Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2012-07-18, 19:13 Dusze zmarłych w czyśćcu
Zaintrygowal mnie ostatnio temat wstawiennictwa dusz czyśćcowych w trudnych dla nas sprawach. Czy ktoś może zna jakoś ten temat, jak prosić, czy chodzi o dusze zmarłych bliskich, czy ogólnie, czy istnieje jakaś konkretna modlitwa?
bajka [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-18, 21:34
W kwestii dusz czyśćcowych polecam Ci poszukanie informacji o austriackiej mistyczce Marii Simma, w tym jej książka pt. Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi. Fantastyczna sprawa, aczkolwiek po przeczytaniu tej książki w sposób namacalny zdałam sobie sprawę, że obok mnie istnieje świat w innym wymiarze i lekko zastrachana kładłam się spać :)
Ale poczytaj tę książkę.
Dorota2 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-18, 22:13
Moja babcia (nieżyjąca już) mówiła mi, żebym modliła się za dusze czyśćcowe - obojętnie jaką modlitwę, bo możemy im wypraszać łaski, których same uprosić sobie nie mogą, ale mogą wypraszać łaski dla nas... rozumiem to tak: żeby coś dostać, najpierw trzeba samemu dać.... modlę się za dusze czyśćcowe, czasem też proszę je o wstawiennictwo w swoich sprawach, nie jest to modlitwa do dusz czyśćcowych z prośbą o wyproszenie łask dla mnie....
Mirela [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-19, 13:42 Re: Dusze zmarłych w czyśćcu
mallgos napisał/a:
Zaintrygowal mnie ostatnio temat wstawiennictwa dusz czyśćcowych w trudnych dla nas sprawach. Czy ktoś może zna jakoś ten temat, jak prosić, czy chodzi o dusze zmarłych bliskich, czy ogólnie, czy istnieje jakaś konkretna modlitwa?
Mallgos...
Witam Cię serdecznie...
Pojęcie trudne sprawy to bardzo szerokie pojęcie...
Każde nawrócenie, wybawienie duszy wymaga ofiary...wspominała św. Siostra Faustyna w swoim Dzienniczku... Nie modliłam się nigdy o wstawiennictwo do dusz czyśćcowych...Jednak można odprawić wyrzeczenia , szczególnie w Święto Maryjne za dusze w czyśćcu , post, Najświętszy Sakrament , Ofiarę Mszy sw... za dusze konsekrowane, za dusze o których nikt nie pamięta. Jednak nigdy nie myślałam w kategoriach ekonomicznych...ja dam i coś dostane...., chociaż przyznam ,że kiedy ofiara ma miejsce w Święto Maryjne , albo w sobotę szczególnie pierwszą , to otrzymuję chociaż nie oczekuję... ponieważ ofiarując już otrzymałam... Służba z Maryją uczy pokory...Mam jeszcze doświadczenie modlitwy połączonej ze wstawiennictwem szczególnie Sw. Faustyny i ojca Pio , można prosić ich o wstawiennictwo połączone z uczynkiem miłosierdzia za dusze w czyśćcu cierpiące... O tym co się dziś zapomina to otwieranie bram do nieba przez odpusty zupełne dla dusz..., które są wielkim Skarbem Kościoła Katolickiego. Dusze czyśćcowe modlą się nieustannie bez skutku tylko dla siebie...
Pozdrawiam serdecznie:)
landis85 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-24, 16:01
bajka napisał/a:
i lekko zastrachana kładłam się spać :)
Ale poczytaj tę książkę.
mialam identyczne wrazenia w pierwsza noc po przeczytaniu
rowniez polecam ta ksiazke, sa tam tez modlitwy za dusze w czysccu
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-25, 22:20
bajka, landis85,
witajcie moje zastrachane koleżanki
Książkę czytałam i bardzo polecam. A od siebie napiszę tak- Bóg nikogo nie straszy, co najwyżej budzi bojaźń swoją potęgą i mocą, ale nie strach w swoich dzieciach.To łaska jaką obdarza swoje dzieci, które Go kochają.
