Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Intencje modlitewne - Prosba o modlitwę i wsparcie

Anonymous - 2012-10-22, 10:39
Temat postu: Prośba o wsparcie - w modlitwie i słowem
Witajcie Kochani,

Forum czytam od dłuższego czasu, dotychczas nie udzielałam się na nim, bowiem moje problemy małżeńskie, są innej natury...
Kocham męża i mąż kocha mnie - sielanka prawda? Prawda - dlatego tak bardzo chciałabym, żeby trwała. Małżeństwem jesteśmy zaledwie od pół roku, a w związku od 6 lat.
Mój mąż od blisko 9 lat lat choruje na nowotwór. Od wielu lat walczymy o każdy kolejny dzień wspólnego życia, powoli czuję jednak, że go tracę... Mój mąż choć ma dopiero 26 lat wygląda jak wrak człowieka, po licznych operacjach i chemiach zaczyna się załamywać.
Teraz mamy kolejną wznowę - liczne zmiany w płucach oraz w tkankach miękkich. Mąż z trudem łapie powietrze, praktycznie cały dzień leży, a i tak jest zmęczony. Boimy się kolejnej chemioterapii, istnieje obawa, że mąż jej nie przetrwa.
Nie mamy dzieci - bardzo pragnęliśmy je mieć, niestety nie dane nam było...

Bardzo się boję. Nie chcę by Bóg mi go zabrał, nie chcę zostać sama - ja wiem, że mąż cierpi i śmierć była by łaską, wolalabym jednak, żeby otrzymał łaskę uzdrowienia - byśmy mogli żyć i cieszyć się z tego co dla innych jest tak normalne i oczywiste, a dla nas wciąż neosiągalne.

Modlitwe pompejską odmówiłam raz (teraz zaczęłam kolejny), razem ze mną modlą się siostry Dominikanki oraz wiele, wiele innych osób - przeprowadzamy "szturm na Boga". Niestety Jego plany są inne...

Bardzo się boję i bardzo cierpię razem z mężem - uwierzcie mi patrzenie każdego dnia, jak osoba, którą kochacie gaśnie...

Wiem, że każda i każdy z nas cierpi i modli się... Bardzo pragnę podtrzymać Was wszystkich na duchu. Nie możecie się poddawać! Bóg swoją wolę wypełni i trzeba ją przyjąć bez względu na to, jaka by ona nie była, ale nie bójcie się z Nim wykłócać - w myśl słów "Proście a otrzymacie". Walczcie o siebie i o swoje małżeństwa!

Anonymous - 2012-10-22, 10:48
Temat postu: Prosba o modlitwę i wsparcie
Witajcie Kochani,

Forum czytam od dłuższego czasu, dotychczas nie udzielałam się na nim, bowiem moje problemy małżeńskie, są innej natury...
Kocham męża i mąż kocha mnie - sielanka prawda? Prawda - dlatego tak bardzo chciałabym, żeby trwała. Małżeństwem jesteśmy zaledwie od pół roku, a w związku od 6 lat.
Mój mąż od blisko 9 lat lat choruje na nowotwór. Od wielu lat walczymy o każdy kolejny dzień wspólnego życia, powoli czuję jednak, że go tracę... Mój mąż choć ma dopiero 26 lat wygląda jak wrak człowieka, po licznych operacjach i chemiach zaczyna się załamywać.
Teraz mamy kolejną wznowę - liczne zmiany w płucach oraz w tkankach miękkich. Mąż z trudem łapie powietrze, praktycznie cały dzień leży, a i tak jest zmęczony. Boimy się kolejnej chemioterapii, istnieje obawa, że mąż jej nie przetrwa.
Nie mamy dzieci - bardzo pragnęliśmy je mieć, niestety nie dane nam było...

Bardzo się boję. Nie chcę by Bóg mi go zabrał, nie chcę zostać sama - ja wiem, że mąż cierpi i śmierć była by łaską, wolalabym jednak, żeby otrzymał łaskę uzdrowienia - byśmy mogli żyć i cieszyć się z tego co dla innych jest tak normalne i oczywiste, a dla nas wciąż neosiągalne.

Modlitwe pompejską odmówiłam raz (teraz zaczęłam kolejny), razem ze mną modlą się siostry Dominikanki oraz wiele, wiele innych osób - przeprowadzamy "szturm na Boga". Niestety Jego plany są inne...

Bardzo się boję i bardzo cierpię razem z mężem - uwierzcie mi patrzenie każdego dnia, jak osoba, którą kochacie gaśnie...

Wiem, że każda i każdy z nas cierpi i modli się... Bardzo pragnę podtrzymać Was wszystkich na duchu. Nie możecie się poddawać! Bóg swoją wolę wypełni i trzeba ją przyjąć bez względu na to, jaka by ona nie była, ale nie bójcie się z Nim wykłócać - w myśl słów "Proście a otrzymacie". Walczcie o siebie i o swoje małżeństwa!

