Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - Zamęt

Anonymous - 2012-09-02, 17:41

Ja jako "nowa" kompletnie nie rozumiem czemu macie coś przeciwko Andrzejowi? Dziś postanowiłam poczytać jego posty i nie wiem w czym rzecz czy w tym że broni sakramentu małżeństwa? Czy problem jest w tym że to jego Sychar?

Ja jako nowa kompletnie nie widzę czy to jego czy Boga czy kogoś tam jeszcze i szczerze mi to bez różnicy bo i tak to forum istnieje tylko i wyłącznie dzięki ludziom którzy tu piszą, poświęcają czas.

Ja również jak Stanisław jestem szczęśliwa że przypadkiem tu weszłam, choć wiele rad było sprzecznych z tym co ja uważam za dobre i stosowne to udało mi się spojrzeć na niektóre sprawy z innej perspektywy i dzięki temu moje małżeństwo trwa.

Ten zamęt to nie jest wina Andrzeja tylko nas wszystkich i każdy człowiek wszystko będzie pojmował inaczej przez swoje doświadczenia a życie pokazuje że wszystko człowiek potrafi obalić, ominąć, podważyć, unieważnić. Ma w swojej naturze dążenie do lepszego do nowego, do idealnego ale pomimo że mamy kodeksy, kanony, ewangelie, pisma, księży, mędrców, filozofów zawsze się znajdzie wytłumaczenie, podważenie i nowe patrzenie na wszystko. Nie zawsze nowe pomysły są trafione. Chce się dobrze a wychodzi jak zwykle. Od tego wszystkiego zgłupieć można. Naprawdę ja czasami nie wiem już co jest prawdą, jak żyć, co jest właściwe a co nie i potrzeba chyba dużo modlitw o to by mieć to właściwe rozeznanie, decyzje płynące z Ducha Świętego odnaleźć tą prawdziwą wolę Boga o której pisze Jarek w czasach kiedy ten zamęt jest co raz większy.

Anonymous - 2012-09-02, 22:29

gogol napisał/a:
Norbert dlaczego znowu atakujesz,czy znowu masz trudniejszy okres w twoim życiu ,miałam już nadzieję ,że wiele zrozumiałeś wtedy ,kiedy przepraszałeś niektorych z nas na forum a teraz znowu powtórka- co tak bardzo cie gniecie ,kazdy ma wybór ty też ,jeżeli to forum ci się nie podoba i nie chcesz akceptować jego zasad to przeciez masz wolną drogę aby z niego wyjśc-czy to takie trudne dla ciebie.Ostatnio czytając twoje wpisy zauważyłąm wiele mądrych i praktycznych rad- ale jak widać twoja osobowość jest bardzo chwiejna to tez o czymś świadczy?


A od kiedy to masz miła Pani tak dalece rozwiniety dar wystawiania diagnoz??
od paru poprowadzonych programów 12 kroków??
programów prowadzonych zreszta metoda pionierska....
ufff zapomniał wół jak cieleciem był :mrgreen: :mrgreen:
Ale rozbawiłas mnie na maxa...no jakie to dla mnie wielkie szczęście że oko tak wielkiego fachowca poddało mnie diagnozie..........
kon sie usmiał.... :mrgreen: :mrgreen:
a tak na marginesie........
Może ty jestes chwiejna....bo jak dobrze sobie przypomnisz to postawa Andrzeja i wiele spraw z tego forum zawsze mnie uwierałao...niezmiennie oddddddddddddd
baaaa nawet wielokrotnie byłem za to karany :-P :-P :-P
tak ze piszesz totalne bzdury..i prosze cie nie buduj swego zielonego autorytetu(własnej osobowości) pomniejszaniem mojej osoby...

Bo własne ja ..albo sie ma ..albo nie..i chyba jak widac twoje cos cieniutko się zbudowało...
..............................................................
Staszku co moge napisac nie kapisz nic...
ale rozumiem jesteś jak choragiewka
dostajesz kopa od kochającej zony...(nie chce bynajmniej cie urazić)
świat jest wówczas beeee,wiele wówczas jest beeee
dorastają ci skrzydełka nadzieji....to wsio pachnie kwiatkami..
Jak myslisz ile tak pojedziesz i wytrzymasz co?

[ Dodano: 2012-09-02, 22:41 ]
Stanisław1 napisał/a:
Zacytuję Ci pewną mądrość życiową:
"Niechaj na całym świecie wojna, byleby moja wieś spokojna".
Zacznij od siebie, zanim ocenisz innych.

