Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mój mąż i jego była...

Anonymous - 2012-09-24, 11:17
Temat postu: Mój mąż i jego była...
...spotkali się kiedyś w supermarkecie .Jego była okazało się że mieszka w tym samym mieście co my(kiedyś mieszkała też tam gdzie my jak byli razem).Mąż wrócił z zakupów i powiedział że spotkał koleżankę i nic nie wspomniał o tym że to jego była dziewczyna.Przestali być razem bo ona całowała się z innym chłopakiem a on to widział.
Któregoś dnia zaprosiła nas na kawę.Poszliśmy.Ona ma dziecko i jest po rozwodzie.Jak już wychodziliśmy zapytałam skąd tak dużo wie o nas?Przecież widzieli się tylko chwilkę w sklepie.Ona że po zakupach mąż był u niej na kawie.
W domu rozmawialiśmy o tej niby koleżance i tak od słowa do słowa doszłam do wniosku że to jest jego była.Nie obeszło się bez awantury.
Pisali do siebie na nk,sms a ja to przez przypadek przeczytałam.Powiedział mi że nie ma tu nikogo z kim mógłby pogadać,spotkać się bo siedzi sam w domu na chorobowym jak ja ide do pracy i dlatego do niej chodził.Dla mnie to jest nie do pojęcia by żonaty mężczyzna chodził sam do samotnej kobiety.Też tak myślicie?
Mówi że mnie kocha a ona to tylko koleżanka i jej wybaczył to co zrobiła i dlaczego nie mają się od czasu do czasu spotkać.Co robić?

Anonymous - 2012-09-24, 13:27

Czemu zakładasz nowy temat? Nie mogłaś opisać tego problemu w poprzednim swoim wątku? :)

Może ktoś z Moderatorów przeniósłby do tego działu poprzedni watek Roxi74, umieściła go w Kąciku Psychologicznym, myślę, że tutaj będzie więcej osób, które będą chciały pomóc. :)

Anonymous - 2012-09-24, 14:09

Przeniosłam :-)
Anonymous - 2012-09-24, 16:39

roxi74 napisał/a:
Mówi że mnie kocha a ona to tylko koleżanka i jej wybaczył to co zrobiła i dlaczego nie mają się od czasu do czasu spotkać.Co robić?


"tylko koleżanka" - tak się zwykle zaczyna. nie istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną. a jak zaistnieje to prędzej czy później skończy się w łóżku. no chyba że któreś jest homo...

tak więc roxi74, wykoś konkurencję póki czas i to bezlitośnie. sama znasz swojego męża więc musisz wybrać metodę, najlepiej łagodnie, ale jak się nie da ? i nie daj sobie wmówić że przesadzasz...

Anonymous - 2012-09-24, 19:10
Temat postu: Re: Mój mąż i jego była...
roxi74 napisał/a:
...Pisali do siebie na nk,sms a ja to przez przypadek przeczytałam...

Uważam, że w moim życiu nie ma przypadków....

Anonymous - 2012-09-25, 16:08

roxi, była miłośc, obecnie po rozwodzie... nie pozwalaj na to.
Jeżeli jeszcze nie jest za późno - postaw ultimatum :
- albo nasza rodzina albo kontakty z nią.

Jeżeli Ty nie akceptujesz tego kontaktu, to on jako osoba która z Toba tworzy związek nie może mieć "prywatnych" spraw.,, swoich kontaktów. Tu nie mamiejsca na cokolwiek do ukrycia lub kontynuowania jeżeli jedna strona tego nie akceptuje.
po jego reakcji, poznasz na którym etapie znajomości z "koleżanką" się znajduje...
Pewnie będziesz bała się o tym dowiedziec, ale lepiej teraz niż potem...

Anonymous - 2012-09-26, 18:01

Michaił napisał/a:
nie istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną. a jak zaistnieje to prędzej czy później skończy się w łóżku. no chyba że któreś jest homo...

Jest możliwa.
I zdecydowanie nie zawsze kończy się w łóżku.
Znam takie przyjaźnie.
Dla mnie Twoje stwierdzenie zawiera zbyt daleko idące wnioski.

Cyt.: "Przyjaźń między kobietą i mężczyzną nie jest dla wszystkich.
To nie jest chodzenie po Beskidach, gdzie prawie każdy może iść.
To wysokie i wymagające szczyty. To Himalaje. Tam mogą iść tylko przygotowani i odpowiedzialni."


Nie wiem jak to wygląda w przypadku opisanym przez autorkę wątku.

Anonymous - 2012-09-26, 19:01

W teorii może są przypadki - ale w sytuacji Roxy, gdy to jest była dziewczyna itd. - poza tym to, że on już ukrywał przed żoną, że się z nią spotykał, ze pisali do siebie...

Roxy:
Poważna rozmowa z mężem - na SPOKOJNIE - czy on ma świadomość, że to może do czegoś doprowadzić, dlaczego okłamał itp.. i daj mu samemu dojśc do tego, ze to może być dla was niebezpieczne

Anonymous - 2012-09-26, 19:08

Lea napisał/a:
Jest możliwa.


no fakt, jest możliwa. Karol Wojtyła i Wanda Półtawska się przyjaźnili.
więc doprecyzuję: przyjaźń między kobietą a mężczyzną w 99,99% jest niemożliwa.