Jak wiele razy w Biblii mówi do nas: Nie lękaj się się to Ja jestem. I dlatego dusz czyśćcowych nie ma się co obawiać, to ukochane dusze Ojca Niebieskiego wypłacające się Jego sprawiedliwości, taka dusza nie będzie nikogo straszyć ani dręczyć, co najwyżej szuka pomocy modlitewnej lub chętnych do poniesienia za nia ofiary, ale to zawsze jest z pozwolenia bożego, żadnej samowolki.
Można wtedy odpowiedziec na tę potrzebę dowolną modlitwą, umartwieniem,postem, pielgrzymką, a nawet zwykłym zapaleniem błogosławionej swiecy w intencji tej duszy czy znakiem krzyża uczynionym z wiarą. Gdy jesteśmy na cmentarzu to modląc sie za zmarłych pokropmy ich mogiły święconą wodą ponoć w czyśćcu zmniejsza to duszom płomień i liczy sie pamięć. Regularna modlitwa za dusze czyśćcowe przymnaża nam uczynków miłosierdzia-nasz skarb na wieczność.
Dusze czyśćcowe są bardzo wdzięczne za każdy akt miłosierdzia od żywych i odwdzięczają się nieustającą modlitwą wstawienniczą o niezwykle silnym ładunku duchowym i w tym rozumieniu są niezwykle skuteczne, gdyż nie śpią nie pracują tylko nieustannie sie modlą za tych, którzy im niosą ulgę. Warto mieć za sobą takich orędowników.
Jesli coś budzi Wasz strach to nie pochodzi od Boga, taka zasada-Łaska uświęcająca=ochrona od lęku w obecności Boga.
Moria [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-11, 19:47
MARIA SIMMA <MOJE PRZEŻYCIA Z DUSZAMI CZYŚĆCOWYMI>
Witam będąc w Licheniu -wpadła mi do ręki książka "Tajemnica Szczęścia"są to rozważania św. Brygidy do naszego Boskiego zbawiciela i wspaniałe obietnice.:
Wyjaśnienie wstępne:
Praktyka Piętnastu Modlitw,ze względu na błogosławione skutki w życiu całych rzesz ludzi na przestrzeni wieków ,nosi nazwę "Tajemnicy Szczęścia ".Ta szczególna forma nawiązywania kontaktu z Bogiem jest darem nieba.
Boski zbawiciel posłużył się św.Brygidą Szwecką ,aby przekazać ten dar osobom otwartym na wezwanie łaski.Wg.biografów fakt objawienia miał miejsce na terenie stolicy chrześcijaństwa w Rzymie ,kiedy Brygida nawiedziała słynna bazylikę św Pawła za Murami.Święta głeboko przeżyła wyróżnienie i związała się jeszcze mocniej z Chrystusem nadprzyrodzoną miłością ,gotowa wypełnić jego wolę przez życie i śmierć .
"Tajemnica Szczęścia"ma niezwykłą siłę oddziaływania .Osoby przyjmujące ją szczerym i gorącym sercem doznają wewnętrznej przemiany.Ich udziałem staje się światło z nieba ,ukochanie odwiecznej prawdy,wierność Bożemu wezwaniu i promieniująca uczynność.
Z relacji Świętej wynika ,że każdy ,kto codziennie podejmuje to religijne ćwiczenie ,odmówi łącznie w ciągu roku tyle modlitw z Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo,ile nasz Zbawca otrzymał ciosów podczas swojej bolesnej Męki.
Z biografii św.Brygidy dowiadujemy się nadto ,że Pan Jezus do objawionych modlitw dodał wspaniałe obietnice na korzyść tych,którzy je będą odmawiać z wiarą i pobożnością.Chodziło o zwrócenie uwagi na Bożą miłość .która używając tak bardzo ludzkiego sposobu motywowania,chce udzielać się obficie, stopniowo oczyszczać człowieka z przyziemnej interesowności i w końcowym rezultacie prowadzić do prawdziwego,nie mającego granic szczęścia.