Widzisz Staszku mi jeszcze nikt niczego otwarcie nie powiedział,mnie jeszcze nikt nie odprawił z kwitkiem,u mnie jeszcze zona nie rozpoczeła nowego włąsnego zycia...
i chyba normalne że jest jakowas nadzieja że to nie nastąpi... :-) :-)
Ale jeżeli stane przed takim ciężkim doznaniem dla mego serca...
to przełkne to z godnościa......nie z robię z siebie dla świata patologicznego męczennika ;-) ;-)
a ty bedziesz tak potrafił???
czy latami za pewnym wzorem wejdziesz w ascetyzm i pustelnie?

i NA KONIEC DO GOGOL...

Nie panujesz nad swoim impulsywnym temperamentem,jaki miałas taki masz...(i tak przynajmniej cię zapamietałem)
masz kolor zielony(a to sa zabowiązania)
zatem jęzor ściska się wówczas za zebami,nie działa się impulsywnie wchodząc chocby w pyskówki i je rozbudzając bardziej.
Jestes moderatorem a moderator ma byc wzorem dla innych ...

z jednym sie zgadzam co napisała Regina..to forum buduja ludzie...
nie ty ,nie Andrzej i to wypada byście zrozumieli
jak ludzie przestaną pisac,uczestniczyc tu

to pozostanie wam wypisywanie mądrości jedynie miedzy soba ..moderatorami
czy takie to trudne do załapania???
I nie chodzi tu o jawny atak na Andrzeja,nie chodzi tu o obraze jego postawy-a o jedyna prostote zycia...
dla mnie Andrzej może jeszcze latami tkwic w domu,spoglądac na drzwi,wzdychac do .....
ale to jest jego i tylko jego...
a to co jego pozostaje tylko dla niego
natomiast nie narzuca sie jako jedna przwodnia i nad wszystko inne mądrośc....

Anonymous - 2012-09-02, 23:15

Norbercie, podobne zdanie do Gogol wyrażało sporo ludzi nie oznaczonych zielenią. Nie widzę w poście Gogol pyskówki.
Co nas dotyka to nas dotyczy, czyż nie?
Pozdrawiam i dobranoc :-)

Anonymous - 2012-09-02, 23:29

Nirwanna napisał/a:
Norbercie, podobne zdanie do Gogol wyrażało sporo ludzi nie oznaczonych zielenią. Nie widzę w poście Gogol pyskówki.
Co nas dotyka to nas dotyczy, czyż nie?
Pozdrawiam i dobranoc

nie no nastepna specjalistka

i jeszcze zastawia sie opiniami innych by podkreslic powage tematu
no naprawde zaraz skonam ze smiechu....
Nirwano sorry ale napisze z brutalem...
niech kazdy z was(tych połuczających) naprawi i zapielegnuje własny ogródek,niech kazdy z was naprawi włąsne relacje

niech kazdy z was da ten przykład i strzał dla innych ...nie tylko pustostan słowny....
Nirwanna napisał/a:
Co nas dotyka to nas dotyczy, czyż nie?

a to powyżej jest własnie typowym przykładem teksciorów z forum

tak długo się powtarza pewne gadki ,ze samemu z czasem sie w to wierzy....
czasami nirwano trza jak to mówia młodzi

ZMIENIC PŁYTE....

nic mnie nie dotkneło jak chodzi juz o ścisłośc
i możecie sobie pisac co chcecie....
bo prawde o mnie dopiero mozna poznać przy kontakcie w cztery oczy....

i ja takowa chocby napisałem o gogol...
poznałem ja i cóz poradze że jawiła mi się jak szałaput...czy to dobrze???czy zle??

nie wiem poprostu taka była nadimpulsywna....i tyle
I aby całkowicie naswietlic sytuacje napisze tak....
moje wypowiedzi veto...tyczyły sie Andrzeja nie personalnie gogol.,zatem wypowiedz konrta winna byc Andrzeja jak sie ze mna nie zgadza.
jest za to wypowiedz gogol...ni z gruszki..ni z pietruszki..
czemu??
pewnie jej impuls..nad jakim zreszta nigdy nie panowała....
i chocby dlatego jej wypowiedz jest wszczeciem pyskówki..

