Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - 3 stycznia-I sprawa rozwodowa

Anonymous - 2012-12-26, 16:08
Temat postu: 3 stycznia-I sprawa rozwodowa
Moi drodzy, przed wakacjami pisałam, że dostałam pozew rozwodowy na 3.01.2013. To był tak odległy czas. Myślałam, że wszystko się może zmienić. Nie mieszkamy razem, mąż wyprowadził się do matki i to ona namówiła go do tego rozwodu. W święta przyjechał z prezentami do dzieci i łamaliśmy się opłatkiem, życzyłam mu żebyśmy się pogodzili, zamieszkali razem. Powiedział, że już wszystko jest nie realne, za długo to wszystko trwa, ponad 2 lata ale tak na dobre od roku. Córka 11 lat też prosiła tatę o pogodzenie się z mamą, synek 4 lata też bardzo tęskni za nim. Wziął adwokata i przez to ja też wzięłam bo bałam się, że nie dam rady. Nie zgodziłam się na rozwód odpowiadając na pozew bez orzekania o winie. Zmienili więc z mojej winy. Tak bardzo się boję. Pokornie Proszę o modlitwę szczególnie w tym dniu o godz. 13.30. Zamówiłam również mszę św. o Dary Ducha św. i o uratowanie naszego małżeństwa przed rozwodem. Mój adwokat wie , że się nie zgadzam na rozwód i ma wszystko zrobić, żeby nie doszło do rozwodu. Wiem, że to trudne ale będę panią adwokat wspierać. Wszystko w rękach Boga.
Anonymous - 2012-12-26, 16:56

Małgosiu to tak długo czeka się na sprawę rozwodową? Ja boję się zaglądać do skrzynki bo jak dostanę ten pozew to chyba zwariuję. pozdrawiam cię serdecznie i wspieram modlitwą
Anonymous - 2012-12-27, 08:39

tak, ja tez czekalam dokladnie 5 miesiecy, 2 lata temu to bylo

bede wspierac w modlitwie

Anonymous - 2012-12-27, 13:24

Takie terminy zapewne występują tylko w Warszawie. W innych miastach pewnie jest krócej. Wiem, że teściowa i szwagierka będą kłamać w sądzie. Już takie są. Szwagierka wyszła za rozwodnika będąc panną i wtedy pogłębił się nasz kryzys. Bo uświadomili mu, że po rozwodzie też można ułożyć sobie życie. Do tego szwagierka jest pedagogiem. Ciężko jest mi o tym wszystkim pisać. Jak to się może wszystko skomplikować.
Anonymous - 2012-12-27, 21:45

Małgośka ,
jest tu takie swiadectwo :

MĄŻ NIE DOSTAŁ ROZOWDU mimo iż : nie jesteśmy razem od ponad 5 lat , nie kocha mnie , ma dziecko z inną kobietą , nic nas już nie łączy , on mieszka za granica i nie ma po ludzku rzecz ujmując szans na nic .

Szczerze mówiąc , w sercu byłam przekonana , że jadę do sadu by usłyszeć , że jestem rozwódką ,tak , tak ja sama nie wierzyłam że wygram . Zabrałam ze sobą koleżankę by móc się na niej oprzeć gdy już będzie po wszystkim (uznania za cierpliwość wyczekiwania mnie na korytarzu sądowym moja E. - cóż to była za mina gdy usłyszałaś , że mnie nie rozwiedli :)) ! ) . Ważne jednak dla mnie było to , że po raz kolejny powiem : nie zmieniałam zdania – nie zgadzam się na rozwód . Nie ukrywam , że sędzina jak i ławnicy ( nie mówiąc już o prawniku mojego męża , który za dużo naoglądał się serialu Aly McBeal ) patrzyli na mnie jak na zjawisko nie z tej ziemi , kobietę szaloną / choć badania w RODK tego nie potwierdziły ;) / , upartą , niemądrą (rozwód ze strony czysto prawnej był dla mnie najbardziej korzystnym wyjściem ) . Było mi wszystko jedno . Ja , zbuntowana , trochę daleko w tym czasie od łaski Bożej , poważna kobieta na stanowisku - po ludzku robiłam z siebie totalną kretynkę na sali sądowej ! W imię czego ???? – zdawało się że ich oczy krzyczą - kobieto ocknij się – halo tu ziemia !