Miłosierne wejrzenie najlepszego Ojce spoczęło również na tobie ,Bracie i Siostro. Otwierając swoje serce Bogu,odkryjesz tajemnicę,która przed wielu ludzmi jest zakryta,a dla ciebie stała sie wielką szansą i nadzieją. (...........)
Opuszcze tutaj troszkę bo będziecie sie zastanawiac co to ma wspólnego z duszami czyśćcowymi .
Żeby nie przedłużać opuszczę wszystkie piętnaście modlitw jak sie wam spodoba to napiszę więcej.Ale po odmówieniu tych 15 modlitw są
OBIETNICE:
1 Uwolni 15 dusz ze swej rodziny z czyśćca
2 15 sprawiedliwych spośród krewnych zostanie potwierdzonych i zachowanych w łasce.
3 15 grzeszników spośród krewnych zostanie nawróconych.
4 Osoba ,która zmówi te modlitwy,osiągnie pewien stopień doskonałości.
5 Już za 15 przed śmiercią będzie przeżywała szczery żal za wszystkie popełnione grzechy z świadomością ich ciężkości.
6 Na 15 dni przed śmiercią dam jej moje najświętrze ciało ,ażeby przez nie została uwolniona od głodu wiecznego oraz dam jej Moją drogocenną krew do picia,by na wieki nie doznała dokuczliwego pragnienia.
7 Położę przed nią Mój zwycięski Krzyż jako pomoc i obronę przeciw zasadzkom nieprzyjaciół.
8 Przed jej śmiercią przyjdę do niej z Moją najdroższą ukochaną Matką,
9 Przyjmę z dobrocią jej duszę i zaprowadze do wiecznej radości.
10 Zaprowadziwszy ją tam,dam jej skosztować z przedziwnej studni Mojej Boskości,czego nie uczynię tym,którzy nie odmawiali tych czy podobnych modlitw.
11 Trzeba ,wiedzieć że choćby ktoś żył przez 30lat grzechu,lecz potem skruszonym sercem odmawiałby pobożnie te modlitwyalbo przynajmniej powzioł postanowienie ich odmawiania ,Pan mu odpusci jego grzechy.
!2 Obroni go przed zgubnymi pokusami.
13 Zachowa mu pięć zmysłów.
14 Uchroni go przed nagłą śmiercią.
15 uwolni jego duszę od kar wiecznych.
16 Człowiek ten otrzyma wszystko,o co poprosi pana Boga i Najświętszą panienkę.
17 Jeśliby ktoś żył zawsze wg.woli Boga musiałby umżeć przedwcześnie ,życie jego zostanie przedłużone.
18 Ktokolwiek zmówi te modlitwy,uzyska za każdym razem odpust cząstkowy,
19 Człowiek ten otrzyma zapewnienie ,że cieszyć się będzie szczęściem chórów anielskich.
20 Każdy,kto by innych nauczył tych modlitw,nie będzie nigdy pozbawiony radości i zasługi,ale one trwać będą wiecznie.
21 Tam ,gdzie odmawia się te modlitwy,bóg jest obecny swoją łaską.
Ja zaczęłam się modlić by Pan Nasz pomógł mi złapać równowagę ducha mam nadzieję że tak sie stanie.Jutro napiszę wszystkie piętnaście modlitw .Myślę że warto zadbac o dusze czyśćcowe choćby na chwałę Pana Boga.
Pozdrawiam Jagoda 43
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-10, 19:14
Moria napisał/a:
MARIA SIMMA <MOJE PRZEŻYCIA Z DUSZAMI CZYŚĆCOWYMI>
Chętnych do zapozania się z treścią książeczki oraz polskimi wątkami tej historii objawień prywatnych zapraszam tu:
Pierwsza modlitwa:
O Jezu Chryste! Słodkości odwieczna wszystkich obejmujących Cię miłością ,Radości Przewyższająca wszelkie szczęście i oczekiwanie,prawdziwe Zbawienie i Nadziejo grzesznika.Ty,który objawiłeś,że największym Twoim zadowoleniem jest być między ludźmi,tak że z miłości dla nich po upływie zapowiedzianych czasów przyjąłeś naturę ludzką, wspomnij sobie Jezu ,wszystkie cierpienia zniesione od chwili poczęcia ,a zwłaszcza w swojej świętej Męki,jak to przewidziała odwieczna myśl Boża i jak zdecydowała wola Najwyższego.