Anonymous - 2012-09-03, 00:21

Cytat:
nie wiem poprostu taka była nadimpulsywna....i tyle
- a ja myslę ,że odbierałes mnie swoimi oczyma i swoimi kategoriami ja własnie wiem jak cię odebraąłm w cztery oczy a ,że jakoś wyszło ,że jak to nazywasz jestem zielona nie wypada mi wchodzić z tobą w pyskówki a tym co napisałes o mnie dałęś świadectwo o sobie a mnie nawet nie dotknąłęś ,jezeli takowy był twój zamiar :lol:
Myślę jednak ,że bardziej impulsywnego faceta do okiełznania jak ty nigdy w życiu nie znałam i na szcęście nie mam zamiaru poznac.
jeżeli uważasz ,ze swoją postawą chcesz coś osiągnąć to działąj mi nie pzreszkadzasz a obrażanie ludzi to jak widzę od dłuższego czasu twoja specjalność masz satysfakcję chociaż z jednej zdolności :shock:
Norbert1 napisał/a:
nie wiem poprostu taka była nadimpulsywna....i tyle
- a moze tylko na twój widok i tgeo co mówiłeś- tak na mnie działałeś i nic się nie zmieniło wtym względzie :-(
Anonymous - 2012-09-03, 07:51

Wyrażę swoje zdanie na temat Norberta. Jak się tak przyglądam na różnych wątkach to zauważyłam że to nie on wywołuje te pyskówki wybaczcie ale jest jaki jest impulsywny, szczery, nie owija w bawełnę i zawsze jak coś powie bardziej doniośle zawsze ktoś mu zwraca uwagę odnosząc się do jego życia. Normalnie jak naznaczony;) Też bym się zdenerwowała na jego miejscu. Mnie osobiście jeszcze nie zirytował ani nie zdenerwował może dlatego ze nie odbieram zaraz wszystkiego co pisze negatywnie i z zarzutem albo po prostu mam dużo cierpliwości do takich ludzi;)

Co do tych zielonych;) Pracowałam kiedyś w firmie gdzie każdy pracownik miał koszulkę innego koloru. Ludzi w czarnych to pracownicy niższego szczebla (określani mianem murzynów;)), żółci trochę lepsi i zielona koszulka to był lider który miał kierować grupą osób w czarnych i żółtych koszulek. Jak świat światem zawsze Ci w zielonych byli nie lubiani przez czarnych i żółtych a czarni byli najbardziej zbuntowani wszak byli gorszej kategorii;)

Co mnie to nauczyło że nie ma co patrzeć na kolory koszulek i każdego traktować na równi jako człowieka a w pracy musi być ktoś od pracy i od myślenia. Także tu są moderatorzy nie jest to łatwe zadanie.

Więcej opanowania i zrozumienia.
To jest forum. słowo pisane nie oceniajcie, nie doszukujcie się, nie naskakujcie. Wystarczy źle skonstruować zdanie i od razu lawina insynuacji. postarajmy się jak coś nam nie gra dopytać się czy na forum czy na prywatną wiadomość. Myślę że to co tu znów się toczy ta cała dyskusja z Norbertem może powinna być prywatna?

Pozdrawiam

Anonymous - 2012-09-03, 08:38

gogol napisał/a:
Myślę jednak ,że bardziej impulsywnego faceta do okiełznania jak ty nigdy w życiu nie znałam i na szcęście nie mam zamiaru poznac.
jeżeli uważasz ,ze swoją postawą chcesz coś osiągnąć to działąj mi nie pzreszkadzasz a obrażanie ludzi to jak widzę od dłuższego czasu twoja specjalność masz satysfakcję chociaż z jednej zdolności

To teraz będzie bardziej prymitywna częśc programu.. ;-) ;-)
Po jakim zresztą możecie zawiesic ma działalnosc na forum.. :idea: :idea:
Piszac to GABRYIELO okazałaś jeno swą prostotę(prymitywną zresztą)....
nie facet impulsywny..jeno facet buntownik..a to różnica...
dzikie mustangi nie sa ochydne ..a ciesza się zyciem bo maja w sobie wolnosc ..nie liza z klapkami na oczach jak perszeron ..do ostatnich dni idąc tak i nie czujac nawet że zycie staje sie przesr.....ops :oops:

ale skoro pozwalsz sobie na wyrazanie tekstu typu- jak trudno zyc z takim facetem..to wez lustro do reki i pomyśl choć przez chwile czemu twój chłop ma z tobą trudnosci ..i moze znajdziesz włąsciwa odpowiedż widząc swe lico...
tyle brudów....
..a teraz jeszcze powaga
to ja się zapytam....
Jakim prawem( ludzkim )
ludzie tego pokroju jak Gabriela...działajacy impulsem..mogą prowadzić warsztaty 12 kroków ?
pomagac w rozwoju ludziom na granicach wyczerpania psychicznego i fizycznego...
gdy tak naprawde sami jeszcze potrzebuja pomocy i chyba leczenia....

