Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co robić?

Anonymous - 2012-10-02, 17:41

Cytat:
Kłócicie się, bo ten temat wywołuje b. dużo osobistych emocji i relacji - za dużo

Mąż ma do mnie żal że jak kłócił sie z moja mamą nie stanęłam w jego obronie i byłam na niego kilka dni za to obrażona.Przeprosiłam go za to.Żałuję i jest mi wstyd że się tak zachowałam.
Na pierwszą wizytę chciałabym wybrać się sama.Czuję że dużo jest mojej winy.

Anonymous - 2012-10-02, 23:01

Niezależnie od sprawy, maż ma rację w tym przypadku :). Stanąć w obronie własnego małżonka, nawet gdy nie do końca ma rację (potem można to z nim na osobności obgadać), to dowód miłości dojrzałej - i wyraźny znak dla całego otoczenia - JA I MÓJ MĄŻ / MOJA ŻONA jesteśmy razem... jesteśmy dla Boga i dla siebie.. Kochamy się i nic i nikt nie wejdzie pomiędzy nas.
Trzymaj się :)

Anonymous - 2012-12-26, 20:35

Bałam się jak będą wyglądały nasze święta,gdzie je spędzimy, razem czy osobno.
Dostaliśmy zaproszenie na Wigilię do moich rodziców.Ja pojechałam trochę wcześniej by pomóc a mąż dopiero po pracy wieczorem.Przy składaniu życzeń mama życzyła mężowi by był
takim zięciem jak przed ślubem.A nie jestem?,odpowiedział.Jesteś.
Jemu się to nie spodobało ale nie dał po sobie poznać.Jak wracaliśmy do domu oboje ,na mnie za to był zły i na mamę.W domu powiedział mi że nie mogła się powstrzymać by mu czegoś
nie powiedzieć.W nocy wyszedł niby że ma ochotę na spacer i nie było go 2godz.Wrócił i wyczułam od niego alkohol.Dziś się dowiedziałam że wtedy w nocy napisał sms do mojej mamy że niech nie liczą na wnuka bo on na wynajmie nie chce mieć dzieci,że darła morde,itd
Jutro mamy jechać do jego rodziców ale za to co zrobił nie mam zamiaru się tam wybierać.
Niech przemyśli wszystko i nasze małżeństwo.Dobrze robie?Pomóżcie

Anonymous - 2012-12-26, 20:46

Dziewczyno, czy Ty nadal nie widzisz jak wspólnie z matką niszczycie Wasze małżeństwo? Z kim zawarłaś Sakrament Małżeństwa? Z Mamą? Na złość mężowi weźmiesz swoje zabawki i pójdziesz do innej piaskownicy? Nie zdziwię się, jak za chwilę Twój mąż odejdzie od Ciebie i złoży wniosek o nieważność Waszego małżeństwa, bo są do tego ogromne podstawy, jesteś niedojrzałą, uzależnioną od matki dziewczyną. Ogarnij się i odetnij w końcu pępowinę, którą nadal jesteś uczepiona z matką.
Anonymous - 2012-12-26, 20:59

Mam akceptować jak obraża moją rodzinę,nawet jak mówi to do mnie?
Razem zdecydowaliśmy że chcemy mieć dziecko a do niej że niech o tym nie marzy ...Więc jaka prawda?

Anonymous - 2012-12-26, 21:03

A czemu akceptujesz kiedy Twoja rodzina obraża Twojego męża? Twoja rodzina? A to przepraszam Twój mąż nie jest Twoją rodziną? Widzę, że nie wyciągnęłaś żadnych wniosków z postów innych uczestników forum, którzy pisali Ci, że teraz to Ty tworzysz rodzinę ze swoim mężem. Focha walniesz i nie pojedziesz do jego matki? Dziewczyno ile Ty masz lat? Nie tędy droga. TWÓJ MĄŻ TO TWOJA RODZINA I ZAPAMIĘTAJ TO NA ZAWSZE.
Anonymous - 2012-12-26, 22:20

