez refleksji głębszej taki chłop oderwany od pługa na dodatek ciągle jest szły i wyraz twarzy ma zagniewany jakby mná pogardzał źe kocham i wierzę w Boga.

Wiem, że Sychar to prawdziwa kopalnia wiedzy. Jest tu dużo pomocy i wsparcia. Duźo modlitwy. A Ty Tolku masz niezły swój staż 31 lat piszesź źe jesteš w kryzysie to na czym polegał lub polega twój kryzys. Przeźyłeś szmat czasu w małżeń.więc masz niezłe došwiadczenie, a wypowiedzi takich osób są cenne bo wiedzą co piszą ponieważ rozumieją co to znaczy trwać w małźeństwie. Poza tym tu są opisane takie kłopoty i problemy źe czytając je to współczuje im bardzo i mój problem wydaje się pikuś. Prawdziwa miłošć wedlug mnie nigdy nie ustaje jest cicha i pokorna i polega na słuźbie Bogu. Tak czytałam gdzieš,a moja miłość ma wymagania, jestem ZOŁZĄ, tak mi powiedz mój mąź i że się mnie boi, bo będę mu gadała tzn wyraźala swoje ydanie a źe jest odmienne od mojego męźa to awantura natychmiast a potem dąsy obrazanie rsię i tak w kółko. Przez tyle lat człowiek poynal CZŁOWIECZEŃSTWO mojego męźa. I nie jest ono imponujące wręcz przeciwnie dlatego coraz bardziej traci w moich oczach mąż möj mąż żyje bo źyje duźo pracy i przyjemności bez zasad, konsekwencji mądrych postaw źyciowych beź źycia duchowego. Bez refleksji głębszej taki chłop oderwany od pługa na dodatek ciągle jest szły i wyraz twarzy ma zagniewany jakby mná pogardzał źe kocham i wierzę w Boga.

[Tolek52]

Bolu mój kryzys polega właśnie na niezrozumieniu żony wszelkie próby naprawienia związku w taki ludzki sposób doprowadziły tylko do głębszego kryzysu. Podobne zdanie ma moja żona o mnie jak Ty masz o swoim mężu. Też wydawało się jej że jestem gburem, że jestem ciągle zły na cały świat, że nie potrafię szanować innych ludzi.

robiłem wiele rzeczy złych ale nie pojmowałem, że czynię zło. teraz wiem jak bardzo Bóg ukochał mnie dając mi możliwość zmiany jak ją wykorzystam, nie wiem. Czy wyniknie z tego dobro? Nie wiem. Chcę zaufać Panu tak bezgranicznie.

Też się bałem żony co wywoływało we mnie wielkie napięcie psychiczne. Bałem się jej oceny krytycznej, jej tonu odbieranego przeze mnie jako władczy i rządzący. Ale czy to była jej wina? Nie to było we mnie.
Piszesz że mam doświadczenie nie mam tylko spojrzenie na własne błędy. Wiem również, że największą naszą bolączką było brak dialogu i obopólnego zrozumienia swoich potrzeb. Traktowanie siebie na wzajem jako swojej własności.

Bolu zaufaj Bogu on wszystko może i na tym zacznij budować od nowa Twoja zmiana zmieni również i męża. Czy na lepsze? Nie wiem. Czy na gorsze? Tego też nie wiem. Ale zmieniając siebie zyskasz spokój ducha i to jest najważniejsze.

P.D.

Bolu mój kryzys polega właśnie na niezrozumieniu żony wszelkie próby naprawienia związku w taki ludzki sposób doprowadziły tylko do głębszego kryzysu. Podobne zdanie ma moja żona o mnie jak Ty masz o swoim mężu. Też wydawało się jej że jestem gburem, że jestem ciągle zły na cały świat, że nie potrafię szanować innych ludzi.

robiłem wiele rzeczy złych ale nie pojmowałem, że czynię zło. teraz wiem jak bardzo Bóg ukochał mnie dając mi możliwość zmiany jak ją wykorzystam, nie wiem. Czy wyniknie z tego dobro? Nie wiem. Chcę zaufać Panu tak bezgranicznie.

