Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - przychodzi kochanka i przeprasza

Anonymous - 2012-11-20, 23:36
Temat postu: przychodzi kochanka i przeprasza
Kazdy tutaj opisuje swoja strone -a czy zastanawialiscie sie jak wyglada sytuacja drugiej strony?

Co wy zranione osoby byscie zrobily ( nawet kiedy maz / żona nie chce do Was wrocic) a przyszla taka osboba i poprosila o przebaczenie?

Tak normalnie zapukala i poprosila ?

[ Dodano: 2012-11-21, 00:02 ]
ja wybaczylam a wy?

Anonymous - 2012-11-21, 10:35

Okazałabym (być może, bo emocje zapewne byłyby wielkie) wybaczenie, ale pod warunkiem, że owy romans byłby już przeszłością. Inaczej, okazane przebaczenie mogłoby być odczytane jako zgoda na ich związek. Hmm, pewnie wiele "aktywnych kochanek" chciałoby usłyszeć "przebaczam" od żony ich "partnera", a tylko po to, żeby uciszyć swoje sumienie.
Przepraszam, znaczy żałuję, zrozumiałam swój błąd, krzywdę, jaką ci wyrządziłam. Jeśli nadal jesteś z moim mężem - nie żałujesz i twoje przeprosiny są kolejnym, ohydnym kłamstwem.

Anonymous - 2012-11-21, 10:37

Myślę ,że pewnie "wy" się zastanawiali , przynajmniej niektórzy .

Mało danych Sylwia ,
a temat głęboki jak Rów Mariański .

Czy dobrze rozumiem ?
Przyszła kochanka Twojego męża ( a dalej są ze sobą )
Cytat:
Tak normalnie zapukala i poprosila

.......... znaczy zapukała jak ..... złodziej ( ? )
ukradłam pani auto , nie odddam go co prawda
ale sumienie mnie gryzie - czuję dyskomfort
więc przyszłam po przebaczenie .
Proszę powiedzieć "przebaczam" ( w domyśle udzielić nam błogosławieństwa na nową drogę życia ) .

Czy ta osoba Zrozumiała co zrobiła ?
Skończyła z tym ?
Czy jakoś próbuje zadośćuczynić , "wynagrodzić" ......... nie mam właściwego słowa ?


A teraz słówko o przebaczeniu .
Po pierwsze , Przebaczenie nie polega na wypowiedzeniu słowa "przebaczam" .
To tylko zewnętrzna forma .
Przebaczenie jest DECYZJĄ ( analogia do pojecia miłości )
wymaga zatem świadomości , woli , pewnie łaski , jest procesem ,
a nie chwilowym aktem naszej wspaniałomyślności i wielkości we własnych oczach
i upokorzenia tym petenta ( ok , znaj moją wspaniałość marna istoto ) .

Sylwia , nie piszę o Twoim przebaczeniu , a nawet sytuacji
( bo mało danych ) .

poniżej coś BARDZO w temacie ,
zdrada






P.s.
Różo , ........... no właśnie :->
przebaczenie to nie emocje ( uczucie )
przebaczamy nie na prośbę
przebaczamy z własnej inicjatywy

świadomość ( może łaska )
wola
postawa .
Przebaczenie potrzebne jest "nam" ,
bo wyzwala nas ,
z wiecznego poczucia krzywdy , nienawiści itd.

Z resztą się całkowicie zgadzam . :->

Anonymous - 2012-11-21, 10:55

W takiej sytuacji, zanim padnie słowo "przebaczam" warto zastanowić się, co z tego wyniknie. Dobro, czy raczej zło??? I nie chodzi tu o mnie, o mój zachwyt nad sobą, jak to jestem wielkoduszna... Chodzi o NAS.
Przebaczyć w sercu, a przynajmniej zdecydować się na ten trud - tak, ale po co informować o tym męża i jego kochankę utwierdzając ich tym samym w grzechu. Oj, potrzeba w takiej sytuacji - wielkiej roztropności.

Anonymous - 2012-11-21, 10:58

sylwiacz napisał/a:
Co wy zranione osoby byscie zrobily ( nawet kiedy maz / żona nie chce do Was wrocic) a przyszla taka osboba i poprosila o przebaczenie?
Po co to owijanie w bawełnę skoro można odpowiedzieć na powyższe pytanie tylko jednym słowem.

Czy Bóg przebaczając nam stawia na wstępie jakieś warunki czy tylko ostrzega po przebaczeniu?

Mare dlaczego sprowadzasz uczucia człowieka do poziomu przedmiotu?

mare1966 napisał/a:
.......... znaczy zapukała jak ..... złodziej ( ? )
ukradłam pani auto , nie odddam go co prawda
ale sumienie mnie gryzie - czuję dyskomfort
więc przyszłam po przebaczenie .
Proszę powiedzieć "przebaczam" ( w domyśle udzielić nam błogosławieństwa na nową drogę życia ) .


