Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Z życia wspólnoty - ŚWIADECTWO REKOLEKCJI MOKRZESZÓW 2012

Anonymous - 2012-10-08, 13:34

Kochana Haniu, Bóg przychodzi 15 minut za późno i zawsze zdąży .

Wiara i nadzieja ważne , ale MIŁOŚĆ najważniejsza ona nigdy się nie kończy.

Pogody Ducha

Anonymous - 2012-10-08, 13:47
Temat postu: Haniu
Droga Haniu,
czytając to co piszesz, każdorazowo się wzruszam. Masz tyle spokoju i ciepła w sobie, że Twoja postawa i osoba są lekcją, którą każdy powinien odrobić, by móc docenić to co ma. Ja po rozmowie z Tobą (i innymi uczestnikami rekolekcji) nie mogę narzekać i wciąż uczę się pokory.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Michał

Anonymous - 2012-10-08, 14:29
Temat postu: dla Hani
Droga Haniu! jesteś bardzo dzielną i silną kobietą , siłą daną Tobie Od samego Pana Boga.Ale nasze ścieżki życia - to On sam nam wyznacza i prostuje.Jesteśmy jak gliniane naczynia w Jego rękach, to On nas formuje, nadaje nam kształt.Mam Ciebie w codziennej modlitwie.Do zobaczenia na następnych rekolekcjach,przesyłam moc serdeczności ,ciepła płynącego z głębi serca.Maria ps jeszcze się nie znamy osobiście , ale już z widzenia
Anonymous - 2012-10-08, 14:34

Mirakulum napisał/a:
Bóg przychodzi 15 minut za późno i zawsze zdąży .


Fajne hasło... "15 minut za późno" jest jednak względne.
Dla niektórych Bóg przychodzi np. 6 lat za późno i też zdąży :-)

Anonymous - 2012-10-08, 14:57

Haniu, najważniejsze już wiesz, że masz Ojca w niebie, który Cię kocha taką jaka jesteś, nic więcej nie chce od Ciebie, ważna jesteś po prostu Ty, nie musisz ładnie wyglądać, tak by być akceptowaną przez wszystkich – dla niego jesteś Naj. Teraz Ty poznaj Jego – poprzez pracę na krokach, modlitwę i sakramenty a przyjaciół Masz jak się okazuje więcej niż znajomych właśnie w naszej wspólnocie Sychar.
Anonymous - 2012-10-08, 15:58

To prawda. Teraz to widzę. Trochę późno się o tym przekonałam. Ale i tak bardzo się cieszę. Zawsze to ja dawałam coś z siebie.... A teraz tyle osób podarowało mi Swój czas , aby to przeczytać, aby napisać parę zdań, aby mnie wspierać i włączyć do modlitwy.... Poczekajcie.... muszę sobie troszeczkę popłakać.... To naprawdę bardzo wzruszające, że ktoś mnie dostrzegł, zaakceptował taką jaką jestem , może i polubił odrobinkę . Ufam, że nie jest to litość , bo nie lubię tego uczucia... Chcę wierzyć, nie , inaczej - wierzę, że jest to gest płynący z serca... Tak długo na to czekałam .... Nawet nie macie Kochani pojęcia jak długo. Na odrobinę ludzkiego uczucia . Dobrego i pozytywnego. Zaczęłam to odczuwać najpierw od jednej osoby ... Teraz to lawina i powiem Wam , że chłonę wszystko, całą sobą. To moja siła do dalszej trudnej walki. i nie jest ważne już czy wygram, czy przegram . Warto było znosić to cierpienie dla tych odczuć jakie teraz otrzymuję od tylu wspaniałych i dobrych ludzi.
Anonymous - 2012-10-08, 16:34

Witaj Haniu, witajcie kochani !
Tak jak piszecie i ja też odczułam taki wielki spokój w Tobie, miło mi było jak po świadectwach (gdzie również ja i mój maż odważyliśmy się powiedzieć chodź parę słów naszego powrotu na jedyną prawdziwą, prostą drogę ) podeszłaś i mnie przytuliłaś, dostałam od Ciebie tyle ciepła i od innych co nas wysłuchali. Dodam, że chciałam mówić o Sycharze, jak trafiłam, jak ujrzałam „prawdę”, o krokach, które mam już na ukończeniu, ale głos zaczął drżeć, ta niewyobrażalna miłość od Pana daje mi tyle łask dlatego trudno mi o tym mówić ze wzruszenia.
Jak mówiłam Tobie, modlitwa wstawiennicza, oddanie Bogu tego co boli w środku i na zewnątrz przybliża nas do prawdziwego szczęścia.
Pozdrawiam Haniu.
Agnieszka

Anonymous - 2012-10-08, 16:39

Haniu nigdy nie jest za późno na powrót do Boga..................ale ty już to wiesz...................pozdrawiam i moooooooocno przytulam :-)
Anonymous - 2012-10-08, 18:12

Nie chodzi mi o powrót do Boga , a powrót do ludzi, o ponowne zaufanie im, pozwolenie zbliżenia się do mnie. . . Miałam z tym ogromny problem. Związane to było z moim całym życiem... Teraz się cieszę, że jednak się przełamałam ...
Anonymous - 2012-10-08, 20:23

Haniu Ty sama jesteś chodzącym świadectwem, bo masz w sobie tyle siły i pogody ducha, że musi być wiadome od Kogo to dostajesz :-D
Dziękuję, że mogłam z Tobą dzielić pokój w Mokrzeszowie.

Anonymous - 2012-10-08, 22:42

Haniu, dziękuję Bogu że mogłem Cię spotkać. Jesteś piękną, Bożą niewiastą. moja modlitwa jest z Tobą.
Anonymous - 2012-10-08, 22:59

Haniu, pamiętaj, że jesteś na liście "Vipów" jak to pięknie określiłaś :lol: Chwala Panu, ze postawił Cie na mojej drodze
Anonymous - 2012-10-09, 05:42

Dziękuję Kochani Przyjaciele........ Wysoką cenę zapłaciłam za obecność na rekolekcjach :cry: .... Ale nie cofnęłabym niczego ..... Warto było dla tych trzech dni bycia z Wami ..... Dla możliwości choć na chwilę uniesienia się bliżej Boga i poczucia Go wśród Nas....
Anonymous - 2012-10-09, 16:08

Haniu gorzej się czujesz teraz? Zbyt duży wysiłek moze? Pozdrawiam

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group