GregAN napisał/a:
po jego reakcji, poznasz na którym etapie znajomości z "koleżanką" się znajduje...
Pewnie będziesz bała się o tym dowiedziec, ale lepiej teraz niż potem...


ja bym nie straszył roxi74, to za daleko idące wnioski (copyright by Lea).

po prostu roxu musi zakomunikować mężowi że nie podoba jej się nawiązanie kontaktu z jego ex i musi to zrobić w taki sposób żeby pozbyć się konkurencji i samej przy okazji nie wyjść na "jędzę co się czepia biednego męża".

Anonymous - 2012-09-26, 20:30

Michaił napisał/a:
doprecyzuję: przyjaźń między kobietą a mężczyzną w 99,99% jest niemożliwa.

To jest Twoje zdanie, ja mam inne.
I niech każdy pozostanie przy swoim.

Michaił napisał/a:
ja bym nie straszył roxi74, to za daleko idące wnioski (copyright by Lea).

Michaił, nie chcę zaśmiecać wątku autorki, ale napisałam wyraźnie,
że nie wiem jak to wygląda w przypadku roxi74,
bo o mężu i jego koleżance (?) napisała tylko jeden post.
Odniosłam się wyłącznie do Twojej wypowiedzi (może bez potrzeby).
Moim zdaniem u roxi74 z upływem czasu, krótszego lub dłuższego,
wiele a może i wszystko się wyjaśni.
Pozdrawiam.

Anonymous - 2012-09-26, 21:02

Lea, ja mówię i piszę "wierszem" :-) to nie było do Ciebie, to o straszeniu, tylko do GregAN :-) a ten copyright dotyczył tylko zwrotu "za daleko idące wnioski" :-D
Anonymous - 2012-09-26, 23:45

Michaił, roxi74 nie bylo moim zamiarem straszyć kogokolwiek. Jeżeli moje słowa zostały tak przez kogoś odebrane, to przepraszam za nieudolną wypowiedź.
Tłumaczę :
- na pewno doznaliście takiego odczucia, że lepiej nie poznać prawdy, żyć w nieświadomości, ponieważ może być bolesna, lepiej nie wiedzieć.
Ale jest to chowanie głowy w piasek. Trzeba stanąć prosto w oczy z rzeczywistością.
Postawienie jasno sprawy :
- albo my albo ona,
jest takim przypadkiem. Ponieważ być może jego odpowiedź może wskazywać na zaangażowanie emocjonalne, nie będzie chciał zakończyć znajomości.

Na podstawie opisu roxi74 wnoszę, że dla niej zdradą jest również przebywanie męża w obecności kobiety, w jej domu dodatku samotnej kobiety, utrzymywanie korespondencji na NK poza jej świadomością. Poza tym, przecież kiedyś nie byli sobie obojętni. Stara miłość może odżyć pod naporem wspomnieć, póżniejszych niepowodzeń, niezadowoleń w późniejszych małżeństwach.

Takie jest jej postrzeganie definicji zdrady i ma do tego prawo.
Każdy ma inną definicję zakresu zdrady. Dla jednego zaczyna się wyłacznie przy kontakcie intymnym dla innego marzenia o innej kobiecie/mężczyźnie albo dążenie do przebywania w obecności innej kobiety/mężczyzny znaczą przekroczenie tej granicy. Małżonkowie powinni być świadomi granic drugiej połówki i przestrzegać je.
Jak pisałem, w małżeństwie nie ma miejsca na "prywatne" (czyli bez uczestnictwa, wiedzy, bez zgody współmałzonka) relacje damsko-męskie.
Jeżeli mąż, będzie dążył do tych spotkań pomimo świadomości że rani w ten sposób żonę.... to zaczyna się problem.
Na podstawie opisu roxi74 przypuszczam że są to początki ich znajomości więc mam nadzieję że do znacznego zaangażowania emocjonalnego jeszcze nie doszło.
Dlatego lepiej przerwać tą relację teraz, niż za jakiś czas mieć do czynienia z "prawdziwą miłością" która tłumaczy wszelkie niegodziwości. Przypadki odgrzewania starych miłości są niestety częste, jeżeli w dodatku jedna strona jest rozwodzie, samotna....

Dla mnie takie zachowania jak męża roxi74 również są nie do zaakceptowania. Spotkania towarzyskie z kobietą odbywam albo w obecności mojej żony albo w ogóle.
Nie pozostawiam cienia wątpliwości, miejsca na domysły.
Tego samego oczekuję od mojej żony. Przekroczenie tej granicy traktuję jak zdrada (emocjonalna).

Anonymous - 2012-09-27, 10:07

Ostatnio mąż wychodząc z domu ,mówił że zrobi małe zakupy i skseruje dokument.Nie było go 1,5godz.
Od razu pomyślałam że pewnie jest u niej i siedziałam w domu zła na niego.jak wrócił zapytałam gdzie tak długo był?Okazało się że w pracy.Zapomniałam, że mówił mi rano że po południu miał jechać do firmy.
Chyba trochę przesadzam.

Anonymous - 2012-09-27, 15:57

Polecam książkę " Kobieta kapłaństwo serca " Jo Croissant

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group