mare1966 napisał/a:
Może trzeba SPOJRZEĆ SZERZEJ ?
Znaleść , może przypomnieć i napisać na forum ( dotyczy zwolenników obu stanowisk ) .
Czym jest małżeństwo ?
Co jest celem małżeństwa ?
Jaką rangę zajmuje w hierarchi wartości ?
Czym właściwie jest sakrament ?
Co jest w życiu najważniejsze ?
Miłość samego siebie a miłość do małżonka .
Co znaczy "stracić własne życie" ?

Tak Mare zapomniana jest istota i sedno...
a nim jest


.Stworzenie[edytuj]Księga Rodzaju przekazała dwa opisy stworzenia pierwszych ludzi. Według młodszej tradycji szóstego dnia Bóg stworzył rośliny, zwierzęta, a następnie na swój obraz - mężczyznę i kobietę. Pobłogosławił im, mówiąc Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną: abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelkim zwierzęciem naziemnym[1].

Według starszej tradycji ulepił z prochu człowieka (mężczyznę) i osadził go w ogrodzie w Eden, aby go uprawiał i doglądał. Zabronił mu jedynie spożywania owocu z Drzewa Poznania Dobra i Zła.

Mężczyzna nadał nazwę wszystkim zwierzętom stworzonym przez Boga. Później Bóg zesłał na mężczyznę mocny sen, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę[2]. Po hebrajsku słowu "żebro", odpowiada też słowo życie, co sugeruje błąd w tłumaczeniu Biblii[3].


czyli???

kobieta i mezczyzna..razem
..miłosc kobiety i mężczyzny =owoce

A gdy jednego ze skłądników brak???

to ja się pytam co to jest???
wiara?,
ideały?
wiernosc?

czy raczej włąsne nie radzenie sobie z czyms czego tak naprawde nigdy nie umiem przyjac i zaakceptowac?

co tak naprawde mnie dotkneło(dotykało często tu na forum)?

to że brak tu prawdy..i wciaz jest ukrywana ..tak jakby nie wypadało na forum napisac prawdy o sobie
przedstawić innego typu myslenia
za to potraficie jedno... :mrgreen: :mrgreen:
a zgodnie z nim??

no to zieloni czyńcie swoja powinnośc i wywalcie mnie z forum... :mrgreen: :mrgreen:


dzięki ci Panie za rozum jakim mnie obdarzyłes ..gdzie potrafię odczytac prawde,mądrośc,dobro ..od gry i fałszu.... :-P :-P

Anonymous - 2012-09-03, 08:50

mare1966 napisał/a:
Widzę taką analogię : kłotnia trwa o wybór typu silnika ,
a mowy nie ma o wyborze typu i modelu samochodu .


Idąc dalej korzystając z tego porównania, ja twierdzę, że od pokazania, który typ, model auta i który silnik jest dla danej osoby najlepszy, jest po prostu Bóg. Bo może się okazać, że dla ciebie będzie lepszy rower lub motocykl albo zwykłe rolki albo też Bóg powie ci - teraz siedź i nigdzie nie jedź :-D Ale żeby On to zdołał człowiekowi pokazać, to człowiek musi się najpierw na Niego otworzyć, wejść w relację, gdyż Bóg jest Osobą. A wszelkie sposoby i sposobiki jak: trwaj i czekaj; nie czekaj; rozwiedź się; nie rozwodź się; wystąp o separację; nie występuj o separację; stwierdzaj nieważność; nie stwierdzaj nieważności; inaczej stawiaj granice (jak??); dawaj czasowi czas (do kiedy??) są tyle warte ile zostały przemodlone, rozeznane. To nie my mamy znać gotowe rozwiązania. Od gotowych rozwiązań to był Stary Testament i jakoś faryzeusze się pogubili w tych gotowych rozwiązaniach, chociaż byli od nich specjalistami ;-) A forum zaczyna przypominać właśnie Stary Testament.

