|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Uczę się miłości...już po rozwodzie
Anonymous - 2012-11-04, 14:15
nasgul napisał/a: | Wiem że istnieje ...
wiara
nadzieja
miłość
Tylko dzięki nim dziś żyje...
Wiem...ale nie czuję...a to ogromna różnica. |
Maja zaufaj bezgranicznie w dobroć Boga, uświadom sobie Jego potęgę, wszechmoc ... i przestań stawiać granicę Jego możliwością...
On tak bardzo Cię kocha...akceptuje taką jaką jesteś.
On może wszystko, JEST BOGIEM....Twoim Stworzycielem i najwierniejszym Przyjacielem....z każdego zła potrafi wyprowadzić dobro...jest Panem niemożliwego....
Anonymous - 2012-11-04, 14:29
Bóg więc jest moim Panem... bo ja jestem niemożliwa... a jeśli on jest Panem niemożliwego...
Niemożliwa jest moja miłość, niemożliwe są moje marzenia... niemożliwe jest moje życie...
Odkrycie? Kolejne dziś? Bóg jest moim Panem i tylko on może mnie wyprowadzić z tej doliny.
Dziękuję tym którzy zaangażowali się w pomoc komuś kto jest tak niemożliwy... dziękuję za każde słowo i każdy gest miłości....
Nie wiem jak ale mam nadzieję że oddam Światu kiedyś to co dostałam a może i więcej
Pozdrawiam
M.
Anonymous - 2012-11-04, 14:46
nasgul napisał/a: | Bóg jest moim Panem i tylko on może mnie wyprowadzić z tej doliny. |
[ Dodano: 2012-11-06, 18:43 ]
„Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!” (Ps 27,14).
Anonymous - 2012-11-06, 22:12
Ufam, choć czuje że zbliżają się straszne i trudne chwile.
Mój maż prawdopodobnie stracił pracę,
Proszę o modlitwę... Oby Bóg wyprowadził nas oboje z tej ciemnej doliny...
M.
Anonymous - 2012-11-06, 22:31
Mi pomaga świadomość, że nic nie dzieję się w moim życiu na co by Bóg nie pozwolił...ufam Mu.....czuje się tak bezpiecznie ze świadomością, że On się o mnie troszczy...przecież to nasz Ojciec...najdoskonalszy....ja wiem,ze On pragnie naszego szczęścia....z każdego zła wydobywa dobro...bo jest Wszechmocny...to co się dzieję w naszym życiu to część Jego planu...takie "boskie puzle" dzieję się coś, tylko po to by mogło wydarzyć się coś ważniejszego...i zawsze stawia na naszej drodze kogoś, kto pomoże, kto daje nadzieję, nie zostawia nas z tym wszystkim samych.....On kocha....Jego miłość nigdy nie zawodzi...
Anonymous - 2012-11-06, 22:39
Wiem i jakże wielkie było moje zdziwienie...
czułam już od kilku dni ogromny lęk, coś siedziało mi pod skóra...
A kiedy znajomy zadzwonił wczoraj mi powiedzieć o kłopotach męża ... poczułam coś dziwnego czego nie mogę nazwać.
Napisałam do niego z zapewnieniem że zawsze może na mnie liczyć(niestety nie mogłam się przyznac że cokolwiek wiem - obiecałam),
Odpisł... wiem ze to dziecinna radość...ale odpisał i zapytał też co u mnie. wie i pamięta...
Martwię się o niego bardzo... zawsze był skryty i nigdy nie zwierzał się ze swoich smutków....
Boje się...co będzie dalej. Jak mu pomóc...
M
Anonymous - 2012-11-06, 22:44
nasgul napisał/a: | Boje się...co będzie dalej |
"nie bój się wierz tylko"
nasgul napisał/a: | Jak mu pomóc... |
daj Bogu działać
Anonymous - 2012-11-07, 11:18
Może strata pracy to będzie to " dno"dla męża ???
Anonymous - 2012-11-07, 11:36
Cytat: | Może strata pracy to będzie to " dno"dla męża ??? |
być może część bożego planu
Anonymous - 2012-11-07, 11:53
Być może, nigdy nie zyczyłam mu źle. Ale niestety też pomyślałam o tym w taki sposób..
Co nie zmienia faktu że bardzo się o niego martwię.
On do mnie nie zadzwoni po pomoc... bo może też być tak że jeszcze bardziej sie od siebie oddalimy.
Ale poza modlitwą i błaganiem św Józefa, Rity i td nie mogę nic zrobić.
Mąż wie że może na mnie liczyć...
M
Anonymous - 2012-11-07, 14:29
Cytat: | Ale poza modlitwą i błaganiem św Józefa, Rity i td nie mogę nic zrobić. |
modlisz się za niego.....lepszej formy pomocy to ja nie widzę
Anonymous - 2012-11-07, 15:16
Modlitwa to chyba najlepsze co może być i co możemy zrobić...ja przylgnęłam do Serca Jezusa i tak sobie Je umiłowałam , że brak mi słów, aby to opisać, polecam także Tobie...
Tak sobie myślę, że chyba powinnam napisać
"Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał — aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali."
Ojciec ukochany da nam wszystko o co na modlitwie prosimy ja się tego trzymam...może dołączysz do naszej modlitwy do Serca Jezusa? Wklejam Ci link
http://www.kryzys.org/vie...p=224156#224156
Anonymous - 2012-11-07, 15:42
Chętnie sie przyłączę....
Duch św, sprawił że mimo trudności wyszłam na moment z pracy, spotkałam znajomego meza... nie wiem czy udawał czy nie ale wygląda na to że mąż jest szczęśliwy i mimo wszystko sobie radzi.
Nie zginie.
Mnie już nie potrzebuje.
Dla mnie to tez skończony temat - zbyt wiele razy przekonałam się że jest mu lepiej beze mnie...
M
Anonymous - 2012-11-07, 16:08
Zostaw myśli o mężu...ja o swoim nie myślę...muszę zająć się sobą i odzyskać radość życia jaką miałam kiedyś...powoli mi się to udaje
Ja chcę męża z powrotem, ale nawróconego, odmienionego
|
|