Wspomnij sobie Panie,że urządzając Wieczerzę Eucharystyczną wraz z uczniami ,po umyciu nóg ,dałeś swoje Najświętsze Ciało i drogocenną Krew ,a udzielając pociechy z właściwą sobie dobrocią przeprowadziłeś bliską swoją Mękę .
Wspomnij na smutek i gorycz,które w udręczonej Duszy odczułeś ,wyznając najbliższego otoczenia :"Smutna jest dusza Moja aż do śmierci".
Wspomnij wszystkie obawy,niepokoje i boleści,które Twoje delikatne Ciało znosiło przed ukrzyżowaniem ,kiedy po odprawieniu po raz trzeci modlitwy, oblewając się krwawym Potem,zostałeś zdradzony przez swojego ucznia Judasza, aresztowany przez wybrany naród,oskarżony przez fałszywych świadków, niesprawiedliwie sądzony przez trzech sędziów tuż przed uroczystym świętem sądzony i Wielkanocy czyli Paschy.
Wspomnij,że przywiązano Cię do słupa i rozdarto Ciało biczami,że byłeś obnażony z własnych szat i odziany w inny strój na pośmiewisko ,że cię ukoronowano cierniami ,do ręki włożono trzcinę ,zasłonięto oczy i twarz,że Cie policzkowano i obrzucono obelgami.
Na pamiątkę tych zniewag i boleści,które wycierpiałeś w okresie poprzedzającym Mękę Krzyża, daj mi przed nadejściem śmierci przeżyć prawdziwą skruchę serca ,szczerą i całkowitą spowiedź ,odprawić zgodnie zadośćuczynienie i otrzymać odpuszczenie wszystkich grzechów .Amen.
Kod:
Ojczec nasz .....
15 razy
Kod:
Zdrowas Maryjo....
15 razy
laura_33_31 [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-26, 11:30
.........................................
Ostatnio zmieniony przez laura_33_31 2012-11-29, 08:11, w całości zmieniany 2 razy
Jagoda 43 [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-29, 03:47
Lauro piękna modlitwa
I przezycia również dlatego nie ma czego się krępować .Trzy lata życia braknie Tylko co znaczą trzy lata wobec całego życia .
Ja raczęłam sie modlić za dusze czyśćcowe po śmierci moich rodziców tez wstyd sie przyznać ale niby byłam katoliczką i chodziłam do kościoła ,ale dużo modlitw i wiary odkrywam na nowo. ..
Druga Modlitwa:
O Jezu Prawdziwa wolności Aniołów,Raju niezmąconego szczęścia,wspomnij sobie na odrazę smutek,które odczułeś.kiedy nie przyjaciele otoczyli Cię jak lwy i tysiące zniewag,policzkowaniem kaleczeniem i innymi wymyślnymi udrękami prześcigali się w zadawaniu cierpień.
Ze względu na te tortury i stek obelżywości, błagam Cię,Boski Zbawicielu,wyzwól mnie z więzów wszystkich nieprzyjaciół widzialnych i niewidzialnych ,a roztaczając błogosławioną opiekę prowadź drogą doskonałości do zbawienia wiecznego .Amen.
Ojcze nasz....15 razy
Zdrowaś Maryjo......15 razy
Westchnienie .
Jezu,Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Zadaniem Stowarzyszenie Trudnych Małżeństw SYCHAR jest wspieranie rozwoju naszej Wspólnoty - powstających Ognisk Sycharowskich poprzez m.in. drukowanie materiałów, ulotek... Pomóż nam pomagać małżonkom, umacniać ich w wierności i nadziei! >>
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.