Proponuję zatem nie szukać specjalistów od gotowych rozwiązań, tylko zdać się na tego jednego specjalistę, którym jest Jezus. A On przemawia na bardzo różne sposoby i we wszelkich sytuacjach. Tylko najpierw trzeba chcieć z Nim się spotkać. Jak się spotkać? Trzeba chcieć! A potem - modlitwa, sakramenty, Eucharystia, Słowo Boże, wspólnota, rekolekcje, 12k, rozmowa z kimś mądrym, kierownik duchowy, różaniec, terapia psychologiczna... Jak Jemu zaufasz, to kamienie zaczną ci podpowiadać co trzeba robić, a właściwe myśli przyjdą przy porannej kawie. A jak Jemu nie zaufasz, to możesz na pamięć nauczyć się Biblii, Pawlukiewiczów, Pulikowskich i tak nic nie zrozumiesz. Bo Duch Święty od Jezusa - działającego w Kościele! - pochodzi i On tego Ducha udziela jak chce, kiedy chce i komu chce.

I to też nie jest tak, że wpadniesz raz na pomysł i ten pomysł starczy ci na całe życie. Jezus będzie ciągle prowadzić, każdego dnia. Ale tego też trzeba chcieć, by to On prowadził.

Każdy ma wolny wybór. Jeden pójdzie za Jezusem, inny za kimś albo czymś innym.

[ Dodano: 2012-09-03, 08:55 ]
Przeczytałem post Danki.

Ja nie mam "buntu na Sychar", tylko sprzeciwiam się, gdy ktoś uważa że pozjadał wszystkie rozumy, a wszyscy temu przyklaskują, bo on trwa, czeka latami, posypuje głowę popiołem, żyje w ascezie i palcem pokazuje teksty z takich czy innych artykułów (przy czym innych artykułów, encyklik czy dokumentów papieskich świadczących o czym innym nie pokazuje).

[ Dodano: 2012-09-03, 09:00 ]
Norbercie... te owoce też trudno odróżnić. Bo wiesz - wysoka wieża Babel też była rodzajem takiego "owocu". Komuś się wydaje - powstają "owoce" (nawet mówi: "owoce Ducha Świętego"). A to może być zwykła wieża Babel...

Anonymous - 2012-09-03, 09:01

Danko ja tez nie mam buntu na sychar.....a zresztą jaki mozna miec bunt na forum...
na działalnosc wirualna..jak mozna coś ocenic gapiac sie na puste litery i napisy migajace po ekranie... :mrgreen:
i bawia mnie własnie ludzie pokroju jak gogol Gabriela...samozwanczy fachowcy..od czego sie spytam ?...
uleczeni cudownie programem 12 kroków

a program 12 kroków to jakiś balsam??
to lekarstwo na wszystko??
ale do sedna...

zatem jak tworzycie dzieło jakim jest forum katolickie..głoszona jest wielka idea...
jak bierzecie pod skrzydła ludzi jacy tu trafiają w róznym stanie...nieraz i skarjnym typu most-rzeka...
to na tych pseudo pasterzy prowadzacych stado dobierajcie przynajmniej

WYSELEKCJONOWANYCH..........

Anonymous - 2012-09-03, 17:29

W styczniu tego roku Norbert napisał tak:
"mniemam że Andrzej stał sie twoim przewodnikiem duchowym

...przewodnikiem do wiary..a także większej miłości do Jezusa..... no i zapewne mocnemu nawracaniu się...

odpowiem tylko tak ;
BARDZO DOBRY WYBÓR......."

[ Dodano: 2012-09-03, 17:32 ]
W listopadzie 2011 Jarek321 napisał tak:
"Brawo Krzysztof za inicjatywę!

Od dzisiaj aż do skutku ofiarowuję codziennie dziesiątkę różańca w tej intencji.(Kamy i Andrzeja-przyp. S1.)

[ Dodano: 2012-09-03, 17:49 ]
Dzisiaj Norbert napisał:

"Staszku co moge napisac nie kapisz nic...
ale rozumiem jesteś jak choragiewka
dostajesz kopa od kochającej zony...(nie chce bynajmniej cie urazić)".