Też się bałem żony co wywoływało we mnie wielkie napięcie psychiczne. Bałem się jej oceny krytycznej, jej tonu odbieranego przeze mnie jako władczy i rządzący. Ale czy to była jej wina? Nie to było we mnie.
Piszesz że mam doświadczenie nie mam tylko spojrzenie na własne błędy. Wiem również, że największą naszą bolączką było brak dialogu i obopólnego zrozumienia swoich potrzeb. Traktowanie siebie na wzajem jako swojej własności.

Bolu zaufaj Bogu on wszystko może i na tym zacznij budować od nowa Twoja zmiana zmieni również i męża. Czy na lepsze? Nie wiem. Czy na gorsze? Tego też nie wiem. Ale zmieniając siebie zyskasz spokój ducha i to jest najważniejsze.

P.D.

[hicks]

Tolek52 wszystko to samo i Wiele wiecej usłyszałem po raz enty dzisiaj rano , my to jesteśmy gnidy...

Tolek52 wszystko to samo i Wiele wiecej usłyszałem po raz enty dzisiaj rano , my to jesteśmy gnidy...

[Bola]

No właśnie spokój ducha, powoli go odzyskuje są to b.małe kroczki.ale czuje wew.źe jest lepiej niź 4 lata temu. Więcej mężowi mówię konkretnych rzeczy staram się rozmawiać aczkolwiek on sam mi powiedz źe jego rodzice ze sobą nie rozmawiali ze sobą co powiedz ojciec to tak musiało być tesciowa bała się teścia jak ognia. Teść chlał 5 razy w tyg a teściowa potulnie szykowala zakąskę a robote w polu zrobił za tatusia mój mąź a był jeszcze młodym dzieciakiem. Poza tym mój mąź miał nalewany alkohol przez własnego ojca zanim ukończył 18 lat i jaka była teoria teścia : jak ma pić z kolegami pod sklepem gdzies to lepiej niech wypije w domu. Dla mnie taka postawa ojca jert karygodna przyzwalanie małolatowi na picie i to kto własny ojciec. Malo tego do dziś a ś.p teść jest wielkim autorytetem jego tatuś a raczej on się go bał jak ognia . Nígdy mu się nie sprzeciwił . Do dziś nie umie spojrzeć z dystansu na tą chorą sytuacje w której śię wychowywał. Jego swiat był mojego męźa był b.ograniczony chlanie w domu, goście ale najczęsciej w domu imprezki, robota i telewizor a szkoła to uczył się średnio. Jego rodzicom mocno nie zaleźało aby wyuczyć syna. Tolku, a co się takiego wydarzyło w twoim życiu źe ty dostrzegłeś to swoje zlo ,które czyniłeś źonie. !!! Jestem b. tego ciekawa, bo przewaźnie takie typy nie budzą się i nie zmieniają się nie mają wyrzutów sumienia. A TY jakoś doznałeś przebłysku wiary. Staram się rozmawiać z męźem często jest to rozmowa z jego strony na siłe. Jakbym wyrywała mu słowa siłą z gardła a on nie chciałby mi ich dać. Sam nie inicjuje ze mną dialogu z reguły. Jak już są to komunikaty słuźbowe typu rozkazującego co mam zrobić czyli większość czasowników. Mój mąź mówi mi wielokrotnie że jestem uparta i dlaczego np nie odpuszcze sobie go tylko go tak dręcze psych.to źe chce z nim mieć kontakt emocj.on to nazywa molestowaniem i dręczeniem. Ja tego nie umiem pojąć i zrozumieć.