Jak uważasz czy samochód ma uczucia?

Czy nie jest to takie tupanie nóżką oddaj mi moją własność. Czy chciałbyś być w związku tylko i wyłącznie przedmiotem a może jest to sygnał co należy zmienić w swoim postrzeganiu świata?

Anonymous - 2012-11-21, 11:11

................... no i jeszcze jedna "dziwna" teza .

Wychodzi na to , że
przebaczyć warto bez czekania na prośbę o przebaczenie .
.......... już nie wspomnę , że można się jej nigdy nie doczekać


Wychodzi więc , że przebaczenie
jest dokładnie jak miłość , postawą nie uczuciem
i zależy WYŁACZNIE od nas samych ,
a nie od postawy winowajcy .
Podobnie jak miłość jest także NAKAZEM ,
" i odpuść nam nasze winy , jako i my odpuszczamy" .



Stąd pewno słynne .......... a niezrozumiane , trudne do przyjęcia
"wybaczam i proszę o wybaczenie" .
Nie dziwota , że wyszło właśnie od Kościoła .



Tolek napisał :
Cytat:
Jak uważasz czy samochód ma uczucia?

Czy nie jest to takie tupanie nóżką oddaj mi moją własność. Czy chciałbyś być w związku tylko i wyłącznie przedmiotem a może jest to sygnał co należy zmienić w swoim postrzeganiu świata?


Tolek , przykład z samochodem
jest zapożyczeniem z tematu : Kim my jesteśmy ?????????????
z postu Leji ( patrz Lea ) , zdaje się pisałeś i w tym temacie ,
to powinieneś wiedzieć .
To jedynie symbol .

A co do własności , to żona czy mąż
nie są naszą własnościa ,
ale własnością Stwórcy ,
i są nam dani w leasing .
........ zatem
ukradliśmy samochód nie jakiemuś małżonkowi
tylko samemu Bogu , Bossowi
a ten tą brykę przeznaczył dla kogoś innego .

Znasz piosenkę krawczyka .

mój przyjacielu



Tolek , głosisz jakby tezę o prymacie uczuć nad rozumem ,
który wskazuje co dobre a co złe ?
"Dobre" uczucia mają być usprawiedliwieniem złych czynów .
A może skoro uczucia "dobre" to i "zły czyn mniej zły , a nawet dobry" ?
Tolek , wg. mnie uczucia
stanowią jedynie okoliczność łagodzącą .
............ jedno zastrzeżenie : zakładam , że mówimy o ludziach dojrzałych ,
nie dzieciach
a może to takie tylko dorosłe dzieci ?

............. jak chciem ......... i zabieram zabawkę w piaskownicy drugiemu , bo ja chciem
a jak nie dają to płacz

Anonymous - 2012-11-21, 16:38

mare1966 napisał/a:
Tolek , głosisz jakby tezę o prymacie uczuć nad rozumem ,
który wskazuje co dobre a co złe ?
"Dobre" uczucia mają być usprawiedliwieniem złych czynów .
A może skoro uczucia "dobre" to i "zły czyn mniej zły , a nawet dobry" ?
Tolek , wg. mnie uczucia
stanowią jedynie okoliczność łagodzącą .
Mare niczego nie głoszę jedynie swoje wnioski wyciąga z pisma św jeżeli znasz dobrze list św Pawła do Galatów to masz wiedzę co jest ważniejsze prawo czy wiara, prawo czy miłosierdzie. Przykro mi to pisać ale nie zrozumiałeś o czym pisałem nie popieram zła ani nie nazywam zła dobrem.

Napisałem tylko że "samochód" (czytaj facet) ma uczucia i jeżeli te uczucia w nim umarły nie można zwrócić "samochodu" (czytaj faceta) poprzedniemu właścicielowi. Tylko ten "właściciel" powinien pogodzić się ze stratą.

A to że zacytowałeś coś za Leą to wiem doskonale tylko czy ten przykład była na miejscu w tym wypadku co do tego mam wątpliwości.

[ Dodano: 2012-11-21, 16:42 ]
I jeszcze jedno czy przypadkiem nie buntujesz się jak ci robotnicy z przypowieści Mt20,1-16?

Anonymous - 2012-11-21, 17:01

Tolek52 napisał/a:


Napisałem tylko że "samochód" (czytaj facet) ma uczucia i jeżeli te uczucia w nim umarły nie można zwrócić "samochodu" (czytaj faceta) poprzedniemu właścicielowi. Tylko ten "właściciel" powinien pogodzić się ze stratą.