całość :
świadectwo Anuli

Anonymous - 2012-12-28, 12:03

Mare1966,

u Anuli tak się zdarzyło,
bo jej mąż
nie zjawiał się na rozprawach w sądzie
a adwokat
nie był zbyt dobrze przygotowany do rozpraw

w przypadku, gdy powód jest na sprawie
i wie czego chce (rozwód)
i ma dobrego adwokata
(choć może być i bez adwokata,
ale ma determinację w dążeniu do rozwodu)
sytuacja wygląda zgoła odmiennie

Malłgoś1,

"wszystko w rękach Boga" - to prawda,
ale to Ty masz działać
i to Ty będziesz tam głównie przesłuchiwana
skoro Tobie będą udowadniać winę,
Ty najlepiej znasz Twoje/Wasze życie

Najlepiej przygotuj się, że możesz usłyszeć każdy zarzut
i to Ty będziesz musiała udowodnić, że było/jest inaczej,
że to czy tamto to np. kłamstwo
w sądzie liczą się dowody: fakty, dokumenty, świadkowie (najlepiej nie z rodziny)
a nie emocje, uczucia czy sentymenty czy też wyznawana religia (jej zasady)

Skoro wiesz (?), że teściowa i szwagierka będą kłamać
poproś sąd, aby składały zeznania pod przysięgą
Dodatkowo skoro wiesz (?), że będą kłamać
zawsze możesz powiedzieć w sądzie, że dany zarzut to kłamstwo
i przedstawić prawdę wraz z uzasadnieniem
(świadkowie, dokumenty to wszystko co podważy ich zeznania)

Myślę, że I sprawa potrwa krótko,
potem z pewnością badanie dzieci w RODK
(zazwyczaj standardowo jest przeprowadzane
- terminy czasem odległe np. kilka miesięcy);
chyba, że dojdziecie z mężem do jakiegoś porozumienia na tej sprawie

Malłgoś1,
życzę odwagi, rozwagi i prawdy serca;
spokoju i pokoju we wnętrzu;
dbaj o siebie i dzieci

pozdrawiam
Lea

dodatek: ostatecznie wyrok i tak zależy od jednej osoby - sędziego;
rozkład małżeństwa trwały czy nietrwały, zupełny czy niezupełny;
przesłanki negatywne rozwodu: dobro małoletnich dzieci,
sprzeczność z zasadami współżycia społecznego,
żądanie rozwodu przez stronę wyłącznie winną
też mogą zostać "obalone" w sądzie
przykład: właśnie wczoraj dowiedziałam się,
że w moim mieście sąd udzielił rozwodu mężczyźnie,
który porzucił swoją żonę i 8 dzieci :(

Anonymous - 2012-12-28, 14:40

mare1966 czytałam to świadectwo jest ono bardzo pocieszające, jednak Lea opisała to wszystko realistycznie. Modlę się o sędziego. Wiem ,że raczej na pewno pójdziemy na badania RODK bo wnosi o to adwokat męża i mój. Mojej winy nie ma bo mąż wszczynał awantury i policja kazała mu się wyprowadzić. Winę wskazali moją taką, że pomagają mi rodzice i jestem od nich zależna. Sama organizacyjnie z dziećmi nie dałabym sobie rady. Nie mieszkam z nimi. Na opiekunkę mnie nie stać.
Anonymous - 2012-12-28, 15:48

O tym świadectwie napisałem tylko z jednego powodu .
Wszystko jest możliwe , sądy są kompletnie nieprzewidywalne ,
bo sądy to ludzie .
W tamtej sprawie , moim zdaniem , zaważyła POSTAWA .
Może i wyjątek .
Powodzenia Małgośka . :->

Anonymous - 2012-12-28, 19:26

mare1966,

w sprawach, które znam
pozwane strony mówiły - nie - dla rozwodu
w sądzie kierowały się nauczaniem Jezusa
a sądy i tak orzekły rozwody;
jak od każdej reguły istnieją wyjątki