Czytam ten wątek i własnym oczom nie wierzę - widząc w Tobie poniekąd moją żonę.
To, że Twój mąż obraża Twoją rodzinę jest wg Ciebie jest złe ale jak już sprawa nabiera odwrotny układ, to jest to jak najbardziej w porządku.
Zastanawia mnie w tym wszystkim kilka spraw:
- jakie wnioski wyciągnęłaś z nauk przedmałżeńskich - piramida wartości,
- jaką wartość samą w sobie ma dla Ciebie sakrament małżeństwa,
- czy byłaś na tyle świadoma wobec kogo składasz przysięgę, przyjmując Go wcześniej do Waszego związku, przyjmując Jego oświadczyny i stając wraz z Nim na ślubnym kobiercu. Bo przed Kim i w obecności kogo zawierasz to przymierze, to wiadomo.

Znając z autopsji taką sytuację jak Twoja - będąc w sytuacji, w jakiej znajduje się teraz Twój mąż - mogę stwierdzić brutalnie mówiąc jedno: złożyłaś przysięgę małżeńską nie mężowi a Twojej matce. Widzisz teraz - odnosząc się też do tego co wcześniej napisali moi poprzednicy - gdzie tkwi Twój błąd.
Tu masz przykład jak to Twoje "małżeństwo" z matką i mężem przy Twoim boku wygląda w podobnym i bardzo bolesnym przypadku, z jakim ja mam doczynienia:
http://www.kryzys.org/vie...p=199304#199304

A tak poza tematem...
Z własnego doświadczenia i zdobytej wiedzy w tym temacie mogę Cię zapewnić, że mąż znajdzie wiele powodów dla unieważnienia Waszego małżeństwa i rozwodu z Twojej winy - pomimo, że prawnie teściowa jest osobą nietykalną - o ile tylko zechce to zrobić. Chwała mu tylko za to, że "jeszcze" tego nie robi, co może świadczyć o jednym, że bardzo mu zależy na Waszym małżeństwie, Waszych właściwych relacjach i przede wszystkim na Tobie.

Anonymous - 2012-12-26, 22:35

Chciałabym, żebyś się zastanowiła nad jeszcze jedną rzeczą. Wcześniej napisałaś, że Twoja mama, w dniu pogrzebu Twojego teścia, wyskoczyła z awanturą do Twojej teściowej. Postaw się w sytuacji odwrotnej. Jakbyś się czuła Ty i Twoja matka, gdyby ktoś w takim dniu, przykrym, smutnym, wyskoczył do Twojej matki z pretensją? Zastanów się mocno. Twoja matka jest toksyczną osobą, nie uznającą, że córki dawno już dorosły i założyły swoje rodziny. Ona nie przyjmuje do wiadomości, że nie jest już pierwszą po Bogu osobą w życiu Twoim i swojej drugiej córki. Postępując tak jak postępujesz, zniszczysz wespół ze swoją matką swoje małżeństwo. Obudź się dziewczyno.
Anonymous - 2012-12-27, 18:05

roxi74 napisał/a:
Mam akceptować jak obraża moją rodzinę,nawet jak mówi to do mnie?
Razem zdecydowaliśmy że chcemy mieć dziecko a do niej że niech o tym nie marzy ...Więc jaka prawda?


prawda jest taka, że go dotknęła gadaniną, jakim to powinien być (albo i nie być) zięciem. i to go zabolało. nie jest jej mężem, więc po co się miesza... nie dziwię się, że chłopa szlag trafia i odechciewa mu się wszelkich uzgodnień z Tobą. bo i tak znowu "mamusia" go skrytykuje. w dodatku przy wigilijnych życzeniach... masakra...

tak jak dziewczyny napisały wyżej - teraz to TWÓJ MĄŻ jest przede wszystkim Twoją Rodziną.
I dbaj o niego... a o mamusię w drugiej kolejności :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group