Odpowiadam na słowa Norberta: 3 maja wszedłem na portal Sychar i założyłem temat pod tytułem: MIŁOŚĆ MOJEGO ŻYCIA.
Potwierdzam to dzisiaj, moja Żona, Katarzyna, z którą jestem w separacji to kobieta, którą kocham. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Andrzej, który w czerwcu 2011 roku napisał do mnie, abym nie zgadzał się na rozwód, sam świadcząc o tym swoją postawą, stał się dla mnie człowiekiem, którego bardzo zacząłem szanować, chociaż przez długi czas niepojęta była dla mnie jego heroiczna miłość. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Na portalu Sychar od początku prezentowałem postawę otwartości i szczerości, nie bałem się stawiać moim rozmówcom niewygodnych pytań, nie bałem się dyskusji, czy nawet sporów, zawsze w zgodzie z samym sobą odpowiadałem na słowa, adresowane do mnie. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Na portalu Sychar byłem autentyczny, wierząc, że dzięki temu zyskam tutaj wsparcie, a jeżeli nie wsparcie to mądrą radę, jak przetrwać najgorszy, najtrudniejszy moment w swoim życiu, do którego nikt ani nic mnie nie przygotowało.
Dzisiaj, czytając: dostajesz kopa od kochającej Żony mówię wszem i wobec: W tej kwestii się zmieniłem.
Nie pozwolę już sobie, aby tak mnie oczerniano.
Dziękuję Norbercie, bo dzięki Tobie wiele się nauczyłem.
Z Panem Bogiem.

Anonymous - 2012-09-03, 18:36

No, rzeczywiście. Co prawda gdzieś po kwartale modlitwy zaprzestałem 10-tki w tej intencji, pojawiły się inne intencje. Wybór Andrzeja to jego droga. Może błogosławiona, może nie, ja tego nie wiem.

Wiem, że Andrzejowa droga to nie jest droga dla wszystkich. I nie jest to jedynie obowiązująca, prawomyślna, jedyna prawidłowa droga.

Wiem, że Jezus powiedział: "Ja jestem drogą...".

Stanisław1 napisał/a:
Andrzej, który w czerwcu 2011 roku napisał do mnie, abym nie zgadzał się na rozwód, sam świadcząc o tym swoją postawą, stał się dla mnie człowiekiem, którego bardzo zacząłem szanować, chociaż przez długi czas niepojęta była dla mnie jego heroiczna miłość. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.


Powtarzam - kto jest dla ciebie (ciebie forumowiczu, nie tylko ciebie - Stanisławie) wzorem: człowiek, czy Bóg?

Dla mnie wzorem jest niepojęta, heroiczna miłość... Jezusa do Boga Ojca i do MNIE (i do wszystkich innych też).

Ale każdy wybiera sobie swojego zbawiciela. :-D

Anonymous - 2012-09-03, 19:27

Jarek czy kochając Boga , idąc za Jezusem nie można podziwiać postawy innych ludzi ?
Anonymous - 2012-09-03, 19:40

A ja czytam i widze ze kazdy interpretuje przekaz drugiego w sposob
chyba bardzo rozny ....to wyplywa z emocji jaka jest w drugim "czytajacym".

Zgadzam sie apsolutnie z Jarkiem : pierwszy Bog ! Potem to co drugie !

Zgadzam sie tez w pewnych kwestjach z Norbertem1 : Lider najpierw patrzy
na Jezusa , potem dziala i przede wszystkim sluzy....

Zgadzam sie tez z Toba Mirka : mozna podziwiac drugiego , jego postawe....
ale i tak wzrok i moje rownanie kroku ....wzoruje przede wszystkim na Bogu.

Sledze ten watek od poczatku i szkoda mi ze nie mamy ani tu moderatora,
ani ksiezy , ktorzy prostowali by pewne kwestie. :-(
Pozdrawiam, z calym szcunkiem dla wszystkich....

Anonymous - 2012-09-03, 19:47

Mirakulum napisał/a:
Jarek czy kochając Boga , idąc za Jezusem nie można podziwiać postawy innych ludzi ?


Można.
Ale czym innym jest podziwianie tej postawy jako jedynej słusznej, a czym innym jest zapytanie się Boga, czy ta postawa jest moją drogą, czy to jest droga dla mnie.

I jeszcze czym innym jest wmawianie, że jest to postawa jedynie słuszna, bo: tak trzeba, bo to miłość, bo to "owoce Ducha Świętego", bo to sakrament, bo takie są zasady itd. itd. I że inne drogi są ... niesłuszne.

A to nie są niuanse.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group