Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Czytania i rozważania Pisma św. - Złorzeczenia też są potrzebne, czyli modlitwa Psalmami

Anonymous - 2012-10-01, 10:33
Temat postu: Złorzeczenia też są potrzebne, czyli modlitwa Psalmami
Złorzeczenia też są potrzebne, czyli modlitwa Psalmami

O. Tomasz Kwiecień OP
http://prasa.wiara.pl/doc...dlitwa-Psalmami

fragmenty:

(...) Ktoś, kto mówi, że nie ma w nim uczuć, o których mówi psałterz,
jest albo nieszczery, albo nie ma kontaktu z własnymi emocjami.
Zdrowy człowiek na pewno ich doświadcza i dobrze by było, by wiedział, jak z nimi postępować.
Jak sobie nie mogę z czymś poradzić, to idę z tym Boga.
Dlaczego nie miałbym pójść do Niego z takimi emocjami?
Bo są niepobożne? Bo są niewłaściwe?
Lepiej powiedzieć Panu Bogu, jakie mamy życzenia w stosunku do swojego wroga,
niż mówić o tym sąsiadom i przyjaciołom.
Ponad miarę mamy wokół siebie pobożnych chrześcijan,
którzy śpiewają w chórze kościelnym,
a potem przychodzą do domu i robią karczemne awantury swojej rodzinie.
Nawet nie pomyślą, że jest coś nie tak, bo nikt ich nie nauczył,
że ta gniewliwa część ich życia też ma być oddana Bogu.
Bóg to wytrzyma.

po ciemnej stronie

Paradoksalnie ciemność, którą każdy z nas w sobie ma,
jest dla nas błogosławieństwem.
To dzięki niej możemy osiągnąć świętość.
W Drugim Liście do Koryntian Paweł przyznaje się do pewnej słabości,
która stała się dla niego motorem do działania, do zmiany.
Pokazuje w ten sposób, że łaska Boża
wcale nie jest uwiązana łańcuchem do moralnej doskonałości.
Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12, 9).

(...) W kruchości człowieka zawiera się wielka duchowa energia i potężna siła,
która nazywa się pokora. Ona ma moc przemienić mnie i to, co jest wokół mnie,
a ta siła buduje się także na uznaniu ciemnej strony mojej natury.
Tego bardzo skutecznie uczą psalmy złorzeczące.
Modląc się ich słowami, przyznaję się do słabości, która jest we mnie,
chociażby do uczuć, z którymi sobie nie radzę.

Nie należy jednak mylić pokory z biernością.
Ta ostatnia nie ma nic wspólnego ze świętością,
chociaż często jest przedstawiana jako wzór do naśladowania.

Psalmy złorzeczące burzą wizję takiego ugrzecznionego,
jednowymiarowego chrześcijaństwa.

Jak pogodzić je z przykazaniem miłości nieprzyjaciół?
Miłość nie oznacza, że zawsze będę miał w sobie te same uczucia.
Żaden mąż, który kocha swoją żonę, nie może powiedzieć, że ona go czasem nie irytuje
i vice versa. Nie znaczy to, że przestali się kochać.
Pan Jezus miłował swoich nieprzyjaciół,
ale solidnie walił ich po plecach biczem ze sznurków
albo nazywał pobielanymi grobami.
Jest przykazanie i jest też realizacja przykazania
- Pan Jezus jest przewodnikiem w jednym i w drugim.

Ludzie bardzo często spowiadają się z własnych emocji, a nie z realnych grzechów.
Słyszę czasem takie wyznania:
"Odczuwałem żal z powodu tego, że żona mnie zostawiła",
albo: "Byłam zła, bo mąż mnie zdradził".
Na miłość Boską!
Gdyby ktoś nie odczuwał żalu w takiej sytuacji,
oznaczałoby to, że z jego psychiką jest coś nie w porządku.
Normalny człowiek tak właśnie reaguje!

Emocje są tylko informacjami, a nie grzechami czy też cnotami.
Jeśli czuję do kogoś sympatię, nie oznacza to wcale, że jestem cnotliwy.
Może na przykład oznaczać, że jestem umysłowo upośledzony.
Niektóre schorzenia charakteryzują się tym, że dotknięci nimi ludzie są pogodni
przez większość swoich dni.
Nie jest to jednak ich zasługa, tylko skutek uboczny choroby.
Nie jest to też powód do kanonizacji.

(...) Psalmy złorzeczące bronią naszej normalności.
Bronią też prawdy o tym, że człowiek może się zwrócić do Boga naprawdę ze wszystkim.
Wyzbycie psałterza tych trudnych fragmentów,
nienawistnych, pełnych gniewu, złości, resentymentów,
promuje dziwaczny obraz chrześcijanina - niewzruszonego i zarazem uległego.
Nie tylko więc można, ale nawet trzeba modlić się psalmami złorzeczącymi.
Ta część mojego człowieczeństwa domaga się udzielenia jej głosu.

nie bój się złorzeczyć

Są też tacy ludzie, którzy złorzeczą Bogu, mają żal do Niego o to,
co im się w życiu przydarzyło. Takie modlitwy są nie tylko w psalmach.
Pretensje do Boga miał Jeremiasz, mieli inni prorocy, miał je też Hiob.
Jeżeli jest jakaś modlitwa w Piśmie Świętym, to znaczy, że my też możemy
w duchu się modlić.
Trzeba potraktować Biblię jako szkołę właściwej relacji z Bogiem.
Jest ona najlepszym nauczycielem modlitwy.
Jeżeli prorocy zwracali się do Boga z pretensjami, to ja też mam do tego prawo.

Gdy przesadzę, Pan Bóg mi to pokaże.
On nie jest z cukru, nie rozpuści się oblany moimi łzami.
Jeśli rzucę w Niego kamieniem, to się nie rozpryśnie.
Co więcej, może się okazać, że jest to jedyny sposób,
aby się przekonać, że nie mam racji.
Jeśli wykrzyczę mój żal, być może usłyszę odpowiedź.
Niewykluczone, że właśnie takie złorzeczenie może nas odblokować
i otworzyć na coś, co będzie ożywcze dla naszego życia."


p.s. Chciałam te rozważania umieścić w dziale "Czytania i rozważania Pisma Świętego",
bo tam najbardziej wg mnie pasuje, ale niestety nie jest do możliwe.
Mam pytanie do moderatorów:
Dlaczego w zakładce "Czytania i rozważania Pisma Świętego"
tematy mogą dodawać tylko moderatorzy?
Z czego wynika ten monopol?

administrator - 2012-10-01, 23:52
Temat postu: Re: Złorzeczenia też są potrzebne, czyli modlitwa Psalmami
Lea napisał/a:

p.s. Chciałam te rozważania umieścić w dziale "Czytania i rozważania Pisma Świętego",
bo tam najbardziej wg mnie pasuje, ale niestety nie jest do możliwe.
Mam pytanie do moderatorów:
Dlaczego w zakładce "Czytania i rozważania Pisma Świętego"
tematy mogą dodawać tylko moderatorzy?
Z czego wynika ten monopol?


Odblokowałem możliwość umieszczania tematów także przez innych zarejestrowanych użytkowników.

Anonymous - 2012-10-03, 03:55

Lea napisał/a:
Mam pytanie do moderatorów:
Dlaczego w zakładce "Czytania i rozważania Pisma Świętego"
tematy mogą dodawać tylko moderatorzy?

To tylko wpadka techniczna. :-P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group