Malłgoś1,

najważniejsze to mówić w sądzie prawdę
jeśli nie wyrażasz zgody na rozwód
to dlaczego (?)
czy dlatego, że wiara Ci tak "nakazuje"
czy też dlatego, że naprawdę kochasz

mówiąc brutalnie w sądzie nikogo
Twoja wiara nie interesuje

nie wyrażasz zgody na rozwód, bo kochasz
czy dlatego, że "wiara i przysięga"

choć jeśli chodzi o samo słowo "przysięga"
to w sądzie jeszcze ono coś znaczy
w przeciwieństwie do słowa "wiara"
i wszystkiego co się z tym wiąże

najlepiej napisz sobie to,
co chcesz w sądzie powiedzieć
na zarzuty męża i od siebie
będzie łatwiej
kartki możesz ze sobą zabrać
będziesz czuć się pewniej
zawsze możesz do nich zajrzeć,
bo niektórzy na sali rozpraw
nagle doznają pustki w głowie

sala rozpraw sądowych - rozwodowych
to miejsce wysoce stresogenne
warto skupić się przez czas rozprawy
na jakimś krótkim wezwaniu do Boga
powtarzanym w myślach co pewien czas
np. Jezu wspieraj mnie, Jezu ufam Tobie albo "tylko" Jezus


życzę Ci pokoju w sercu
pozdrawiam serdecznie
Lea

Anonymous - 2012-12-28, 21:19

Kocham mojego męża ale co z tego jak on powie, że on już nie kocha i nic nie czuje do mnie. Awantury robił po powrocie od swojej matki i siostry. Wracał nabuntowany i wymuszał jej zdanie na mnie, pomimo że wcześniej co innego ustaliliśmy. W święta powiedział mi, że pomimo że się nie zgadzam na rozwód to wcześniej czy później i tak go dostanie (pewnie taką informację dostał od adwokata). Powiedziałam, że rozwód nie rozwiązuje problemów ale je powoduje. Wiem, że się rozpłaczę na sprawie, bo gdy o tym rozmawiam z adwokatem nie potrafię nad tym zapanować.
Anonymous - 2012-12-28, 22:49

Lea ,
trochę nie rozumiesz moich intencji :mrgreen:
ale może i dobrze , że taki pośredni dialog między nami ,
bo cenne uwagi dla Małsośki przy okazji .

Pisałem "ku pokrzepieniu" , jedynie
sądy lubią konkrety
a Twoje rady BARDZO konkretne , cenne , "autorskie" nawet :mrgreen:
( spójrz , co napisałem w temacie - 7 stycznia sprawa ..... )

Małgośka , to że mąż powie - nie kocham , trudno .
Ty mów kocham tylko wiarygodnie
nie obrzucaj
zaraz potem
męża błotem

płacz - nie wiem , raczej niewskazany ............. może sugerować jakieś nieopanowanie emocjonalne

Słuchaj Leji . :!:

Anonymous - 2012-12-30, 00:08

Malłgoś1 napisał/a:
Kocham mojego męża ale co z tego jak on powie, że on już nie kocha i nic nie czuje do mnie

Malłgoś1,

i tu wskazane byłoby mieć odpowiedź,
jak zamierzasz ratować małżeństwo,
gdy w sądzie mąż powie, że nie kocha

myślę, że zanim jednak ewentualnie
dojdzie do tego momentu
masz sporo czasu

Malłgoś1,

wiem, że mówią,
że z teściową ślubu się nie bierze,
ale z mężem,
jednak w sprawach rozwodowych
dla sądu istotne są (zazwyczaj)
relacje z rodzicami męża (żony)
Twój stosunek do nich,
kontakty z nimi,
Twoje zdanie na ich temat,
to jak ich traktujesz

z teściową ślubu nie wzięłaś,
ale przez ślub z jej synem
weszłaś do jej rodziny
i od tamtego momentu
stanowicie wzajemnie rodzinę dla siebie

gdy między małżonkami jest ok.
ich relacje z teściami
i traktowanie teściów
wydają się obojętne dla nich
małżonkowie potrafią nawet wzajemnie
narzekać na swoich teściów
przy wzajemnej aprobacie każdej ze stron
np. żona narzeka na teściową/teścia a mąż ja wspiera
albo odwrotnie; to samo może dotyczyć kogokolwiek z rodziny

jednak gdy w tym samym małżeństwie
dojdzie do kryzysu w postaci sprawy rozwodowej
to wszystko, co kiedykolwiek zostało
nawet niechcący powiedziane
negatywnego o teściach
może zostać wykorzystane
jako dowód winy strony pozwanej

w sądzie może okazać się,
że Ty masz w głowie pustkę
a mąż pamięć doskonałą;
dlatego radzę ponownie
zapisz sobie wszystko
i zabierz ze sobą notatki;

na ile możesz
postaraj się zachować spokój
łzy zachowaj na "po"
może nie będą potrzebne

Malłgoś1,
odwagi i pokoju
i koniecznie się wyśpij

pozdrawiam serdecznie
Lea


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group