Anonymous - 2012-10-22, 11:21

Witaj
Będę się modlić za Twojego meża bo wiem co to znazy chorowac na nowotwór.
Pozdrawiam:)

Anonymous - 2012-10-22, 11:43

Dziękuję Ci bardzo, bardzo
Anonymous - 2012-10-22, 12:12

Macie moją modlitwę.
Anonymous - 2012-10-22, 12:43

Dołączam i moją modlitwę.

Z Panem Bogiem.

Anonymous - 2012-10-22, 13:26

Włacząm Twoja intencje do skypowej Grupy modlitewnej
Anonymous - 2012-10-22, 13:54

rowniez bede pamietac!
Anonymous - 2012-10-22, 19:38

Przylaczam sie do modlitwy za Twojego meza. Przytulam.
Anonymous - 2012-10-22, 21:12

jestem i ja na skype i wspieram modlitwa
Anonymous - 2012-10-23, 00:48

wspieram modlitwą
Anonymous - 2012-10-23, 07:33

Bardzo serdecznie Wam Kochani dziękuję. Jest to dla nas naprawdę ważne.
Dziękuję

Anonymous - 2012-10-25, 01:50

Gabol,
witaj na forum.
Faktycznie Wasza sytuacja jest niestandartowa z rodzaju tych, gdy wszystkie sznurki są w ręku Boga a człowiekowi tylko ufac i czekać.
Zapewne znasz juz wiele mądrych porad i leków duchowych, ale może coś z tego sie przyda.

Patronem od chrych na raka jest św, Peregryn- modlitwy tu:
http://adonai.pl/modlitwy/?id=179
sanktuarium św. Peregryna w Altavilla Irpina
http://www.sanpellegrinom.it/

Leczenie dietami: Dieta warzywno-owocowa dr Dąbrowskiej- jest ksiązka , nawet 2, są specjalne osrodki gdzie ją stosują dla chorych, ale konieczna konsultacja i zgoda lekarza prowadzącego osobe chorą.

Ogromne łaski i wiele uzdrowień z choroby nowotworowej otrzymuja ludzie, którzy ufając Maryi stosują tzw. winko z Gidli:
http://www.gidle.dominikanie.pl/winko.html
a w codziennym uzyciu mają egzorcyzmowany olej do nacierania ciała.

Jezeli mieszkasz gdzies w poblizu Niepokalanowa możesz poprosic w klasztorze o wode z Lourdes, na furcie. A jesli masz daleko to polskie Lourdes z obietnica uzdrowień jest w Gietrzwałdzie, miejscu objawień Maryji. Jest tam źródełko o własciwościach wody z Lourdes.Ponadto Maryja obiecała , że osobiscie będzie kazdego roku tam w odpust Porcjunkuli ,a kazdego kto tam bedzie prosił wysłucha. Oczywiście nie koniecznie musi tam być chory osobiscie, może być ktoś w jego imieniu.

O Sakrament Chorych nie pytam, bo zapewne przed i po kazdej chemii mąż go przyjmuje.

W Waszej intencji:
Pod Twoja obronę....

Anonymous - 2012-10-25, 02:21

Jestem z Wami, Gabol i zarówno zdrowie Twojego męża, jak i szczęście Waszego małżeństwa oddaję Bogu!
Nieznane są nam plany Boże, ale oznacza to, że nie można wątpić. Bo czasami nawet osoby umierające na raka przywracane są przez Niego do zdrowia.
Na moim osiedlu jakaś pani (nie znam jej) kilka miesięcy temu została uzdrowiona cudownie z bardzo zaawansowanego stadium raka (ręka i pierś). Z Mszy Uzdrawiającej w Częstochowie wróciła zdrowa. Podawała świadectwo u nas w kościele i w Częstochowie również.
http://www.czatachowa.pl/
Gdybym mogła Wam coś doradzić, to albo jedźcie do Częstochowy na Mszę Uzdrawiającą z mężem i błagajcie Boga o litość i zdrowie dla męża, albo oglądajcie taką Mszę z Łodzi online:
http://archidiecezja.lodz...id=50&Itemid=48
W krakowskim z kolei kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej każdego 22-go dnia miesiąca (czyli co miesiąc) odprawiane są Msze św. w intencji próśb zanoszonych do Boga za wstawiennictwem świętej stygmatyczki, Rity.
A jak wiadomo św. Rita to patronka spraw trudnych i beznadziejnych oraz osób chorych (między innymi).
A jeśli chodzi o Nowenny Pompejańskie, to jeśli mogę coś doradzić, to jedną kończ, a drugą zaczynaj. I odmawiajcie też Koronkę Wyzwolenia i oczywiście Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Zostańcie z Panem Bogiem!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group