Uczucia można wskrzesić i nie są one najważniejsze, ot jak słońce na jesiennym niebie - raz widać je , raz chowa się za chmurami. W dojrzałej miłości chodzi o coś więcej, zdecydowanie więcej.

Anonymous - 2012-11-21, 17:54

róża napisał/a:
Uczucia można wskrzesić i nie są one najważniejsze, ot jak słońce na jesiennym niebie - raz widać je , raz chowa się za chmurami. W dojrzałej miłości chodzi o coś więcej, zdecydowanie więcej.
Różo może i nie najważniejsze ale między miłością a nienawiścią jest zbyt cienka granica i jak się ją przekroczy to co wówczas. To nie miłość się schowała za chmurami to miłość przekształciła się w nienawiść. Piszesz o dojrzałej miłości ale o miłości ja sięgam znacznie dalej. Czy dojrzała miłość nie jest przypadkiem miłością?

Jeżeli jest miłością to co wskrzeszać?

Anonymous - 2012-11-21, 18:30

Czas zdrady to czas przeróżnych uczuć, nienawiść też może pojawić się. I co, świadczyłaby ona o tym, że dla nas nie ma już szansy? Bzdura. Czasem to słuszny gniew, złość nazywamy nienawiścią.
Kiedy wyjaśnimy sobie wszystko, kiedy padnie słowo "przepraszam", "przebaczam" - zaczynają dziać się cuda w małżeństwie. Byle tylko chcieć :-)
Jasne, można zastygnąć w tych złych uczuciach i tak trwać, trwać... Tak taplać się w tym bagnie, jakoby czysta woda to była już nie dla nas.

Anonymous - 2012-11-21, 18:38

Tolek ,
wygląda na to , że należy zmodyfikować tekst przysięgi małżeńskiej .
Ślubowanie wierności jest pozbawione sensu .............. bo uczucie "umarło , wygasło , wypaliło się , coś pękło itp. "
Oczywiście nie ma sensu ślubować też samej "miłości" .
Nie będzie też "uczciwe" trzymanie kogoś przy sobie "wbrew jego woli" .
Cała przysięga nie ma sensu .

Tolek , czy Ty sadzisz, że wystarczy tylko wierzyć w Boga ( no , jakiś tam jest ) i liczyć na jego miłosierdzie ,
a reszta to już wedle woli własnej ?






Tolek napisał :
Cytat:
Różo może i nie najważniejsze ale między miłością a nienawiścią jest zbyt cienka granica i jak się ją przekroczy to co wówczas.


między miłością a nienawiścią jest zbyt cienka granica
................... ale w tym rzecz , że to całkowicie fałszywa teza , bzdura !
owszem , jezeli ktoś rozumie miłość = Uczucie to tak
Uczucia mają to do siebie , że mogą gwałtownie się zmieniać w przeciągu chwili nawet .


Tolek , wyobraź sobie 2 wektory o wspólnym poczatku , ale o przeciwnych zwrotach .

<-------------------------------------------0---------------------------------------------------->
nienawiść ......................................................................................................Miłość

Im większa Miłość tym dalej jej od nienawisci .
( uwaga : jako przeciwieństwo miłości określa się teś obojętność ! )

Anonymous - 2012-11-21, 19:33

Żadna wartościowa kobieta nie będzie szukała przygód z żonatym mężczyzną a jeśli jest inaczej świadczy o tym jedynie ,że jest płytka intelektualnie, etycznie bez jakichkolwiek granic,zasad ,moralności więc dziwne by to było, aby poczuła jakąkolwiek skruchę i przyszła błagać o przebaczenie po co w jakim celu co jej to da,skoro i tak popełnia grzech wiążąc się z żonatym.
Anonymous - 2012-11-21, 19:51

SadWomen napisał/a:
Żadna wartościowa kobieta nie będzie szukała przygód z żonatym mężczyzną a jeśli jest inaczej świadczy o tym jedynie ,że jest płytka intelektualnie, etycznie bez jakichkolwiek granic,zasad ,moralności więc dziwne by to było, aby poczuła jakąkolwiek skruchę i przyszła błagać o przebaczenie po co w jakim celu co jej to da,skoro i tak popełnia grzech wiążąc się z żonatym.


Czy to przeszkadza kochać???
Czy Boża MIŁOŚĆ ma granice???

Anonymous - 2012-11-21, 19:52

SadWomen ,
ostrożnie w tych stwierdzeniach :mrgreen:
Każdy może zostać zdradzony , ale i KAŻDY może zdradzić , każdy bez wyjątków ,
choć teraz wydaje się nam to niemozliwe .

wysłuchaj tego :

http://188.165.20.162/langustanapalmie/S04E03.mp3

( to co poprzednio , ale podaję znów
.... bo genialne )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group