No właśnie spokój ducha, powoli go odzyskuje są to b.małe kroczki.ale czuje wew.źe jest lepiej niź 4 lata temu. Więcej mężowi mówię konkretnych rzeczy staram się rozmawiać aczkolwiek on sam mi powiedz źe jego rodzice ze sobą nie rozmawiali ze sobą co powiedz ojciec to tak musiało być tesciowa bała się teścia jak ognia. Teść chlał 5 razy w tyg a teściowa potulnie szykowala zakąskę a robote w polu zrobił za tatusia mój mąź a był jeszcze młodym dzieciakiem. Poza tym mój mąź miał nalewany alkohol przez własnego ojca zanim ukończył 18 lat i jaka była teoria teścia : jak ma pić z kolegami pod sklepem gdzies to lepiej niech wypije w domu. Dla mnie taka postawa ojca jert karygodna przyzwalanie małolatowi na picie i to kto własny ojciec. Malo tego do dziś a ś.p teść jest wielkim autorytetem jego tatuś a raczej on się go bał jak ognia . Nígdy mu się nie sprzeciwił . Do dziś nie umie spojrzeć z dystansu na tą chorą sytuacje w której śię wychowywał. Jego swiat był mojego męźa był b.ograniczony chlanie w domu, goście ale najczęsciej w domu imprezki, robota i telewizor a szkoła to uczył się średnio. Jego rodzicom mocno nie zaleźało aby wyuczyć syna. Tolku, a co się takiego wydarzyło w twoim życiu źe ty dostrzegłeś to swoje zlo ,które czyniłeś źonie. !!! Jestem b. tego ciekawa, bo przewaźnie takie typy nie budzą się i nie zmieniają się nie mają wyrzutów sumienia. A TY jakoś doznałeś przebłysku wiary. Staram się rozmawiać z męźem często jest to rozmowa z jego strony na siłe. Jakbym wyrywała mu słowa siłą z gardła a on nie chciałby mi ich dać. Sam nie inicjuje ze mną dialogu z reguły. Jak już są to komunikaty słuźbowe typu rozkazującego co mam zrobić czyli większość czasowników. Mój mąź mówi mi wielokrotnie że jestem uparta i dlaczego np nie odpuszcze sobie go tylko go tak dręcze psych.to źe chce z nim mieć kontakt emocj.on to nazywa molestowaniem i dręczeniem. Ja tego nie umiem pojąć i zrozumieć.

[Tolek52]

[bags]

"Takie "typy" nie mają sumienia?" - bez urazy Tolek.
To stwierdzenie jest bujdą na resorach jakich mało.
Swego czasu rozmawiałem z żoną i gdy stwierdziła, że podjęła już decyzję o rozwodzie i swojego zdania nie zmieni nigdy... nastąpiła chwila konsternacji w Naszej rozmowie i zadałem dwa proste pytania:
czy nigdy nie żałuje/nie żałowała swoich dotychczasowych decyzji?
czy gdy coś niemiłego powiedziała komuś - nie żałowała tego potem?

Ku mojemu zdziwieniu na pierwsze pytanie padła odpowiedź, że "nie, nigdy tego nie żałowałam", zaś na drugie, że "żałowałam"...

Twoja Tolku "definicja" tego zagadnienia nie podlega dalszej dyskusji - jest bezbłędna.

"Takie "typy" nie mają sumienia?" - bez urazy Tolek.
To stwierdzenie jest bujdą na resorach jakich mało.
Swego czasu rozmawiałem z żoną i gdy stwierdziła, że podjęła już decyzję o rozwodzie i swojego zdania nie zmieni nigdy... nastąpiła chwila konsternacji w Naszej rozmowie i zadałem dwa proste pytania:
czy nigdy nie żałuje/nie żałowała swoich dotychczasowych decyzji?
czy gdy coś niemiłego powiedziała komuś - nie żałowała tego potem?

Ku mojemu zdziwieniu na pierwsze pytanie padła odpowiedź, że "nie, nigdy tego nie żałowałam", zaś na drugie, że "żałowałam"...

Twoja Tolku "definicja" tego zagadnienia nie podlega dalszej dyskusji - jest bezbłędna.